-
21. Data: 2017-02-28 21:34:05
Temat: Re: Calling card
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Krzysztof Halasa napisał:
>> Co znaczy "z przed czasów Internetu"? Co znaczy "grupy dyskusyjne"?
>> Ja przez to drugie rozumiem coś, co odbywa się z udziałem protokołu
>> NNTP.
> Usenet wcześniej używał UUCP (później zresztą także, w szczególności
> przez TCP). Grupy dyskusyjne to pewnie nie tylko usenet.
W karczmie u Jankiela też można było w grupie podyskutować.
>> Tego zaś nijak wyobrazić sobie nie można bez protokołu TCP/IP.
> A czemu? NNTP nie jest jakoś specjalnie związany z TCP/IP.
Specjalnie może nie, jednak w praktyce nikt nie widział, by ktoś
próbował inaczej.
>> A to już w praktyce jest tożsame z Internetem. W Polsce zaistniał
>> on właśnie w roku 1990.
>
> Raczej na przełomie 1991/1992 r., ze wskazaniem na ten drugi.
> W 1990 r., to sobie można było zadzwonić "po internet" (dialupem) -
> np. do Niemiec. Tam też zresztą prawie nikt nie wiedział co to jest.
Bez przesady z ta niewiedzą.
>> Wcześniej były listy dyskusyjne realizowane przez listservery
>> sieci BITNET. Na przykład lista CIUW-L, jedna z pierwszych.
>
> O, PLEARN to był pewnie rok 1990.
Gdy się korzystało z PLEARN-u, można było przeoczyć moment, kiedy
ten węzeł BITNET stał się też hostem internetowym (dostał adres IP).
Ale zdaje się faktycznie było to w roku 1991, a nie 1990.
Jarek
--
Pewien rybak na Gwadelupie
utrzymywał, że to bardzo głupie
znać do wyspy tylko jeden rym
i w szalupie popisywać się nim
przy biskupie lub w grupie przy zupie.
-
22. Data: 2017-02-28 21:46:46
Temat: Re: Calling card
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości
Pan Krzysztof Halasa napisał:
>>> Tego zaś nijak wyobrazić sobie nie można bez protokołu TCP/IP.
>> A czemu? NNTP nie jest jakoś specjalnie związany z TCP/IP.
>Specjalnie może nie, jednak w praktyce nikt nie widział, by ktoś
>próbował inaczej.
A kto sie przyznal, ze sam na dyskietce ...
>>> A to już w praktyce jest tożsame z Internetem. W Polsce zaistniał
>>> on właśnie w roku 1990.
>> Raczej na przełomie 1991/1992 r., ze wskazaniem na ten drugi.
>> W 1990 r., to sobie można było zadzwonić "po internet" (dialupem) -
>> np. do Niemiec. Tam też zresztą prawie nikt nie wiedział co to
>> jest.
>Bez przesady z ta niewiedzą.
Nie wiem jak na uczelniach, ale ogolnie to Niemcy jeszcze dlugo byli
zacofani w kwestii internetu.
>>> Wcześniej były listy dyskusyjne realizowane przez listservery
>>> sieci BITNET. Na przykład lista CIUW-L, jedna z pierwszych.
>> O, PLEARN to był pewnie rok 1990.
>Gdy się korzystało z PLEARN-u, można było przeoczyć moment, kiedy
>ten węzeł BITNET stał się też hostem internetowym (dostał adres IP).
>Ale zdaje się faktycznie było to w roku 1991, a nie 1990.
Czy z tego cos wynikalo dla szarego uzytkownika ?
J.
-
23. Data: 2017-02-28 22:03:35
Temat: Re: Calling card
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan J.F. napisał:
>>>> Tego zaś nijak wyobrazić sobie nie można bez protokołu TCP/IP.
>>> A czemu? NNTP nie jest jakoś specjalnie związany z TCP/IP.
>> Specjalnie może nie, jednak w praktyce nikt nie widział, by ktoś
>> próbował inaczej.
> A kto sie przyznal, ze sam na dyskietce ...
Incydentalnie.
>>>> A to już w praktyce jest tożsame z Internetem. W Polsce zaistniał
>>>> on właśnie w roku 1990.
>>> Raczej na przełomie 1991/1992 r., ze wskazaniem na ten drugi.
>>> W 1990 r., to sobie można było zadzwonić "po internet" (dialupem) -
>>> np. do Niemiec. Tam też zresztą prawie nikt nie wiedział co to
>>> jest.
>> Bez przesady z ta niewiedzą.
>
> Nie wiem jak na uczelniach, ale ogolnie to Niemcy jeszcze dlugo
> byli zacofani w kwestii internetu.
Gdzieś w roku 1995 miałem kilenta Niemca, wdzwaniał się w nasze modemy.
Też twierdził, że u nich tak dobrze nie ma.
>>>> Wcześniej były listy dyskusyjne realizowane przez listservery
>>>> sieci BITNET. Na przykład lista CIUW-L, jedna z pierwszych.
>>> O, PLEARN to był pewnie rok 1990.
>> Gdy się korzystało z PLEARN-u, można było przeoczyć moment, kiedy
>> ten węzeł BITNET stał się też hostem internetowym (dostał adres IP).
>> Ale zdaje się faktycznie było to w roku 1991, a nie 1990.
>
> Czy z tego cos wynikalo dla szarego uzytkownika ?
CIUW był w bitnetowych czasach bardo fajnym miejscem. Kilkadziesiąt
znakowych terminali, wchodziło się z ulicy, logowało na swoje konto
i klepało różne różności. Można było mieć wrażenie, że wszystko to
szarzy użytkownicy.
--
Jarek
-
24. Data: 2017-02-28 22:49:08
Temat: Re: Calling card
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Tue, 28 Feb 2017 22:03:35 +0100, Jarosław Sokołowski napisał(a):
> Pan J.F. napisał:
>>>>> Tego zaś nijak wyobrazić sobie nie można bez protokołu TCP/IP.
>>>> A czemu? NNTP nie jest jakoś specjalnie związany z TCP/IP.
>>> Specjalnie może nie, jednak w praktyce nikt nie widział, by ktoś
>>> próbował inaczej.
>> A kto sie przyznal, ze sam na dyskietce ...
>
> Incydentalnie.
Inni tez incydentalnie i tak sobie mogl dzialac bez TcP/IP :-)
>>>> Raczej na przełomie 1991/1992 r., ze wskazaniem na ten drugi.
>>>> W 1990 r., to sobie można było zadzwonić "po internet" (dialupem) -
>>>> np. do Niemiec. Tam też zresztą prawie nikt nie wiedział co to
>>>> jest.
>>> Bez przesady z ta niewiedzą.
>>
>> Nie wiem jak na uczelniach, ale ogolnie to Niemcy jeszcze dlugo
>> byli zacofani w kwestii internetu.
> Gdzieś w roku 1995 miałem kilenta Niemca, wdzwaniał się w nasze modemy.
> Też twierdził, że u nich tak dobrze nie ma.
Blizej roku 2000 pojawily sie w niemieckim MM jakies CD z napisem
"biliger Internet", zdaje sie, ze to program/konfiguracja do dialupu
byla.
>>>>> Wcześniej były listy dyskusyjne realizowane przez listservery
>>>>> sieci BITNET. Na przykład lista CIUW-L, jedna z pierwszych.
>>>> O, PLEARN to był pewnie rok 1990.
>>> Gdy się korzystało z PLEARN-u, można było przeoczyć moment, kiedy
>>> ten węzeł BITNET stał się też hostem internetowym (dostał adres IP).
>>> Ale zdaje się faktycznie było to w roku 1991, a nie 1990.
>>
>> Czy z tego cos wynikalo dla szarego uzytkownika ?
>
> CIUW był w bitnetowych czasach bardo fajnym miejscem. Kilkadziesiąt
> znakowych terminali, wchodziło się z ulicy, logowało na swoje konto
> i klepało różne różności. Można było mieć wrażenie, że wszystko to
> szarzy użytkownicy.
Ale mozna bylo newsy przeczytac ? :-)
J.
-
25. Data: 2017-02-28 23:00:53
Temat: Re: Calling card
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan J.F. napisał:
>>>>>> Tego zaś nijak wyobrazić sobie nie można bez protokołu TCP/IP.
>>>>> A czemu? NNTP nie jest jakoś specjalnie związany z TCP/IP.
>>>> Specjalnie może nie, jednak w praktyce nikt nie widział, by ktoś
>>>> próbował inaczej.
>>> A kto sie przyznal, ze sam na dyskietce ...
>> Incydentalnie.
> Inni tez incydentalnie i tak sobie mogl dzialac bez TcP/IP :-)
Ci co incydentalnie, to też nijak nie mogli bez TCP/IP. Ja wrzucałem
do swojego INN-a, z którym łączyłem się przez port TCP 119. A na tę
dyskietkę, to też z wiadra nie wlewałem, tylko z INNego serwera w sieci
TCP/IP.
>>>>>> Wcześniej były listy dyskusyjne realizowane przez listservery
>>>>>> sieci BITNET. Na przykład lista CIUW-L, jedna z pierwszych.
>>>>> O, PLEARN to był pewnie rok 1990.
>>>> Gdy się korzystało z PLEARN-u, można było przeoczyć moment, kiedy
>>>> ten węzeł BITNET stał się też hostem internetowym (dostał adres IP).
>>>> Ale zdaje się faktycznie było to w roku 1991, a nie 1990.
>>> Czy z tego cos wynikalo dla szarego uzytkownika ?
>> CIUW był w bitnetowych czasach bardo fajnym miejscem. Kilkadziesiąt
>> znakowych terminali, wchodziło się z ulicy, logowało na swoje konto
>> i klepało różne różności. Można było mieć wrażenie, że wszystko to
>> szarzy użytkownicy.
> Ale mozna bylo newsy przeczytac ? :-)
Jak się zalogowało na jakiś host unixowy. Żeby coś do newsów pod bitnetem
było, to ja o tym nic nie wiem. Wzmiankowane listservery, to i owszem.
--
Jarek
-
26. Data: 2017-02-28 23:53:14
Temat: Re: Calling card
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Tue, 28 Feb 2017 23:00:53 +0100, Jarosław Sokołowski napisał(a):
> Pan J.F. napisał:
>>>>>>> Tego zaś nijak wyobrazić sobie nie można bez protokołu TCP/IP.
>>>>>> A czemu? NNTP nie jest jakoś specjalnie związany z TCP/IP.
>>>>> Specjalnie może nie, jednak w praktyce nikt nie widział, by ktoś
>>>>> próbował inaczej.
>>>> A kto sie przyznal, ze sam na dyskietce ...
>>> Incydentalnie.
>> Inni tez incydentalnie i tak sobie mogl dzialac bez TcP/IP :-)
>
> Ci co incydentalnie, to też nijak nie mogli bez TCP/IP. Ja wrzucałem
> do swojego INN-a, z którym łączyłem się przez port TCP 119. A na tę
tin chyba potrafil jakos bezposrednio z plikow lokalnego serwera
czytac. W kazdym badz razie jak sie odsunalem od serwera, to dzialal
tak wolno, ze musialem sie na slrn przesiasc :-)
> dyskietkę, to też z wiadra nie wlewałem, tylko z INNego serwera w sieci
> TCP/IP.
A skad wiesz, moze do niego tez ktos dyskietka nalewal :-)
>>>>>> O, PLEARN to był pewnie rok 1990.
>>>>> Gdy się korzystało z PLEARN-u, można było przeoczyć moment, kiedy
>>>>> ten węzeł BITNET stał się też hostem internetowym (dostał adres IP).
>>>>> Ale zdaje się faktycznie było to w roku 1991, a nie 1990.
>>>> Czy z tego cos wynikalo dla szarego uzytkownika ?
>>> CIUW był w bitnetowych czasach bardo fajnym miejscem. Kilkadziesiąt
>>> znakowych terminali, wchodziło się z ulicy, logowało na swoje konto
>>> i klepało różne różności. Można było mieć wrażenie, że wszystko to
>>> szarzy użytkownicy.
>> Ale mozna bylo newsy przeczytac ? :-)
>
> Jak się zalogowało na jakiś host unixowy.
A i to chyba z trudem, bo te terminale 3270 ...
> Żeby coś do newsów pod bitnetem
> było, to ja o tym nic nie wiem. Wzmiankowane listservery, to i owszem.
I o to chodzi. Host bitnetu dostal adres IP ... i wiele z tego nie
wynikalo :-)
J.
-
27. Data: 2017-03-01 09:11:12
Temat: Re: Calling card
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan J.F. napisał:
>>>>>>>> Tego zaś nijak wyobrazić sobie nie można bez protokołu TCP/IP.
>>>>>>> A czemu? NNTP nie jest jakoś specjalnie związany z TCP/IP.
>>>>>> Specjalnie może nie, jednak w praktyce nikt nie widział, by ktoś
>>>>>> próbował inaczej.
>>>>> A kto sie przyznal, ze sam na dyskietce ...
>>>> Incydentalnie.
>>> Inni tez incydentalnie i tak sobie mogl dzialac bez TcP/IP :-)
>> Ci co incydentalnie, to też nijak nie mogli bez TCP/IP. Ja wrzucałem
>> do swojego INN-a, z którym łączyłem się przez port TCP 119. A na tę
>
> tin chyba potrafil jakos bezposrednio z plikow lokalnego serwera
> czytac. W kazdym badz razie jak sie odsunalem od serwera, to dzialal
> tak wolno, ze musialem sie na slrn przesiasc :-)
Lokalnego w sensie 127.0.0.1?
>> dyskietkę, to też z wiadra nie wlewałem, tylko z INNego serwera
>> w sieci TCP/IP.
> A skad wiesz, moze do niego tez ktos dyskietka nalewal :-)
Tam też sam nalewałem, więc wiem jak.
>>>>>>> O, PLEARN to był pewnie rok 1990.
>>>>>> Gdy się korzystało z PLEARN-u, można było przeoczyć moment, kiedy
>>>>>> ten węzeł BITNET stał się też hostem internetowym (dostał adres IP).
>>>>>> Ale zdaje się faktycznie było to w roku 1991, a nie 1990.
>>>>> Czy z tego cos wynikalo dla szarego uzytkownika ?
>>>> CIUW był w bitnetowych czasach bardo fajnym miejscem. Kilkadziesiąt
>>>> znakowych terminali, wchodziło się z ulicy, logowało na swoje konto
>>>> i klepało różne różności. Można było mieć wrażenie, że wszystko to
>>>> szarzy użytkownicy.
>>> Ale mozna bylo newsy przeczytac ? :-)
>> Jak się zalogowało na jakiś host unixowy.
> A i to chyba z trudem, bo te terminale 3270 ...
Jednak jakieś sztuczki do tego wymyślono.
>> Żeby coś do newsów pod bitnetem było, to ja o tym nic nie wiem.
>> Wzmiankowane listservery, to i owszem.
> I o to chodzi. Host bitnetu dostal adres IP ... i wiele z tego nie
> wynikalo :-)
Wynikała choćby zmiana prędkości połączeń. BITNET miał standartową
między węzłami wynoszącą 9600 bps. Dawało się odczuć, że to mało.
Sam Internet w czasach gdy istniał jeszcze BITNET też wyglądał nieco
inaczej. Na przykład krótki adres jaros@plearn był rozpoznawany, mail
w ten sposób zaadresowany na drugim końcu świata trafiał gdzie trzeba.
Dopiero później dodano końcówkę edu.pl.
--
Jarek
-
28. Data: 2017-03-01 11:42:58
Temat: Re: Calling card
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:s...@f...lasek.waw.p
l...
Pan J.F. napisał:
>>> Ci co incydentalnie, to też nijak nie mogli bez TCP/IP. Ja
>>> wrzucałem
>>> do swojego INN-a, z którym łączyłem się przez port TCP 119. A na
>>> tę
>
>> tin chyba potrafil jakos bezposrednio z plikow lokalnego serwera
>> czytac. W kazdym badz razie jak sie odsunalem od serwera, to
>> dzialal
>> tak wolno, ze musialem sie na slrn przesiasc :-)
>Lokalnego w sensie 127.0.0.1?
Lokalnego w sensie, ze tin pracowal na tej samej maszynie co
newsserwer.
Jak sie komunikowal to prawde mowiac nie wiem, bo skoro dobrze
dzialalo, to sie nie interesowalem :-)
Ale jak sie oddalilem i startowalem tin na innej maszynie, to
strasznie wolno mu szlo.
Mam wiec wrazenie, ze jakos inaczej sie komunikowal.
O,
http://www.tin.org/bin/man.cgi?section=1&topic=tin
"It can read news locally (e.g., /var/spool/news) or remotely (rtin
or tin -r option) via a NNTP"
Wiec ten NNTP wcale nie byl taki potrzebny.
A w czasach przedinternetowych kilka grup sciagalismy przez UUCP.
>>>>> CIUW był w bitnetowych czasach bardo fajnym miejscem.
>>>>> Kilkadziesiąt
>>>>> znakowych terminali, wchodziło się z ulicy, logowało na swoje
>>>>> konto
>>>>> i klepało różne różności. Można było mieć wrażenie, że wszystko
>>>>> to
>>>>> szarzy użytkownicy.
>>>> Ale mozna bylo newsy przeczytac ? :-)
>>> Jak się zalogowało na jakiś host unixowy.
>> A i to chyba z trudem, bo te terminale 3270 ...
>Jednak jakieś sztuczki do tego wymyślono.
Ale czy byly CIUW zainstalowane ? :-)
>>> Żeby coś do newsów pod bitnetem było, to ja o tym nic nie wiem.
>>> Wzmiankowane listservery, to i owszem.
>> I o to chodzi. Host bitnetu dostal adres IP ... i wiele z tego nie
>> wynikalo :-)
>Wynikała choćby zmiana prędkości połączeń. BITNET miał standartową
>między węzłami wynoszącą 9600 bps. Dawało się odczuć, że to mało.
Mial tez calkiem inna organizacje.
Kazalo sie sciagnac cos z Simtela, to na drugi bylo juz sciagniete.
(albo i nie)
>Sam Internet w czasach gdy istniał jeszcze BITNET też wyglądał nieco
>inaczej. Na przykład krótki adres jaros@plearn był rozpoznawany, mail
>w ten sposób zaadresowany na drugim końcu świata trafiał gdzie
>trzeba.
>Dopiero później dodano końcówkę edu.pl.
Czyli adres IP dodano, ale niewiele to zmienilo :-)
Wiem - dzieki temu mozna sie bylo na swoje konto (terminalowe)
polaczyc zdalnie telnetem (3270).
Tylko ... najblizszy komputer z internetem stal w CIUW :-)
J.
-
29. Data: 2017-03-01 12:13:07
Temat: Re: Calling card
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan J.F. napisał:
>>>>> Ale mozna bylo newsy przeczytac ? :-)
>>>> Jak się zalogowało na jakiś host unixowy.
>>> A i to chyba z trudem, bo te terminale 3270 ...
>> Jednak jakieś sztuczki do tego wymyślono.
> Ale czy byly CIUW zainstalowane ? :-)
Zdaje się, że były. Widziałem u kogoś na monitorze uniksowato
wyglądające rzeczy. W szczegóły nigdy nie wnikałem, sam nie
korzystałem.
>>>> Żeby coś do newsów pod bitnetem było, to ja o tym nic nie wiem.
>>>> Wzmiankowane listservery, to i owszem.
>>> I o to chodzi. Host bitnetu dostal adres IP ... i wiele z tego
>>> nie wynikalo :-)
>> Wynikała choćby zmiana prędkości połączeń. BITNET miał standartową
>> między węzłami wynoszącą 9600 bps. Dawało się odczuć, że to mało.
>
> Mial tez calkiem inna organizacje.
> Kazalo sie sciagnac cos z Simtela, to na drugi bylo juz sciagniete.
> (albo i nie)
Najdalej po tygodniu było. To wynikało nie z przepustowości, lecz
z organizacji pamięci masowej przez samego Simtela. Raz na tydzień
przewijali taśmę z plikami. Wtedy można było liczyć na plik, którego
nie ma w bardziej dostępnej pamięci, bo danwo go nikt nie potrzebował.
To nie takie głupie rozwiązanie, lepsze niż czekanie przy terminalu
aż plik nakapie przez FTP. FTP też zresztą było dostępne, również
przed TCP/IP, jakoś to było zbramkowane.
Simtelopodobne rozwiązania stosowane były również w Internecie,
właśnie dla zaoszczędzenia czasu. Zwłaszcza "czasu modemowego",
gdy tempo transmisji ograniczał nie lokalny modem, lecz wiecznie
zapchane łącze międzynarodowe. Był nawet taki serwis, w którym
można było wybrać skąd jaki plik ma być pobrany, a u usługodawcy
nagrywano to na CD i wysyłano szczęśliwemu klientowi pocztą z trąbką.
>> Sam Internet w czasach gdy istniał jeszcze BITNET też wyglądał nieco
>> inaczej. Na przykład krótki adres jaros@plearn był rozpoznawany, mail
>> w ten sposób zaadresowany na drugim końcu świata trafiał gdzie
>> trzeba. Dopiero później dodano końcówkę edu.pl.
> Czyli adres IP dodano, ale niewiele to zmienilo :-)
No właśnie zmieniło, wszystko zaczęło żwawiej działać. No i łączność
z Internetem była.
> Wiem - dzieki temu mozna sie bylo na swoje konto (terminalowe)
> polaczyc zdalnie telnetem (3270).
> Tylko ... najblizszy komputer z internetem stal w CIUW :-)
Ważnie nie gdzie najbliższy, tylko gdzie dalszy. Ja w każdym razie
łączyłem się wygodnie przez 3270 z plearn.edu.pl będąc dość daleko
od Krakowskiego Przedmieścia.
--
Jarek
-
30. Data: 2017-03-01 13:26:16
Temat: Re: Calling card
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:s...@f...lasek.waw.p
l...
Pan J.F. napisał:
>>> Wynikała choćby zmiana prędkości połączeń. BITNET miał standartową
>>> między węzłami wynoszącą 9600 bps. Dawało się odczuć, że to mało.
>
>> Mial tez calkiem inna organizacje.
>> Kazalo sie sciagnac cos z Simtela, to na drugi bylo juz sciagniete.
>> (albo i nie)
>Najdalej po tygodniu było. To wynikało nie z przepustowości, lecz
>z organizacji pamięci masowej przez samego Simtela. Raz na tydzień
>przewijali taśmę z plikami. Wtedy można było liczyć na plik, którego
>nie ma w bardziej dostępnej pamięci, bo danwo go nikt nie
>potrzebował.
Ale przepustowosc tez byla kiepska, i czesto sie plik jednak na
laczach blokowal.
>To nie takie głupie rozwiązanie, lepsze niż czekanie przy terminalu
>aż plik nakapie przez FTP.
W zasadzie tak ... choc oczywiscie najlepiej, jakby przyszlo szybko.
>FTP też zresztą było dostępne, również
>przed TCP/IP, jakoś to było zbramkowane.
na tym IBM-owskim serwerze FTP sobie wyobrazam.
Ale czy bylo ?
Gorzej z programami bardziej interakcyjnymi, ten cholerny 3270 ...
>> Wiem - dzieki temu mozna sie bylo na swoje konto (terminalowe)
>> polaczyc zdalnie telnetem (3270).
>> Tylko ... najblizszy komputer z internetem stal w CIUW :-)
>Ważnie nie gdzie najbliższy, tylko gdzie dalszy. Ja w każdym razie
>łączyłem się wygodnie przez 3270 z plearn.edu.pl będąc dość daleko
>od Krakowskiego Przedmieścia.
ja sie jakos z wroclawskim laczylem bedac w Anglii, ale prawde mowiac
nie pamietam jak.
A moze juz nie - mozliwe, ze zdazylem sie juz przesiac z e-mailem na
unixa, bo w zasadzie tylko o e-mail chodzilo.
J.