eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronikaDlaczego w aucie odpinać plus a nie minus? [crosspost]
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 51

  • 11. Data: 2012-12-29 00:00:25
    Temat: Re: Dlaczego w aucie odpinać plus a nie minus? [crosspost]
    Od: "Marcin \"Kenickie\" Mydlak" <m...@o...pl>

    W dniu 2012-12-28 17:43, J.F. pisze:

    > Ale w trakcie odkrecania nakretki na klemie latwo zawadzic o cos metalowego
    > kluczem ... i o to w tej starej radzie chodzilo - odkrecanie klemy masowej
    > jest znacznie bezpieczniejsze.

    Chyba, że akurat na budzie jest plus. ;)
    Ale to dziś już chyba rzadkość, o ile w ogóle występuje.

    --
    Marcin "Kenickie" Mydlak
    Wrocław, GG:291246, Skype:kenickie_pl
    P307 2.0HDi/90
    "Z wiekiem spada zapotrzebowanie na zysk, a rośnie popyt na święty spokój."


  • 12. Data: 2012-12-30 02:33:23
    Temat: Re: Dlaczego w aucie odpinać plus a nie minus? [crosspost]
    Od: Adam Płaszczyca <t...@o...spamnie.org.pl>

    Dnia Fri, 28 Dec 2012 12:00:30 +0100, Adam napisał(a):

    > Witajcie.
    >
    > Przez blisko 100 lat odpinało się kabel minusowy, jeśli coś się grzebało
    > przy elektryce auta.
    >
    > Obecnie zaleca się odpinanie kabla plusowego.

    Kto niby tak zaleca?

    --
    ___________ (R)
    /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
    ___/ /_ ___ Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Kęszyca Leśna
    _______/ /_ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
    ___________/ PMS++PJ+S*+++P+++M+++W--P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++


  • 13. Data: 2012-12-31 00:33:23
    Temat: Re: Dlaczego w aucie odpinać plus a nie minus? [crosspost]
    Od: Adam <a...@p...onet.pl>

    W dniu 2012-12-30 02:33, Adam Płaszczyca pisze:
    > Dnia Fri, 28 Dec 2012 12:00:30 +0100, Adam napisał(a):
    >
    >> Witajcie.
    >>
    >> Przez blisko 100 lat odpinało się kabel minusowy, jeśli coś się grzebało
    >> przy elektryce auta.
    >>
    >> Obecnie zaleca się odpinanie kabla plusowego.
    >
    > Kto niby tak zaleca?
    >

    Podobno producenci.
    Widziałem w instrukcji Toyoty LC 120, też w instrukcji bodajże
    Forestera. Nie pamiętam, ale też chyba jakaś nowa "Cytryna" albo coś
    innego na "f".

    Kilka razy też czytałem artykuły w różnych "Motorach" i "Autoświatach",
    gdzie tak zalecano. A w większości przypadków tych artykułów nie płodzą
    redaktorzy o poziomie intelektualnym jakiegoś dziennikarzyny z gazety
    wybiórczej ;)

    Ale też zauważyłem, że instrukcje nowszych aut różnią się
    niejednokrotnie w wersjach dla poszczególnych krajów.
    To, co zauważyłem w moim byłym Freelanderze: w instrukcji pl, franc, ang
    i jeszcze jakiejś: po odpaleniu silnika na dużym mrozie należy odczekać
    co najmniej minutę przed ruszeniem, żeby Webasto zaczęło ogrzewać silnik
    i olej w skrzyni biegów.
    Natomiast ta sama instrukcja dla tego samego pojazdu ale na rynek
    niemiecki nakazuje natychmiast po uruchomieniu silnika rozpocząć jazdę :(
    Widocznie w Niemczech są inne prawa fizyki ;)

    Jednak powyższe wynika z przepisów w poszczególnych krajach, a na razie
    jeszcze na szczęście w przypadku odpinania akumulatora w swoim aucie nie
    trzeba mieć uprawnień SEP ani spełniać norm HACCP ;)

    Chociaż z drugiej strony wkurzają mnie współczesne idiotyczne czasami
    instrukcje do aut. W porównaniu do instrukcji z lat 70-80 nie ma w nich
    w zasadzie nic. Nawet takie dość podstawowe rzeczy jak momenty
    przykręcania śrub czy luzy zaworowe trzeba już szukać w serwisówkach :(
    Pamiętam jeszcze, jak czasami niektórzy wymieniali panewki w silnikach
    dosłownie "na krawężniku", a teraz niektórzy jeżdżą do serwisu wymieniać
    żarówkę...
    Ale tak jest, jak jakiś debil projektuje samochód "w komputerze" i potem
    okazuje się, że trzeba rozebrać pół przodu, żeby wymienić żarówkę.


    --
    Pozdrawiam.

    Adam.


  • 14. Data: 2012-12-31 00:40:27
    Temat: Re: Dlaczego w aucie odpinać plus a nie minus? [crosspost]
    Od: Miroslaw Kwasniak <m...@i...zind.ikem.pwr.wroc.pl>

    In pl.misc.elektronika Adam <a...@p...onet.pl> wrote:
    > W dniu 2012-12-30 02:33, Adam Płaszczyca pisze:
    >> Dnia Fri, 28 Dec 2012 12:00:30 +0100, Adam napisał(a):
    >>
    >>> Witajcie.
    >>>
    >>> Przez blisko 100 lat odpinało się kabel minusowy, jeśli coś się grzebało
    >>> przy elektryce auta.
    >>>
    >>> Obecnie zaleca się odpinanie kabla plusowego.
    >>
    >> Kto niby tak zaleca?
    >>
    >
    > Podobno producenci.
    > Widziałem w instrukcji Toyoty LC 120,
    Be sure to disconnect the negative (-)
    lead from the battery terminals


  • 15. Data: 2012-12-31 00:50:15
    Temat: Re: Dlaczego w aucie odpinać plus a nie minus? [crosspost]
    Od: Wmak <n...@u...narkive.com>

    >Widocznie w Niemczech są inne prawa fizyki

    Nie, w Niemczech są inne prawa dotyczące ochrony środowiska,
    Nie wolno truć powietrza spalinami z silnika pracującego na luzie.


  • 16. Data: 2012-12-31 00:50:44
    Temat: Re: Dlaczego w aucie odpinać plus a nie minus? [crosspost]
    Od: masti <g...@t...hell>

    Dnia pięknego Mon, 31 Dec 2012 00:33:23 +0100 osobnik zwany Adam napisał:

    > Ale tak jest, jak jakiś debil projektuje samochód "w komputerze" i potem
    > okazuje się, że trzeba rozebrać pół przodu, żeby wymienić żarówkę.

    przecież to działanie z premedytacją. Jakoś trzeba podtrzymać strumień
    dochodów ASO



    --
    Ford Mondeo 2.0 PMS edition, Jeep Grand Cherokee 4.0
    mst <at> gazeta <.> pl
    "-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
    -Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett


  • 17. Data: 2012-12-31 01:11:07
    Temat: Re: Dlaczego w aucie odpinać plus a nie minus? [crosspost]
    Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>

    Dnia Mon, 31 Dec 2012 00:33:23 +0100, Adam napisał(a):

    >> Kto niby tak zaleca?
    >>
    >
    > Podobno producenci.
    > Widziałem w instrukcji Toyoty LC 120, też w instrukcji bodajże
    > Forestera. Nie pamiętam, ale też chyba jakaś nowa "Cytryna" albo coś
    > innego na "f".

    Sprawdziłem w instrukcji do Corolli i Imprezy (co by się chociaż marki
    zgadzały) i wszędzie najpierw minus.

    > Kilka razy też czytałem artykuły w różnych "Motorach" i "Autoświatach",
    > gdzie tak zalecano. A w większości przypadków tych artykułów nie płodzą
    > redaktorzy o poziomie intelektualnym jakiegoś dziennikarzyny z gazety
    > wybiórczej ;)

    Jeżeli ktoś mówi o tym żeby odkręcić najpierw plus to jednak sądzę że nie
    wie o czym mówi.
    Z elektrycznego punktu widzenia jest to zupełnie obojętne którą stroną
    odłączy się akumulator, natomiast jedyna różnica jest taka, że przypadkowe
    dotknięcie kluczem czegokolwiek w przypadku zabrania się najpierw za +
    skończy się zwarciem, być może pożarem.

    > Natomiast ta sama instrukcja dla tego samego pojazdu ale na rynek
    > niemiecki nakazuje natychmiast po uruchomieniu silnika rozpocząć jazdę :(
    > Widocznie w Niemczech są inne prawa fizyki ;)

    W całej UE od czasu wejścia normy chyba EURO3 należy od razu jechać
    niezależnie od temperatury.
    Wcześniej należało ruszać później.

    W silnikach nic się nie zmieniło :-)
    Po prostu norma ekologiczna wymaga od silnika żeby niezależnie od mrozu był
    zdolny do jazdy natychmiast - jeżeli wymagałby nagrzewania to taki samochód
    nie może być sprzedawany. No to piszą takie rzeczy w instrukcjach - bo
    fakt, silnik się nie rozpadnie, przynajmniej nie od razu.

    > Jednak powyższe wynika z przepisów w poszczególnych krajach, a na razie
    > jeszcze na szczęście w przypadku odpinania akumulatora w swoim aucie nie
    > trzeba mieć uprawnień SEP ani spełniać norm HACCP ;)

    No nie jestem przekonany czy nie trzeba :-)
    Bo taki palnik ksenonowy to już chyba powinien być elektryk z uprawnieniami
    - napięcia przecież spore.


    > Chociaż z drugiej strony wkurzają mnie współczesne idiotyczne czasami
    > instrukcje do aut. W porównaniu do instrukcji z lat 70-80 nie ma w nich
    > w zasadzie nic. Nawet takie dość podstawowe rzeczy jak momenty
    > przykręcania śrub czy luzy zaworowe trzeba już szukać w serwisówkach :(
    > Pamiętam jeszcze, jak czasami niektórzy wymieniali panewki w silnikach
    > dosłownie "na krawężniku", a teraz niektórzy jeżdżą do serwisu wymieniać
    > żarówkę...

    Ale to nie tyle samochody się zmieniły, co pewnie spadł poziom
    użytkowników.
    A raczej w nowym pokoleniu kierowców po prostu się nie narodziła
    umiejętność radzenia z takimi rzeczami, bo przyszły czasy powszechnego
    dobrobytu, każdego stać na tani i dostępny serwis i assistance (albo w
    razie gdyby nie był tani, to na nowy samochód).

    Bo te rzeczy o których mówisz nadal są proste, a dostęp do wiedzy sądzę że
    nawet lepszy niż kiedyś (internet). A tak jak mówisz ilość osób które
    potrafią zmienić żarówkę spada.

    > Ale tak jest, jak jakiś debil projektuje samochód "w komputerze" i potem
    > okazuje się, że trzeba rozebrać pół przodu, żeby wymienić żarówkę.

    Ale to jest też takie straszenie tym "pół przodu" - nawet jak trzeba
    zderzak zdjąć, to jest to zrobione tak żeby było w miarę łatwo. Tylko
    większość ludzi po prostu przeraża sama ta konieczność że coś trzeba będzie
    ruszać.
    Ci co sobie "panewki pod blokiem zmieniali", nadal sobie doskonale ze
    wszystkim poradzą.

    Nie poradzą sobie ci którym się wydaje, że samochód składa się z jakiś
    "komputerów" w których to w ogóle nie wiadomo o co chodzi, a pod maską pod
    plastikową płytą jest nierozbieralny silnik w którym te komputery siedzą i
    nie można go dotykać.
    Tylko w ASO gdzie mieszkają mityczne sześciorękie cyborgi da się cokolwiek
    zrobić, bo tam mają wyrocznie która wie wszystko o niezbadnym komputerowym
    samochodzie.


  • 18. Data: 2012-12-31 03:47:37
    Temat: Re: Dlaczego w aucie odpinać plus a nie minus? [crosspost]
    Od: Adam Płaszczyca <t...@o...spamnie.org.pl>

    Dnia Mon, 31 Dec 2012 01:11:07 +0100, Tomasz Pyra napisał(a):

    > Ale to jest też takie straszenie tym "pół przodu" - nawet jak trzeba
    > zderzak zdjąć, to jest to zrobione tak żeby było w miarę łatwo. Tylko
    > większość ludzi po prostu przeraża sama ta konieczność że coś trzeba będzie
    > ruszać.
    > Ci co sobie "panewki pod blokiem zmieniali", nadal sobie doskonale ze
    > wszystkim poradzą.

    Ta, wymień żarówke od przeciwmgłowego w Lagunie II....



    --
    ___________ (R)
    /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
    ___/ /_ ___ Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Kęszyca Leśna
    _______/ /_ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
    ___________/ PMS++PJ+S*+++P+++M+++W--P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++


  • 19. Data: 2012-12-31 11:20:54
    Temat: Re: Dlaczego w aucie odpinać plus a nie minus? [crosspost]
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Mon, 31 Dec 2012 01:11:07 +0100, Tomasz Pyra napisał(a):
    > Ale to nie tyle samochody się zmieniły, co pewnie spadł poziom
    > użytkowników.
    > A raczej w nowym pokoleniu kierowców po prostu się nie narodziła
    > umiejętność radzenia z takimi rzeczami, bo przyszły czasy powszechnego
    > dobrobytu, każdego stać na tani i dostępny serwis i assistance (albo w
    > razie gdyby nie był tani, to na nowy samochód).

    Dobrobyt owszem, i mnie sie czesto juz nie chce brudzic i grzebac w aucie,
    skoro mechanik moze to zrobic.

    Ale ... nawet jakbym chcial, to wielu rzeczy juz nie zrobie.
    Chocby dlatego ze samochody coraz nizej zawieszone, a ja coraz grubszy.
    A one tak zrobione ze teraz trzeba coraz wiecej od dolu zrobic, od gory juz
    sie nie da.

    > Bo te rzeczy o których mówisz nadal są proste, a dostęp do wiedzy sądzę że
    > nawet lepszy niż kiedyś (internet).

    Ale te opisy nie sa dokladne, a w dodatku elektroniki coraz wiecej i bez
    komputera ani rusz.

    >> Ale tak jest, jak jakiś debil projektuje samochód "w komputerze" i potem
    >> okazuje się, że trzeba rozebrać pół przodu, żeby wymienić żarówkę.
    >
    > Ale to jest też takie straszenie tym "pół przodu" - nawet jak trzeba
    > zderzak zdjąć, to jest to zrobione tak żeby było w miarę łatwo. Tylko
    > większość ludzi po prostu przeraża sama ta konieczność że coś trzeba będzie
    > ruszać.
    > Ci co sobie "panewki pod blokiem zmieniali", nadal sobie doskonale ze
    > wszystkim poradzą.

    Tylko sie okazuje ze wymiana zarowki to juz nie sa "3 minuty", a trzy
    godziny, i wymaga kanalu, zestawu kluczy z przedluzkami itp.

    > Nie poradzą sobie ci którym się wydaje, że samochód składa się z jakiś
    > "komputerów" w których to w ogóle nie wiadomo o co chodzi,

    Zaraz napisze watek ... te komputery tam jednak sa i nie wiadomo o co
    chodzi :-)

    > Tylko w ASO gdzie mieszkają mityczne sześciorękie cyborgi da się cokolwiek
    > zrobić, bo tam mają wyrocznie która wie wszystko o niezbadnym komputerowym
    > samochodzie.

    Poza tym ze maja komputery i aktualne oprogramowanie (nie zawsze), i
    dokumentacje, to jeszcze na danym typie sie znaja, bo obsluguja na okraglo,
    i szkolenia mieli, i moze nie urwa plastikowych zaczepow przy demontazu ...

    J.


  • 20. Data: 2012-12-31 12:22:51
    Temat: Re: Dlaczego w aucie odpinać plus a nie minus? [crosspost]
    Od: Adam <a...@p...onet.pl>

    W dniu 2012-12-31 11:20, J.F. pisze:
    > Dnia Mon, 31 Dec 2012 01:11:07 +0100, Tomasz Pyra napisał(a):
    >> Ale to nie tyle samochody się zmieniły, co pewnie spadł poziom
    >> użytkowników.
    >> A raczej w nowym pokoleniu kierowców po prostu się nie narodziła
    >> umiejętność radzenia z takimi rzeczami, bo przyszły czasy powszechnego
    >> dobrobytu, każdego stać na tani i dostępny serwis i assistance (albo w
    >> razie gdyby nie był tani, to na nowy samochód).
    >
    > Dobrobyt owszem, i mnie sie czesto juz nie chce brudzic i grzebac w aucie,
    > skoro mechanik moze to zrobic.
    >
    > Ale ... nawet jakbym chcial, to wielu rzeczy juz nie zrobie.
    > Chocby dlatego ze samochody coraz nizej zawieszone, a ja coraz grubszy.
    > A one tak zrobione ze teraz trzeba coraz wiecej od dolu zrobic, od gory juz
    > sie nie da.
    >
    >> Bo te rzeczy o których mówisz nadal są proste, a dostęp do wiedzy sądzę że
    >> nawet lepszy niż kiedyś (internet).
    >
    > Ale te opisy nie sa dokladne, a w dodatku elektroniki coraz wiecej i bez
    > komputera ani rusz.
    >
    >>> Ale tak jest, jak jakiś debil projektuje samochód "w komputerze" i potem
    >>> okazuje się, że trzeba rozebrać pół przodu, żeby wymienić żarówkę.
    >>
    >> Ale to jest też takie straszenie tym "pół przodu" - nawet jak trzeba
    >> zderzak zdjąć, to jest to zrobione tak żeby było w miarę łatwo. Tylko
    >> większość ludzi po prostu przeraża sama ta konieczność że coś trzeba będzie
    >> ruszać.
    >> Ci co sobie "panewki pod blokiem zmieniali", nadal sobie doskonale ze
    >> wszystkim poradzą.
    >
    > Tylko sie okazuje ze wymiana zarowki to juz nie sa "3 minuty", a trzy
    > godziny, i wymaga kanalu, zestawu kluczy z przedluzkami itp.

    Niestety :(
    Ale świadomy klient kupi autko bez takich "udziwnień", jak choćby
    wspomniana obok Laguna.
    Mówię serio. Już kilku znajomych wolało starsze Subaraki czy inne
    Toyotki niż nowsze "francuzy" w tej samej cenie.


    >
    >> Nie poradzą sobie ci którym się wydaje, że samochód składa się z jakiś
    >> "komputerów" w których to w ogóle nie wiadomo o co chodzi,
    >
    > Zaraz napisze watek ... te komputery tam jednak sa i nie wiadomo o co
    > chodzi :-)
    >
    >> Tylko w ASO gdzie mieszkają mityczne sześciorękie cyborgi da się cokolwiek
    >> zrobić, bo tam mają wyrocznie która wie wszystko o niezbadnym komputerowym
    >> samochodzie.
    >
    > Poza tym ze maja komputery i aktualne oprogramowanie (nie zawsze), i
    > dokumentacje, to jeszcze na danym typie sie znaja, bo obsluguja na okraglo,
    > i szkolenia mieli, i moze nie urwa plastikowych zaczepow przy demontazu ...
    >

    Nie zgadzam się.

    Przykłady z własnych aut:

    1. Daewoo Lanos: brak mocy na LPG, falujące wolne obroty na LPG.
    Auto oddane do serwisy wtedy jeszcze autoryzowanego, instalującego
    zresztą LPG na gwarancji Daewoo.
    Po trzech dniach walki (m.in. wymiana silniczka krokowego, wymiana
    filtra gazu, wymiana membrany w parowniku, potem wymiana całego
    parownika na nowy) - odebrałem auto nadal niesprawne. Przyjechałem (na
    benzynie) do domu i po kilku minutach znalazłem: szczelina w przewodzie
    powietrznym pomiędzy filtrem powietrza a kolektorem dolotowym, czyli
    klasyczny przykład "fałszywego powietrza" (wtryskiwacz gazu na rurze
    zaraz za filtrem, przed dziurą w przewodzie). Podjechałem do
    pierwszego-lepszego sklepu, za kilkanaście zł. kupiłem przewód i autko
    jeździło jak nowe.

    2. Land Rover Freelander TD4: świeci się "check engine", silnik
    przechodzi w tryb awaryjny.
    Auto oddane do firmowego serwisu Land-Rovera (jednego z trzech w woj.
    mazowieckim). Po kilku godzinach walki odebrałem auto niesprawne, gdyż
    serwisanci umieli tylko podpiąć się pod "komputer" i zaczytać listę
    błędów, ale nie potrafili już jej zinterpretować a tym bardziej znaleźć
    przyczyny. Serwis niezależny w Warszawie przy Bokserskiej znalazł
    przyczynę (przelewający wtryskiwacz) w kilka minut.

    3. Freelander: brak możliwości uruchomienia silnika (wszystko z pozoru
    OK: rozrusznik kręci, kontrolki świecą prawidłowo). Serwis Land Rovera
    na wybrzeżu prawie rozebrał pół silnika, po trzech (sic!) dniach poddał
    się, bo komputer diagnostyczny _nie_wykazywał_żadnych_błędów!_
    Serwis niezależny: kilkanaście minut pracy: uszkodzony zawór regulacyjny
    pompy Common Rail.

    Mogę takich przykładów z innych samochodów podać jeszcze kilka, ale po
    co się wkurzać na koniec roku ;)

    Generalnie auta takie jak Freelander da się dość prosto naprawić bez
    komputera diagnostycznego idąc po objawach, lub dysponując multimetrem i
    laptopem z prostym ELM327 za kilkadziesiąt złotych.

    --
    Pozdrawiam.

    Adam.

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 6


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: