-
1. Data: 2009-06-09 20:10:45
Temat: Jak zasilić cewkę rozmagnesowująca (TV)
Od: "Rylen" <r...@m...pl>
Ot, piorun strzelił w instalację i padł TV na działce (14")
udało mi się go naprawić (2 diody prostownicze uwaliło )
Ale nie działa układ rozmagnesowujący i nie ma szans na naprawę)
Wyprowadziłem na zewnątrz przewody od cewki rozmagnesowującej. Czy można ja
zasilić napięciem powiedzmy 24V 50Hz ? próbował ktoś ?
No wiem że można dławikiem ,ale nie mam w tej chwili nic takiego. TV jest u
kolegi na działce i nie mam możliwości tego sprawdzić. Boję sie że w chwili
wyłączenia napiecia (24V50Hz) może sie kineskop namagnesować o ile
wyłączenie nastąpi w szczycie jednej z połówek.
Rylen
-
2. Data: 2009-06-09 20:20:56
Temat: Re: Jak zasilić cewkę rozmagnesowująca (TV)
Od: Grzegorz Kurczyk <g...@c...slupsk.pl>
Użytkownik Rylen napisał:
> Ot, piorun strzelił w instalację i padł TV na działce (14")
> udało mi się go naprawić (2 diody prostownicze uwaliło )
> Ale nie działa układ rozmagnesowujący i nie ma szans na naprawę)
A czemu nie ma szans na naprawę ? Przecież tam właściwie nic nie ma.
Cewa plus termistor PTC.
Pozdrawiam
Grzegorz
-
3. Data: 2009-06-09 20:46:29
Temat: Re: Jak zasilić cewkę rozmagnesowująca (TV)
Od: "tomix" <p...@n...pl>
Podłącz w szereg zwykłą żarówkę 60W
Pozdo
Tomix
Użytkownik "Rylen" <r...@m...pl> napisał w wiadomości
news:h0mg69$3ga$1@nemesis.news.neostrada.pl...
> Ot, piorun strzelił w instalację i padł TV na działce (14")
> udało mi się go naprawić (2 diody prostownicze uwaliło )
> Ale nie działa układ rozmagnesowujący i nie ma szans na naprawę)
> Wyprowadziłem na zewnątrz przewody od cewki rozmagnesowującej. Czy można
> ja zasilić napięciem powiedzmy 24V 50Hz ? próbował ktoś ?
> No wiem że można dławikiem ,ale nie mam w tej chwili nic takiego. TV jest
> u kolegi na działce i nie mam możliwości tego sprawdzić. Boję sie że w
> chwili wyłączenia napiecia (24V50Hz) może sie kineskop namagnesować o ile
> wyłączenie nastąpi w szczycie jednej z połówek.
> Rylen
>
>
-
4. Data: 2009-06-09 20:51:34
Temat: Re: Jak zasilić cewkę rozmagnesowująca (TV)
Od: "Rylen" <r...@m...pl>
Użytkownik "Grzegorz Kurczyk" <g...@c...slupsk.pl> napisał w
wiadomości news:h0mgp9$464$1@nemesis.news.neostrada.pl...
> Użytkownik Rylen napisał:
>> Ot, piorun strzelił w instalację i padł TV na działce (14")
>> udało mi się go naprawić (2 diody prostownicze uwaliło )
>> Ale nie działa układ rozmagnesowujący i nie ma szans na naprawę)
>
> A czemu nie ma szans na naprawę ? Przecież tam właściwie nic nie ma. Cewa
> plus termistor PTC.
>
>
> Pozdrawiam
> Grzegorz
>
Są 2 powody.
1) To dosyć daleko
2) Ta cześc płyty jest zwęglona. Jak piorun przeszedł to
spalił też takie "iskierniki" dzieki nim ocalał TV.
Jutro bedzie ten kolega u mnie i "wręczę" mu dławik
(który muszę nawinąćna prędce) TV jest uzywany tyko sporadycznie, jak sa w
wolne dni.
Rylen
-
5. Data: 2009-06-10 15:12:02
Temat: Re: Jak zasilić cewkę rozmagnesowująca (TV)
Od: " Wmak" <w...@g...pl>
tomix <p...@n...pl> napisał(a):
> Podłącz w szereg zwykłą żarówkę 60W
>
I niby co to da ???
Działanie pętli rozmagnesującej polega na przepływie na początku dużego
prądu i jego PŁYNNEGO zaniku do zera.
Do tego służy właczony szeregowo z cewką rozmagnesowującą POZYTSTOR - na
zimno ma niewielką, rzędu kilkudziesięciu omów oporność, więc w pierwszym
momencie płynie kilka A.
Pozystor się rozgrzewa, w ciągu 1-2 sekund jego oporność rośnie o kilka
rzędów a prąd zanika prawie do zera.
Z tym w/w szeregowym pozystorem w jednej obudowie bywa jeszcze drugi, dobrze
z nim sprzężony termicznie, podłączony do 230V równolegle (bezpośrednio lub
przez dodatkowy opornik).
Służy on do podgrzewania tego szeregowego, aby utrzymać jego wysoką
oporność, by prąd w cewce rozmagnesowującej utrzymać jak najbliżej zera.
Jeśli nie masz gdzie wlutować pozystora, to jeśli zauważysz na ekranie
jakieś "zafarby" - (plamy innego, niż powinien być, koloru - czasem kolory
mogą się nawet pozamieniać na całym ekranie) to możesz użyć np.
autotransformatora (tzw. Variac) z płynną regulacją napięcia.
Najpierw (autotrafo odłączone od sieci) ustawić napięcie wyjściowe na zero,
podłączyć cewke rozmagnesowującą, włączyć zasilanie autotrafo, zwiększyć
napięcie do ok 100V a potem płynnie zjechać do zera i odłączyć.
Jeśli nie masz autotransformatora, to najlepiej zastosować zewętrzną cewkę,
zasilaną 50 Hz - może to być np. cewka od dużego stycznika na 230V - może
byś z rdzeniem ale bez kotwicy.
Pole magnetyczne musi z niej wychodzić na zewnątrz - zbliżony do niej
śrubokręt stalowy powinien wyczuwalnie drgać z częstotliwością sieci.
Włączasz zasilanie gdy cewke jest z pół metra od telewizora, zbliżasz i
powoli "objeżdżasz" cewką całą powierzchnię ekranu, potem płynnie oddalasz
cewkę na ok 1 metr i dopiero wtedy wyłączasz.
Telewizor przy tej operacji może być włączony - zobaczysz, jak obraz przy
ruchach cewki zmienia kolory i zniekształca się - to znaczy, że pole jest
wystarczająco mocne.
Można też użyć wymontowanej z TV cewki rozmagnesowującej.
Należy ją złożyć "w ósemki") by miała średnicę ze 20 cm, podłączyć do sieci
przez dużą, 100-200W żarówkę i "objechać" kineskop, jak wyżej pisałem.
Jeśli ekran odzyska czystość, to potem należy używać telewizora bez
każdorazowego rozmagnesowywania dopóki nie zauważy się zafarbów.
Jeśli nie manipulujemy w pobliżu jakimiś magnesami (np. głośniki), nie
przenosimy telewizora, to z rok będzie dobrze.
Aha - operację rozmagnesowania trzeba przeprowadzać gdy telewizor jest
ustawiony dokładnie tak, jak potem będzie oglądany, bo jest wrażliwy na
ziemskie pole magnetyczne.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
6. Data: 2009-06-10 16:03:39
Temat: Re: Jak zasilić cewkę rozmagnesowująca (TV)
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Wmak napisał:
> Działanie pętli rozmagnesującej polega na przepływie na początku dużego
> prądu i jego PŁYNNEGO zaniku do zera.
Nie tyle PŁYNNEGO, co OSCYLACYJNEGO zaniku.
> Do tego służy właczony szeregowo z cewką rozmagnesowującą POZYTSTOR
> - na zimno ma niewielką, rzędu kilkudziesięciu omów oporność, więc
> w pierwszym momencie płynie kilka A.
> Pozystor się rozgrzewa, w ciągu 1-2 sekund jego oporność rośnie
> o kilka rzędów a prąd zanika prawie do zera.
Skoro ten pozystor wciąż jest gorący w czasie pracy telewizora, to
jednak płynący przezeń prąd zdecydowanie różni się od zera. Inną
metodą rozmagnesowywania jest obwód rezonansowy z udziałem tejże cewki
i dodatkowego kondensatora. Po pobudzeniu takiego obwodu impulsem,
wytwarzają się w nim gasnące drgania, akuratnie do rozmagnesowania
kineskopu. Tutaj po zakończeniu tej imprezy żaden prąd już nie płynie.
Ciekawe czy ktoś już policzył, ile niedobrego dwutlenku węgla przedostaje
się do atmosfery z powodu tych pozystorów. I ile elektrowni można by było
wyłączyć, gdyby zamiast nich stosowano inne metody rozmagnesowywania.
--
Jarek
-
7. Data: 2009-06-10 18:28:30
Temat: Re: Jak zasilić cewkę rozmagnesowująca (TV)
Od: " Wmak" <w...@g...pl>
Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> napisał(a):
> Wmak napisał:
>
> > Działanie pętli rozmagnesującej polega na przepływie na początku dużego
> > prądu i jego PŁYNNEGO zaniku do zera.
>
> Nie tyle PŁYNNEGO, co OSCYLACYJNEGO zaniku.
Zabrakło w moim tekscie jednego słowa - "dużego prądu ZMIENNEGO" a oscylacji
żadnych nie ma w opisywanym typowym pozystorowym układzie rozmagnesowującym
telewizora zasilanego z sieci AC.
>
> > Do tego służy właczony szeregowo z cewką rozmagnesowującą POZYTSTOR
> > - na zimno ma niewielką, rzędu kilkudziesięciu omów oporność, więc
> > w pierwszym momencie płynie kilka A.
> > Pozystor się rozgrzewa, w ciągu 1-2 sekund jego oporność rośnie
> > o kilka rzędów a prąd zanika prawie do zera.
>
> Skoro ten pozystor wciąż jest gorący w czasie pracy telewizora, to
> jednak płynący przezeń prąd zdecydowanie różni się od zera.
W typowym układzie prąd płynie w dodatkowej podgrzewajacej pastylce a w
pastylce włączonej szeregowo z cewkemi prąd nie płynie.
Spotyka się czasem uproszczony układ z pojedyńczym szeregowym pozystorem -
jego charakterystyka temperaturowa, pojemność cieplna itd. są tak dobrane,
że niewielki prąd szczątkowy i skutki wywołanego nim pola magnetycznego "na
gorąco" nie są zauważalne na obrazie.
Orientacyjnie: w momencie włączenia oporność pozystora kilkadziesiąt omów,
prąd kilka A a po nagrzaniu oporność pozystora rośnie do rzędu
kilkudziesięciu kiloomów, płynie kilka mA, co daje moc wydzielaną w
pozystorze rzędu wata i temperaturę wystarczającą do ustalenia równowagi.
> Inną metodą rozmagnesowywania jest obwód rezonansowy z udziałem tejże cewki
> i dodatkowego kondensatora. Po pobudzeniu takiego obwodu impulsem,
> wytwarzają się w nim gasnące drgania, akuratnie do rozmagnesowania
> kineskopu. Tutaj po zakończeniu tej imprezy żaden prąd już nie płynie.
Takie "drgania gasnące" w układzie L/C inaczej zwane są OSCYLACJAMI (w moim
rozumieniu tego słowa - definicji nie będę szukać))
W "domowych" kolorowych telewizorach zasilanych z sieci AC takiego układu
rezonansowego w mojej ponad 30-letniej pracy z TV-Kolor nie spotkałem.
Rozwiązanie to jest stosowane w sprzęcie przenośnym, zasilanym DC z baterii,
bo tam nie ma skąd wziąć prądu zmiennego.
Czasem układ bywał stosowany w profesjonalnych monitorach telewizyjnych i
komputerowych, wyposażonych w funkcję "Degauss" - chociaż zwykle wystarczają
dwa pozystory przełączane przekaźnikiem - po włączeniu zasilania jeden się
nagrzewa a drugi zimny "czeka" na naciśnięcie przycisku.
Kolejne rozmagnesowanie możliwe po ostygnięciu tego pierwszego.
>
> Ciekawe czy ktoś już policzył, ile niedobrego dwutlenku węgla przedostaje
> się do atmosfery z powodu tych pozystorów. I ile elektrowni można by było
> wyłączyć, gdyby zamiast nich stosowano inne metody rozmagnesowywania.
>
Tymi 1-2W traconymi w pozystorze tak bardzo bym się nie przejmował, w
starych telewizorach znacznie więcej mocy traci się w różnych opornikach
tłumiących niepożądane oscylacje w układach odchylania, liniowych
stabilizatorach napięcia, rdzeniach przetwornic, traf WN itd.
Jeszcze wieksze straty bywały w pracujących non stop, także po wyłączeniu
pilotem, głównych zasilaczach.
Znam telewizory, które w czasie pracy pobierają 60-150W a w STBY ze 20-30W -
ciepła obudowa "uśpionego" sprzętu.
Dopiero od chyba ok 10 lat producenci telewizorów zaczęli na to zwracać
uwagę i zaczęli stosować oddzielne zasilacze dla odbiornika zdalnego
sterowania i przekaźnika włączającego resztę telewizora - "na czuwaniu"
pobór mocy rzędu 1 W.
Wmak
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
8. Data: 2009-06-10 21:31:32
Temat: Re: Jak zasilić cewkę rozmagnesowująca (TV)
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Wmak napisał:
>> Skoro ten pozystor wciąż jest gorący w czasie pracy telewizora, to
>> jednak płynący przezeń prąd zdecydowanie różni się od zera.
>
> W typowym układzie prąd płynie w dodatkowej podgrzewajacej pastylce a w
> pastylce włączonej szeregowo z cewkemi prąd nie płynie.
> Spotyka się czasem uproszczony układ z pojedyńczym szeregowym pozystorem -
> jego charakterystyka temperaturowa, pojemność cieplna itd. są tak dobrane,
> że niewielki prąd szczątkowy i skutki wywołanego nim pola magnetycznego "na
> gorąco" nie są zauważalne na obrazie.
> Orientacyjnie: w momencie włączenia oporność pozystora kilkadziesiąt omów,
> prąd kilka A a po nagrzaniu oporność pozystora rośnie do rzędu
> kilkudziesięciu kiloomów, płynie kilka mA, co daje moc wydzielaną w
> pozystorze rzędu wata i temperaturę wystarczającą do ustalenia równowagi.
Dziękuję za wyjaśnienia. Takich mocy właśnie się spodziewałem -- co do
rzędu wielkości.
>> Inną metodą rozmagnesowywania jest obwód rezonansowy z udziałem tejże
>> cewki i dodatkowego kondensatora. Po pobudzeniu takiego obwodu impulsem,
>> wytwarzają się w nim gasnące drgania, akuratnie do rozmagnesowania
>> kineskopu. Tutaj po zakończeniu tej imprezy żaden prąd już nie płynie.
>
> Takie "drgania gasnące" w układzie L/C inaczej zwane są OSCYLACJAMI
> (w moim rozumieniu tego słowa - definicji nie będę szukać))
Tym bardziej czuję się zobowiązany do wyjaśnienia w rewanżu, że w "ogólnym
rozumieniu tego słowa" DRGANIA i OSCYLACJE znaczą jedno i to samo. Jedno
i drugie może być gasnące lub nie.
> W "domowych" kolorowych telewizorach zasilanych z sieci AC takiego układu
> rezonansowego w mojej ponad 30-letniej pracy z TV-Kolor nie spotkałem.
> Rozwiązanie to jest stosowane w sprzęcie przenośnym, zasilanym DC z baterii,
> bo tam nie ma skąd wziąć prądu zmiennego.
> Czasem układ bywał stosowany w profesjonalnych monitorach telewizyjnych i
> komputerowych, wyposażonych w funkcję "Degauss" - chociaż zwykle wystarczają
> dwa pozystory przełączane przekaźnikiem - po włączeniu zasilania jeden się
> nagrzewa a drugi zimny "czeka" na naciśnięcie przycisku.
> Kolejne rozmagnesowanie możliwe po ostygnięciu tego pierwszego.
Do wnętrza telewizora zdarzało mi się zaglądać ledwie kilka razy w życiu,
właśnie jakieś 30 lat temu. Ale w monitorach używanych przeze mnie chyba
zawsze był jakiś oscylator.
>> Ciekawe czy ktoś już policzył, ile niedobrego dwutlenku węgla przedostaje
>> się do atmosfery z powodu tych pozystorów. I ile elektrowni można by było
>> wyłączyć, gdyby zamiast nich stosowano inne metody rozmagnesowywania.
>
> Tymi 1-2W traconymi w pozystorze tak bardzo bym się nie przejmował,
Pytałem o to, czy ktoś policzył. Liczący nie liczy po to, by samemu się
przejmować, ale żeby wzbudzić Poczucie Winy u innych.
> w starych telewizorach znacznie więcej mocy traci się w różnych
> opornikach tłumiących niepożądane oscylacje w układach odchylania,
> liniowych stabilizatorach napięcia, rdzeniach przetwornic, traf WN
> itd. Jeszcze wieksze straty bywały w pracujących non stop, także po
> wyłączeniu pilotem, głównych zasilaczach.
> Znam telewizory, które w czasie pracy pobierają 60-150W a w STBY ze
> 20-30W - ciepła obudowa "uśpionego" sprzętu.
Ci co ostatnio krzyzczą o wyłączaniu urządzeń w stanie czuwania (najlepiej
przez wyciągnięcie wtyczki z gniazdka) najchętniej by wmówili wszystkim
wokół, że chodzi nie o miliwaty, tylko o takie właśnie wielkości. Faktu,
że gdzie indziej dużo łatwiej jest poczynić daleko większe oszczędności,
nie są w stanie pojąć.
> Dopiero od chyba ok 10 lat producenci telewizorów zaczęli na to zwracać
> uwagę i zaczęli stosować oddzielne zasilacze dla odbiornika zdalnego
> sterowania i przekaźnika włączającego resztę telewizora - "na czuwaniu"
> pobór mocy rzędu 1 W.
Niekoniecznie dlatego, że byli przejęci trwonioną energią, tylko dlatego,
że to mogło być prostsze modułowe rozwiązanie.
--
Jarek
-
9. Data: 2009-06-16 06:59:16
Temat: Re: Jak zasilić cewkę rozmagnesowująca (TV)
Od: Rylen <r...@m...pl>
Dziękuje wszystkim za odpowiedzi. Dodam że porada
którą otrzymałem "Podłącz w szereg zwykłą żarówkę 60W"
(do cewki rozmagnesowującej)
nie zdała egzaminu, nic to nie dało. Więc skorzystam
z drugiej porady "Można też użyć wymontowanej z TV cewki
rozmagnesowującej.
Należy ją złożyć "w ósemki") by miała średnicę ze 20 cm, podłączyć do sieci
przez dużą, 100-200W żarówkę i "objechać" kineskop, jak wyżej pisałem."
Myślę że to pomoże. już w sobotę się przekonam.
Rylen
-
10. Data: 2009-06-16 12:17:07
Temat: Re: Jak zasilić cewkę rozmagnesowująca (TV)
Od: " Wmak" <w...@g...pl>
Rylen <r...@m...pl> napisał(a):
> Należy ją złożyć "w ósemki") by miała średnicę ze 20 cm, podłączyć do sieci
> przez dużą, 100-200W żarówkę i "objechać" kineskop, jak wyżej pisałem."
> Myślę że to pomoże. już w sobotę się przekonam.
>
> Rylen
Najważniejsze przy tej operacji jest, by wyłączyć zasilanie cewki dopiero po
jej odsunięciu na sporą odległość gdy jej pole nie działa już na kineskop.
Używałem przez lata cewki od starego telewizora, złożonej w 8, z wyłącznikem
na kablu, zasilanej bezpośrednio z 220V.
Cewa brała z 10A, po kilkunastu sekundach parzyła ręce.
Pięknie czyściła kineskopy PIL i DELTA.
Kiedyś trafił się wybredny klient, któemu nie podobały się jakieś drobne
niedokładności koloru w rogach nowiutkiego telewizora Sony.
Potraktowałem tą cewką i zbyt silne pole "posklejało" w kilku miejscach
paski maski trinitrona.
Na ekranie widać było pionowe czarne prążki o kształcie cieniutkiej soczewki.
Aż się spociłem, bo w tamtych czasach taki TV kosztował kilka miesięcznych
pensji.
Kolejne próby z polem magnetycznym nie pomogły, w rozpaczy przykryłem ekran
chusteczką i zdrowo przywaliłem ciążkim butem "traktorem" z gumową podeszwą.
Maska zabrzęczała i rozplątałą się, paski znikły.
Moje szczęście, że przy tych operacjach właściciel jadł obiad w kuchni...
Wmak
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/