-
21. Data: 2010-12-20 19:00:34
Temat: Re: Grubość linki w kablach rozruchowych
Od: JK <s...@p...onet.pl>
W dniu 2010-12-20 16:06, RoMan Mandziejewicz
pisze:
> Hello JK,
>
> Monday, December 20, 2010, 3:17:25 PM, you wrote:
>
>>>> Użytkownik "michalek"<m...@g...com> napisał
>>>>> Jaki przekrój (albo średnicę jak kto woli) polecacie z własnej
>>>>> praktyki na kable rozruchowe żeby jednak nie zrobić
>>>> 16mm sie sprawdza, byc moze 10 tez sie sprawdzi.
>>> Nawet akumulator żelowy 7Ah podpięty przewodami 1.5mm^2 się sprawdza -
>>> tylko silnik musi być sprawny.
>> Taaa... szczególnie przy dwulitrowym dizlu i
>> temperaturze otoczenia -5°C.
>
> Jak się ma dwulitrowego diesla, to się dba o porządny akumulator do
> niego a nie "oszczędza".
>
Odpowiedź nie na temat.
--
Pozdrawiam
JK
-
22. Data: 2010-12-20 19:16:03
Temat: Re: Grubość linki w kablach rozruchowych
Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl>
Hello JK,
Monday, December 20, 2010, 8:00:34 PM, you wrote:
[...]
>>> Taaa... szczególnie przy dwulitrowym dizlu i
>>> temperaturze otoczenia -5°C.
>> Jak się ma dwulitrowego diesla, to się dba o porządny akumulator do
>> niego a nie "oszczędza".
> Odpowiedź nie na temat.
Poskarż się mamusi.
--
Best regards,
RoMan mailto:r...@p...pl
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)
-
23. Data: 2010-12-20 19:30:21
Temat: Re: Grubość linki w kablach rozruchowych
Od: PiteR <e...@f...pl>
michalek pisze tak:
> Jaki przekrój (albo średnicę jak kto woli) polecacie z własnej
> praktyki na kable rozruchowe żeby jednak nie zrobić czegoś
> masakrycznie sztywnego
Mam takie 2 x 3metry, 16mm2 bo fajnie pasują do krokodylków z kerfura.
Nie lubię jak krokodylki się leją i zderzają ;)
--
Piotr
-
24. Data: 2010-12-20 19:32:37
Temat: Re: Grubość linki w kablach rozruchowych
Od: JK <s...@p...onet.pl>
W dniu 2010-12-20 20:16, RoMan Mandziejewicz
pisze:
> Hello JK,
>
> Monday, December 20, 2010, 8:00:34 PM, you wrote:
>
> [...]
>
>>>> Taaa... szczególnie przy dwulitrowym dizlu i
>>>> temperaturze otoczenia -5°C.
>>> Jak się ma dwulitrowego diesla, to się dba o porządny akumulator do
>>> niego a nie "oszczędza".
>> Odpowiedź nie na temat.
>
> Poskarż się mamusi.
>
Cóż za mocne argumenty chłopczyku ;-]
Ooo... widzę, że wyciąłeś niewygodną treść.
Miałeś praktyki w cenzurze Romku?
--
Pozdrawiam
JK
-
25. Data: 2010-12-20 19:32:40
Temat: Re: Grubość linki w kablach rozruchowych
Od: PiteR <e...@f...pl>
Tomasz Wójtowicz pisze tak:
> wkurzają mnie tacy akumulatorowi żebracy, którzy proszą o
> odpalenie z grubych kabli - wszyscy oni twierdzą, że "pierwszy raz
> im tak się stało", ale jakoś zawsze przy sobie mają grube kable.
do służbowego przecież nie kupię akku za własną krwawicę ;)
--
Piotr
-
26. Data: 2010-12-20 20:28:07
Temat: Re: Grubość linki w kablach rozruchowych
Od: Tomasz Wójtowicz <S...@S...COM>
W dniu 2010-12-20 16:41, EM pisze:
>>> Nawet akumulator żelowy 7Ah podpięty przewodami 1.5mm^2 się sprawdza -
>>> tylko silnik musi być sprawny.
>>>
>>
>> Taaa... szczególnie przy dwulitrowym dizlu i temperaturze otoczenia -5°C.
>>
> No właśnie... ja właśnie sprawdzałem świece żarowe, ciągną po 18A każda,
> czyli razem jakieś 70A. One grzeją także w czasie kręcenia rozrusznikiem
> i chwilę po odpaleniu. Ile ciągnie rozrusznik to sam nie wiem, ale
> pewnie dodatkowe 150A.
Zwykle powinno się z kręceniem zaczekać do zgaśnięcia lampki świec żarowych.
Zgadzam się, że przy dieslu nie wolno oszczędzać na akumulatorze. Swoją
drogą, wkurzają mnie tacy akumulatorowi żebracy, którzy proszą o
odpalenie z grubych kabli - wszyscy oni twierdzą, że "pierwszy raz im
tak się stało", ale jakoś zawsze przy sobie mają grube kable. Nie wiem
jak w benzyniakach, ale w dieslu to na wiele miesięcy naprzód są
symptomy zdychającego akumulatora.
-
27. Data: 2010-12-20 20:36:25
Temat: Re: Grubość linki w kablach rozruchowych
Od: JK <s...@p...onet.pl>
W dniu 2010-12-20 21:28, Tomasz Wójtowicz pisze:
> W dniu 2010-12-20 16:41, EM pisze:
>>>> Nawet akumulator żelowy 7Ah podpięty
>>>> przewodami 1.5mm^2 się sprawdza -
>>>> tylko silnik musi być sprawny.
>>>>
>>>
>>> Taaa... szczególnie przy dwulitrowym dizlu
>>> i temperaturze otoczenia -5°C.
> grube kable. Nie wiem jak w benzyniakach, ale
> w dieslu to na wiele miesięcy naprzód są
> symptomy zdychającego akumulatora.
Jakie?
--
Pozdrawiam
JK
-
28. Data: 2010-12-20 20:38:32
Temat: Re: Grubość linki w kablach rozruchowych
Od: Tomasz Wójtowicz <S...@S...COM>
W dniu 2010-12-20 13:33, RoMan Mandziejewicz pisze:
> Jestem przeciwnikiem grubych kabli "rozruchowych" - mały przekrój
> stanowi swego rodzaju zabezpieczenie przed zniszczeniem sprawnego
> akumulatora w razie zwarcia.
> Do odpalenia silnika duży przekrój nie jest potrzebny - łączysz
> akumulatory przy _włączonym_ silniku dawcy, czekasz 3 minutki i
> odpalasz bez problemu.
>
> Grube kable są potrzebne do dlugotrwałego "piłowania" silnika a nie
> normalnego odpalania. Stan, w którym silnik trzeba dlugo "piłować"
> jest stanem awarii i zamiast wozić kable spawalnicze trzeba po prostu
> silnik naprawić.
>
Bo są dwie szkoły:
1. spinamy samochody grubymi kablami i przy wyłączonym silniku samochodu
A, próbujemy odpalić samochód B i natychmiast całą zabawę rozłączamy
2. spinamy samochody cienkimi kablami i przy włączonym silniku A,
ładujemy akumulator w B, potem rozłączamy i samochód B próbuje odpalić sam
Natomiast nigdy, przenigdy, nie należy próbować kręcić rozrusznikiem B,
gdy w A działa alternator, bo ryzykujemy uszkodzenie alternatora. Np.
spali się dioda, klient z samochodu B odjedzie, a A zostanie z
alternatorem do naprawy za kilkaset złotych.
Ja z mojego diesla wielokrotnie odpalałem benzyniaki metodą 1. i dla
dieslowskiego akumulatora to pikuś.
-
29. Data: 2010-12-20 20:45:17
Temat: Re: Grubość linki w kablach rozruchowych
Od: JK <s...@p...onet.pl>
W dniu 2010-12-20 21:38, Tomasz Wójtowicz pisze:
> W dniu 2010-12-20 13:33, RoMan Mandziejewicz
> pisze:
>> Jestem przeciwnikiem grubych kabli
>> "rozruchowych" - mały przekrój
>> stanowi swego rodzaju zabezpieczenie przed
>> zniszczeniem sprawnego
>> akumulatora w razie zwarcia.
>> Do odpalenia silnika duży przekrój nie jest
>> potrzebny - łączysz
>> akumulatory przy _włączonym_ silniku dawcy,
>> czekasz 3 minutki i
>> odpalasz bez problemu.
>>
>> Grube kable są potrzebne do dlugotrwałego
>> "piłowania" silnika a nie
>> normalnego odpalania. Stan, w którym silnik
>> trzeba dlugo "piłować"
>> jest stanem awarii i zamiast wozić kable
>> spawalnicze trzeba po prostu
>> silnik naprawić.
>>
>
> Bo są dwie szkoły:
>
> 1. spinamy samochody grubymi kablami i przy
> wyłączonym silniku samochodu A, próbujemy
> odpalić samochód B i natychmiast całą zabawę
> rozłączamy
>
> 2. spinamy samochody cienkimi kablami i przy
> włączonym silniku A, ładujemy akumulator w B,
> potem rozłączamy i samochód B próbuje odpalić sam
>
> Natomiast nigdy, przenigdy, nie należy
> próbować kręcić rozrusznikiem B, gdy w A
> działa alternator, bo ryzykujemy uszkodzenie
> alternatora. Np. spali się dioda, klient z
> samochodu B odjedzie, a A zostanie z
> alternatorem do naprawy za kilkaset złotych.
Jakieś cuda opowiadasz. A ta dioda to ma się
spalić na skutek czego?
Kolejny (po Romku M) jednonogi teoretyk trójskoku.
--
Pozdrawiam
JK
-
30. Data: 2010-12-20 20:45:36
Temat: Re: Grubość linki w kablach rozruchowych
Od: Tomasz Wójtowicz <S...@S...COM>
W dniu 2010-12-20 21:36, JK pisze:
> W dniu 2010-12-20 21:28, Tomasz Wójtowicz pisze:
>> W dniu 2010-12-20 16:41, EM pisze:
>>>>> Nawet akumulator żelowy 7Ah podpięty
>>>>> przewodami 1.5mm^2 się sprawdza -
>>>>> tylko silnik musi być sprawny.
>>>>>
>>>>
>>>> Taaa... szczególnie przy dwulitrowym dizlu
>>>> i temperaturze otoczenia -5°C.
>
>> grube kable. Nie wiem jak w benzyniakach, ale
>> w dieslu to na wiele miesięcy naprzód są
>> symptomy zdychającego akumulatora.
>
> Jakie?
>
Przyszła jesień. Musiałem kręcić coraz dłużej, aż kiedyś niemal
wyczerpałem akumulator i mi nie zapalił. Jak podłączyłem do prostownika
w domu, to w godzinę akumulator był naładowany, to już wiedziałem, że
coś nie tak, bo normalnie ładowanie trwało 4-5 godzin, ano strata
pojemności. Potem w styczniu musiałem wymieniać akumulator w stanie
całkowitej zapaści. Żebym miał wtedy takie doświadczenie, to już na
jesieni bym go zmienił, ale jak zaczął po ładowaniu działać, to
myślałem, że jeszcze zimę przetrzyma.