-
41. Data: 2014-09-16 02:23:59
Temat: Re: Czy da się przeżyć z elektroniki?
Od: sundayman <s...@p...onet.pl>
> Nie da się. Był taki ktoś, zdolny facet, kto to robił w lepszych czasach.
> Wydawał nawet pismo (Elektronika praktyczna). I po paru latach odpuścił.
Ludzie, jak się was czyta, to ręce opadają...
Chociaż, z drugiej strony - może to i lepiej, że nie wierzycie w siebie
- mniejszą konkurencję będę miał :D
-
42. Data: 2014-09-16 02:39:21
Temat: Re: Czy da się przeżyć z elektroniki?
Od: "Pawel \"O'Pajak\"" <o...@g...pl>
Powitanko,
> No i właśnie pytanie do nich: czy da się przeżyć u nas z produkcji
> elektroniki na taką niewielką skalę?
Jakby sie nie dalo, to ta grupa zmarlaby jak inne usenetowe grupy;-)
Czasem rozne firmy organizuja warsztaty, szkolenia, prezentacje itp.
Pojedz na cos takiego, spotkasz ludzi, ktorzy na biednych nie wygladaja,
a niewatpliwie z elektroniki zyja. Jedyna szansa dla firm polskich, czy
europejskich, to produkowac cos specjalistycznego, czym Chinczyk nie
bedzie chcial sobie zawracac glowy, bo mniej niz milion szt. to detalisci;-)
Z moich obserwacji, to sporo ludzi pracuje nad automatyka przemyslowa i
to jest zyla zlota.
Pozdroofka,
Pawel Chorzempa
--
"-Tato, po czym poznać małą szkodliwość społeczną?
-Po wielkiej szkodzie prywatnej" (kopyrajt: S. Mrożek)
******* >>> !!! UWAGA: ODPOWIADAM TYLKO NA MAILE:
moje imie.(kropka)nazwisko, ten_smieszny_znaczek, gmail.com
-
43. Data: 2014-09-16 07:34:30
Temat: Re: Czy da się przeżyć z elektroniki?
Od: Marek <f...@f...com>
On Tue, 16 Sep 2014 02:23:59 +0200, sundayman
<s...@p...onet.pl> wrote:
> Chociaż, z drugiej strony - może to i lepiej, że nie wierzycie w
siebie
> - mniejszą konkurencję będę miał :D
No zale!ży jakie ktoś ma oczekiwania, dla jednego 2k miesięcznie jest
ok, inny potrzebuje min. 10k. Być może "nie da się" oznacza(ło) dla
kogoś brak możliwości osiągnięcia oczekiwanych wyników.
--
Marek
-
44. Data: 2014-09-16 07:40:18
Temat: Re: Czy da się przeżyć z elektroniki?
Od: Marek <f...@f...com>
On Tue, 16 Sep 2014 02:39:21 +0200, "Pawel \"O'Pajak\""
<o...@g...pl> wrote:
> Z moich obserwacji, to sporo ludzi pracuje nad automatyka
przemyslowa i
> to jest zyla zlota.
Widzę, że często padająca odpowiedż to przemysł. Ciekawe ile to
potrwa, bo jak większość przemysłu podanie i wyniesie się do Chin to
co wtedy?
--
Marek
-
45. Data: 2014-09-16 08:27:50
Temat: Re: Czy da się przeżyć z elektroniki?
Od: AlexY <a...@i...pl>
sundayman pisze:
>
>> Nie da się. Był taki ktoś, zdolny facet, kto to robił w lepszych czasach.
>> Wydawał nawet pismo (Elektronika praktyczna). I po paru latach odpuścił.
>
> Ludzie, jak się was czyta, to ręce opadają...
> Chociaż, z drugiej strony - może to i lepiej, że nie wierzycie w siebie
> - mniejszą konkurencję będę miał :D
Zatem się wypowiedz, tylko czy zaryzykujesz zrobienie sobie nowej
konkurencji?
--
AlexY
http://faq.enter.net.pl/simple-polish.html
http://www.pg.gda.pl/~agatek/netq.html
-
46. Data: 2014-09-16 10:23:51
Temat: Re: Czy da się przeżyć z elektroniki?
Od: Mario <m...@...pl>
W dniu 2014-09-16 08:27, AlexY pisze:
> sundayman pisze:
>>
>>> Nie da się. Był taki ktoś, zdolny facet, kto to robił w lepszych
>>> czasach.
>>> Wydawał nawet pismo (Elektronika praktyczna). I po paru latach odpuścił.
>>
>> Ludzie, jak się was czyta, to ręce opadają...
>> Chociaż, z drugiej strony - może to i lepiej, że nie wierzycie w siebie
>> - mniejszą konkurencję będę miał :D
>
> Zatem się wypowiedz, tylko czy zaryzykujesz zrobienie sobie nowej
> konkurencji?
>
No przecież się wypowiedział. Wyśmiał tezę, że nie da się przeżyć z
elektroniki. Zresztą jest na tej grupie trochę osób utrzymujących się z
produkcji elektroniki. Nie musi podawać szczegółów bo chce nadal
zarabiać na tym co robi :)
--
pozdrawiam
MD
-
47. Data: 2014-09-16 14:17:27
Temat: Re: Czy da się przeżyć z elektroniki?
Od: Piotr Dmochowski <i...@p...onet.pl>
W dniu 2014-09-15 o 20:08, Paweł Kasztelan pisze:
> Ale już się ten "biznes" kończy.
> Od tego roku na każdym przeglądzie zapisywany jest do ogólnopolskiej
> bazy stan licznika. Więc już niedługo można będzie cofnąć licznik
> max. o rok. A i to będzie dziwnie wyglądało.
Może tak, może nie.
Załóżmy że rocznie robisz 120 tysięcy km, po 5 latach masz 600 tys.
najechane. Co roku przed przeglądem odejmujesz 100 tys. km z licznika,
więc diagnosta wklepuje po 20 tys. km rocznie, po 5 latach w dokumentach
masz 100 tys. km, udokumentowane do 5 lat wstecz.
Trzeba więc zrobić nie jedną a 5 korekt, trzeba pilnować terminów, ale
za to jak pięknie potem wygląda w papierach.
--
Pozdrawiam
Piotr
-
48. Data: 2014-09-16 15:52:52
Temat: Re: Czy da si? prze?y? z elektroniki?
Od: A.L. <a...@a...com>
On Tue, 16 Sep 2014 14:17:27 +0200, Piotr Dmochowski
<i...@p...onet.pl> wrote:
>W dniu 2014-09-15 o 20:08, Paweł Kasztelan pisze:
>> Ale już się ten "biznes" kończy.
>> Od tego roku na każdym przeglądzie zapisywany jest do ogólnopolskiej
>> bazy stan licznika. Więc już niedługo można będzie cofnąć licznik
>> max. o rok. A i to będzie dziwnie wyglądało.
>Może tak, może nie.
>Załóżmy że rocznie robisz 120 tysięcy km, po 5 latach masz 600 tys.
>najechane. Co roku przed przeglądem odejmujesz 100 tys. km z licznika,
>więc diagnosta wklepuje po 20 tys. km rocznie, po 5 latach w dokumentach
>masz 100 tys. km, udokumentowane do 5 lat wstecz.
>Trzeba więc zrobić nie jedną a 5 korekt, trzeba pilnować terminów, ale
>za to jak pięknie potem wygląda w papierach.
Polak kombinuje jak oszukac, To polska "innowacyjnosc". Wymiotowac sie
chce
A.L.
-
49. Data: 2014-09-16 16:09:41
Temat: Re: Czy da się przeżyć z elektroniki?
Od: sundayman <s...@p...onet.pl>
> No przecież się wypowiedział. Wyśmiał tezę, że nie da się przeżyć z
> elektroniki. Zresztą jest na tej grupie trochę osób utrzymujących się z
> produkcji elektroniki. Nie musi podawać szczegółów bo chce nadal
> zarabiać na tym co robi :)
No może nie "wyśmiał", co załamał ręce nad kolegami...
Jak się nie ma determinacji i przekonania, że coś warto robić - to nie
ma sensu się za to zabierać. Bo efektu nie będzie.
Oczywiście ja rozumiem, że bywa ciężko. Zwłaszcza w naszym przepięknym
kraju.
Kiedy zakładałem firmę musiałem się bardzo starać o byle zlecenie, ale
potem okazało się, że klienci zauważyli, że się mocno przykładam i robię
lepiej niż oni sami oczekują - i taki klient staje się stałym klientem.
A paru stałych klientów to już wystarczająco dużo pracy, żeby się czasem
nie wyrabiać.
Nie jest oczywiście to Las Vegas, czasem (a nawet często) muszę pracować
14 czy 16 godzin dziennie, ale powoli się rozkręcam, zacząłem ostrożnie
zatrudniać pomoc (bo sam już się nie wyrabiam czasem) - no idzie się do
przodu.
W każdym działaniu - a biznesie zwłaszcza - kolejność jest taka;
1) wizja, plan, przekonanie o sukcesie i determinacja
2) działanie i - czasem odległy w czasie - skutek.
A po drodze do jakiegoś tam "sukcesu" przeważnie najpierw jest
masakryczna walka, kupa porażek, krew pot i łzy.
Podejście , że bez przekonania coś zacznę robić - a może to coś da ? -
jest skazane na klęskę.
W każdej książce dla początkującego biznesmena to przeczytacie :)
-
50. Data: 2014-09-16 16:14:41
Temat: Re: Czy da się przeżyć z elektroniki?
Od: platformowe głupki <N...@g...pl>
ech ta europa... widać musiałeś poprzeć kogo wypadało, że Ci dali
zarobić... koleś...