W dniu 2020-03-22 o 00:01, Zenek Kapelinder pisze:
> I nic im te 200 tysięcy nie dało. Wirusa w teście daje się wykryć minimum po
tygodniu od zakażenia. W związku z czym badanie należy robić dwa razy. Drugi raz po
tygodniu. W tym czasie badany musi być bezwzględnie izolowany. Zarażony zaczyna
zarażać następnego dnia po zarażeniu. Test nie daje odporności i pokazuje stan w
czasie przeszlym. Jeśli po pierwszym badaniu ludzi trzeba izolować minimum na tydzień
to po co robić pierwsze badanie. Wystarczy izolować dwa tygodnie. Jeśli ktoś nie był
zarażony to zostanie wypuszczony po kwarantannie. Chorych wyłapie się po tygodniu bo
będą kaslali i mieli wysoka temperaturę, i też trafia na kwarantannę do czasu aż
wyzdrowieją albo wykitują. Testy mają sens przy stwierdzaniu czy pacjent wyzdrowiał.
>


Czyli z tego wynika, że jak się zrobi 200tys testów, to nie wyłapie się
wszystkich zakażonych, ale tylko część (bo tylko część się pokaże jako
zakażona).
to ma się wynik 18tys zakażonych i ten wynik jest niedoszacowany.
Można pewnie odszukać ile robiono testów w innych krajach i jak te liczby
(testów/zakazonych) wyglądają proporcjonoalnie.
Jesteś w stanie wyliczyć jak bardzo niedoszacowana jest liczba
zakażonych w Polsce
skoro zrobiliśmy jeszcze mniej testów?