-
161. Data: 2017-05-11 15:34:30
Temat: Re: Czyja by była wina ?
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
W dniu 2017-05-11 o 15:31, Poldek pisze:
> W dniu 2017-05-09 o 16:51, Liwiusz pisze:
>> W dniu 2017-05-09 o 16:42, Poldek pisze:
>>> W dniu 2017-05-09 o 15:25, ksenia pisze:
>>>> W dniu 2017-05-09 o 12:18, Poldek pisze:
>>>>> W dniu 2017-05-09 o 11:56, ksenia pisze:
>>>>>> W dniu 2017-05-09 o 11:13, Poldek pisze:
>>>>>>> W dniu 2017-05-08 o 15:51, ksenia pisze:
>>>>>>>> W dniu 2017-05-08 o 15:38, Akarm pisze:
>>>>>>>>> W dniu 2017-05-08 o 15:21, ksenia pisze:
>>>>>>>>>
>>>>>>>>>> Już pisałem byłem w trakcie wyprzedzania, a on mi wyjechał
>>>>>>>>>
>>>>>>>>> Nie może "wyjechać" ktoś, kto prawidłowo jedzie swoim pasem ruchu.
>>>>>>>>> Ty wyjechałeś na pas dla przeciwnego kierunku.
>>>>>>>>
>>>>>>>> On nie jechał prawidłowo, tylko wyjechał, nie ustąpił pierwszenstwa
>>>>>>>> pojazdom
>>>>>>>
>>>>>>> Czyli to jednak było na skrzyżowaniu.
>>>>>>> Jeżeli nie na skrzyżowaniu, to skąd "on wyjechał"?
>>>>>>
>>>>>> Wszystko się działo przed skrzyżowaniem
>>>>>
>>>>> Czyli ten pojazd z którym jechałeś na czołowe nie wyjechał jednak z
>>>>> bocznej drogi po prawej, tylko po prostu nadjeżdżał swoim pasem z
>>>>> przeciwnego kierunku - tak?
>>>> wyjechał z prawej strony i jechal juz w moim kierunku jak bylem w
>>>> trakcie wyprzedzania
>>>
>>> No to mamy sprawę wyjaśnioną.
>>
>> Nie.
>> Czy jak wyjeżdżał, to ksenia już wyprzedzała?
>
> Tego nie wiemy.
> Jakie to ma znaczenie?
Żeby ocenić, czy swoim wjazdem z podporządkowanej zmusił ksenię do
zmiany prędkości lub zmiany kierunku.
--
Liwiusz
-
162. Data: 2017-05-11 17:29:44
Temat: Re: Czyja by była wina ?
Od: "r...@k...pl" <r...@k...pl>
Thu, 11 May 2017 15:17:58 +0200, w
<59146481$0$15207$65785112@news.neostrada.pl>, Poldek <p...@i...eu>
napisał(-a):
> W dniu 2017-05-10 o 10:21, r...@k...pl pisze:
> > Tue, 9 May 2017 16:35:56 +0200, w <oesk4d$h08$2@node2.news.atman.pl>, Poldek
> > <p...@i...eu> napisał(-a):
> >
> >>> Watsonie, a jaką masz możliwość dostrzeżenie z takiej odległości, że ktoś jest
> >>> na twoim pasie?
> >>
> >> Nie mam żadnej. Więc?
> >
> > Więc nie masz możliwości zajechania mu drogi.
>
> I się spotykamy czołowo...
Jak możecie się spotkać jak dzielą was kilometry?
-
163. Data: 2017-05-12 13:00:28
Temat: Re: Czyja by była wina ?
Od: "Stan56" <t...@u...pl>
Użytkownik "Liwiusz" <l...@b...tego.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:of1pa2$b21$1@node2.news.atman.pl...
>
> Żeby ocenić, czy swoim wjazdem z podporządkowanej zmusił ksenię do zmiany
> prędkości lub zmiany kierunku.
>
> Liwiusz
Tak, zmusił. Okazało się to po wjechaniu z podporządkowanej
na główną.
W momencie wyjeżdżania z podporządkowanej
nie mógł widzieć pojazdu wyprzedzającego.
Czyli wyjechał prawidłowo, zgodnie z PoRD.
Nie było okoliczności wskazujących, że jakiś
idiota wyprzedza w tym miejscu.
-
164. Data: 2017-05-12 13:24:36
Temat: Re: Czyja by była wina ?
Od: "r...@k...pl" <r...@k...pl>
"Stan56" <t...@u...pl> napisał(-a):
> W momencie wyjeżdżania z podporządkowanej
> nie mógł widzieć pojazdu wyprzedzającego.
Skoro nie miał możliwości upewnienia się, to nie powinien wyjeżdżać aż taką
możliwość będzie miał.
Czyli na dwupasmowych też wina będzie tego wyprzedzającego na szybszym pasie?
Nie wolno, a wyprzedza.
> Czyli wyjechał prawidłowo, zgodnie z PoRD.
> Nie było okoliczności wskazujących, że jakiś
> idiota wyprzedza w tym miejscu.
W skrócie - gadasz głopoty.
-
165. Data: 2017-05-12 13:49:20
Temat: Re: Czyja by była wina ?
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
W dniu 2017-05-12 o 13:24, r...@k...pl pisze:
> "Stan56" <t...@u...pl> napisał(-a):
>
>> W momencie wyjeżdżania z podporządkowanej
>> nie mógł widzieć pojazdu wyprzedzającego.
>
> Skoro nie miał możliwości upewnienia się, to nie powinien wyjeżdżać aż taką
> możliwość będzie miał.
To znaczy że jeśli po kraniec widoczności nie widać, aby coś jechało, to
i tak nie może wyjechać, aż mu posłaniec nie da znać co jest 100 metrów
dalej?
> W skrócie - gadasz głopoty.
O to to!
--
Liwiusz
-
166. Data: 2017-05-12 13:54:58
Temat: Re: Czyja by była wina ?
Od: "r...@k...pl" <r...@k...pl>
Fri, 12 May 2017 13:49:20 +0200, w <of47g2$k58$1@node2.news.atman.pl>, Liwiusz
<l...@b...tego.poczta.onet.pl> napisał(-a):
> W dniu 2017-05-12 o 13:24, r...@k...pl pisze:
> > "Stan56" <t...@u...pl> napisał(-a):
> >
> >> W momencie wyjeżdżania z podporządkowanej
> >> nie mógł widzieć pojazdu wyprzedzającego.
> >
> > Skoro nie miał możliwości upewnienia się, to nie powinien wyjeżdżać aż taką
> > możliwość będzie miał.
>
> To znaczy że jeśli po kraniec widoczności nie widać, aby coś jechało, to
> i tak nie może wyjechać, aż mu posłaniec nie da znać co jest 100 metrów
> dalej?
Jeżeli ten magiczny kraniec jest na tyle blisko, że nie gwarantuje bezpiecznego
wyjazdu, to chyba oczywiste że nie może wyjechać? Czego znowu nie rozumiesz?
-
167. Data: 2017-05-12 13:59:12
Temat: Re: Czyja by była wina ?
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
W dniu 2017-05-12 o 13:54, r...@k...pl pisze:
> Fri, 12 May 2017 13:49:20 +0200, w <of47g2$k58$1@node2.news.atman.pl>, Liwiusz
> <l...@b...tego.poczta.onet.pl> napisał(-a):
>
>> W dniu 2017-05-12 o 13:24, r...@k...pl pisze:
>>> "Stan56" <t...@u...pl> napisał(-a):
>>>
>>>> W momencie wyjeżdżania z podporządkowanej
>>>> nie mógł widzieć pojazdu wyprzedzającego.
>>>
>>> Skoro nie miał możliwości upewnienia się, to nie powinien wyjeżdżać aż taką
>>> możliwość będzie miał.
>>
>> To znaczy że jeśli po kraniec widoczności nie widać, aby coś jechało, to
>> i tak nie może wyjechać, aż mu posłaniec nie da znać co jest 100 metrów
>> dalej?
>
> Jeżeli ten magiczny kraniec jest na tyle blisko, że nie gwarantuje bezpiecznego
> wyjazdu, to chyba oczywiste że nie może wyjechać? Czego znowu nie rozumiesz?
Chciałem coś napisać, ale po co dyskutować z głupim.
--
Liwiusz
-
168. Data: 2017-05-12 14:15:03
Temat: Re: Czyja by była wina ?
Od: "Stan56" <j...@k...pl>
Użytkownik <r...@k...pl> napisał w wiadomości
news:ql6bhclk0hep9uar6n7lnftc4adimj06p4@4ax.com...
"Stan56" <t...@u...pl> napisał(-a):
> W momencie wyjeżdżania z podporządkowanej
> nie mógł widzieć pojazdu wyprzedzającego.
Skoro nie miał możliwości upewnienia się, to nie powinien wyjeżdżać aż taką
możliwość będzie miał.
Czyli na dwupasmowych też wina będzie tego wyprzedzającego na szybszym
pasie?
Nie wolno, a wyprzedza.
> Czyli wyjechał prawidłowo, zgodnie z PoRD.
> Nie było okoliczności wskazujących, że jakiś
> idiota wyprzedza w tym miejscu.
=========================
Miał możliwość upewnienia się i upewnił się, że nie wymusi
pierwszeństwa.
Nie było okoliczności wskazujących, że spotka debila.
Na dwupasmowej normalne jest, że na wewnętrzym pasie
ma prawo jechać pojazd i wyjeżdżający musi to brać pod uwagę.
W sytuacji z wątku pojazd jechał "pod prąd" w miejscu
gdzie była podwójna ciągła przed skrzyżowaniem
i nie było okoliczności wskazujących,
ze ktoś będzie tam jechać i jeszcze wyprzedzać.
-
169. Data: 2017-05-12 14:23:54
Temat: Re: [OT] Re: Czyja by była wina ?
Od: Shrek <...@w...pl>
W dniu 11.05.2017 o 03:00, Budzik pisze:
> Jasne. Pytanie dlaczego nie napisano w przepisie:
> Wzdłuz trasy z pierwszenstwem, przed kazdym skrzyzowaniem należy powtarzac
> itd
Bo pewnie akurat ten kawałem pisał "techniczny" a prawnik przeprowadził
konstrukcję "Jako zasadę należy przyjąć " > "jako zasadę ""trzeba""
przyjąć" > "należy rozstawiac wegług zasady" > ""muszą"" być
rozstawiaone według zasady.
> tylko jakies zalecenia co do zasad ktore należy przyjąć...
> Ale moze czepiam się...
A może chcieli mieć otwartą furtkę na wypadek kompatybilności wstecznej...
Za prawnikami nie dojdziesz;)
Shrek
-
170. Data: 2017-05-12 15:41:55
Temat: Re: Czyja by była wina ?
Od: "r...@k...pl" <r...@k...pl>
Fri, 12 May 2017 13:59:12 +0200, w <of482i$kl3$1@node2.news.atman.pl>, Liwiusz
<l...@b...tego.poczta.onet.pl> napisał(-a):
> >>> Skoro nie miał możliwości upewnienia się, to nie powinien wyjeżdżać aż taką
> >>> możliwość będzie miał.
> >>
> >> To znaczy że jeśli po kraniec widoczności nie widać, aby coś jechało, to
> >> i tak nie może wyjechać, aż mu posłaniec nie da znać co jest 100 metrów
> >> dalej?
> >
> > Jeżeli ten magiczny kraniec jest na tyle blisko, że nie gwarantuje bezpiecznego
> > wyjazdu, to chyba oczywiste że nie może wyjechać? Czego znowu nie rozumiesz?
>
> Chciałem coś napisać, ale po co dyskutować z głupim.
Skoro dyskutujesz z lustrem, to nic nie poradzę.
Naucz się formułować zdania.