eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.telefoniaCoś dla Przemysława K. - likwidacja budek usankcjonowana prawnieRe: Co? dla Przemysława K. - likwidacja budek usankcjonowana prawnie
  • Data: 2010-08-29 14:01:10
    Temat: Re: Co? dla Przemysława K. - likwidacja budek usankcjonowana prawnie
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Pan J.F napisał:

    >> Już teraz budki mają numer, na który można oddzwonić, a wielu abonentów
    >> ma możliwość prowadzenia takich rozmów za darmo. Jednak nie widać, by
    >> ktoś zajmował budki godzinami (zakładam rzetelność prowadzonych badań).
    >
    > Bo teraz stoja dwie, to nawet jak jedna zajeta to nie zauwazysz :-)
    >
    > A tak naprawde to nie idzie do budki, skoro moze zadzwonic do domu na
    > stacjonarny, albo na komorke po tej samej stawce, bo w sieci.

    Z budki nie rozmawia się "bo taniej", tylko "bo akurat nie ma innego
    wyjścia". A odczuwalny dyskomfort jest tak duży, że w takiej sytuacji
    rozmawia się raczej krócej niż dłużej. Dlatego nie ma obaw, że budki
    będą stale okupowane. To wyjaśnienie jest jeszcze bardziej "naprawdę".

    >> Prowadzony tutaj spór "co lepsze, GSM czy PSTN" jest sporem jałowym.
    >> Nie ma się o co spierać, bo są to dwie różne usługi o różnych
    >> uwarunkowaniach technicznych. Telefonia stacjonarna doszła do takiego
    >
    > Ale mozemy sie pospierac jak ma wygladac przyszlosc w obliczu nowych
    > uwarunkowan :-)

    Naprawdę ciekawy może być spór między postawą techniczno-utylitarną,
    czyli "jak zrobić, żeby było najprościej, najlepiej i najtaniej"
    a postawą komercyjną -- "jak przedstawić sytuację w ten sposób, by
    dało się jak najdłużej brać pieniądze od klienta i żeby ich było
    jak najwięcej (pieniędzy, klientów niekoniecznie)".

    Ja staram się przedstawiać rację pierwszej strony sporu. A jak się
    sytuacja rozwinie, to zobaczymy. Najwięcej zależy od siły (stron,
    nie argumentów), a wiadomo kto silniejszy. Ale świadomość sytuacji
    też nie jest bez znaczenia. Tak sobie więc piszę, choć nie mam
    większych nadziei, że to wiele zmieni.

    Od drugiej strony słychać "10 groszy za minutę, to tak mało, że
    w ogłoe nie ma o czym mówić". Jak kurna mało? Za możliwość bycia
    dostępnym np. w lesie, to faktycznie niewiele -- płacę więcej i nie
    narzekam. Ale tak w ogóle, 10 gr pomnożone przez 8 godzin dziennie
    i pięć dni w tygodniu, da sumę tysiąca z małym kawałkiem -- dokładnie
    tyle, ile wynośi w tej chwili płaca minimalna netto. Jak to możliwe,
    że głupi telefon (wirtualny, będący abstrakcyjnym kanałem w całej
    sieci) jest w stanie zarobić tyle, co żywy człowiek? A że potrafi
    bez zmęczenia pracować 24 godziny 7 dni w tygodniu, wyjść mu może
    sporo ponad średnią krajową.

    Jak Graham Bell pokazywał swój wynalazek bodajże w Izbie Lordów, to
    mu powiedzieli, że to może dobre w USA, ale w Anglii się nie przyjmie,
    dość tu jest jeszcze chłopców na posyłki. Może to lordowskie myślenie
    przetrwało do dzisiaj?

    > I to juz wyglada tak ze jak ktos chce telefon tylko do pogadania - to
    > najtaniej mu komorke dac.

    Ale nikt nie chce dawać, wszyscy sprzedają.

    > Internetu tez to dotyczy bo koszt wi-fi moze byc mniejszy niz koszt
    > okablowania kilku sasiednich mieszkan :-)

    Jest. I ludzie tak czasem robią (a ci od kabli rwą sobie włosy z głowy).

    >> punktu, że może nie kosztować nic (jeśli jest dodatkiem do łącza
    >> internetowego).
    >
    > Centrala nie jest za darmo, chyba ze uzytkownicy korzystaja z
    > bezposredniego VoIP.

    Odwrotu od tego nie ma. Netia już zrezygnowała z PSTN na drutach
    z tepsy. Czyli koszt łacza telefonicznego, to koszt portu VoIP
    w routerze u klienta. Praktycznie nic. W routerach dostarczanych
    przez Netię są zdaje się dwa takie porty. Drugi się marnuje (jednak
    nikt nie załamuje rąk, bo ten drugi też przecieś kostuje zero). Ale
    nikt nie wpadł na pomysł (albo nie starczyło mu odwagi) by zaoferować
    klientowi drugą "linię" w cenie na przykład 20% pierwszwej.

    >> A łączność bezprzewodowa musi być ograniczana ceną minuty,
    >> bo zasoby (eter) są ograniczone.
    >
    > Wiecej BTS o mniejszej mocy i sie eter rozciaga.

    A to z kolei za darmo nie jest. I nie jest *zamiast* -- te BTS
    trzeba jakoś ze sobą połączyć. A że eter nie jest z gumy, to kablem.

    >> Wkrótce może być tak, że dostęp do gigabitowej globalnej sieci będzie
    >> zapewniony niemalże konstytucyjnie. Przesłanie stosu danych dowolnemu
    >> znajomemu czy rodzinie nie będzie wiązało się z żadnym problemem ani
    >> opłatą. Ale jeśli ci ludzie (siedząc w domu przy swoich komputerach)
    >> będą chcieli pogadać, będą to robić przez komórkę (płatna od minuty).
    >> To nie jest normalne.
    >
    > Ale szybka siec tez kosztuje. I sie pojawia oplaty za gigabajt :-)

    Nic nie kosztuje, bo jest. Ile Tbps może teraz biegać jedną parą
    światłowodów, bo już się pogubiłem? Oferty dla domu są takie, że
    nawet najwolniejsza jest za szybka dla kogoś, dla kogo internet
    równa się przeglądarka. Limity bezpowrotnie się skończyły.
    Oczywiście mam na myśli łącza stacjonarne, w sieci komórkowej
    raczej zostaną, a może nawet się pojawią nowe.

    --
    Jarek

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: