eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyAleż po nim przejechał :( › Re: Ależ ... kto winien ?
  • Data: 2013-06-16 12:46:25
    Temat: Re: Ależ ... kto winien ?
    Od: "Walkowicek" <l...@b...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    Użytkownik "uzytkownik" <a...@s...pl> napisał w wiadomości
    news:51bceab6$0$1449$65785112@news.neostrada.pl...
    > Użytkownik "Klaskon" <f...@n...pl> napisał w wiadomości
    > news:kpij6r$fsi$1@node1.news.atman.pl...

    > Już wystarczająco było to wyjaśnione, że nie ma tu naruszenia Art.14 gdyż
    > kierowca nie jechał, lecz ustępował pierwszeństwa pieszym na przejściu.

    Najpierw przeczytaj sobie art. 14. Wtedy zrozumiesz, że przechodzień
    naruszył go przynajmniej dwukrotnie.
    Kierowca ustępował pierwszeństwa i jednocześnie jechał, ale bardzo wolno.

    > Żaden kierowca nie ma obowiązku zatrzymywać pojazdu przed przejściem w
    > celu ustąpięnia pierwsześńtwa pieszym, ani też żaden pieszy nie ma
    > obowiązku się upewniać, źe kierowca się zatrzymał, aby móc przejść przez
    > przejście, kiedy widzi jednoznacznie, ze kierowca mu ustępuje
    > pierwszeństwa na przejściu.

    Jednoznacznie to tam widać, że pojazd cały czas jedzie
    i nie ma zamiaru ustąpić temu co włazi pod koła.

    >> Nie miał prawa ufać, bo gdyby kierowca chciał mu ustąpić pierwszeństwa
    >> to musialby zatrzymać pojazd znacznie wcześniej, czego nie zrobił.
    >
    > Teraz będziesz obwiniał pieszego za głupotę kierowcy?

    Obwiniam obydwóch.

    > Kolego. Pieszy idący przez przejście dla pieszych, widzący samochód,
    > którego kierowca ustępuje pierwszeństwo innym pieszym na przejściu, ma
    > prawo ufać, że kierowca go widzi i ustępuje pierwszeńśtwo także i jemu.
    > Gdyby było inaczej to ruch po drodze w ogóle nie byłby możliwy, bo jedni
    > nie ufaliby drugim i jeden czekał na drugiego, aż ten uczyni jakoś krok, a
    > drugi czekałby, aż się upewni. Zaś każdy uczyniony krok, jaki by nie był,
    > byłby niezgodny z prawem.

    Nie ma przepisu dającego prawo ufać. Wręcz przeciwnie przepis nakazuje
    nie ufać w pewnych sytuacjach. Taka sytuacja tutaj zaistniała, bo pojazd
    cały czas jechał, a pieszy wszedł przed pojazd z miejsca niewidocznego
    dla kierowcy.

    >> Nawet prawo przewiduje sytuację kiedy kierowca nie będzie w stanie
    >> zapobiec wypadkowi i dlatego prawo zabrania pieszemu wchodzenia
    >> bezpośrednio przed jadący pojazd i zabrania wchodzenia spoza pojazdu
    >> ograniczającego widoczność drogi.
    >
    > Nie mamy do czynienia z takim przypadkiem w tym konkretnym przypadku,

    To sobie obejrzyj film tyle razy ile potrzebujesz i zobaczysz że
    pieszy wszedł bezpośrednio przed jadący pojazd i spoza pojazdu
    ograniczającego widoczność drogi. Nawet nie wolno mu było wejść
    na przejście dla pieszych w tej sytuacji.

    > ponieważ powodem najechania pieszego nie była niemożliwość zatrzymania
    > pojazdu, lecz brak należytej uwagi i ostrożności kierowcy.

    i jeszcze jeden powód : wejście pieszego pod jadący samochód.

    > Zatem nie
    > może być tu mowy o naruszeniu Art.14 przez pieszego.

    Nie rozumiesz art.14. Dziwne, bo tam jasno i precyzyjnie jest
    napisane co nie wolno pieszemu. Widocznie ten pieszy rozumował
    tak samo jak ty.

    > Gdyby prawo pozwolało na taką interpretację jak Twoja to każdy kierowca
    > mógłby bezkarnie zabić każdego pieszego na przejściu dla pieszym, bo za
    > każdym razem możnaby było przypisać winę pieszemu.

    Nie rozumiesz Prawa o Ruchu Drogowym, chociaż w tym miejscu
    to prawo jest całkowicie jasne. Precyzyjnie nakłada obowiązki
    na kierowcę i pieszego i obydwaj tego nie przestrzegali.

    > Niestety, ale tak nie jest i to co Ty piszesz, spowodowane jest Twoim
    > błędnym rozumowaniem Art.14

    Art. 14 to jest ZAKAZ. Zakaz jest zakazem i nie ma co kombinować jak koń pod
    górę.

    > Obowiązkiem kierowcy jest ustapienie pierwszeństwa wszystkim pieszym
    > znajdującym się na przejściu, nawet tym, którzy idą tyłem i przy tym
    > klaskają uszami. Prawo nie rozróżnia pieszych, którzy znaleźli się na
    > przejsciu prawidłowo od tych, którzy się na nim znaleźli nieprawidłowo.

    Prawo zabrania wchodzenia na przejście dla pieszych bezpośrednio
    przed jadący pojazd i spoza pojazdu ograniczającego widoczność drogi;
    oraz zabrania przechodzenia przez jezdnię w miejscu o ograniczonej
    widoczności drogi.
    Dotyczy to jezdni, czyli dotyczy także przejścia dla pieszych. JEST ZAKAZ.

    > Dam Ci przykład.
    > Jest skrzyżowanie dróg:
    > A - droga z pierwszeństwem
    > B - droga podporządkowana
    > Drogą A jedzie samochód "a", który znacznie przekracza dozwoloną prędkość.
    > Drogą B jedzie samochód "b" z dozwoloną prędkością.
    > Na skrzyżowaniu dochodzi do wypadku.
    > Kto jest winnym?
    > Według Twojego toku rozumowania winnym powinien być ten, który jedzie
    > drogą A, no bo przecież jazda z taką prędkością jest kategorycznie
    > zabreoniona przez prawo?
    > Niestety. Prawie zawsze winnym w takim przypadku jest ten, który
    > nieustąpił pierwszeństwa, czyli "b". Udowodnienie, że jazda z nadmierną
    > prędkością kierowcy samochodu "a" sprawiła, że kierowca samochodu "b" nie
    > miał szans na uniknięcie wypadku, graniczy z cudem.

    Załóż nowy wątek. Być może wielu będzie zainteresowanych.


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: