On 2014-05-08 01:56, Marek Wodzinski wrote:
> Sam mechanizm tej wtyczki/gniazdka też jest mało szczęśliwy
> i pomyślany rzeczywiście pod zapalniczkę, a nie jako złącze
> użytkowe. Bolec ze spręzynką to nie jest rozwiązanie na duże
> prądy i tu też się dużo traci.

Ładnie to gniazdo określiłeś "mało szczęśliwy" :) Moim zdaniem
to kategoria typu "koszmar z ulicy wiązów". Jak ten idiotyczny
"patent" mógł przetrwać aż do tej chwili?

Na samą myśl o konieczności podłączenia tam czegokolwiek robi
mi się niedobrze. Oczami wyobraźni widzę jak wtyczka sama się
wysuwa podczas wstrząsów i przestaje kontaktować... po czym
okazuje się, że to nie wyobraźnia... :O

Może był dobry kiedyś do zapalniczki... tylko kto o zdrowych
zmysłach wymyślił w ogóle taką funkcję w samochodzie?

Dla mnie ten patent pretenduje do gniota wszech czasów!

--
Adam