eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.rec.foto.cyfrowaFotografia w supermarketach › Re: Fotografia w supermarketach
  • Data: 2009-04-06 17:55:42
    Temat: Re: Fotografia w supermarketach
    Od: "see_you" <c...@e...trzy> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    <p...@g...com> wrote in message
    Witam,
    Przesiadłem się właśnie z 350-tki na 50D. Chciałem zrobić pare
    testowych fotek na parkingu przed krakowskim centrum handlowym M1.
    Podjechał do mnie ochroniaż na rowerze i mówi, że tu nie wolno
    fotografować bo jest zakaz.
    Wiem, że kiedyś była dyskusja, że takie zakazy są bezpodstawne itp.
    ale to było dawno i nie wiem jak się sprawa ma obecnie. Gdzie mógłbym
    znaleźć aktualne informajce prawne na temat gdzie i czego nie wolno
    fotografować?

    =========

    W skrocie:
    "Wszystko wolno fotografowac a fotografowanie niektorych rzeczy
    zapewne narazi fotografa na problemy."
    Nie dalej jak przed tygodniem oddalem samochod na przeglad
    i mialem godzinke wolnego w terenie w ktorym rzadko bywam,
    wzialem wiec podstawowy sprzet i heja!
    Niestety pogoda byla kaprysna
    i jak na zlosc nie moglem znalezc jakiegos tematu do ktorego
    moglbym sie przyssac. Ale mialem za to mnostwo przygod!
    W ciagu jednej godziny, dwa razy spisywala mnie policja
    a na koniec, kiedy juz bylem pod serwisem zeby odebrac auto,
    wyskoczyl wlasciciel jakiejs sasiedniej rupieciarni z tekstem, ze on sobie
    nie zyczy, zeby fotografowac jego warsztat z jego "reklama", i ze za takie
    fotografowanie musze mu zaplacic!
    Zdebialem.
    Przebudzilem sie i mowie, ze ja foce ulice i swoje auto a nie jego
    ciezarowke
    czy jego rupieciarnie i ze ta jego firma absolutnie mnie nie interesuje.
    Jemu to nie wystarczylo, facet byl powazny jak na pogrzebie
    a juz glodny, wyziebiony i zmeczony calym dniem pracy i tym "plenerem"
    w deszczowe popoludnie, wiec nastawilem sie pokojowo
    - pokazalem mu kilka ostanich ujec i zapytalem ktore mam usunac,
    on wskazal kilka a ja je usunalem.
    Pokazalem mu jeszcze kilka poprzednich z innej ulicy,
    zeby widzial, ze nie ma juz zadnych zdjec
    ktore "lamia jego prawa", ale to byl jakis swir - zazyczyl sobie widziec
    _wszystkie_ foty ktore mialem w aparacie (bylo ich ze 700...).
    Tym absurdalnym pomyslem podniosl mi poziom adrenaliny do maksa.
    Nawiazujac do jego oswiadczenia o pieniadzach, powiedzialem mu,
    ze ogladanie moich zdjec kosztuje i jesli chce to bardzo prosze,
    ale najpierw kasa do raczki. Zdebial, ale nie odpuscil, zarzadal
    abym przedstawil sie i podal mu swoj adres, czym tylko utwierdzil
    mnie w podejrzeniach, ze to klasyczny przyklad pieniacza
    dlatego powiedzialem mu otwarcie, co mi moze zrobic
    i z lekka poirytowany poszedlem sobie.
    Bylo troche szarpaniny (mojej torby ze sprzetem), byly tez obustronne
    obietnice dzwonienia na policje a ja nawet wykrecalem juz numer
    ale otrzezwialem i odpuscilem, bo o co niby mialem ich prosic?
    Miale wykrecic 112 i prosic o ochrone przed pieniaczem?
    Dlatego pamietaj,
    kiedy bedziesz w Londynie, to tylko BigBen i okolice,
    chyba, ze na wlasnej skorze chcesz odczuc druga czesc tej definicji
    o wolnosci fotografowania.
    --
    see_you

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: