-
11. Data: 2020-08-09 20:50:43
Temat: Re: Gwara kolejowa, słownik z 1919
Od: WM <c...@p...onet.pl>
W dniu 2020-08-09 o 19:52, PeJot pisze:
> Chodziło mi o hasła dostępowe. Zamiast posługiwać się generatorem haseł,
> wystarczy np. sięgnąć do gwary śląskiej.
>
Kolejarze w Galicji nie mówili w śląskiej gwarze.
Germanizmy były skutkiem narzucenia obowiązku mówienia po niemiecku.
WM
-
12. Data: 2020-08-09 20:51:00
Temat: Re: Gwara kolejowa, słownik z 1919
Od: Robert Wańkowski <r...@w...pl>
W dniu 2020-08-09 o 17:50, WM pisze:
> Autor ten napisał wielotomowy słownik gwary rzemieślniczej różnych
> dziedzin.
> Tu jest tom pierwszy, który dotyczy działu drzewnego.
> https://polona.pl/item/slownictwo-rzemieslnicze-1-dz
ial-drzewny,NzMxMzIwNjg/0/#info:metadata
>
Ale o fukszawcu zapomniał. :-)
Robert
-
13. Data: 2020-08-09 20:51:32
Temat: Re: Gwara kolejowa, słownik z 1919
Od: PeJot <P...@n...pl>
W dniu 2020-08-09 o 20:50, WM pisze:
> W dniu 2020-08-09 o 19:52, PeJot pisze:
>
>> Chodziło mi o hasła dostępowe. Zamiast posługiwać się generatorem
>> haseł, wystarczy np. sięgnąć do gwary śląskiej.
>>
>
> Kolejarze w Galicji nie mówili w śląskiej gwarze.
> Germanizmy były skutkiem narzucenia obowiązku mówienia po niemiecku.
OK, gwara śląska była tylko przykładem.
--
P. Jankisz
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na wiecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem
-
14. Data: 2020-08-09 21:09:49
Temat: Re: Gwara kolejowa, słownik z 1919
Od: WM <c...@p...onet.pl>
W dniu 2020-08-09 o 20:51, Robert Wańkowski pisze:
> W dniu 2020-08-09 o 17:50, WM pisze:
>> Autor ten napisał wielotomowy słownik gwary rzemieślniczej różnych
>> dziedzin.
>> Tu jest tom pierwszy, który dotyczy działu drzewnego.
>> https://polona.pl/item/slownictwo-rzemieslnicze-1-dz
ial-drzewny,NzMxMzIwNjg/0/#info:metadata
>>
> Ale o fukszawcu zapomniał. :-)
>
Miała wyjść część druga tomu pierwszego (drzewnego), ale się nie ukazała
bo spadło zainteresowanie sponsora, którym było muzeum przemysłu w
Krakowie.
Akcja spolszczania zagranicznych słów straciła impet.
WM
-
15. Data: 2020-08-09 21:56:15
Temat: Re: Gwara kolejowa, słownik z 1919
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan WM napisał:
> Kolejarze w Galicji nie mówili w śląskiej gwarze.
> Germanizmy były skutkiem narzucenia obowiązku mówienia po niemiecku.
To nie tak było. Używano słów jakie istniały -- polskich nie było,
były niemieckie. Tak samo jak sto lat później z gwarą informatyczną
i językiem angielskim.
--
Jarek
-
16. Data: 2020-08-09 22:27:38
Temat: Re: Gwara kolejowa, słownik z 1919
Od: WM <c...@p...onet.pl>
W dniu 2020-08-09 o 21:56, Jarosław Sokołowski pisze:
> Pan WM napisał:
>
>> Kolejarze w Galicji nie mówili w śląskiej gwarze.
>> Germanizmy były skutkiem narzucenia obowiązku mówienia po niemiecku.
>
> To nie tak było. Używano słów jakie istniały -- polskich nie było,
> były niemieckie. Tak samo jak sto lat później z gwarą informatyczną
> i językiem angielskim.
>
Wyraźnie autor pisze w przedmowie jaki ma cel.
Wkleję to tutaj w oryginalnym ówczesnym brzmieniu.
"Pomimo wprowadzenia w Galicji języka polskiego w r. 1867
jako urzędowego, byly rząd austrjacki zatrzymal język niemiecki
w kilku urzędach jak: na kolei, poczcie. urzędach górniczych
i t. d. Temu zarządzeniu podlegaly nie tylko urzędy ale i slużba,
która byla zmuszona takze egzaminy skladac w tym języku.
Jak w praktyce przekręcano wyrazenia niemieckie, przykładem
tego jest obecny zbiór wyrażen uzywanych w kolejnictwie,
gdzie wytworzyla się specjalna "gwara kolejowa", często inzy-
nierom kolejowym niezrozumiala.
Jeżeli przez używanie tej gwary zanieczyszczało się
język polski, czego nie powinno się bylo scierpiec nawet za bylych
czasach austrjackich, to obecnie, wobec powstania Panstwa
Polskiego koniecznem jest wyrugowanie tej gwary a zastqpie-
nie jej slownictwem technicznem polskiem. "
WM
-
17. Data: 2020-08-09 23:10:53
Temat: Re: Gwara kolejowa, słownik z 1919
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:s...@f...lasek.waw.p
l...
Pan WM napisał:
>> Kolejarze w Galicji nie mówili w śląskiej gwarze.
>> Germanizmy były skutkiem narzucenia obowiązku mówienia po
>> niemiecku.
>To nie tak było. Używano słów jakie istniały -- polskich nie było,
>były niemieckie.
Jak nie bylo, skoro sa w słowniku ?
Raczej sie komus szukac nie chcialo, szczegolnie jak majster uczyl i
wymagal po niemiecku.
>Tak samo jak sto lat później z gwarą informatyczną
>i językiem angielskim.
A wczesniej np z chemią.
J.
-
18. Data: 2020-08-09 23:46:51
Temat: Re: Gwara kolejowa, słownik z 1919
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan WM napisał:
>>> Kolejarze w Galicji nie mówili w śląskiej gwarze.
>>> Germanizmy były skutkiem narzucenia obowiązku mówienia po niemiecku.
>>
>> To nie tak było. Używano słów jakie istniały -- polskich nie było,
>> były niemieckie. Tak samo jak sto lat później z gwarą informatyczną
>> i językiem angielskim.
>
> Wyraźnie autor pisze w przedmowie jaki ma cel.
> Wkleję to tutaj w oryginalnym ówczesnym brzmieniu.
>
> "Pomimo wprowadzenia w Galicji języka polskiego w r. 1867
> jako urzędowego, byly rząd austrjacki zatrzymal język niemiecki
> w kilku urzędach jak: na kolei, poczcie. urzędach górniczych
> i t. d. Temu zarządzeniu podlegaly nie tylko urzędy ale i slużba,
> która byla zmuszona takze egzaminy skladac w tym języku.
> Jak w praktyce przekręcano wyrazenia niemieckie, przykładem
> tego jest obecny zbiór wyrażen uzywanych w kolejnictwie,
> gdzie wytworzyla się specjalna "gwara kolejowa", często inzy-
> nierom kolejowym niezrozumiala.
> Jeżeli przez używanie tej gwary zanieczyszczało się
> język polski, czego nie powinno się bylo scierpiec nawet za bylych
> czasach austrjackich, to obecnie, wobec powstania Panstwa
> Polskiego koniecznem jest wyrugowanie tej gwary a zastqpie-
> nie jej slownictwem technicznem polskiem. "
Czytałem tę przedmowę. I to, jak w szkołach mówią, "ze zrozumieniem".
To *nie* jest słownik niemiecko-polski, który z pewnościa byłby
potrzebny, gdyby kadra kolejarzy posługiwała się wcześniej językiem
miemieckim. Gdyby nawet z samego Wiednia przyszedł befehl, że trzeba
po niemiecku, gdyby sam cesarz w swojej dobrotliwości poprosił o to
każdego galicyjskiego kolejarza z osobna -- to nic z tego. To nie
Kongresówka, gdzie za pisani einaczej niż bukwami mogli posłać na
Sybir. Kolejarz mógł powiedzieć, że idzie rychtować dopeldratcug
do abcwajgszteli -- ale to wcale nie było po niemiecku. Takim samym
językiem mówił łódzki hydraulik u Tuwima.
Dodam jeszcze, że w pełni rozumiem patriotyczne uniesienie inż.
Stadtmüllera. W 1919 roku, po uzyskaniu niepodległości, mogło się
wydawać, że szybko wprowadzimy czyściutką polszczyznę do języka
kolejarzy (i młynarzy miejskich). Wystarczy słownik wydać.
--
Jarek
-
19. Data: 2020-08-09 23:55:51
Temat: Re: Gwara kolejowa, słownik z 1919
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan J.F. napisał:
>>> Germanizmy były skutkiem narzucenia obowiązku mówienia po niemiecku.
>> To nie tak było. Używano słów jakie istniały -- polskich nie było,
>> były niemieckie.
>
> Jak nie bylo, skoro sa w słowniku ?
Są, bo je sobie inż. Stadtmüller wymyślił. Wiele z nich nikomu nic
dzisiaj nie mówią i podejrzewam, że sto lat temu też ich nie używano.
Niekiedy w miejsce słowa z tego słownika powstało słowo polskie,
ale inne i dopiero po wielu latach. W innych przypadkach pozostało
niemieckie, czasem uległo dalszym przeobrażeniom i znamy je do dzisiaj.
> Raczej sie komus szukac nie chcialo, szczegolnie jak majster
> uczyl i wymagal po niemiecku.
Gdzie miał szukać? Słowników nie było. A majster też był Polak.
>> Tak samo jak sto lat później z gwarą informatyczną
>> i językiem angielskim.
>
> A wczesniej np z chemią.
Z chemią było inaczej. Słownictwo chemiczne rozwijało się za czasów
braci Śniadeckich, a oni mieli chopla na punkcie tłumaczenia wszystkiego.
Stąd mamy te tleny i wodory (a w matematyce całki i różniczki).
--
Jarek
-
20. Data: 2020-08-10 00:18:56
Temat: Re: Gwara kolejowa, słownik z 1919
Od: WM <c...@p...onet.pl>
W dniu 2020-08-09 o 23:46, Jarosław Sokołowski pisze:
>> Wyraźnie autor pisze w przedmowie jaki ma cel.
>> Wkleję to tutaj w oryginalnym ówczesnym brzmieniu.
>>
>> "Pomimo wprowadzenia w Galicji języka polskiego w r. 1867
>> jako urzędowego, byly rząd austrjacki zatrzymal język niemiecki
>> w kilku urzędach jak: na kolei, poczcie. urzędach górniczych
>> i t. d. Temu zarządzeniu podlegaly nie tylko urzędy ale i slużba,
>> która byla zmuszona takze egzaminy skladac w tym języku.
>> Jak w praktyce przekręcano wyrazenia niemieckie, przykładem
>> tego jest obecny zbiór wyrażen uzywanych w kolejnictwie,
>> gdzie wytworzyla się specjalna "gwara kolejowa", często inzy-
>> nierom kolejowym niezrozumiala.
>> Jeżeli przez używanie tej gwary zanieczyszczało się
>> język polski, czego nie powinno się bylo scierpiec nawet za bylych
>> czasach austrjackich, to obecnie, wobec powstania Panstwa
>> Polskiego koniecznem jest wyrugowanie tej gwary a zastqpie-
>> nie jej slownictwem technicznem polskiem. "
>
> Czytałem tę przedmowę. I to, jak w szkołach mówią, "ze zrozumieniem".
> To *nie* jest słownik niemiecko-polski, który z pewnościa byłby
> potrzebny, gdyby kadra kolejarzy posługiwała się wcześniej językiem
> miemieckim. Gdyby nawet z samego Wiednia przyszedł befehl, że trzeba
> po niemiecku, gdyby sam cesarz w swojej dobrotliwości poprosił o to
> każdego galicyjskiego kolejarza z osobna -- to nic z tego. To nie
> Kongresówka, gdzie za pisani einaczej niż bukwami mogli posłać na
> Sybir. Kolejarz mógł powiedzieć, że idzie rychtować dopeldratcug
> do abcwajgszteli -- ale to wcale nie było po niemiecku. Takim samym
> językiem mówił łódzki hydraulik u Tuwima.
>
> Dodam jeszcze, że w pełni rozumiem patriotyczne uniesienie inż.
> Stadtmüllera. W 1919 roku, po uzyskaniu niepodległości, mogło się
> wydawać, że szybko wprowadzimy czyściutką polszczyznę do języka
> kolejarzy (i młynarzy miejskich). Wystarczy słownik wydać.
>
Autor dobrze znał niemiecki, bo był sam uznanym autorem słownika
niemieckiego.
Potrafił rozpoznać przekręcone słowa niemieckie, o czym też wspomina.
Na koniec ubolewa, że nie może opublikować wielu słów, które ma w bazie,
bo brak mu odpowiedników polskich i czeka na wyniki pracy grona
profesorów szukających odpowiednich swojskich nazw.
Chyba nie doczekał, albo wygasł mu patriotyczny zapał, bo wstrzymano
wydawanie następnych tomów.
Skąd się wzięły germanizmy w gwarze śląskiej?
Ile w tym efektu agresywnej polityki germanizacyjnej Prus, a ile
dobrowolnych zapożyczeń?
WM