Weź głąbie nie pie_dol.
Porządny kierownik na mrozy ma grzałkę w silniku (tak, elektryczną zwykle, ale nie
potrzebuje 3 faz, wystarczy ze skrzynki jakiejś
latarni pociągnąć).
Lub zlikwidowałeś kraje jak Skandynawia, Rosja czy Kanada.
BTW jest jeszcze auto-start w aerozolu, psik w filtr powietrza i pojechane.
Do tego w korpowozach nie leją oleju 0W niestety, lecz 5W-10W, księgowi $$$ decydują
- taniej wychodzi im assistance raz na dwa
lata.
Czyli nie dwa dni, lecz jeden telefon.

Jak przejeżdżasz przez kałuże?
Szczerze ciekawi mnie temat 'sól, a elektryki'.


-----
> Nijak się ma do dwóch dni w przypadku smrodowoza na mrozie.