eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.rec.foto.cyfrowaI znowu te slubniaki... i znowu swieze spojrzenie na kanon ;)
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 43

  • 31. Data: 2010-02-25 10:47:26
    Temat: Re: I znowu te slubniaki... i znowu swieze spojrzenie na kanon ;)
    Od: "marek augustynski" <h...@p...onet.pl>

    > >> > Uśmiech naturalny, taki jaki znasz kiedy ktoś się uśmiecha czy śmieje
    > >> > nie
    > >> > mając styczności z aparatem jest niefotografowalny.. lub wyjątkowo
    > >> > ciężki
    > >> > do
    > >> > sfotografowania.
    > >> >
    > >>
    > >> Portret niepozowany, zdjęcia z zaskoczenia, to takie trudne?
    > >
    > > No ale rozmawiamy o naturalnym uśmiechu do aparatu. I pytanie czy to w
    > > ogóle
    > > możliwe.
    > >
    >
    > Myślę, że jest możliwe. Są ludzie, których sama obecność aparatu
    > (nawet nie fotografowanie) peszy i tacy się uśmiechną nienaturalnie,
    > a są osoby, które wręcz czaruja obiektyw. To pewnie kwestia wychowania,
    > dystansu do samego siebie, świadomości posiadanych wad i ich akceptacji.

    sam używasz słowa czarować obiektyw:) czyli odbywa się coś co ma żródło w
    świadomości bycia przed aparatem. Chodzi o to, że tej świadomości nie da się
    przeskoczyć.
    W ogóle szczery i naturalny uśmiech ma w sobie coś co nie może być odebrane
    przez otoczenie w sposób bezpośredni... w sensie, że osoba śmiejąca się nie
    śmieje się nigdy do czegoś lub do kogoś ale zawsze do samej siebie. W momencie
    naturalnego uśmiechu następuje coś w rodzaju zamroczenia osoby śmiejącej się.
    Ona nigdzie się nie patrzy, niczemu nie przygląda, nawet jeśli ma otwarte
    oczy. A zatem nie da się świadomie spojrzeć w obiektyw i jednocześnie
    uśmiechać w sposób naturalny.
    Nie to, że wyssałem sobie podobną rzecz z palca ale badam ten problem od
    jakiegoś czasu. Naturalna emocja występuje kiedy człowiek ma świadomość bycia
    fotografowanym jednak nie może on wtedy patrzeć w obiektyw. Po prostu będziesz
    miał uśmiechająca się osobę sfotografowaną jakby z zewnątrz. Bezpośredniego
    kontaktu (oko w oko) nie złąpiesz z nią w życiu.

    marek

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 32. Data: 2010-02-25 11:01:29
    Temat: Re: I znowu te slubniaki... i znowu swieze spojrzenie na kanon ;)
    Od: "marek augustynski" <h...@p...onet.pl>

    > > Myślę, że jest możliwe. Są ludzie, których sama obecność aparatu
    > > (nawet nie fotografowanie) peszy i tacy się uśmiechną nienaturalnie,
    > > a są osoby, które wręcz czaruja obiektyw. To pewnie kwestia wychowania,
    > > dystansu do samego siebie, świadomości posiadanych wad i ich akceptacji.
    >
    > Również wieku, IMHO :) U dzieci znacznie łatwiej o naturalność (wiem wiem,
    > temat jest w wątku o fotografii ślubnej) :)

    Sprawa patrzenia w obiektyw z jednoczesnym uśmiechem wygląda tu tak samo jak w
    przypadku dorosłych. To nie jest kwestia obiektywu tylko świadomości w ogóle.
    Możesz mieć co najwyżej nieświadomy wzrok niemowlaka co jest w zasadzie
    równoznaczne z niepatrzeniem. Jak np psa postawisz przed lustrem to on je
    obejdzie i sprawdzi czy po drugiej stronie nie stoi inny pies. Dorosłe
    szympansy patrzą w lustro na swoje odbicie i wiedzą, że to one. To już jest
    etap świadomy, wykluczający możliwość bezpośredniego i naturalnego uśmiechu w
    obiektyw:)

    marek

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 33. Data: 2010-02-25 11:07:34
    Temat: Re: I znowu te slubniaki... i znowu swieze spojrzenie na kanon ;)
    Od: "JD" <j...@g...com>

    Użytkownik "marek augustynski" <h...@p...onet.pl> napisał w
    wiadomości news:4c17.00000097.4b86553e@newsgate.onet.pl...
    >> >> > Uśmiech naturalny, taki jaki znasz kiedy ktoś się uśmiecha czy
    >> >> > śmieje
    >> >> > nie
    >> >> > mając styczności z aparatem jest niefotografowalny.. lub wyjątkowo
    >> >> > ciężki
    >> >> > do
    >> >> > sfotografowania.
    >> >> >
    >> >>
    >> >> Portret niepozowany, zdjęcia z zaskoczenia, to takie trudne?
    >> >
    >> > No ale rozmawiamy o naturalnym uśmiechu do aparatu. I pytanie czy to w
    >> > ogóle
    >> > możliwe.
    >> >
    >>
    >> Myślę, że jest możliwe. Są ludzie, których sama obecność aparatu
    >> (nawet nie fotografowanie) peszy i tacy się uśmiechną nienaturalnie,
    >> a są osoby, które wręcz czaruja obiektyw. To pewnie kwestia wychowania,
    >> dystansu do samego siebie, świadomości posiadanych wad i ich akceptacji.
    >
    > sam używasz słowa czarować obiektyw:) czyli odbywa się coś co ma żródło w
    > świadomości bycia przed aparatem. Chodzi o to, że tej świadomości nie da
    > się
    > przeskoczyć.

    Może złego słowa uzyłem , nie chodziło mi o granie przed obiektywem,
    nie o przymilanie się żeby wyjść lepiej, ale o takie czarowanie otoczenia
    z aparatem włącznie.

    > W ogóle szczery i naturalny uśmiech ma w sobie coś co nie może być
    > odebrane
    > przez otoczenie w sposób bezpośredni... w sensie, że osoba śmiejąca się
    > nie
    > śmieje się nigdy do czegoś lub do kogoś ale zawsze do samej siebie. W
    > momencie
    > naturalnego uśmiechu następuje coś w rodzaju zamroczenia osoby śmiejącej
    > się.
    > Ona nigdzie się nie patrzy, niczemu nie przygląda, nawet jeśli ma otwarte
    > oczy. A zatem nie da się świadomie spojrzeć w obiektyw i jednocześnie
    > uśmiechać w sposób naturalny.
    > Nie to, że wyssałem sobie podobną rzecz z palca ale badam ten problem od
    > jakiegoś czasu. Naturalna emocja występuje kiedy człowiek ma świadomość
    > bycia
    > fotografowanym jednak nie może on wtedy patrzeć w obiektyw. Po prostu
    > będziesz
    > miał uśmiechająca się osobę sfotografowaną jakby z zewnątrz.
    > Bezpośredniego
    > kontaktu (oko w oko) nie złąpiesz z nią w życiu.

    Dawnymi laty, dobrzy portreciści robili to tak,
    że najpierw przyzwyczajali modela do aparatu, robiąc sesję na sucho,
    bez filmu w kamerze, (rozmowa i robienie zdjęć)
    dopiero jak uznali, że model jest oswojony
    i zaczął się zachowywać naturalnie, to wkładali film i zaczynali
    fotografować.

    Myślę, że tą metodą da się zarejestrować naturalny uśmiech,
    a że to łatwe nie jest, stąd tak mało dobrych portrecistów :)

    --
    Pozdrawiam
    JD


  • 34. Data: 2010-02-25 11:13:00
    Temat: Re: I znowu te slubniaki... i znowu swieze spojrzenie na kanon ;)
    Od: Jacek Czerwinski <...@...z.pl>

    JD pisze:

    > Myślę, że jest możliwe. Są ludzie, których sama obecność aparatu
    > (nawet nie fotografowanie) peszy i tacy się uśmiechną nienaturalnie,
    > a są osoby, które wręcz czaruja obiektyw. To pewnie kwestia wychowania,
    > dystansu do samego siebie, świadomości posiadanych wad i ich akceptacji.

    Dziecko 'a' piekny naturalny usmiech, lub inna naturalna reackja
    Dziecko 'b' błyskawicznie przybierany manieryczny 'usmiech telewizyjny nr 5'
    Dziecko 'c' złości i wkurza na widok obiektywu, chowa się.

    Sa w róznym wieku.


  • 35. Data: 2010-02-25 11:25:12
    Temat: Re: I znowu te slubniaki... i znowu swieze spojrzenie na kanon ;)
    Od: "marek augustynski" <h...@p...onet.pl>

    > >> Myślę, że jest możliwe. Są ludzie, których sama obecność aparatu
    > >> (nawet nie fotografowanie) peszy i tacy się uśmiechną nienaturalnie,
    > >> a są osoby, które wręcz czaruja obiektyw. To pewnie kwestia wychowania,
    > >> dystansu do samego siebie, świadomości posiadanych wad i ich akceptacji.
    > >
    > > sam używasz słowa czarować obiektyw:) czyli odbywa się coś co ma żródło w
    > > świadomości bycia przed aparatem. Chodzi o to, że tej świadomości nie da
    > > się
    > > przeskoczyć.
    >
    > Może złego słowa uzyłem , nie chodziło mi o granie przed obiektywem,
    > nie o przymilanie się żeby wyjść lepiej, ale o takie czarowanie otoczenia
    > z aparatem włącznie.

    dla mnie to jasne od początku. Zrozumiałem to tak jak piszesz.


    > > W ogóle szczery i naturalny uśmiech ma w sobie coś co nie może być
    > > odebrane
    > > przez otoczenie w sposób bezpośredni... w sensie, że osoba śmiejąca się
    > > nie
    > > śmieje się nigdy do czegoś lub do kogoś ale zawsze do samej siebie. W
    > > momencie
    > > naturalnego uśmiechu następuje coś w rodzaju zamroczenia osoby śmiejącej
    > > się.
    > > Ona nigdzie się nie patrzy, niczemu nie przygląda, nawet jeśli ma otwarte
    > > oczy. A zatem nie da się świadomie spojrzeć w obiektyw i jednocześnie
    > > uśmiechać w sposób naturalny.
    > > Nie to, że wyssałem sobie podobną rzecz z palca ale badam ten problem od
    > > jakiegoś czasu. Naturalna emocja występuje kiedy człowiek ma świadomość
    > > bycia
    > > fotografowanym jednak nie może on wtedy patrzeć w obiektyw. Po prostu
    > > będziesz
    > > miał uśmiechająca się osobę sfotografowaną jakby z zewnątrz.
    > > Bezpośredniego
    > > kontaktu (oko w oko) nie złąpiesz z nią w życiu.
    >
    > Dawnymi laty, dobrzy portreciści robili to tak,
    > że najpierw przyzwyczajali modela do aparatu, robiąc sesję na sucho,
    > bez filmu w kamerze, (rozmowa i robienie zdjęć)
    > dopiero jak uznali, że model jest oswojony
    > i zaczął się zachowywać naturalnie, to wkładali film i zaczynali
    > fotografować.

    Nie wiem czy dobzi ale współcześni robią to samo:)


    > Myślę, że tą metodą da się zarejestrować naturalny uśmiech,
    > a że to łatwe nie jest, stąd tak mało dobrych portrecistów :)

    Generalnie każdy portrecista, jeśli zastanawia się nad tym co robi, w końcu
    dochodzi dyskutowanego tutaj problemu. Myślę, że dobry portrecista musi wyjść
    ponad to.

    marek

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 36. Data: 2010-02-25 11:35:58
    Temat: Re: I znowu te slubniaki... i znowu swieze spojrzenie na kanon ;)
    Od: "adam" <j...@o...maile.com>

    Użytkownik "JD" napisał
    >>> Myślę, że jest możliwe. Są ludzie, których sama obecność aparatu
    >>> (nawet nie fotografowanie) peszy i tacy się uśmiechną nienaturalnie,
    >>> a są osoby, które wręcz czaruja obiektyw. To pewnie kwestia wychowania,
    >>> dystansu do samego siebie, świadomości posiadanych wad i ich akceptacji.
    >>
    >> Dziecko 'a' piekny naturalny usmiech, lub inna naturalna reackja
    >> Dziecko 'b' błyskawicznie przybierany manieryczny 'usmiech telewizyjny nr
    >> 5'
    >> Dziecko 'c' złości i wkurza na widok obiektywu, chowa się.
    >>
    >> Sa w róznym wieku.
    >
    > Dokładnie to mam na myśli.
    > Dodać do tego umiejętne spowodowanie tego,
    > że fotografowany zapomni o aparacie oraz zaakceptuje fotografa
    > i jego narzędzie w swoim otoczeniu, jako nierozłączny zestaw
    > i mamy dobry podkład, żeby zacząć próby z naturalnym uśmiechem. :)

    Na 'b' i 'c' znalazłem kiedyś jedyną funkcjonującą bez zarzutów metodę -
    dystans.
    Portrety przy pomocy okolic 200 mm ; )

    adam


  • 37. Data: 2010-02-25 11:36:02
    Temat: Re: I znowu te slubniaki... i znowu swieze spojrzenie na kanon ;)
    Od: "JD" <j...@g...com>

    Użytkownik "Jacek Czerwinski" <...@...z.pl> napisał w wiadomości
    news:hm5m00$alr$2@news.onet.pl...
    > JD pisze:
    >
    >> Myślę, że jest możliwe. Są ludzie, których sama obecność aparatu
    >> (nawet nie fotografowanie) peszy i tacy się uśmiechną nienaturalnie,
    >> a są osoby, które wręcz czaruja obiektyw. To pewnie kwestia wychowania,
    >> dystansu do samego siebie, świadomości posiadanych wad i ich akceptacji.
    >
    > Dziecko 'a' piekny naturalny usmiech, lub inna naturalna reackja
    > Dziecko 'b' błyskawicznie przybierany manieryczny 'usmiech telewizyjny nr
    > 5'
    > Dziecko 'c' złości i wkurza na widok obiektywu, chowa się.
    >
    > Sa w róznym wieku.

    Dokładnie to mam na myśli.
    Dodać do tego umiejętne spowodowanie tego,
    że fotografowany zapomni o aparacie oraz zaakceptuje fotografa
    i jego narzędzie w swoim otoczeniu, jako nierozłączny zestaw
    i mamy dobry podkład, żeby zacząć próby z naturalnym uśmiechem. :)

    --
    Pozdrawiam
    JD


  • 38. Data: 2010-02-25 11:39:07
    Temat: Re: I znowu te slubniaki... i znowu swieze spojrzenie na kanon ;)
    Od: "JD" <j...@g...com>

    Użytkownik "marek augustynski" <h...@p...onet.pl> napisał w
    wiadomości news:4c17.0000009e.4b865e18@newsgate.onet.pl...
    >> >> Myślę, że jest możliwe. Są ludzie, których sama obecność aparatu
    >> >> (nawet nie fotografowanie) peszy i tacy się uśmiechną nienaturalnie,
    >> >> a są osoby, które wręcz czaruja obiektyw. To pewnie kwestia
    >> >> wychowania,
    >> >> dystansu do samego siebie, świadomości posiadanych wad i ich
    >> >> akceptacji.
    >> >
    >> > sam używasz słowa czarować obiektyw:) czyli odbywa się coś co ma żródło
    >> > w
    >> > świadomości bycia przed aparatem. Chodzi o to, że tej świadomości nie
    >> > da
    >> > się
    >> > przeskoczyć.
    >>
    >> Może złego słowa uzyłem , nie chodziło mi o granie przed obiektywem,
    >> nie o przymilanie się żeby wyjść lepiej, ale o takie czarowanie otoczenia
    >> z aparatem włącznie.
    >
    > dla mnie to jasne od początku. Zrozumiałem to tak jak piszesz.
    >
    >
    >> > W ogóle szczery i naturalny uśmiech ma w sobie coś co nie może być
    >> > odebrane
    >> > przez otoczenie w sposób bezpośredni... w sensie, że osoba śmiejąca się
    >> > nie
    >> > śmieje się nigdy do czegoś lub do kogoś ale zawsze do samej siebie. W
    >> > momencie
    >> > naturalnego uśmiechu następuje coś w rodzaju zamroczenia osoby
    >> > śmiejącej
    >> > się.
    >> > Ona nigdzie się nie patrzy, niczemu nie przygląda, nawet jeśli ma
    >> > otwarte
    >> > oczy. A zatem nie da się świadomie spojrzeć w obiektyw i jednocześnie
    >> > uśmiechać w sposób naturalny.
    >> > Nie to, że wyssałem sobie podobną rzecz z palca ale badam ten problem
    >> > od
    >> > jakiegoś czasu. Naturalna emocja występuje kiedy człowiek ma świadomość
    >> > bycia
    >> > fotografowanym jednak nie może on wtedy patrzeć w obiektyw. Po prostu
    >> > będziesz
    >> > miał uśmiechająca się osobę sfotografowaną jakby z zewnątrz.
    >> > Bezpośredniego
    >> > kontaktu (oko w oko) nie złąpiesz z nią w życiu.
    >>
    >> Dawnymi laty, dobrzy portreciści robili to tak,
    >> że najpierw przyzwyczajali modela do aparatu, robiąc sesję na sucho,
    >> bez filmu w kamerze, (rozmowa i robienie zdjęć)
    >> dopiero jak uznali, że model jest oswojony
    >> i zaczął się zachowywać naturalnie, to wkładali film i zaczynali
    >> fotografować.
    >
    > Nie wiem czy dobzi ale współcześni robią to samo:)
    >
    >
    >> Myślę, że tą metodą da się zarejestrować naturalny uśmiech,
    >> a że to łatwe nie jest, stąd tak mało dobrych portrecistów :)
    >
    > Generalnie każdy portrecista, jeśli zastanawia się nad tym co robi, w
    > końcu
    > dochodzi dyskutowanego tutaj problemu. Myślę, że dobry portrecista musi
    > wyjść
    > ponad to.
    >

    Dlatego tych _naprawdę_ dobrych
    jest _naprawdę_ mało :)

    --
    Pozdrawiam
    JD


  • 39. Data: 2010-02-25 21:27:20
    Temat: Re: I znowu te slubniaki... i znowu swieze spojrzenie na kanon ;)
    Od: "JD" <j...@g...com>



    Użytkownik "marek augustynski" <h...@p...onet.pl> napisał w
    wiadomości grup dyskusyjnych:4...@n...onet.pl
    ...
    >> >> Myślę, że jest możliwe. Są ludzie, których sama obecność aparatu
    >> >> (nawet nie fotografowanie) peszy i tacy się uśmiechną nienaturalnie,
    >> >> a są osoby, które wręcz czaruja obiektyw. To pewnie kwestia
    >> >> wychowania,
    >> >> dystansu do samego siebie, świadomości posiadanych wad i ich
    >> >> akceptacji.
    >> >
    >> > sam używasz słowa czarować obiektyw:) czyli odbywa się coś co ma żródło
    >> > w
    >> > świadomości bycia przed aparatem. Chodzi o to, że tej świadomości nie
    >> > da
    >> > się
    >> > przeskoczyć.
    >>
    >> Może złego słowa uzyłem , nie chodziło mi o granie przed obiektywem,
    >> nie o przymilanie się żeby wyjść lepiej, ale o takie czarowanie otoczenia
    >> z aparatem włącznie.
    >
    > dla mnie to jasne od początku. Zrozumiałem to tak jak piszesz.
    >
    >
    >> > W ogóle szczery i naturalny uśmiech ma w sobie coś co nie może być
    >> > odebrane
    >> > przez otoczenie w sposób bezpośredni... w sensie, że osoba śmiejąca się
    >> > nie
    >> > śmieje się nigdy do czegoś lub do kogoś ale zawsze do samej siebie. W
    >> > momencie
    >> > naturalnego uśmiechu następuje coś w rodzaju zamroczenia osoby
    >> > śmiejącej
    >> > się.
    >> > Ona nigdzie się nie patrzy, niczemu nie przygląda, nawet jeśli ma
    >> > otwarte
    >> > oczy. A zatem nie da się świadomie spojrzeć w obiektyw i jednocześnie
    >> > uśmiechać w sposób naturalny.
    >> > Nie to, że wyssałem sobie podobną rzecz z palca ale badam ten problem
    >> > od
    >> > jakiegoś czasu. Naturalna emocja występuje kiedy człowiek ma świadomość
    >> > bycia
    >> > fotografowanym jednak nie może on wtedy patrzeć w obiektyw. Po prostu
    >> > będziesz
    >> > miał uśmiechająca się osobę sfotografowaną jakby z zewnątrz.
    >> > Bezpośredniego
    >> > kontaktu (oko w oko) nie złąpiesz z nią w życiu.
    >>
    >> Dawnymi laty, dobrzy portreciści robili to tak,
    >> że najpierw przyzwyczajali modela do aparatu, robiąc sesję na sucho,
    >> bez filmu w kamerze, (rozmowa i robienie zdjęć)
    >> dopiero jak uznali, że model jest oswojony
    >> i zaczął się zachowywać naturalnie, to wkładali film i zaczynali
    >> fotografować.
    >
    > Nie wiem czy dobzi ale współcześni robią to samo:)
    >
    >
    >> Myślę, że tą metodą da się zarejestrować naturalny uśmiech,
    >> a że to łatwe nie jest, stąd tak mało dobrych portrecistów :)
    >
    > Generalnie każdy portrecista, jeśli zastanawia się nad tym co robi, w
    > końcu
    > dochodzi dyskutowanego tutaj problemu. Myślę, że dobry portrecista musi
    > wyjść
    > ponad to.
    >


    Trzy uśmiechy w jednym foto:
    http://jacek3d.deviantart.com/art/3-M-155397200

    --
    Pozdrawiam
    JD


  • 40. Data: 2010-02-25 21:53:44
    Temat: Re: I znowu te slubniaki... i znowu swieze spojrzenie na kanon ;)
    Od: cichybartko <c...@g...com>

    W dniu 2010-02-25 12:39, JD pisze:
    > Dlatego tych _naprawdę_ dobrych
    > jest _naprawdę_ mało :)

    Możesz podać nazwiska :). Przyznaje jestem ciekawski, ale znajomość
    cudzych gustów też czegoś uczy.

    --
    Pozdrawiam,
    Bartosz.

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: