eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronikaDziwny problem - part II czyli timerRe: Dziwny problem - part II czyli timer
  • Data: 2017-03-10 08:57:26
    Temat: Re: Dziwny problem - part II czyli timer
    Od: Piotr Wyderski <n...@m...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    J.F. wrote:

    > Piotrze - ale czy on potrafi silnik na dobre wylaczyc ?
    > Bo ze schematu tego najprostszego, to by wynikalo ze to tylko dlawik,
    > wiec nadal niemaly prad plynie

    W wariancie najprostszym prąd płynie taki, jak to wynika z reaktancji
    uzwojenia roboczego. Jeśli jest z zapasem za mały, by zakręcić
    silnikiem, to silnik będzie wyłączony. Jeśli potrzebujesz prawdziwego
    zera, to użyj wzmacniacza w topologii push-pull. Będziesz miał
    rail-to-rail od -U do U. Układ będzie jednak 2x bardziej złożony
    i trudniej go będzie zrównoważyć. Coś za coś.

    > Moze i silnik sie juz nie obroci, ale lepiej, zeby elektryk po kablach
    > nie macal.

    Jak ma potrzebę pomacać, to są lepsze miejsca niż zasilony sterownik,
    niezależnie od konstrukcji obwodów wykonawczych.

    > No i pojdz na calosc - cala logike na wzmacniaczach magnetycznych

    A to zależy od zastosowania. Wzmacniacze magnetyczne, czy ściślej
    układy sterujące magnetyczne, które zazwyczaj wykonywano jako układy
    impulsowe z zegarem wielofazowym i opierano się na napięciach
    indukowanych przez odwrócenie pola w rdzeniu o prostokątnej pętli
    histerezy, a nie na reaktancji uzwojeń, dają niezawodność, a nie
    bezpieczeństwo. To są inne pojęcia. Jeśli układ jest zaprojektowany
    tak, że logika krzemowa może paść w dowolny sposób, a urządzenie
    zachowuje poziom bezpieczeństwa nie mniejszy niż podczas normalnego
    działania, to nie ma sensu sobie komplikować życia. Jak ma przetrwać
    EMP lub promieniowanie i dalej działać sprawnie, to się sytuacja trochę
    zmienia i być może warto rozważyć takie rozwiązanie.

    > jak piorun walnie od strony wyjscia - tranzystor sterujacy
    > wejsciem przetrwa ? :-)

    Nie ma to jak konkretne dane. :-) W tym właśnie celu zdefiniowano
    normatywne impulsy surge, by można było określić (i świadomie
    zaprojektować), do którego poziomu układ ma wytrzymać, a odkąd
    już nie musi. Dopasuj sobie piorun do tabelki -- pewnie poziom
    3 albo 4, tj. impuls 30A@15kV prosto w drucik. :-)

    W układzie, nad którym obecnie pracuję mam 10 linii wejściowych,
    których awaria nie wchodzi w grę. Póki co na każdej mam GDT, za nim
    TBU, za tym transil i na końcu opornik. Wszystko bardzo precyzyjnie
    dobrane, z dbałością o wzajemne zakresy ograniczania napięć (a nie
    na zasadzie "musi być dobrze, przecież dałem transil!"). A i tak temu
    rozwiązaniu nie ufam i kusi mnie, by to zastąpić konstrukcją
    opartą o macierz Rajchmana -- czysto magnetyczny dekoder kodu
    binarnego na 1-z-n, o szatańsko sprytnym połączeniu uzwojeń
    + kilka własnych pomysłów.

    Pozdrawiam, Piotr




Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: