-
Data: 2012-04-18 18:38:17
Temat: Re: Głosujcie na Asię!
Od: JA <marb67[beztego]@bb.home.pl> szukaj wiadomości tego autora
[ pokaż wszystkie nagłówki ]On 2012-04-14 14:46:39 +0000, Janko Muzykant <j...@w...pl> said:
> W dniu 2012-04-14 15:10, JA pisze:
>>> Taaak... Najprawdopodobniej gdy będziemy schodzić z tego świata, biali
>>> w Europie będą niewiele już znaczącą mniejszością :)
>> A nie zadałeś sobie pytania dla czego?
>
> Ale jakie to ma znaczenie? Jakie znaczenie ma to, jak wyglądać będzie
> świat za sto lat?
No ma. Przynajmniej takie odnoszę wrażenie. Bo skoro nie ma to czym
różnię się od szympansa?
>
>> Te populacje, które
>> sprzeciwiają się prawu przedłużenia gatunku po prostu go nie przedłużą.
>> Przetrwa lepiej przystosowany.
>> Amen.
>
> Zgadzam się. Z tym, że uważam, iż w bardzo długim okresie ewolucja
> toczy się podobną drogą niezależnie od konkretnych wydarzeń w okresach
> krótkich. Czyli... i tak wszystko jedno, czy Europa będzie biała, czy
> czarna.
Dla ewolucji w ogóle jest wszystko jedno, bo ona nie istnieje w sensie
bytu. Dla moich wnuków, ma zasadnicze znaczenie. Jeżeli ludność
napływowa się zasymiluje, to nic się nie stanie - przejmie kulturę
dorobek narodu i tyle. Jeżeli natomiast się wyalienuje, to tym gorzej
dla tego, kogo będzie mniej.
>
>> Patrz wyżej. Poza tym nie wiem co widzisz. Ja widzę coś zupełnie
>> odwrotnego. Jeżeli rodzina jest zdrowa, czyli taka, która dba o swoich
>> członków, a nie o karierę jednego egoisty, to owej obserwacji nie
>> potwierdzi.
>
> Rozwój świata obecnie przyjmuje takie tempo, że różnice mentalności
> poszczególnych pokoleń zaczyna być coraz wyraźniejszą przeszkodą
> porozumienia. Dzieci traktują obecnie dziadków nie jako źródło wiedzy,
> co raczej swoistą maskotkę z taryfą ulgową na psoty. I nie ma w tym nic
> złego, po prostu - ewolucja.
Ja obserwuję coś zupełnie odwrotnego. Tam gdzie są rodzice i dziadkowie
w realnym życiu, tam nie ma maskotek. Tam gdzie rodzice i dziadkowie
zastępują swoją obecność gadżetami, tam jest nowoczesność w domu i
zagrodzie.
>
>> Już teraz
>> gardzisz sobą gdy będziesz stary.
>
> No niestety tak. Mały zysk, duże koszty. Bolesna, bezsentymentalna prawda.
Nieludzka.
>
>> Boję się logicznego wniosku, który się
>> sam nasuwa, co do obecnego Twojego postrzegania starych.
>
> A tu się mylisz, wiedząc jaka jest współczesna mentalność starszego
> pokolenia ze względu na ich dobro (choć raczej - ze względu na
> nieczynienia im zła) gotów jestem być pokoleniem ''mostkowym'', tzn.
> samemu oddać opiekę nie przyjmując jej w swoim czasie.
Nie wierzę Ci.
>
>> Pozbądź się dzieci (o ile je masz) po co są dla Ciebie ciężarem? Po co
>> okupują Twoje życie? Im więcej takich postaw, tym szybciej zaczniemy
>> jako rasa być marginesem.
>
> Wszystko zaczyna się w moim założeniu, że jako rasa nie mamy znaczenia.
Dość mocno jako rasa zmodyfikowaliśmy środowisko, w którym żyjemy.
Mieliśmy gigantyczny wpływ na życie wielu innych ras i gatunków.
Niektórzy twierdzą (ja się nie zgadzam), że mamy duży wpływ na klimat,
a to już jest wpływ globalny.
> W ogóle, człowiek nie ma jakiegoś wielkiego znaczenia we wszechświecie,
Ale jakie to ma znaczenie, że powtórzę Twoje pytanie, że człowiek nie
ma znaczenia? Z punktu widzenia wszechświata - żadne, z punktu widzenia
tygrysa bengalskiego - zasadnicze.
> jest bąblem ewolucji,
Jak wszystko.
> który najprawdopodobniej jest powtarzalny i albo przeminie ''do
> następnego razu'', albo wyewoluuje do czystej informacji i wyniesie się
> ze świata jaki znamy do świata końców/kontynuacji podobnych ewolucji.
Masz dobry początek do książki SF. Ale zejdź na ziemię/Ziemię.
>>
>
> Dlatego mówię - bilans musi być wyraźnie dodatni i perspektywiczny.
> Jeśli oprócz boleści przy sraniu będę miał możliwość przyswajania
> książek czy muzyki - ten bilans będzie jeszcze dodatni. Jeśli
> przestanie to być możliwe bądź będzie maskowane zbyt dużym bólem -
> stwierdzę, że to już koniec. Przecież koniec i tak przyjść musi.
W żadnym miejscu tego nie negowałem.
Jakiś czas temu miałem okazję oglądać pewien koniec, który musiał
nadejść. Oczy cierpiącego umierającego człowieka (matki) i syna który
się nią opiekował i jak to robił. Nie wszystko w życiu jest ciężarem i
nie wszystko przelicza się na zyski i straty, albo inaczej się to
przelicza.
>
>>> Ja mówię za siebie, jak ktoś chce trzymać się życia za wszelką cenę,
>>> niech to robi. Podobnie jak chce niszczyć komuś swą niedołężnością
>>> najlepsze lata życia.
>> Pogadamy jak będziesz niedołężny.
>
> Oczywiście, to ma być decyzja świadoma i odnawialna. Ewentualnie
> definiowana w przypadkach szczególnych (śpiączka powyżej pewnego okresu
> itp).
Jakbym się nie starał w tym miejscu nasze poglądy nie znajdą wspólnego
mianownika.
>
>
>> Powiedz mi czym się różni starzec z parkinsonem i alzheimerem od
>> trzylatka z porażeniem mózgowym? Po co podtrzymywać to dziecko przy
>> życiu? A jeżeli nie, to kto ma zadecydować, że nie? Starzec może, a
>> trzylatek?
>
> A kto mówił, że życie jest sprawiedliwe?
Wszyscy dookoła, a zwłaszcza propagatorzy prawa do śmierci -
sprawiedliwość jest podobno wpisana w nasze prawo i kulturą.
> Starzec ma tu akurat lepiej. Z drugiej strony, trzylatek nie wie co traci.
Pensjonariusz wariatkowa także. Właśnie to był jeden z powodów, dla
których faszyści eliminowali umysłowo chorych.
>
>>> Czyli zakazujemy w ogóle, żeby nie było nadużyć? Cóż, to znana metoda.
>> Tak. Absolutny zakaz pozbawiania życia innego człowieka. Łącznie z karą
>> śmierci.
>
> No cóż, być może zatem trzeba będzie w jeszcze jednej dziedzinie
> wykazać się samoobsługą.
Ależ ta samoobsługa funkcjonuje odkąd istnieje ludzkość, a zapewne i wcześniej.
>
>>> Na szczęście dla silnych tutaj nie aż tak skuteczna.
>> Możesz to przetłumaczyć? Bo ni jak zrozumieć nie potrafię.
>
> Silny psychicznie człowiek potrafi skutecznie skończyć ze sobą bez
> pomocy osób trzecich i mimo najbardziej zakręconych zakazów.
Pod warunkiem, że jest sprawny fizycznie. Bo jak jest świadomą rośliną
to nie bardzo.
> Choć w historii znane są przykłady represji z takich powodów rodziny.
> Ale i na to jest metoda - symulacja wypadku.
Oj tam. Do tej pory ksiądz może Ci odmówić prawa do pochówku na
cmentarzu parafialnym.
--
Nie odpowiadam na treści nad cytatem
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl
Następne wpisy z tego wątku
- 18.04.12 22:24 Janko Muzykant
- 19.04.12 11:08 kamil
- 19.04.12 11:28 Janko Muzykant
- 19.04.12 12:45 kamil
- 19.04.12 14:39 Janko Muzykant
- 19.04.12 20:32 marek augustynski
- 20.04.12 19:08 kamil
- 20.04.12 19:54 marek augustynski
Najnowsze wątki z tej grupy
- Nikon D5500 i wyzwalanie migawki
- Canon 550D
- EOS 600D i balans bieli w filmach
- EOS 90D i sentymenty
- Skanowanie: Canon MG2550S vs HP OfficeJet 6950
- czas exif a czas modyfikacji pliku
- karta SD po formacie odzyskiwanie zdjęć i filmów
- Chess
- Vitruvian Man - parts 7-11a
- Eltec nie zyje?
- Steve McCurry
- Light - lajkowe klasyki od Chinczykow
- Forum o Sony serii A (alfa)?
- obrobka RAW na konputerze
- Sklejanie bracketowanych JPGów
Najnowsze wątki
- 2024-12-20 czyste powietrze
- 2024-12-20 Katowice => Analyst in the Trade Development department (experience wi
- 2024-12-20 Opole => Inżynier Serwisu Sprzętu Medycznego <=
- 2024-12-20 Katowice => Regionalny Kierownik Sprzedaży (OZE) <=
- 2024-12-20 Rzeszów => International Freight Forwarder <=
- 2024-12-20 Katowice => Key Account Manager (ERP) <=
- 2024-12-20 Ekstradycja
- 2024-12-20 Mikroskop 3D
- 2024-12-20 Warszawa => Spedytor Międzynarodowy <=
- 2024-12-20 Warszawa => Analityk w dziale Trade Development (doświadczenie z Powe
- 2024-12-20 Warszawa => Full Stack .Net Engineer <=
- 2024-12-20 Warszawa => Programista Full Stack .Net <=
- 2024-12-19 Kamerka sam. na tył
- 2024-12-20 Jak być bezpiecznym z Li-Ion?
- 2024-12-19 Fujitsu LIFEBOOK E746