eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyCo ile warto zmieniać samochód?Re: Co ile warto zmieniać samochód?
  • Data: 2012-04-25 15:05:29
    Temat: Re: Co ile warto zmieniać samochód?
    Od: "Vlad The Ripper" <os^$_znaki_bez_shift@poczta.wp.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    > No to w tym momencie sie IMHO nie oplaca - bo to wychodzi 4-6k rocznie :-)

    Nowszy samochód wraz z serwisem pewnie wyjdzie drożej, a dojdzie jeszcze
    utrata wartości

    > Oczywiscie mozna probowac rozebrac na czesci i jeszcze na tym zarobic, ale
    > to coraz trudniejsze.

    Jak ktoś się w to bawi to tak, a jak nie to dają 500zł i zabierają cały złom
    lawetą i już. A jak masz przypadkim toyotę to jest jeszcze opcja sprzedaży
    za całkiem fajna kasę - http://www.staratoyota.pl/ :)

    >>> Za 5-7k mozna juz przebierac, ale wtedy podobnie - albo sie bedzie
    >>> troche w niego wkladac, albo za trzy lata bedzie w stanie takim jak te
    >>> za 2k :-)
    >>Różnie może być. Miałem auto kupione za 6 tysięcy. Pojeździłem 2,5 roku i
    >>sprzedałem za 3. A dziś z perspektywy czasu żałuję, że nie założyłem od
    >>razu lpg i nie jeżdziłem aż do momentu, gdy się zbiodegraduje, bo psuł się
    >>rzadko i tanio. Serwis przez ten okres kosztował mnie może z 700zł.
    >
    > Zalowac nie ma specjalnie czego, bo nie wiadomo jak by dalej bylo.
    > Psul sie rzadko, ale zuzywal jednak

    Różnie mogło być, ale znałem stan tamtego auta i myślę, że ze 2 lata jeszcze
    by na pewno posłużył.

    >>>>I używać do momentu kiedy się popsuje, nie serwisując go w ogóle (tylko
    >>>>lać paliwo i jeździć :) A jak się popsuje to na złom. Opcja ryzykowna,
    >>>>ale najtańsza z możliwych jak się nie ma pecha i zna trochę na autach.
    >>
    >>> No tak, tylko ze zepsuje ci sie termostat, i co - na zlom z powodu 30 zl
    >>> (a robocizny moze byc i 300 :-)).
    >
    >>Ale zepsuty termostat chyba nie uniemozliwia jazdy, więc nie problem.
    >
    > Jak jest zima i dzieci, to uniemozliwia :-)
    > Poza tym lekarstwa drozsze od termostatu :-)

    Jak już tak komplikować sprawę to tak. :)

    >>> Klocki czasem trzeba zmienic, tarcze juz cienkie, amor moze peknac,
    >>> wydech kiedys bedzie do naprawy itp.
    >
    >>Klocki i tarcze to nie problem, na upartego można zmienić samemu. A jak
    >>nie
    >
    > Problem zaden, chyba ze deszcz pada, albo zima jest i nie masz ogrzewanego
    > garazu.
    >
    >>to w pierwszym napotkanym po drodze warsztacie powinni sobie poradzić i
    >>nie kosztuje to majątku.
    >
    > Owszem, ale wszystko razem trzeba podsumowac, i sie okaze ze wcale takie
    > tanie to auto nie bylo.
    > A w dodatku przy kazdym elemencie ta trudna decyzja - jeszcze naprawiac,
    > czy juz na zlom :-)

    Jak dla mnie to tylko kwestia tego jak długo byłbym pozbawiony możliwości
    jeżdżenia i zależy co wypadnie szybciej. :)

    >>Ale pęknięty amortyzator, to juz raczej na złom z takim starym autem.
    >
    > Amory tez nie sa drogie i wymieniaja je tanio :-)
    >
    Ale po pęknięciu amortyzatora w drodze to nie wiem, czy jeszcze w aucie
    byłoby co ratować. A nawet jesli to wraz z lawetowaniem na warsztat na pewno
    się nie opłaca.

    Jak już wspomniałem na początku ten pomysł to opcja dla ryzykantów, ale duże
    prawdopodobieństwo, że wyjdzie najtaniej.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: