Witam.
Czytałem sobie ostatnio artykuł w Polityce (nr37) o internecie. Były tam
dane dotyczące ilości internautów w Polsce. Według ich źródeł polaków którzy
komunikowali się za pomocą internetu od stycznia do czerwca br. było 7mln.
To spora liczba, jednak zastanowilo mnie co oni rozumieją za "komuniktowanie
się za pomocą internetu" czy jest to liczba osób które przynajmniej raz
odwiedziły jakąś stronę/czat/wysłały maila? Jeżeli tak, to te dane są bez
znaczenia ponieważ są zawyżane niemiłosiernie przez "niedzielnych
internautów". Zaczełem się zastanawiać ilu tak naprawdę "nas jest" tzn
polaków którzy korzystają z netu na codzień. Czy macie może jakieś
informacje na ten temat? Bardzo zaintrygowała mnie ta kwestia.
Dla zainteresowanych podaję liczbę internautów w innych krajach według
Polityki:

U.S.A. - 166,4 mln
Niemcy - 32,6mln
Wielka Brytania - 29mln
Włochy - 22,7

Pozdrawiam, Rosomack

do góry

Rosomack <r...@w...pl> wrote:
> To spora liczba, jednak zastanowilo mnie co oni rozumieją za "komuniktowanie
> się za pomocą internetu" czy jest to liczba osób które przynajmniej raz
> odwiedziły jakąś stronę/czat/wysłały maila? Jeżeli tak, to te dane są bez
> znaczenia ponieważ są zawyżane niemiłosiernie przez "niedzielnych
> internautów".

A czemu im odmawiasz miana internauty?

p.

--
Beware of he who would deny you access to information, for in his
heart he dreams himself your master. -- Commissioner Pravin Lal
http://nerdquiz.sgh.waw.pl/ -- polska wersja quizu dla nerdów ;)

do góry

"Rosomack" <r...@w...pl> wrote in message
news:am2j7n$pfk$1@news2.tpi.pl...
> Witam.
> Czytałem sobie ostatnio artykuł w Polityce (nr37) o internecie. Były tam
> dane dotyczące ilości internautów w Polsce. Według ich źródeł polaków
którzy
> komunikowali się za pomocą internetu od stycznia do czerwca br. było 7mln.
> To spora liczba, jednak zastanowilo mnie co oni rozumieją za
"komuniktowanie
> się za pomocą internetu" czy jest to liczba osób które przynajmniej raz
> odwiedziły jakąś stronę/czat/wysłały maila? Jeżeli tak, to te dane są bez
> znaczenia ponieważ są zawyżane niemiłosiernie przez "niedzielnych
> internautów". Zaczełem się zastanawiać ilu tak naprawdę "nas jest" tzn
> polaków którzy korzystają z netu na codzień. Czy macie może jakieś
> informacje na ten temat? Bardzo zaintrygowała mnie ta kwestia.
> Dla zainteresowanych podaję liczbę internautów w innych krajach według
> Polityki:
>
> U.S.A. - 166,4 mln
> Niemcy - 32,6mln
> Wielka Brytania - 29mln
> Włochy - 22,7

nie chce mi sie wierzyc w te 166 mln w usa
a stare dziatki i babki a dzieci do 3 roku zycia itp.

zyga

--
Zygmunt M. Zarzecki
emalia elektroniczna: zygmunt malpa zarzecki kom

do góry

Piotr KUCHARSKI wrote:
> Rosomack <r...@w...pl> wrote:
>
>> To spora liczba, jednak zastanowilo mnie co oni rozumieją za
>> "komuniktowanie się za pomocą internetu" czy jest to liczba osób
>> które przynajmniej raz odwiedziły jakąś stronę/czat/wysłały maila?
>> Jeżeli tak, to te dane są bez znaczenia ponieważ są zawyżane
>> niemiłosiernie przez "niedzielnych internautów".
>
>
> A czemu im odmawiasz miana internauty?
>
> p.
>
Uprzedzając może zbędne zatargi chciałbym podkreślić, że liczba
internautów (duża) jest w Polsce powodem do:
- dumy polityków ze swoich dokonań w budowie nowoczesnej, taniej i
niezawodnej telekomunikacji w Polsce
- dumy narodowego operatora z jak wyżej
- budowania przekonania, że dostęp do Internetu jest w Polsce tanii (w
każdym razie stać nas na to...)
- budowania przekonania, że masowy dostęp do Internetu to sprawa
przekonania mas a nie zbudowania masowego dostępu
- ekscytowania potencjalnych klientów jak ogromny zasięg ma umieszczenie
informacji w Internecie dzięki czemu słabo zorientowane firmy wydają po
kilkadziesiąt tysięcy na budowę bezsensownych prezentacji na WWW
- stymulowania zapotrzebowania na CD-ROMy ze SPAMerskimi adresami, bo to
najtańsza i najskuteczniejsza metoda promocji...
- ???

Andrzej J. Piotrowski


--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

Piotr KUCHARSKI <c...@s...waw.pl> w artykule news:am4kbc$hg4$1@absolut.sgh.waw.pl
pisze...
> Rosomack <r...@w...pl> wrote:
> > To spora liczba, jednak zastanowilo mnie co oni rozumieją za "komuniktowanie
> > się za pomocą internetu" czy jest to liczba osób które przynajmniej raz
> > odwiedziły jakąś stronę/czat/wysłały maila? Jeżeli tak, to te dane są bez
> > znaczenia ponieważ są zawyżane niemiłosiernie przez "niedzielnych
> > internautów".
> A czemu im odmawiasz miana internauty?

Oczywiste jest, że pojęcie "internauta" nie zostało
(i pewnie nie prędko zostanie) precyzyjnie zdefiniowane,
ale wybacz - osobę, która raz w życiu wysłała e-maila,
trudno nazwać "internautą".

Można przyjąć, że za "internautę" uważa się osobę, która
_regularnie_ (znowu trzeba by to sprecyzować - powiedzmy,
że co najmniej kilka razy w miesiącu) łaczy się z Internetem.
Nie sądzę, by takich osób było w Polsce 7 milionów.

Pozdrawiam
--
PiotRek
b...@w...pl



--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

> Czytałem sobie ostatnio artykuł w Polityce (nr37) o internecie. Były tam
> dane dotyczące ilości internautów w Polsce. Według ich źródeł polaków
którzy

No to jeszcze moje trzy grosze.. Do niedawna bylem zwolennikiem uzywania
terminu "internauta", jednak Andrzej Wilk przekonal mnie, ze to termin,
ktory z czasem musi odejsc do lamusa.. Cos jak "automobilista"... ilu mamy
automobilistow? Nie twierdze ze z czasem na korzystanie z internetu bedzie
potrzebne stosowne "prawo jazdy", ale beda wlasciwie tylko uzytkownicy
Sieci, nie internauci...

--
__________________________________________________
Piotr VaGla Waglowski | vagla [at] vagla.pl | ICQ: 30733977
VaGla.pl Prawo i Internet | http://www.vagla.pl | IRC: #wiaraa #warszawa
Internet Society Poland, Member of the Board | http://www.isoc.org.pl

do góry

On Tue, 17 Sep 2002, Piotr 'VaGla' Waglowski wrote:
[...]
>+ No to jeszcze moje trzy grosze.. Do niedawna bylem zwolennikiem uzywania
>+ terminu "internauta", jednak Andrzej Wilk przekonal mnie, ze to termin,
>+ ktory z czasem musi odejsc do lamusa.. Cos jak "automobilista"... ilu mamy
>+ automobilistow?

Tendencje bywają różne: drzewiej występowali cykliści,
później rowerzyści, ostatnio są modni bajkerzy (czy jaką
tam kto pisownię wyznaje), ale tytuł jest.

>+ Nie twierdze ze z czasem na korzystanie z internetu bedzie
>+ potrzebne stosowne "prawo jazdy", ale beda wlasciwie tylko uzytkownicy
>+ Sieci, nie internauci...

Może jednak nie: o ile "automobilista" został wyparty - jak
słusznie piszesz, z okazji równoległego przymusowego :) terminu
określającego uprawnienie - przez "kierowcę" to "cyklista"
(w końcu znacznie starszy) - został wyparty, ale bynajmniej nie
przez "użytkownika roweru" :) jak słychać na załączonym
obrazku !
Jeśli określenie jest używane częściej niż raz na tydzień
a składa się z więcej niż spójnika ;) - to z czystej wygody
zostanie wymyślony *jakiś* skrót nazwy.
In-ter-nau-ta (4 sylaby) to, oczywiście, przesadnie długie :)
więc nastąpi konkurs na nazwę :)

Pozdrowienia, Gotfryd
(wiem, wiem - jako cyklista zaliczony do "zawsze winnych" :))

do góry