Użytkownik "Marcin N" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
news:527b96a9$0$2281$65785112@news.neostrada.pl...
> Poradźcie, jaki spray kupić, żeby wstrzyknąć piankę do układu wentylacji,
> żeby w miarę skutecznie odświeżył klimę.
>
> Są takie po 18 zł i są takie po 40. Warto te drogie?
>
>

Tylko nie czyść pianką.

Kiedyś odgrzybiałem czymś takim w spraju i było w porządku, żadnego
przykrego zapachu.
http://www.autokosmetyki.pl/moje-auto-nano-silver-kl
imatyzacja-preparat-do-czyszczenia-klimatyzacji-bpoz
wolenie-ministerstwa-zdrowiab,p362.html

Ostatnio kupiłem niby to samo ale było w postaci pianki i niedługo po
zaaplikowaniu zaczęło śmierdzieć po włączeniu klimatyzacji. Chyba ta pianka
oblepiła parownik i do niej teraz przylepia się cały brud.


--
Pozdrawiam,

yabba

do góry

W dniu 07.11.2013 14:33, Marcin N pisze:
> Poradźcie, jaki spray kupić, żeby wstrzyknąć piankę do układu
> wentylacji, żeby w miarę skutecznie odświeżył klimę.
>
> Są takie po 18 zł i są takie po 40. Warto te drogie?
>
>
Czy wpuszczał ktoś kamerę do przewodów klimatyzacji? Jak ktoś jest ze
śląska to dysponuję taką kamerą. ja mam zamiar na wiosnę oczyścić klimę
za pomocą wody, ale rozpylanej z dyszy na wężyku, z zestawu do
wykonywania konserwacji zamkniętych profili w samochodzie. spróbuje
nakręcić filmik przed i po myciu klimy
ToMasz

do góry

W dniu 2013-11-08 09:11, ToMasz pisze:
> W dniu 07.11.2013 14:33, Marcin N pisze:
>> Poradźcie, jaki spray kupić, żeby wstrzyknąć piankę do układu
>> wentylacji, żeby w miarę skutecznie odświeżył klimę.
>>
>> Są takie po 18 zł i są takie po 40. Warto te drogie?
>>
>>
> Czy wpuszczał ktoś kamerę do przewodów klimatyzacji? Jak ktoś jest ze
> śląska to dysponuję taką kamerą. ja mam zamiar na wiosnę oczyścić klimę
> za pomocą wody, ale rozpylanej z dyszy na wężyku, z zestawu do
> wykonywania konserwacji zamkniętych profili w samochodzie. spróbuje
> nakręcić filmik przed i po myciu klimy
> ToMasz

Chętnie obejrzę. Ale czemu dopiero wiosną? Ciepło jest - zrób teraz.

--
MN

do góry

> Powiedzmy sobie szczerze - nikt w ten sposób nie czyści klimy.
> Zejdźmy więc na ziemię.

Cóż, nabijaj kasę ściemniaczom ozonującym syf, twoja sprawa. To jest jak
leczenie trądu pudrem, maskuje tylko przyczynę.
Ja tak zrobiłem w 2 moich samochodach, w jednym przy wymianie
nagrzewnicy w drugim parownika (czy jak to się nazywa to co chłodzi
powietrze). Po 4 i 2 latach od wymiany ZERO zapachów z klimy.

R

do góry

W dniu 2013-11-08 09:42, Robson pisze:
>> Powiedzmy sobie szczerze - nikt w ten sposób nie czyści klimy.
>> Zejdźmy więc na ziemię.
>
> Cóż, nabijaj kasę ściemniaczom ozonującym syf, twoja sprawa. To jest jak
> leczenie trądu pudrem, maskuje tylko przyczynę.
> Ja tak zrobiłem w 2 moich samochodach, w jednym przy wymianie
> nagrzewnicy w drugim parownika (czy jak to się nazywa to co chłodzi
> powietrze). Po 4 i 2 latach od wymiany ZERO zapachów z klimy.

Sam mówisz, że zrobiłeś to przy okazji innych prac. Raz musiałem
wymienić nagrzewnicę w jednym z samochodów - mechanicy powiedzieli, że
nigdy więcej się tego nie podejmą. Tyle było roboty. Musieli rozebrać
pół samochodu (matiz).

Gdyby dostęp do parownika był łatwy - można by to czyścić porządnie
myjką. Niestety nie jest, stąd półśrodki.

--
MN

do góry

Cavallino nabazgrał(a):

> Użytkownik "Jakub Witkowski" <j...@d...z.sygnatury> napisał w
> wiadomości grup dyskusyjnych:l5gchv$olb$...@n...ipartners.pl...
>> W dniu 2013-11-07 14:59, Marcin N pisze:
>>> Nie ma to jak domestos bezpośrednio na parownik.
>> Taki żółty psikacz z krecikiem, przeciw grzybom na ściany, zawiera to
>> samo co domestos, tylko w kilkunastokrotnie większym stężeniu.
> Tyle, że po takim czymś w łazience śmierdzi przez tydzień.
> Ile by śmierdziało w samochodzie?
> Miesiąc?
> I czym wtedy jeździć?

Nie trzeba domestosu, wystarczy tani psikacz/pianka do kupienia ma sklepie.
Tak się załatwiłem rok temu .. :) miesiąc wietrzyłem auto w zimie przy -100
:) Teraz nie dam się wrobić i jadę z autem na ozonowanie albo na jakieś
lepsze środki w zakładzie autoklima.

--
www.bezwypadkowy.net - Sprawdź historię auta i zobacz czy nie było wrakiem.
www.automo.pl - Sprawdź VIN, wyposażenie, przebieg, historię wypadkową.

do góry

Marcin N nabazgrał(a):

> W dniu 2013-11-08 09:42, Robson pisze:
>>> Powiedzmy sobie szczerze - nikt w ten sposób nie czyści klimy.
>>> Zejdźmy więc na ziemię.
>> Cóż, nabijaj kasę ściemniaczom ozonującym syf, twoja sprawa. To jest jak
>> leczenie trądu pudrem, maskuje tylko przyczynę.
>> Ja tak zrobiłem w 2 moich samochodach, w jednym przy wymianie
>> nagrzewnicy w drugim parownika (czy jak to się nazywa to co chłodzi
>> powietrze). Po 4 i 2 latach od wymiany ZERO zapachów z klimy.
> Sam mówisz, że zrobiłeś to przy okazji innych prac. Raz musiałem wymienić
> nagrzewnicę w jednym z samochodów - mechanicy powiedzieli, że nigdy więcej
> się tego nie podejmą. Tyle było roboty. Musieli rozebrać pół samochodu
> (matiz).
> Gdyby dostęp do parownika był łatwy - można by to czyścić porządnie myjką.
> Niestety nie jest, stąd półśrodki.

Dokładnie, ja muszę zdjąć całą deskę żeby dostać się w podszybie gdzie
zbiera się syf, niestety chyba mnie to czeka bo szyby bez klimy mi strasznie
parują.

--
www.bezwypadkowy.net - Sprawdź historię auta i zobacz czy nie było wrakiem.
www.automo.pl - Sprawdź VIN, wyposażenie, przebieg, historię wypadkową.

do góry

Fri, 8 Nov 2013 10:24:01 +0100, Chris

> Dokładnie, ja muszę zdjąć całą deskę żeby dostać się w podszybie gdzie
> zbiera się syf, niestety chyba mnie to czeka bo szyby bez klimy mi strasznie
> parują.

Ale fakt jest taki, że smród (o ile mówimy faktycznie już o smrodzie) z
nawiewów to nie tylko sam parownik i żeby to załatwić porządnie, to trzeba
jednak zrobić jak napisał Robson. Ile to jest pracy pokazuje chćby ten film
na przykładzie M6 US ;) http://www.youtube.com/watch?v=S-eK5fH9f3s
Serwisowi potrzeba na to dniówki, o ile ma opanowane rozbieranie i
składanie. Około 1200 zł sobie liczą w serwisie. Większość woli więc
jeździć z syfem w nosie. Bywa. :P Ja bym jednak zlecił rozebranie. Kasa
jest mniej wazna niż zdrowie.

--
Pozdor Myjk

do góry

> jeździć z syfem w nosie. Bywa. :P Ja bym jednak zlecił rozebranie. Kasa
> jest mniej wazna niż zdrowie.

Robiłem to dwukrotnie, w golfie IV i chryslerze voyagerze. Z golfem
zeszło mi 5 popołudni - od 17 do 21, w voyagerze 3. Teraz, gdy mam
narzędzia i więdzę, co trzeba rozkręcać, w 1 dzień bym się wyrobił.

R

do góry

W dniu 2013-11-08 13:11, Robson pisze:
>> jeździć z syfem w nosie. Bywa. :P Ja bym jednak zlecił rozebranie. Kasa
>> jest mniej wazna niż zdrowie.
>
> Robiłem to dwukrotnie, w golfie IV i chryslerze voyagerze. Z golfem
> zeszło mi 5 popołudni - od 17 do 21, w voyagerze 3. Teraz, gdy mam
> narzędzia i więdzę, co trzeba rozkręcać, w 1 dzień bym się wyrobił.

Czy oni to specjalnie tak projektują, żeby był kłopot, czy po prostu nie
ma żadnej możliwości zrobić to inaczej?

--
MN

do góry