On Thu, 12 Feb 2015, PiteR wrote:

> Czy można robić zdjęcia w sklepie?

Czy wątek wiąże się ze znęcaniem się nad wersją "wjazdu
traktorem do hipermarketu"?
Jak wolisz - czy to jest aby na pewno "TG"? ;)


Co do meritum:
- pytanie jest zbyt ogólne. Niektórych zdjęć nie wolno robić
*nigdzie*, nie wolno więc ich robić również w sklepie
(hint: usiłowanie wszystkich zabronionych form "podglądactwa",
nękania, naruszania tajemnicy korespondencji itp)
- po ustaleniu że chodzi o zdjęcia w rodzaju "a fotnę sobie
cenniki z półki" ;) pozostaje kwestia praktyczna.
Otóż przyroda zna przypadki wzywania policji w celu "zakazania
focenia" (niekoniecznie w sklepie), a wezwani policjanci
okazują się być przygotowani albo i ... nie.
Na tę drugą wersję, najlepszy komentarz/radę zapodał IMVHO
Robert Tomasik (na .pregierz bodaj): zażądać *formalnej*
procedury stwierdzenia naruszenia prawa.
Protokół i inne kwitki.
Okaże się, że do druczka nie ma czego wpisać!
Wtedy można prosić o wyciągnięcie drugiego druczka, i ew.
prosić o pisanie z listy artykułów które zapodałeś ;)

> Wszelkie groźby kierowane do klientów, w szczególności groźba wezwania
> policji, mogą zostać uznane za zabronione groźby karalne (art. 190
> kodeksu karnego).

IMVHO nie ma zakazu, żeby złodziej wzywał policję.
To po prostu przypadek, kiedy wzywający nie jest świadom *KTO*
narusza prawo, a "wezwanie prawa" chyba nie jest "grożbą karalną".
Na mój gust, jeśli klient nie wyrazi woli ścigania, policja powinna
albo sama wszcząć postępowanie (ale chyba żaden z przepisów nie
podpada pod "bez wniosku"), albo stwierdzić wykroczenie z "wzywania
bez potrzeby" - wykroczenie, mandat się nalezy (ale wersji
"poprzestaniemy na pouczeniu" chyba nie da się ruszyć).

pzdr, Gotfryd