W dniu 2018-09-02 o 22:15, RadoslawF pisze:
> W dniu 2018-09-02 o 20:19, Lewis pisze:
>
>>>>>> Dużo takich audiców 4,2 litra V8 jeździ po Polsce?
>>>>>> 310 HP musi chyba fajnie zwijać asfalt pod kołami???
>>>>>
>>>>> Pewnie z pięć na krzyż. I wcale nie piszę ironicznie. Średnia
>>>>> płaca, to
>>>>> niecałe 5000 brutto, czyli do wypłaty circa 3400 PLN. Litr benzyny
>>>>> to około
>>>>> 5 PLN. Żeby pozwolić sobie na jeżdżenie benzynowym V8, to trzeba
>>>>> być bardzo
>>>>> zamożnym, jak na polskie warunki. Dwulitrowa, czterocylindrowa
>>>>> benzyna, to
>>>>> w Polsce duży sinik. Wszystko powyżej, to potwory. Niestety.
>>>>>
>>>>
>>>> Bredzisz.
>>>> Dużych V8 V10 i V12 jeździ całkiem sporo.
>>>> Sam mam E55. OC roczne poniżej 600zł, pali to 10-12benzy w trasie i
>>>> 14-16 w mieście. Mam w tym gaz którego pali 12-14 w trasie i 15-18 w
>>>> mieście. Koszty utrzymania śmieszne. Tylko kompresora brakuje żeby z
>>>> 550KM i 700Nm było ;)
>>>
>>> Twój jeden to jest to dużo?
>>> Czy tylko bredzisz przy okazji zarzucając to innym?
>>>
>> Wsród moich znajomych mamy kilkanaście podobnych V-ek z pojmnością
>> ponad 4l. Nic to nadzwyczajnego, ale tak dla szarego kowalskiego
>> wszystko powyżej 3l V6 to omatkobosko
>
> Szwagier ma trzy garbusy a wśród jego znajomych prawie każdy ma garbusa.
> To ma z definicji oznaczać ze garbusy to popularne u nas pojazdy
> czy tylko to że szwagier jest w grupie zaprzyjaźnionych posiadaczy
> takich aut?
> Przemyśl i nie rób z tego co ma wybrana grupa popularnego standardu.
>
> A dla szarego kowalskiego "omatkobosku" wywołuje już prawie wszystko
> powyżej litra osiemset, a przynajmniej moje dwa litry z małą turbinką
> się łapią.
> A oferty aut nowych na szarego kowalskiego to praktycznie od litra
> do litra czterysta, nieśmiertelne zdawało by się 1,6 powoli znika
> z ofert.
>
>
> Pozdrawiam

Szary kowalski to się w sumie nadal podnieca dieslem pokroju 1.5 czy 1.9
bo to mało pali przecież i tanie takie a jakie mocne z dołu.

Ale nadal spotyka się na drodze sporo V-ek może nie 8cyl ale 6-tki są na
porządku dziennym. Aczkolwiek w większych miastach 8 i 12 też nie
brakuje. Więc marginesem bym tego nie nazywał.

--
Pozdrawiam
Lewis