Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> napisał w wiadomości
news:slrnnsofbg.311.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
>>> bo wiem, co mi powiedzą -- że to sprawa Netii. Mam więc przekierowanie
>>
>> Syndrom kelnera - to nie ja, to kolega.
>
> A nie, tu niem a nic z syndromu kelnera. Dzwonię z telefonu w Argentynie

Bo jaja kobyły, o swojej bylej firmie, ale nie o współpracownikach, tylko o
jakiejś, bliżej nawet nieokreślonej przeze mnie wierchuszce...

> i słyszę od p.Janiny (kiedyś mającej etat w TP, dzisiaj na umowie cywilnej
> w Orange), że mam się zgłosić do *swojego* operatora. A co jakaś Telefonca
> Argentina może poradzić na to, że polscy operatorzy mie potrafią ze sobą
> współpracować, a klientów mają w dupie?

Pół biedy, jeśli wiedzą, to mogą u siebie to szczegółowo analizować... A z
Orange'ady znów wyjdzie tylko jedno, głośny bek, jak po dobrych bąbelkach...

>> Oo... mnie jeszcze wagi nie próbowali wcisnąć...
>
> Wciskali jakieś badania lekarskie "najnowocześniejszym sprzętem
> medycznym".

A to, to wciskali, a i owszem.

> Jak dopytałem co to za sprzęt, co bada i kto go produkuje, to podali nazwę
> japońskiej firmy. Ona produkuje wagi łazienkowe. A to co one potrafią, to
> by z grubsza się zgadzało z propozycjami badań, jakie dostałem.

Aaa... to o to ci chodziło, to nie da się inaczej tego określić, że
przepraszam za swój francuski, są to chuje niemyte..

>
>> Czy wykreślą - mnie atakuje taki jeden, a co, podam jego numer,
>> 222.478.229,
>> dzwoni (zwykle ok. 10 rano) i się nie odzywa, a przy oddzwonieniu w
>> nieskończoność proszę czekać z jakąś dupowatą melodyjką, niestety, na
>> stacjonarce tak łatwo nie wyblokuję. Jeb go piesał.
>
> Ja miałem taki plan, by przekierować na domowy IVR. Bez dupowatej
> melodyjki,
> ale z zapowiedzią, że jeśli chcą mi sprzedać koce wełniane, nich wcisną 1,
> jeśli chcą przebadać mój stan zdrowia - 2, z działem zakupów garnków
> balszanych mozna sie połączyć wciskając 3 itd.

Ja myślałem o nieco innym rozwiązaniu, skomponowaniu czegoś w rodzaju
sekstelefonu, lub jakiejś opowiastki, jak sobie kobieta robi dobrze, krótka
zapowiedź, dokąd za chwilę zostanie przekierowane połączenie (oczywiście,
będzie to "fake", ale dzwoniący nie musi wiedzieć o tym), albo nawet od razu
zglosi się Namiętna Lolita, bądź Napalona Renata, jedno zdanie zagajenia,
oraz informacja, że połączenie kosztuje 99 PLN/minutę. Zadzwoni kolejny
raz...? :))
Hmm... Ale, Twój pomysł jest całkiem niezły, tylko ja bym chciał ich jakoś
na dłużej spławić. Zastanawiam się nad rozwiązaniem, jakie chyba jest
stosowane w USA, gdzie, jak chyba wszędzie na świecie, gdy połaczenie jest
nieosiągalne, to się dostaje "koguta", czyli trójton 950/1400/1800 po 1/3
sekundy, oraz sekundę ciszy. Natomiast w USA jest to rozbudowane, ze
poszczególne dźwięki trójtonu są pomodyfikowane i odpowiednio zestawione w
kombinację, chyba głównie czas, ale nie wiem, czy i nie częstotliwość
poszczególnych tonów, co ostatecznie ma ujawnić przyczynę niemożności
zrealizowania połaczenia. Jak zadzwoni telemarketer, zapodaje się kombinację
"numer nie istnieje", czy jakoś tak, chyba nie będzie dzwonić na numer
nieistniejący, skoro w tym czasie możśe zadzwonic do jakiejś babiny i
wcisnąć jej jakiś szajs? U nas niby jest coś takiego, jak Lista Robinsona,
czy Lista Robinsonów (różnią się funkcjami, choć cel mają podobny - aby
telemarketerzy się odjebali), ale nie są formalnie obowiazujące, a jedynie
jako niezobowiązujące zobowiazanie etyczne (tak, wiem, że to głupawo brzmi),
więc dla chujów niemytych nie mają znaczenia, ch.n. i tak zadzwonią,
zaSMSują, czy za emailują.
Ostatnnio trochę namieszałem jednej formie, zadzwonił automat i pierdoli, że
jak chcę ofertę, to naciśnij gwiazdkę. To sru, ze sto razy nacisnąłem. A Jak
zadzwonili, to krótkie podniesienie i położenie. Cel mój, zatruć bazę (nie
chce telefonów, ale udaje, ze chce), a także zająć zasoby dzwonienia, na
bezproduktywne powtarzanie komunikatu w stylu "jak ma zadzwonić konsultant,
to wciśnij gwiazdku", zamiast na dzwonienie do innych naiwnych.

--
Gdy więc wszystkie sposoby ratunku upadły,
Wśród SERDECZNYCH PRZYJACIÓŁ, psy zająca zjadły. - I.Krasicki "Przyjaciele"
(dostępny tu adres email nie jest zarejestrowany w żadnym serwisie,
i JAKIKOLWIEK mailing BEZWZGLĘDNIE zostanie potraktowany jako spam!)


---
Ta wiadomość została sprawdzona na obecność wirusów przez oprogramowanie antywirusowe
Avast.
https://www.avast.com/antivirus