-
51. Data: 2011-01-07 21:15:34
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Od: Jakub Roguski <a...@s...maila.pl>
W dniu 2011-01-07 10:03, Bronek Kozicki pisze:
> Czy zmieniłeś ustawienia wywołania dla każdego zdjęcia?
>
> Jeżeli nie, to w ten sposób oceniłeś charakterystykę efektów wywołania
> RAW, ale nie RAW. Pozwolę sobie to nazwać JPEGiem, nawet jeżeli Twój
> obraz docelowy jest inny, bo ma narzuconą gamma tak jak JPEG (przyjmijmy
> 2.2) i liczbę poziomów wyjściowych (255). Dla niezmiennych parametrów
> wywołania, i dla 255 możliwych poziomów wyjściowych, zasięg dynamiczny
> obrazu jest ograniczony przez wywoływarkę.
[...]
Hmm, chyba masz rację. Jeżeli wywoływarka stosuje standardowy rozkład
jasności, to rzeczywiście może odwzorować ekspozycję -5EV jako czerń,
chociaż w rzeczywistości można coś jeszcze wyciągnąć z takiego
naświetlenia. I od góry analogicznie - jeżeli wywoływarka uznaje
naświetlenie +3EV standardowo za biel, nawet jeżeli nie jest to jeszcze
maksimum możliwości matrycy, to wszystko od tej wartości tak czy siak
będzie białe.
W wolnej chwili spróbuję zastosować metodę wyciągania do ustalonej
wartości - ciekawe, co z tego wyjdzie.
--
Pozdrawiam
Jakub
=====================
Jakub Roguski
http://www.roguski.eu
-
52. Data: 2011-01-07 21:40:14
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Od: Czornyj <m...@c...pl>
Nie chodzi nawet o gammę - matryca rejestruje liniowo powiedzmy 12EV
(tzw. scene referred image), a następnie krzywa odpowiedzi tonalnej
profilu aparatu przekształca te informacje na postać nieliniową
(output referred image), przy okazji tnąc dynamiką zarejestrowaną
przez matrycę do ok. 8EV, bo tyle wyświetla przeciętny monitor. Krzywa
tnie raczej cienie niż światła, ponieważ konsekwencją liniowej
kwantyzacji danych jest fakt, że cienie są najbliżej szumu tła, a
najlepszą tonalność mają partie świateł (na pierwszy EV świateł
przypada połowa zakresu tonów kwantyzujących dane z matrycy).
Warto zatem wrócić do wzmiankowanego testu, zajrzeć w krańcowe
ekspozycje i wyciągnąć je w konwerterze suwakiem +/- Exposure -
powinny tam się znajdować te brakujące 4-5EV.
-
53. Data: 2011-01-07 21:47:06
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Od: JA <marb67[beztego]@bb.home.pl>
On 2011-01-07 22:15:34 +0100, Jakub Roguski <a...@s...maila.pl> said:
> Hmm, chyba masz rację. Jeżeli wywoływarka stosuje standardowy rozkład
> jasności, to rzeczywiście może odwzorować ekspozycję -5EV jako czerń,
> chociaż w rzeczywistości można coś jeszcze wyciągnąć z takiego
> naświetlenia. I od góry analogicznie - jeżeli wywoływarka uznaje
> naświetlenie +3EV standardowo za biel, nawet jeżeli nie jest to jeszcze
> maksimum możliwości matrycy, to wszystko od tej wartości tak czy siak
> będzie białe.
Jeżeli już, to istotne jest ile można wyciągnąć z jednego naświetlenia,
jak wyglądają poszczególne strefy. Więc nie obiecuj sobie zbyt wiele,
po oszukańczym nomen omen teście.
--
Nie odpowiadam na treści nad cytatem
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl
-
54. Data: 2011-01-07 21:51:28
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Od: JA <marb67[beztego]@bb.home.pl>
On 2011-01-07 17:01:23 +0100, Czornyj <m...@c...pl> said:
> bardziej przewidywalnie
Ani bardziej, ani mniej. Kwestia warsztatu.
Co do reszty zgoda. Tak na oko to wygląda. Nie wiem jak z trwałością,
ale to nie mój problem, tylko potomnych.
--
Nie odpowiadam na treści nad cytatem
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl
-
55. Data: 2011-01-07 22:07:10
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Od: "Marcin [3M]" <m...@g...pl>
Użytkownik "Zygmunt Dariusz" <z...@g...com> napisał w wiadomości
news:91fac9fc-824e-4d79-980d-32695d4bd34a@o4g2000yqd
.googlegroups.com...
>> a gdzie dziś w sposób uzasadniony mają rację bytu klisze, tografia
>>analogowa? Pomijam tych, którzy z sentymentu czy wyboru wciąż używają
>> czy to tradycyjnych lustrzanek czy jakiś małp.
>Wszędzie tam, gdzie potrzebujesz wysokiej jakości.
To oczywiste. Żaden cyfrowy aparat na który mnie stać nie podskoczy 4x5",
które mam.
Niemal jestem gotów się założyć, że żaden dostępny seryjnie produkowany
cyfrowy aparat(*) nie dorówna 8x10" (które można kupić za drobne).
(*) pomijam ścianki skanujące.
-
56. Data: 2011-01-07 22:13:31
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Od: "Marcin [3M]" <m...@g...pl>
Użytkownik "Czornyj" <m...@c...pl> napisał w wiadomości
news:6fc2174d-efd1-406b-b03e-bf5f61ec934e@w2g2000yqb
.googlegroups.com...
>O ile argument z negatywem B&W 4x5" vs RAW z D700 do mnie mocno
>przemawia, o tyle zdecydowanie wolę wydruk niż powiększenie -
>czyściej, szybciej, precyzyjniej, bardziej przewidywalnie, o niebo
>szersze spektrum podłoży, lepsze właściwości archiwalne, większa skala
>barw, wyższy kontrast, bezlitosna ostrość i do tego rączki nie
>śmierdzą. Po tym, co zaoferowała mi cyfrowa świetlnia do smrodliwych
>mroków analogowej ciemni nie dałbym się końmi zaciągnąć.
A dla mnie różnica między srebrem a pigmentem/atramentem wygląda podobnie
jak różnica między brązem a "brązem kompozytowym" w rzeźbie.
Ten ostatni daje się nawet patynować, a nawet potrafi oszukać złomiarzy...
Ale to nie to samo...
Za to kolor - no mercy. Używam, jak nie mam wyjścia (w postaci 40+ MP).
-
57. Data: 2011-01-07 22:57:53
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Od: Czornyj <m...@c...pl>
> A dla mnie r nica mi dzy srebrem a pigmentem/atramentem wygl da podobnie
> jak r nica mi dzy br zem a "br zem kompozytowym" w rze bie.
> Ten ostatni daje si nawet patynowa , a nawet potrafi oszuka z omiarzy...
> Ale to nie to samo...
A dla mnie pigment na kartonie to powrót do korzeni, do pierwszych
procesów pigmentowych, czy wręcz rysunku i malarstwa. Choć faktycznie
zgadzam się - to nie to samo, dla mnie to jest lepsze, bardziej
szlachetne.
-
58. Data: 2011-01-08 10:06:52
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Od: "Marcin [3M]" <m...@g...pl>
Użytkownik "Czornyj" <m...@c...pl> napisał w wiadomości
news:8d510b2a-ab31-4fcc-8ecc-def560c9cbf5@i18g2000yq
n.googlegroups.com...
> A dla mnie r nica mi dzy srebrem a pigmentem/atramentem wygl da podobnie
> jak r nica mi dzy br zem a "br zem kompozytowym" w rze bie.
> Ten ostatni daje si nawet patynowa , a nawet potrafi oszuka z omiarzy...
> Ale to nie to samo...
A dla mnie pigment na kartonie to powrót do korzeni, do pierwszych
procesów pigmentowych, czy wręcz rysunku i malarstwa. Choć faktycznie
zgadzam się - to nie to samo, dla mnie to jest lepsze, bardziej
szlachetne.
Wpadamy w dyskurs owśbnnśwn lub o pierwszeństwie jaja i kury :)
Dla mnie fotografia to sole srebra, nawet jeżeli szlachetnymi zwano
bromolej, przetłok, gumę, czy inne zabiegi.
Od momentu eksperymentów Wedgwooda i innych "pra". I jestem dumny, że
fotografia to nie rysunek/malarstwo/grafika (które, poza grafiką użytkową i
eksperymentami) również dość szerokim łukiem obchodzą druk cyfrowy.
Zaznaczam, że to moje prywatne zdanie, i jestem skłonny uszanować opinię
innych. Niemal, i w granicach rozsądku :)
-
59. Data: 2011-01-08 10:31:00
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Od: Czornyj <m...@c...pl>
> Wpadamy w dyskurs ow bnn wn lub o pierwsze stwie jaja i kury :)
>
> Dla mnie fotografia to sole srebra, nawet je eli szlachetnymi zwano
> bromolej, przet ok, gum , czy inne zabiegi.
> Od momentu eksperyment w Wedgwooda i innych "pra". I jestem dumny, e
> fotografia to nie rysunek/malarstwo/grafika (kt re, poza grafik u ytkow i
> eksperymentami) r wnie do szerokim ukiem obchodz druk cyfrowy.
> Zaznaczam, e to moje prywatne zdanie, i jestem sk onny uszanowa opini
> innych. Niemal, i w granicach rozs dku :)
Nie chodzi o to, co było pierwsze, a o to co lepsze. Pierwsze procesy
pigmentowe powstały niemal równolegle do pierwszych procesów
srebrowych właśnie dlatego, że te były podatne na blaknięcie i
nietrwałe. Cały czas były one równolegle rozwijane, tylko ze względu
na megaupierdliwość i koszty zostały wyparte przez tańsze i prostsze
procesy oparte na srebrze i syntetycznych barwnikach. Pod koniec lat
XXw trwały już mocno zaawansowane prace nad przemysłowym procesem
odbitek pigmentowych, tylko że było na to za późno - przemysł
powiększeń fotograficznych załatwiła fotografia cyfrowa i nikogo nie
interesowały już nowe inwestycje. Natomiast technologie te zostały
szybciutko z powodzeniem wykorzystane przez firmy produkujące drukarki
atramentowe, w efekcie dając nam Wunderwaffe.
-
60. Data: 2011-01-08 12:04:13
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Od: Marek Wyszomirski <w...@t...net.pl>
W dniu 2011-01-07 10:57, Jakub Roguski pisze:
>[...]
> Rozumiem, że w ten subtelny sposób chcesz rozpocząć dyskusję
> merytoryczną. W takim razie mam pytanie: zakładając, że chcę zrobić
> zdjęcie czarno - białe, obiektu w miarę ruchliwego - to znaczy mogę
> zrobić tylko jedno zdjęcie, bo w przerwie pomiędzy zdjęciami obiekt na
> pewno zmieni swój kształt i położenie - jaki zakres tonalny przeniesie
> mi aparat cyfrowy w cenie dostępnej dla bogatego fotoamatora lub
> biednego profi (załóżmy obiektyw za $1000 na korpusie za $8000)?
>
Zakładajac trochę niższą cenę korpusu (niecałe 5000zł) - Pentax K5
przeniesie 14.5EV. Przy jeszcze niższym limicie cenowym (ponizej 2000 za
korpus) - Pentax K-X przeniesie 12.5EV (źródło -
http://www.dxomark.com/index.php/en/Camera-Sensor/Co
mpare-sensors/%28appareil1%29/676|0/%28appareil2%29/
639|0/%28appareil3%29/680|0/%28onglet%29/0/%28brand%
29/Pentax/%28brand2%29/Pentax/%28brand3%29/Nikon)
Jak to się ma do możliwości negatywu czarno białego (pytam poważnie -
nie wiem, a nie chce mi się sprawdzać w źródłach)?
--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski (w...@t...net.pl)