W dniu 2011-10-24 00:11, RoMan Mandziejewicz pisze:

>>> https://picasaweb.google.com/lh/photo/ggWYhYlbqwQOka
ypJ4MVxJeAsxE_ZzI4GvNWIkbMvHk?feat=directlink
>>> Ciekaw jestem, ile z Was może się pochwalić takim wynikiem...
>>> 12.5 roku w jednym samochodzie, srednio 20k rocznie.
>> RoMan ;) , z czym do ludzi ? :)
>> Ja jako, że mam służbowy zakontraktowany samochód tylko na 50
>> 000 kilometrów rocznie, robię wszystko co mogę, by nim nie
>> przekroczyć tych 50 000 rocznie ... i mam z tym poważny problem ;)
> Ba - jak było do kogo jeżdzić, to i 35kkm rocznie robił...

Jeszcze się "podowartościowywuję" :) ... Jakbym nie miał
kagańca, to bym spokojnie ogarniał te 80 - 100 tysięcy rocznie ...

Ciekawostka (a pewnie raczej nie): Kiedyś mawiałem, że jeśli
chodzi o jazdę autem - ja na to jak na lato. Aktualnie rzygam
jeżdżeniem, i przez to chwilowo (demencja wieku starczego czy
jakoś) bawię się w jednoślady ... tylko cholerstwo pieniędzy
rżnie, i za stary jak się okazuje jestem na trzęsienie dupy
przez 400 - 500 km ;)

>> No chyba, że chodzi Ci o czas pożycia ... ale wiesz ... dla mnie
>> auto jak kobieta - po 3 latach to już kazirodztwo :)
> Ale tu o ciało^H^H^H^H^H całokształt chodzi. On się miał rozsypać przy
> 100kkm a przy 90kkm narobił takiego wstydu pewnemu posiadaczowi
> Calibry, że na następnym spotkaniu w Mitsubishi GT3000 się pokazał ;)

A pacz - niemiecka technologia na odwrót - beemka miała być
"niezniszczalna", a bo to niemiec, a bo to łańcuch, a bo to
diesel ... No i się zerwał ;) Łańcuch :)

Więc respekcik dla szmaty, znaczy dełó ... ;)


--
Czas na odważne decyzje:

=>>> http://www.rafalgil.pl/dusza.jpg <<<=