4CX250 <t...@p...ornet.pl> napisał(a):

>
> Tak samo jak ty nie widziałeś żadnego zasilacza tak samo ja nie widziałem
> (fakt słyszałem) że się zapalił jakiś rubin.
> Marek

A ja widziałem kilka.
Pierwszy raz wpuszczono mnie do salki telewizyjnej w domu wczasowym po pożarze
Rubina.
Wrażenie niesamowite.
Wystarczyło odwrócić się tyłem do bezpośrednio padającego światła by nie
widzieć własnej ręki.
Ściany i sufit były tak pokryte sadzą że zrozumiałem fizyczne pojęcie "ciało
idealnie czarne".

Później pracowałem w instytucie gdzie po sąsiedzku była komórka zajmująca się
bezpieczeństwem użytkowania sprzętu powszechnego użytku.
Przywożono tam na badania m.in.spalone Rubiny - niekiedy całkowicie.
Ciekawe, że według radzieckich norm (GOST) były one niepalne.
U ruskich nie dało się reklamować.
Dla porównania nasze Jowisze miewały tylko podpalone płytki i trafo WN
i nadtopione tylne klapy.

Jeszcze wcześniej użyłem do budowy wzmacniacza tranzystorowego dużej mocy
transformatora sieciowego z Rubina.
To lepsze wykonanie, nawijane miedzianymi przewodami bo bywały jeszcze (może w
innych modelach) z aluminiowymi drutami
Odwinąłem wtórne aż do ekranu i nawinąłem co trzeba, używając oryginalnych
przekładek,
Nie przyszło mi nawet do głowy, że może to być zwykła nieimpregnowana "bumaga"
Wzmacniacz poszedł do kościoła, gdzie niestety była wilgoć.
Kiedyś, gdy "wysiadła faza" i nagłośnienie nie zadziałało, ambitny technicznie
ksiądz wikary zastąpił bezpiecznik sieciowy gwoździem, zamknął drzwiczki wnęki
w ścianie ze wzmacniaczem i tak to zostawił.
Trafo złapało wilgoci, po powrocie 220V przebiło sieć do ekranu trafa.
Przewodu ochronnego wprawdzie w zabytkowej instalacji nie było ale dobre
uziemienie pochodziło z mikrofonowych przewodów w ołowianym płaszczu
zamurowanych pod posadzką.
Zwarcie musiało powstać gdzieś w połowie pierwotnego uzwojenia bo wtórne
uzwojenie dało na elktrolity zwiększone napięcie aż wybuchły - wyszły z nich
teleskopowo do góry zwijki okładzin aż zaparły się o pokrywę.
O dziwo nic więcej nie uszkodziło się we wzmacniaczu - wytrzymały nawet 2N3055
- dobrej firmy i selekcjonowane na napięcie przebicia powyżej katalogowego.
Trafo zostało przewinięte z dobrymi przekładkami i nasycone na gorąco woskowym
impregnatem, wzmacniacz pracował jeszcze sporo lat.



--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

W dniu 2012-04-23 11:30, I.Tichy pisze:
> Mirek Ptak<n...@n...pl> napisał(a):
>
>> U mnie, odpukać, nie :)
>
> No i tu nalezy chyba zakonczyc dyskusje z Toba.

Ten Tichy?

do góry