>Witam,
>Czy ktos z Panstwa moze polecic sprawdzony, godny zaufania serwis telefonow
>komorkowych w Szczecinie? Moja zona otrzymala w >prezencie smartphone 4,5
>cali Omna Roxy (chinczyk) jednak po 6 miesiacach uzytkowania upadl na
>beton, matryca jest zbita i dotyk nie >dziala. Nowy telefon kosztuje w
>granicach 400 zl. Czy naprawa ma sens? Pozdrawiam.

>Piotrek

To zalezy jak sie rozumie slowo "oplacalne". W szerokim zrozumieniu to jest
tak ze sie nie oplaci,
bo trzeba bedzie zabulic troche, a malo kto zrobi naprawe tak solidnie i
fachowo jak orginal chinczycy.
Zwlaszcza kiedy nowy sprawny orginal lub jego nowszy klon moze kosztowac
300-400 pln.
No i jeszcze druga kwestia która musze podniesc - otóz sa ludzie których
telefony ulegaja czestszym awariom,
znam przypadek mlodej kobiety która swój pierwszy tel. uprala dwukrotnie i
nawet jszcze po tym dzialal,
kolejne aparaty tez nie mialy wiecej szczescia. To przypadek szczególny,
skrajny, ale wiem ze sa takowe.
Moze i zona miec zblizone "szczescie" do elektroniki. Czego oczywiscie nie
zycze w zadnym razie.
Polecam za to wówczas kupowanie mocniejszych i odporniejszych modeli dla
budowlanców i nie tylko!
U mnie jest dla przykladu odwrotnie, nawet pierwsza Motorola D520, NOKIA
6510, Ericcson T65 nadal dzialaja.
Taka Karma. Albo przyklad na nieskuteczne wdrozenie dyrektywy o ograniczonym
czasie zycia elektroniki.
:-)

--
P03