Maciek pisze:

> Zdecydowanie nie radzę dobierania sie do tylnej grupy soczewek i
> kręcenia nią, bo to nie o to chodzi. Przednia i tylna grupa soczewek
> mają pozostać w tej samej odległości.
> Chodzi o coś zupełnie innego, czyli przekręcenie poza nieskończoność,
> zmianę położenia tego punktu nieskończoności. Trzeba przesunąć całość
> optyki (tak jak się przesuwa przy kręceniu pierścieniem ostrości) a nie
> tylko tylny zespół soczewek. Ustawianie nieskończoności odbywa się
> zwykle gdzieś od przodu, np. po wykręceniu ozdobnego pierścienia z nazwą
> obiektywu, numerem, odblokowanie, ustawienie i zablokowanie. Chodzi o
> to, żeby ósemka oznaczała nieskończoność z taką odległością rejestrową,
> jaką ma Nikon. W każdym obiektywie coś takiego trzeba zrobić po jego
> wyprodukowaniu, czasem po naprawie, więc to się da zrobić, tylko nie
> partyzanckimi (partackimi) metodami.
> Akurat co do Heliosa, to nic nie podpowiem, bo go nie mam ale skoro są
> instrukcje w sieci, to trzeba poszukać jak się tą nieskończoność ustawia
> i zrobić w połączeniu z Nikonem a nie aparatem M42.
> Poza tym po co kleić i niszczyć obiektyw? Regulacja jest przewidziana
> przez producenta i wystarczy po regulacji z powrotem zablokować?

Zrobiłeś to, o czym piszesz, czy teoretyzujesz? Bo ja w opisany wcześniej sposób
przejustowałem Fujinona 50/1.4 i wszystko działa, jak należy. Co więcej: inaczej
się po prostu nie dało, a obiektyw rozebrałem praktycznie na czynniki pierwsze
(prócz rozbierania obu modułów z soczewkami).