W dniu 2010-12-10 14:47, Axel pisze:
> "bratPit[pr]"<k...@o...pl> wrote in message
> news:idt9gn$bs9$1@inews.gazeta.pl...
>>>>>>> A że tak powiem - w czym Ci to przeszkadza?
>>>>>>> Że Twoją kobitę trudniej będzie zza kółka wyciągnąć?
>>>>>> Nie wiem jak on ma ale jechałem autem w którym pasażer nie mógł
>>>>>> wysiąść bo kierowca nie wysiadł. Bzdura jak dla mnie.
>>>>> A ja bardzo lubie to rozwiazanie. Duzo slyszy sie o kradziezach np.
>>>>> plecakow z siedzen.
>>>> tylko że w celu kradzieży na skrzyżowaniu nikt nie otwiera drzwi
>>> Na pewno nikt?
>> ojj, ojj, nie czepiaj się słówek, dobrze wiesz co miałem na myśli,
>> swego czasu w CKMK wylatywały szyby i ginęły z nich saszetki, torebki
>> etc. więc zamknięcie drzwi nie jest przeszkodą w kradzieży,
>
> W DC tez. Sam ratowalem kiedys kobiete, ktora byla w szoku po kradziezy
> torby z fotela pasazera. I jeszcze dostala w noge kamieniem, ktory posluzyl
> do wybicia szyby. Musialem jej pozyczyc telefon, zeby zadzwonila na policje
> i do meza, bo jej komorka oczywiscie byla w torebce...
> A dzialo sie to w centrum Wwy (JP II/Solidarnosci).
Ja kilka lat temu tez w wawie nie pamietam nazy ulicy, ale byla to
wylotowk na Nieporet bylem swiadkiem jak z samochodu stojacego kilka aut
przede mna na swiatlach poleciala tylna boczna szyba wybita o ile dobrze
pamietam kostka brukowa z chodnika. Okazalo sie, ze dwoch gosci ucieklo
z laptopem i dokumentami kierowniczki (torebka). Jeden w jedna strone z
czesca fantow a drugi w druga. Zanim kobieta zaskoczyla o co biega
chlopki znikneli miedzy samochodami i budynkami - zdziwilo mnie to, ze
nikt z przechodzacych przez przejscie czy czekajacych na przystanku
(odleglosc od 1,5 do 10m od auta) nic nie zrobil (auto stalo jako
pierwsze przed sygnalizatorem) :-(
--
Mówić prawdę i umieć prawdą żyć - oto rzecz wielkiej wagi.
Oskar Wilde