Dnia Thu, 10 Sep 2009 13:46:19 +0100, Cezar napisał(a):

>>>> a pozostaną, bo polskie wesela to wiocha i disko polo
[...]
> W UK wiocha wyglada troche inaczej. Po ceremonii wszyscy idą do pubu, gdzie
> zostają poczęstowani szampanem a za wszystko inne (czyli czipsy i alkohol)
> płacą sami. Czasami jak para młoda bogatsza to sie rzuci na lunch: ziemniaki
> w mundurkach (bo kto by ich tyle nastrugał) i sos gravy (taki z puszki,
> rozpuszczony w gorącej wodzie)
> Jesli jest juz zapewniona jakas muzyka to jest to "Najlepszy DJ w okolicy".
> Trzeba powiedziec ze DJ'ami jest połowa populacji bo profesjonalny sprzęt
> dla DJów można kupić na co drugiej ulicy, więc ludzie sobie kupują i sie
> nimi stają.
> Impreza kończy się o godz 11, lub jeśli PUB ma droższą licencję to o godz
> 1am. Wszyscy są kompletnie pijani, bo mając na uwadze to że niedługo się
> skończy ... piją na umór. Tuż przed dzwonkiem oznaczającym "last order"
> kupują kilka drinków na osobe i w niedługim czasie je wypijają.
>
> Którą wioche preferujesz?

Nie do mnie pytanie, ale się wetnę: to zależy.
W roli pana młodego wybrałbym wiochę a'la UK. W roli gościa -
zdecydowanie wiochę w wersji PL.

;)


--
Pozdr.
Grzegorz
:::: http://ggora.art.pl ::::
:::: http://moje-chelmno.pl ::::