-
11. Data: 2010-09-05 23:13:34
Temat: Re: Drogie mandaty w leasingu
Od: "Cavallino" <c...@k...pl>
Użytkownik "Bydlę" <b...@b...com> napisał w wiadomości
news:i60g00$tbs$1@cougar.axelspringer.pl...
Cavallino wrote:
> Użytkownik "Bydlę" <b...@b...com> napisał w wiadomości news:
>
> > I tak to udowadnianie że leasing opłaca się bardziej niż kredyt może
> > szybko wziąć w łeb.
>
>> Raczej nie - firmy prędzej zaczną ściągać z pracownika.
>
> A jeśli to Twoja działalność to z kogo ściągniesz?
>Z tego, kto łamał przepisy. (temat o mandatach i fotoradarach był)
>To wydaje się dość rozsądne, by skutki czynów obarczały tego, kto czynił.
Nie zrozumiałeś.
Auto masz jedno, działalność jedną i jedną osobę która ją wykonuje - siebie
samego.
150 zł za każdą fotkę z FR wpływa na opłacalność leasingu, czy jednak nie?
Jak Ci się faktura leasingowa nagle podwoi w jakimś miesiącu, to mówisz że
tego nie odczujesz?
-
12. Data: 2010-09-05 23:14:54
Temat: Re: Drogie mandaty w leasingu
Od: "Cavallino" <c...@k...pl>
Użytkownik "to" <t...@a...xyz> napisał w wiadomości
news:4c83c5b3$0$20987$65785112@news.neostrada.pl...
> begin Cavallino
>
>> Nieźle kogoś porąbało.
>> Mandat można dostać za 50 zł, a leasingodawca skasuje 150.
>
> Nikogo nie porąbało. Leasingodawcy nie zależy na klientach katujących czy
> rozbijających samochody,
Taaa, jasne.
Obstawiam że takim co to szybko zrobią szkodę całkowitą, najlepiej w kilka
miesięcy zależy im najbardziej.
Nie dość że zarobią na jednym aucie, to klient szybko przyjdzie po drugie.
Po co czekać 5 lat na pełną realizację zysków, skoro można mieć je w kilka
miesięcy?
-
13. Data: 2010-09-05 23:43:42
Temat: Re: Drogie mandaty w leasingu
Od: Bydlę <b...@b...com>
mister wrote:
> W dniu 2010-09-05 18:20, Bydlę pisze:
>
>> Cały czas podtrzymuję pytanie o to, czy płaci się również wtedy, gdy
>> jest się tylko świadkiem...
>>
>
> a czytales artykul?
Nie.
Przeczytałem to, co zacytował tu autor wątku.
Pytanie nadal aktualne.
> "W Ogólnych Warunkach Umowy Leasingu, które podpisuje każdy klient,
> znajduje się informacja, iż wszystkie czynności jakie obciążają firmę
> leasingową, a wykraczają poza podstawowy zakres umowy (czyli poza
> finansowanie zakupu i użytkowania przedmiotu leasingu) są przenoszone na
> Korzystającego z leasingu.
Kul. Nie ma niczego w leasingu, więc nie znam warunków.
Wróćmy do pytania.
> "Udzielanie pisemnej informacji o przedmiocie umowy lub użytkowniku na
> wniosek organów ścigania lub organów administracji oraz innych podmiotów
> działających na ich zlecenie - 50 zł"
> ich nie interesuje czy ty przekroczyles predkosc czy przejechales
> przedszkolaka i uciekles.
Mnie interesowało, gdy w ogóle niczego złego nie zrobiłem, a policja
tylko chce wiedzieć, bo chce sobie pogadać.
> placisz za to, ze musza sie fatygowac w twojej
> sprawie. a ty zgodziles sie na to, podpisujac umowe leasingu.
I w przypadku takim, jaki opisałem, nóż w kieszeni mi się otwiera na
taką wiadomość.
Dziękuję za wyjaśnienia!
--
Bydlę
-
14. Data: 2010-09-05 23:47:30
Temat: Re: Drogie mandaty w leasingu
Od: Bydlę <b...@b...com>
Cavallino wrote:
> Użytkownik "Bydlę" <b...@b...com> napisał w wiadomości
> news:i60g00$tbs$1@cougar.axelspringer.pl...
> Cavallino wrote:
> > Użytkownik "Bydlę" <b...@b...com> napisał w wiadomości news:
> >
> > > I tak to udowadnianie że leasing opłaca się bardziej niż kredyt
może
> > > szybko wziąć w łeb.
> >
> >> Raczej nie - firmy prędzej zaczną ściągać z pracownika.
> >
> > A jeśli to Twoja działalność to z kogo ściągniesz?
>
>> Z tego, kto łamał przepisy. (temat o mandatach i fotoradarach był)
>> To wydaje się dość rozsądne, by skutki czynów obarczały tego, kto
czynił.
>
>
> Nie zrozumiałeś.
Doskonale zrozumiałem.
> Auto masz jedno, działalność jedną i jedną osobę która ją wykonuje -
> siebie samego.
A co zrozumiałeś, gdy pisałem to:
"To wydaje się dość rozsądne, by skutki czynów obarczały tego, kto czynił."
?
:-)
> 150 zł za każdą fotkę z FR wpływa na opłacalność leasingu, czy jednak
nie?
Postawiłbym to inaczej:
- nieumiejętność jazdy bez wpadania w sidła radarów, świadczy nie o
nieumiejętności zawierania umów leasingowych, a niezdatności danego
człowieka do życia na tej planecie...
> Jak Ci się faktura leasingowa nagle podwoi w jakimś miesiącu, to mówisz
> że tego nie odczujesz?
Nie ja, a debil, którego nie stać na taką jazdę, a jednak tak jeździ.
:-)
--
Bydlę
-
15. Data: 2010-09-05 23:58:53
Temat: Re: Drogie mandaty w leasingu
Od: "Cavallino" <c...@k...pl>
Użytkownik "Bydlę" <b...@b...com> napisał w wiadomości news:
>"To wydaje się dość rozsądne, by skutki czynów obarczały tego, kto czynił."
>?
Że nie zrozumiałeś o czym gadasz.
Jeśli było inaczej, to jeszcze gorzej, widać Twój rozsądek od takiego
normalnego różni się jak dzień od nocy, jeśli takie opłaty są dla Ciebie
rozsądne.
EOD
-
16. Data: 2010-09-06 00:13:22
Temat: Re: Drogie mandaty w leasingu
Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>
Cavallino pisze:
> http://wyborcza.biz/finanse/1,105684,8309662,Poczet_
dziwnych_prowizji_bankowych___odcinek_5.html
>
>
> "Problem oczywiście nie dotyczy klientów jednej tylko firmy leasingowej.
> Słyszałem, że przeciętna firma leasingowa wysyła do policji po kilkaset
> (a czasem i do kilku tysięcy) odpowiedzi na pytania miesięcznie.
> Dlaczego klient firmy leasingowej finansuje pośrednio policję tylko po
> to, by ta mogła wręczyć mu mandat? I czy opłaty bankowe za wystawienie
> zaświadczenia rzeczywiście muszą być tak wysokie? Wiem, że w niektórych
> firmach leasingowych opłata za poinformowanie policji o właścicielu
> samochodu wynosi nawet 150 zł! W ten sposób z kieszeni kierowców do kas
> firm leasingowych trafia kilkanaście milionów złotych rocznie!"
>
>
> Nieźle kogoś porąbało.
> Mandat można dostać za 50 zł, a leasingodawca skasuje 150.
>
> I tak to udowadnianie że leasing opłaca się bardziej niż kredyt może
> szybko wziąć w łeb.
Chyba dość powszechna praktyka banków - podsuwa się klientowi umowy
najeżone rozmaitymi "opłatami dodatkowymi".
Wielu klientów nie dyskutuje, albo wymięka jak w banku mu powiedzą że
"taki formularz umowy i koniec", albo nawet nie zwróci uwagi bo w
"porównywaczce ofert" w ogóle takich opłat nie było.
Dotychczas głównie się o tym mówiło w kontekście takich znacznych "opłat
dodatkowych" za jakieś pierdoły w kontekście np. kredytów
mieszkaniowych, ale widać leasingodawcy też tak kombinują.
Jak sobie ktoś dał coś takiego wcisnąć, to teraz niech płaci.
Tyle że umowy i cenniki trzeba bardzo dokładnie przestudiować przed
podpisaniem umowy i każdą taką rzecz można dowolnie zmienić czy wykreślić.
-
17. Data: 2010-09-06 01:23:16
Temat: Re: Drogie mandaty w leasingu
Od: J.F. <j...@p...onet.pl>
On Sun, 5 Sep 2010 17:30:34 +0200, Cavallino wrote:
>http://wyborcza.biz/finanse/1,105684,8309662,Poczet
_dziwnych_prowizji_bankowych___odcinek_5.html
>Nieźle kogoś porąbało.
>Mandat można dostać za 50 zł, a leasingodawca skasuje 150.
A komu sie bedzie chcialo scigac kierwce za 50 zl :-)
>I tak to udowadnianie że leasing opłaca się bardziej niż kredyt może szybko
>wziąć w łeb.
A gdyby tak 150zl to byla oplata za niepoinformowanie policji ? :-)
J.
>
-
18. Data: 2010-09-06 06:12:48
Temat: Re: Drogie mandaty w leasingu
Od: megrims <m...@i...pl>
W dniu 2010-09-06 00:32, J_K_K pisze:
(ciach)
>
> Pzdr
>
> JKK
Wszystko prawda.
-
19. Data: 2010-09-06 10:04:59
Temat: Re: Drogie mandaty w leasingu
Od: Maciej Leszczynski <z...@j...cy>
Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam> wrote in
news:4c841602$0$27028$65785112@news.neostrada.pl:
> Jak sobie ktoś dał coś takiego wcisnąć, to teraz niech płaci.
> Tyle że umowy i cenniki trzeba bardzo dokładnie przestudiować przed
> podpisaniem umowy i każdą taką rzecz można dowolnie zmienić czy
> wykreślić.
zmienic mozesz jak bierzesz leasing na flote, w przeciwnym razie tego nie widze
-
20. Data: 2010-09-06 10:15:52
Temat: Re: Drogie mandaty w leasingu
Od: to <t...@a...xyz>
begin megrims
> W dniu 2010-09-05 18:30, to pisze:
>> begin Cavallino
>
>> rozbijających samochody,
> Jesteś pewien? Leasingobiorca zawrze umowę na kolejne auto. Większy
> obrót, wcześniej wyrobiony plan, możliwość wynegocjowania lepszych
> warunków od dealera.
Przecież zysk leasingodawcy to najogólniej mówiąc różnica pomiędzy tym co
płaci mu leasingobiorca i tym co uzyska przy odsprzedaży, a kosztami
które poniesie, w co wlicza się cena zakupu, najróżniejsze koszty
eksploatacji itd.
Jeśli auto będzie katowane, niszczone, rozbijane, to koszty eksploatacji
będą wyższe, a cena uzyskana przy odsprzedaży niższa. Więc zysk mniejszy.
Oczywiście w jakimś jednostkowym przypadku z różnych względów może być
inaczej, ale ogólna zasada jest jednak taka.
> A tak przy okazji:
>
> Auta leasingowane, to najczęściej auta służbowe. A jak się korzysta z
> aut służbowych, to wszyscy wiedzą. Mam kilka aut służbowych dla
> pracowników i niby wszyscy z wyższym wykształceniem, 'ą' i 'ę' pełna
> kultura. A jak dostają auto służbowe i jadą do klienta, to jak patrze
> czasem na monitoring GPS jak jeżdżą, to dziwie się, że jeszcze nikt się
> zrobił jakiegoś gruza poważnego. Po prostu rzeźnicy. Szkody całkowitej
> to nie miałem, ale raz wyrwane drzwi (słupek), urwane koło (krawężnik),
> potłuczone lampy i powgniatane zderzaki. Skończone sprzęgło przy
> przebiegu 30kkm.
I jaką masz roczną średnią zapytaj policji o dane na jedno auto? ;)
--
ignorance is bliss