W środę, 20.04.2022 o 10:09, LordBluzg(R) napisał:

>> To może być w niektórych przypadkach dość istotna wartośćdodana.
>>
> Bzdura. Inny sąsiad olał PV i rozpoczął hodowlę
> "dziwnych/niespotykanych" kotów.
> W garażu, który ocieplił, zrobił 10 klatek. Przeszedł całkowicie na prąd
> z ogrzewaniem i zrezygnował z gazu. Rozlicza się co 2 miechy i widzi ten
> rachunek a kocury sprzedaje okazjonalnie. Zarabia do tego stopnia, że po
> czasie zrezygnował dotychczasowej pracy i trzyma rękę na pulsie :D

Pierdolisz jak zwykle farmazony, podając historie z dupy wzięte pod
wymyśloną tezę. Zwierząt domowych - psów/kotów - nie można w Polsce
sprzedawać "okazjonalnie". Okazjonalnie to można takie zwierzę oddać
komuś za darmo. Wszystkie sprzedawane muszą pochodzić z zarejestrowanych
w stowarzyszeniach (oraz w US oczywiście - PIT6) kocich hodowli
i posiadać rodowód wystawiony przez felinologiczne stowarzyszenie,
których w Polsce jest cztery: PZF, SKR, SHK i IBSCC. Koty nie
posiadające rodowodów, traktowane są jak kocie kundle, rasowopodobne
co najwyżej, jeśli nie zwykłe dachowce. Oczywiście - podobnie jak
w przypadku psów - istnieje czarny rynek pseudohodowców kotów, ale
nikt o zdrowych zmysłach nie kupi od nich za duże pieniądze kota
rasowego bez rodowodu - typu "mama do wglądu". To raz. A dwa: nie ma
takich dochodowych interesów na czarno, których zawistny sąsiad nie
podpierdoli w US. A co jak co, ale polskie urzędy skarbowe potrafią
zwykłemu obywatelowi zrobić koło dupy fest, gdy otrzymają obywatelskie
zgłoszenie na druku "Uprzejmie donoszę". Tak że idź pierdolić gdzie
indziej. Te swoje farmazony.

--
Collie