On 15/11/2011 14:07, CeSaR wrote:

>> W omawiany Chevym pół karoserii i sporo elementów uroczej deski jest
>> chromowane, chyba po to żeby odciągnąć wzrok od koloru powodującego
>> wymioty po minucie oglądania. On ma nawet chromowane znaczki przyklejone
>> na środku tylnych lamp, ale jakoś to już Tobie nie przeszkadza.
>
> Taka jest amerykańska moda, w dużej mierze lansowana do dziś - mysle o
> prostych do "bulu" deskach w samochodach. Tak wyglądają amerykanskie meble,
> nawet dzis. Taki styl lokalny i juz. Mialem przyjemnosc jezdzic jednym z
> ostatnich chryslerow "wielkopowierzchniowych" czyli wlasnie jakos tak koniec
> lat 70-tych, w idealnym stanie, zachowany w zasadzie jak nowka sztuka - ten
> sam kolor w srodku, ta sama prostota, jakosc materialow dosc zenujaca. Ale
> cos w tym wszystkim bylo - komfort kanapy albo szerokiego, rozkladanego
> fotela.

Tylko, że nie możemy stawiać sentymentalnego "coś w tym było" widzianego
z perspektywy polaka, który na codzień mijał same syrenki i kaszlaki, z
ogólnoświatowym trendem "kiedyś to było lepsze".

> Nasze europejskie samochody tez jakos tam szalu nie robia... Te piekne alfy
> czy inne tvr-y stadnie na ulicach nie wystepuja. Jaguary tez nie.
> Japonia robi dla nich troche inne wersje swoich samochodow. Cywilizuja sie
> powoli ale jeszcze chwile im to zajmie :-)
> A tu jest statek z lat 70-tych. Wtedy Ameryka byla wielka i bogata....

Europejskie samochody szału nie robią tak samo, jak Europa nie jeździ
tanimi chevroletami czy innymi pontiacami. Inna sprawa, że marki takie
jak Mercedes czy Audi są akurat w stanach prestiżowe.


A że kiedyś byli wielcy i bogaci też nie do końca jest prawdą. Są nadal,
stąd w byle rodzinnym dupowozie dla ubogich typu mazda 6 podstawową
jednostką jest 2.5-litrowy silnik. :)




--
Pozdrawiam,
Kamil

http://bynajmniej.net