-
21. Data: 2011-11-18 19:29:28
Temat: Re: Ile płacą w Microsofcie i Google w Polsce?
Od: A.L. <l...@a...com>
On Fri, 18 Nov 2011 18:57:29 +0000, Andrzej Jarzabek
<a...@g...com> wrote:
>On 18/11/2011 18:36, A.L. wrote:
>>
>> Wiec, jeszcze raz: sie nei mowi. Taki tu jest zwyczaj. Taki zwyczaj
>> jak w Polsce gdzie glownym tematem na zebraniach towarzyskich jest
>> "Ile zarabiasz?" I "pokaz mi komorke"
>
>Chyba zależy w jakich kręgach kto się obraca. Ja na zebraniach
>towarzystkich z moimi znajomymi się z tematem "ile zarabiasz" raczej nie
>spotkałem.
Prawdopodbnie. "Generation gap"...
A.L.
-
22. Data: 2011-11-18 19:36:43
Temat: Re: Ile płacą w Microsofcie i Google w Polsce?
Od: " " <f...@g...SKASUJ-TO.pl>
M.M. <m...@g...SKASUJ-TO.pl> napisał(a):
> Piotrek <p...@p...onet.pl> napisał(a):
>
> > > W amerykanskich firmach za ujawnienie zarobkow wylatuje sie z parcy w
> > > milisekunde. Tak jest napsiane w kontrakcie i takei sa zwyczaje
> >
> > Ale chyba zgodzi się Pan ze mną, że tu też wypadałoby dopuścić do głosu
> > zdrowy rozsądek.
> Wszedzie i zawsze nalezy zachowac zdrowy rozadek, a rzadko kto wie czym
> on w konkretnej sytuacji jest. Bardzo rozsadne wydaje sie zawarcie umowy w
> ktorej zgadzamy sie na nie udzielanie informacji o zarobkach, a potem
> paplanie o nich w kolo ;-)
>
>
> > Łatwo mi zrozumieć, że pracownicy jednej firmy nie powinni
> > rozmawiać między sobą o swoich zarobkach.
> Dlaczego latwo? Mnie zrozumienie tego nawet nie przychodzi z ciezkim
> trudem. Pelna informacja jest jedna z kilku niezbednych cech teoretycznego
> modelu gospodarki wolnokonkurencyjnej, a taka z kolei umozliwia najszybszy
> wzrost gospodarczy. Moze wprowadzenie przepisu zakazujacego pracodawcy
> zastrzegania sobie prawa o ktorym mowa by sie przyczynilo dla dobra ogolu?
>
> > Co się jednak stanie jeśli ktoś dopuści się "zbrodni" podania swojej
> > pensji znajomemu, który nie ma nic wspólnego z firmą albo nawet branżą, o
> > której jest mowa?
> W Polsce wielokrotnie obserwowalem dziwna sytuacje, wlasnie taka, ze kazdy
> w umowie zgadzal sie milczec na temat swoich zarobkow, a potem dyskusja o
> nich ciagnela sie calymi godzinami. Skoro tylu ludzi o nich chce dyskutowac
> to moze prawo jest zle, ze pozwala pracodawcy na cos takiego? W koncu
> prace czesto podejmuje sie nie dobrowolnie(!), ale z musu.
>
>
> > o tym "przestępstwie"? Czysto teoretycznie: swojej żonie też by Pan nie
> > zdradził pensji tłumacząc to firmowym zakazem?
> Moja kobieta nie wiedziala ani ile zarabiam, ani dla kogo pracuje, ani co
> dokladnie robie - na takie warunki sie dobrowolnie(!) zgodzilem no i bylem
> konsekwentny. Miala zakaz interesowania sie tym.
>
> Co do pierwszego pytania, ile tam zarabiaja, to nie wiem, ale mysle ze malo.
> Takim wielkim korporacjom chyba bez trudu udaje sie pozyskac dobrych
> pracownikow za stosunkowo malo pieniadze. Im sie bardziej oplaca przekupic
> "wyborcza" ze "Polak zdobyl prace w googlach" i polowa polakow mysli co
> to musi byc za niezwykla firma te google. Mysle ze regularny programiasta
> w tych firmach zarabia stosunkowo malo.
>
> Pozdrawiam
>
dyrektorzy czy ktos tam, za to duzo zarabiają,
kiedyś słyszałem, sto tysiecy czy milion, nie pamietam
szczegolow ale gdzies ktos cos takiego mowil w tv czy
gdzies - wspominam jako ciekawostke
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
23. Data: 2011-11-18 19:51:36
Temat: Re: Ile płacš w Microsofcie i Google w Polsce?
Od: " " <f...@g...SKASUJ-TO.pl>
A.L. <l...@a...com> napisał(a):
> On Fri, 18 Nov 2011 18:57:29 +0000, Andrzej Jarzabek
> <a...@g...com> wrote:
>
> >On 18/11/2011 18:36, A.L. wrote:
> >>
> >> Wiec, jeszcze raz: sie nei mowi. Taki tu jest zwyczaj. Taki zwyczaj
> >> jak w Polsce gdzie glownym tematem na zebraniach towarzyskich jest
> >> "Ile zarabiasz?" I "pokaz mi komorke"
> >
> >Chyba zależy w jakich kręgach kto się obraca. Ja na zebraniach
> >towarzystkich z moimi znajomymi się z tematem "ile zarabiasz" raczej nie
> >spotkałem.
>
> Prawdopodbnie. "Generation gap"...
>
> A.L.
ja mowie i pytalem dobrych kumpli ile mw zarabiają w calym
szeregu podobnych tematow, ('z' nie chcial powiedziec ale
wytlumaczyl dlaczego, ok) dlatego ze jestem zainteresowany
co u nich - tajemnice sa troche w poprzek regul przyzwoitego
kumplostwa
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
24. Data: 2011-11-18 19:58:09
Temat: [OT] Re: Ile płacą w Microsofcie i Google w Polsce?
Od: TomWi <u...@o...pl>
W dniu 2011-11-18 20:17, Przemek O pisze:
> Przytulenie płaczącego dziecka w przedszkolu przez wychowawcę = skazanie
> za molestowanie
a w polsce jest inaczej?
przeciez w polsce nawet ojciec nie mzoe corki wziac na kolana w parku i
po glowie poglaskac... juz nie wspominajac o klapsie
-
25. Data: 2011-11-18 20:22:41
Temat: Re: Ile płacą w Microsofcie i Google w Polsce?
Od: Roman W <r...@g...com>
On Nov 18, 2:12 pm, A.L. <l...@a...com> wrote:
> On Fri, 18 Nov 2011 13:36:47 +0100, "Piotrek" <p...@p...onet.pl>
> wrote:
>
> >Czy ktoś z Was pracuje albo zna kogoś, kto pracuje w polskim oddziale jednej
> >z tych firm i mógłby orientacyjnie określić jak kształtują się tam zarobki
> >na stanowisku programisty? Nie wybieram się tam (za wysokie progi), pytam z
> >czystej ciekawości. Wiem, że teraz wszędzie obowiązują te śmieszne klauzule
> >tajności (człowiek, który jest moim dobrym znajomym od 5 lat, nie chce
> >powiedzieć ile mu płacą tam, gdzie pracuje), ale może chociaż umielibyście
> >określić widełki?
>
> W amerykanskich firmach za ujawnienie zarobkow wylatuje sie z parcy w
> milisekunde. Tak jest napsiane w kontrakcie i takei sa zwyczaje
NB, z kolei w UK od chyba roku obowiazuje przepis, ze firmom nie wolno
karac pracownikow za dzielenie sie informacjami o zarobkach w celu
ustalenia, czy sa sprawiedliwie (whatever it means) wynagradzani.
http://www.hrmagazine.co.uk/hro/features/1018162/pay
-secrecy-policies-close-scrutiny-equality-act-2010-c
omes-force
RW
-
26. Data: 2011-11-18 20:23:13
Temat: Re: Ile płacą w Microsofcie i Google w Polsce?
Od: Roman W <r...@g...com>
On Nov 18, 7:58 pm, TomWi <u...@o...pl> wrote:
> W dniu 2011-11-18 20:17, Przemek O pisze:
>
> > Przytulenie płaczącego dziecka w przedszkolu przez wychowawcę = skazanie
> > za molestowanie
>
> a w polsce jest inaczej?
> przeciez w polsce nawet ojciec nie mzoe corki wziac na kolana w parku i
> po glowie poglaskac... juz nie wspominajac o klapsie
Normalni ludzie nie bija dzieci.
RW
-
27. Data: 2011-11-18 20:55:06
Temat: Re: Ile płacą w Microsofcie i Google w Polsce?
Od: A.L. <l...@a...com>
On Fri, 18 Nov 2011 12:22:41 -0800 (PST), Roman W
<r...@g...com> wrote:
>On Nov 18, 2:12 pm, A.L. <l...@a...com> wrote:
>> On Fri, 18 Nov 2011 13:36:47 +0100, "Piotrek" <p...@p...onet.pl>
>> wrote:
>>
>> >Czy ktoś z Was pracuje albo zna kogoś, kto pracuje w polskim oddziale jednej
>> >z tych firm i mógłby orientacyjnie określić jak kształtują się tam zarobki
>> >na stanowisku programisty? Nie wybieram się tam (za wysokie progi), pytam z
>> >czystej ciekawości. Wiem, że teraz wszędzie obowiązują te śmieszne klauzule
>> >tajności (człowiek, który jest moim dobrym znajomym od 5 lat, nie chce
>> >powiedzieć ile mu płacą tam, gdzie pracuje), ale może chociaż umielibyście
>> >określić widełki?
>>
>> W amerykanskich firmach za ujawnienie zarobkow wylatuje sie z parcy w
>> milisekunde. Tak jest napsiane w kontrakcie i takei sa zwyczaje
>
>NB, z kolei w UK od chyba roku obowiazuje przepis, ze firmom nie wolno
>karac pracownikow za dzielenie sie informacjami o zarobkach w celu
>ustalenia, czy sa sprawiedliwie (whatever it means) wynagradzani.
>
>http://www.hrmagazine.co.uk/hro/features/1018162/pa
y-secrecy-policies-close-scrutiny-equality-act-2010-
comes-force
>
>RW
W Norwegii wszystkie zarobki sa jawne i mozne je znalezc na
Internecie. I to firm prywatnych a nei rzadowych.
Tylko co z tego?
A.L.
-
28. Data: 2011-11-18 20:56:42
Temat: Re: [OT] Re: Ile płacą w Microsofcie i Google w Polsce?
Od: A.L. <l...@a...com>
On Fri, 18 Nov 2011 20:58:09 +0100, TomWi <u...@o...pl> wrote:
>W dniu 2011-11-18 20:17, Przemek O pisze:
>> Przytulenie płaczącego dziecka w przedszkolu przez wychowawcę = skazanie
>> za molestowanie
>
>a w polsce jest inaczej?
>przeciez w polsce nawet ojciec nie mzoe corki wziac na kolana w parku i
>po glowie poglaskac... juz nie wspominajac o klapsie
Za to w Polsce manager moze publicznia poklepac pracownice po, pardon,
tylku i jest to uwazane za dowod "meskosci"
A.L.
-
29. Data: 2011-11-18 21:01:24
Temat: Re: Ile płacą w Microsofcie i Google w Polsce?
Od: "R.e.m.e.K" <g...@d...null>
Dnia Fri, 18 Nov 2011 12:36:40 -0600, A.L. napisał(a):
> Zonie powiem. Ale wie Pan, tutaj w USA sa inne zwyczaje. Towarzyskie.
> Mzoe Pan pojsc na party i podjac jakis temat ktory gdzie indziej by
> zamurowal: na przyklad, jaka jest najlepsza pozycja do uprawiania
> seksu po wypiciu 20 piw. Dyskusja zostanie z entuzjazmem podjeta,
> przez osoby obu plci i roznego wieku, Pan zostanei ogloszony "dusza
> towarzystwa", osobnikiem ktoiry sie zawsze umie znalezc i bedzie
> zawsze chetnei zapraszany.
Wyobraz sobie, ze w PL rozmowy o sexie takze sa calkiem normalne, nie wiem
czemu podales to jako przyklad jakiejs ektrawagancji czy ultra polotu. Tutaj
sie o tym zwyczajnie gada - no chyba ze sie jest na spotkaniu kolka
rozancowego - wtedy sie gada o pozycjach proboszcza.
> Jezeli na party dyskusje skieruje Pan na sprawy "kto ile zarabia", czy
> "kto ile ma", zostanie Pan oceniony jako ordynarny cham, nei umiejecy
> sie zachowac, byc moze zostanie wyproszony, a na pewno nie bedzie Pan
> zaproszony nigdy wiecej. Albowiem sprawy finansowe traktowane sa tu
> jako scisle prywatne, i jako absolutne tabu.
Przykro mi, ze mieszkasz w chorym kraju. A wiesz, ze w takiej np. Norwegii
publikowane sa na stronach urzedow dane podatkowe - kto jaki mial dochod,
ile zaplacil podatku w skali roku, etc.? Zdziwiony? Co za chamski narod!
> Na dodatek, jest tu taki zwyczaj, ze w odrozneiniu od Polski gdzie
> przwo i pzrepisy to rzecz do olania, tutaj prawo i pzrepisy to rzecz
> do pzrestzregania. W Polsce, taki osobnik ktory prawo i przepisy
> olewa, to bohater, a olewanie ich to powod do dumy. Tutaj raczej nie.
W PL za lamanie prawa takze idzie sie siedziec.
> Wiec sie z sasiadami ani z nikim spraw finansowych nie dyskutuje.
> Ponadto, plotka rozchodzi sie z szybkoscia swiatla, i jezeli dzis
> jasiowi w tajemnicy powiem ile zarabiam, to jutro moze pol miasta
> bedzie wiedzialo. Byc moze HR mojej firmy. Wiec sie nie mowi. Rowneiz
> z tego powodu ze Jasio, bazujac na mojej szczerosci Jasio moze pojsc
> do mojej firmy i powiedziec: "Iksinski to zarabia tyle, co mi sam
> powiedzial, ja wam zrobie to samo za 20% mniej". Albowiem przyjazn i
> biznes to woda i ogien.
> Wiec sie nie mowi.
A w ogole tam w tej Waszej Ameryce istnieje Przyjazn? Specjalnie pisze przez
duze P, zebys nie pomylil z Wasza "friendship".
> Oczywiscie, mowi zoie zone, bankowi gdy sie aplikuje o kredyt, innej
> firmie gdy sie zmienia prace - ale to w warunkach gdy ma sie pewnosc
> ze osoba informowana bedzie to trzymala w tajemnicy.
Oh, co za tajemniczy narod, ciekawe czy zona tez trzyma tajemnice przed
kochankiem.
> Wiec, jeszcze raz: sie nei mowi. Taki tu jest zwyczaj. Taki zwyczaj
> jak w Polsce gdzie glownym tematem na zebraniach towarzyskich jest
> "Ile zarabiasz?" I "pokaz mi komorke"
Nie wiem na jakie spotkania w PL chodziles, ale po tematyce wnosze, ze bylo
to cos a'la urodziny 11 latki? U mojej corki tez wtedy o komorkach szla
dyskusja. Moze pojdz na jakies normalne spotkanie dla doroslych, he?
> A juz w szczegolnosci NICZEGO nei mowi sie Polakom.
To skad to wszystko wiesz?
> A.L.
>
> P.S. Oczywicie Pewien Uczestnik Dyskusji powie Panu ze wyguglowal co
> innego. Proponuje sie nie przejmowac. On wszystko gugluje
A w googla wpisuje tajniacy z ...hameryki :-)
--
pozdro
R.e.m.e.K
-
30. Data: 2011-11-18 22:01:10
Temat: Re: Ile płacą w Microsofcie i Google w Polsce?
Od: TomWi <u...@o...pl>
W dniu 2011-11-18 21:23, Roman W pisze:
> Normalni ludzie nie bija dzieci.
Na ten temat wchodzil nie bede, jednak sam jestem ciekaw co wyrosnie z
bezstresowo wychowywanego pokolenia, nie mowie tu ze beda zli czy dobrzy
tylko jestem ciekaw bo tego nikt nie wie.