Użytkownik "MC" napisał:

> Tabuny ludzi drukują atramentówkami i gdyby ta technologia była taka felerna
> jak piszesz, to nikt by jej nie używał. Musisz coś robić nie tak. Kiepski
> zamiennik, wyłączasz wyciągając wtyczkę z kontaktu albo jeszcze coś.

Wpisz w Googla hasło "udrażninianie głowic atramentówek", a doastaniesz setki
tysięcy wyników. poczytaj trochę na ten temat i nie bredź. Zęby starłem na
komputerach i drukarkach. Nie ucz ojca dzieci robić. Też drukuję na
atramentówkach od lat, bo lasery były za drogie. Teraz ceny znacznie spadły i
można sie przymierzyć. I pozbyć się kłopotów typowych dla plujek. A jakie to te
typowe problemy? kupujesz nową drukarkę za 150 zł. okazuje się, że atramentów ma
po 4 ml, czyli na jakieś 30 stron oszczędnego druku. Potem musisz kupić wkłady,
czarny i kolorowy po kilkadziesiąt zł każdy. Albo zestawy do napełniania
nieznanej jakości i co 3 dni coś wydrukować, coby głowice nie zaschły. Szkoda
międlić po próżnicy. Jak ktoś ma szmal i kupi dobrą plujkę i nie żałuje na
oryginalne wkłady, to i nie ma kłopotów. Ma za to wysokie koszty.

Pozdrawiam