Pan J.F. napisał:

>> Za 30eur to jest ekran kindla.
>
> No i do tego pilem, krolestwo okazuje sie nie warte 30 eur :-)

A Kindle warty jest ledwie dwa razy tyle. Może lepiej kupić cały
i zagospodarować drugą połówkę?

A tak przy okazji, kilkanaście lat temu potrzebowaliśmy dużego
wyświetlacza alfanumerycnego, a nawet trochę graficznego, który
by był dobrze widoczny w dzień z dużej odległości. Padło na
rozwiązanie podpatrzone w warszawskich autobusach. Mechaniczny
system, taka obrotowa blaszka, z jednej strony czarna, z drugiej
w żarówiastym odblaskowym kolorze. Odwracały ją elektromagnesy,
które pobierały prąd tylko w chwili zmiany stanu. Moduły gdzieś
calowej wielkości, można z tego składać dowolnie duże matryce.
Jakaś kanadyjska firma to produkowała. Z tym że jak się okazało,
to dobre było wyłącznie do autobusów. Po miesiącu eksploatacji
płytki zaczęły się zacinać i nie chciały sie obracać. Chyba że
walnęło się pięścią w obudowę. W trzęsącym się autobusie wada
ta w ogóle nie przeszkadzała, nawet nie była zauważalna.

--
Jarek