p...@i...pl wrote:
[...]
> A ten kto na swoje "wizje" ma nie więcej niż przysłowiową marniutką "stóweczkę"
> może sobie luźno pozwolić na gdybanie i bujanie w obłokach: może będzie tak, a
> może inaczej, a w ogóle to wszystko się zmieni w trakcie z pińć razy i o jakieś
> 720 stopni... Najwyżej straci swoje groszaki a co pozawraca głowy to jego... ;)))

Wniosek - jeśli klient za parę stów nie potrafi przekazać tego, co
chce w kilkadziesiąt sekund i dogadać co ważniejszych szczegółów w kilka
minut, to współpraca z nim nie ma sensu. Sam czas na dogadanie
projektu może nas więcej kosztować, niż on jest w stanie zapłacić. Nie
dajmy sobie zawracać głowy przez tydzień za parę stów 8-)

--
Paweł Kierski
n...@p...net