-
61. Data: 2010-07-01 20:03:05
Temat: Re: Ada student contest
Od: Karol Y <k...@o...pl>
>> Nie wiem kiedy Ty miałeś studia, ale ja będąc teraz na ostatnim roku,
>
> Aaaaa... To kolega student... Nooo... co parwda na ostatnim roku...
>
> Poczekajmy az Kolega skonczy studia i popracuje tak, powiedzmy, z 5
> lat. I wtedy prosze sie wymadrzac.
>
> Dzisiaj - za wczesnie jakby...
A My gdzieś rozmawialiśmy wcześniej, że się wymądrzałem? Dzisiaj to
tylko zaraz po liceum można studiować? ;-)
--
Mateusz Bogusz
-
62. Data: 2010-07-01 20:10:51
Temat: Re: Ada student contest
Od: Wit Jakuczun <w...@g...com>
W dniu 2010-06-30 08:37, Karol Y pisze:
> A Twoich programów w Adzie ile poleciało w kosmos? Równie dobrze
> posiadacze 486 też mają się czuć bogatsi o "cenne" doświadczenie z tego
> powodu, że ich procesor lata w kosmos?
>
Mogą jak najbardziej. Doświadczenie jest jedyną rzeczą, której nie
zdobędziesz na studiach.
> Nie wiem kiedy Ty miałeś studia, ale ja będąc teraz na ostatnim roku,
> mogę śmiało powiedzieć, że wygląda to zapewne zupełnie inaczej.
> Pasjonatów w PŁ jak na lekarstwo, tych zajmujących się programowaniem,
> to już w ogóle. Jak mówisz o jakimś wciągającym wykładzie
> przedstawiającym coś więcej niż powycinaną dokumentacje z manuali do
> konkretnych języków, to przez całe 4 lata nic takiego na oczy nie
> widziałem.
>
No to Ty byłeś w szkole zawodowej a nie na studiach. Tylko współczuć...
> Ale to tak z mojej perspektywy.
>
No to teraz tylko życzyć dobrze trafionej pracy... Da się znaleźć. Życzę
powodzenia!
Pozdrawiam,
Wit
-
63. Data: 2010-07-01 21:34:23
Temat: Re: Ada student contest
Od: A.L. <l...@a...com>
On Thu, 01 Jul 2010 22:03:05 +0200, Karol Y <k...@o...pl> wrote:
>>> Nie wiem kiedy Ty miałeś studia, ale ja będąc teraz na ostatnim roku,
>>
>> Aaaaa... To kolega student... Nooo... co parwda na ostatnim roku...
>>
>> Poczekajmy az Kolega skonczy studia i popracuje tak, powiedzmy, z 5
>> lat. I wtedy prosze sie wymadrzac.
>>
>> Dzisiaj - za wczesnie jakby...
>
>A My gdzieś rozmawialiśmy wcześniej, że się wymądrzałem? Dzisiaj to
>tylko zaraz po liceum można studiować? ;-)
Ach... Nie wiedzialem ze Kolega na zaocznych. Zwracam honor.
A.L.
-
64. Data: 2010-07-02 06:56:32
Temat: Re: Ada student contest
Od: "Tadeusz Olszewski" <o...@w...pl>
Użytkownik "Stachu 'Dozzie' K." <d...@g...eat.some.screws.spammer.invalid>
napisał w wiadomości news:i0in28$55d$1@solani.org...
> On 2010-07-01, Tadeusz Olszewski <o...@w...pl> wrote:
>> Użytkownik "Karol Y" <k...@o...pl> napisał w wiadomości
>> news:i0i66a$fn2$2@node1.news.atman.pl...
>>>
[....]
>
> Gdyby wszystkie studia były płatne, to najprawdopodobniej uczelnie
> ugięłyby się pod wymaganiami studentów. A studenci czego by wymagali?
> Dyplomu oczywiście, nie wiedzy. Wniosek: studenci uczyliby się jeszcze
> mniej i więcej czasu mieliby na picie.
>
Paiętaj o tym, że student przychodzi studiować przez trzy lub cztery lata a
po tym czasie przez wiele lat świadczy o marce uczelni.
Więc opisane przez Ciebie zjawisko nie wystąpi (jak zwykle i od tego będą
wyjątki:-)), za dużo uczelnie będą miały do stracenia. A teraz co mają do
stracenia z powodu bylejakości czy wręcz olewania studentów.
>> Proponuje zapoznać się z tematem pt. Lista szanghajska.
>
> Chodzi ci o ranking uczelni kształcących noblistów i odpowiedniki?
> Zdajesz sobie sprawę że to ranking o dość wątpliwej metodologii?
> Nie bierze pod uwagę na przykład (niskiej) popularności badanej tematyki
> w świecie (składowa HiCi) ani jakości wykształcenia większości kadry
> i absolwentów (brane pod uwagę są tylko "konie wyścigowe" stajni, co na
> dobrą sprawę jest bliskie szumowi statystycznemu) (składowe Award,
> Alumni)?
>
No to porównaj "konie wyścigowe" z uczelni amerykańskich i polskich. Co do
metodolgii to pewnie zaraz ktoś stwierdzi, że Amerykanie ranking robią pod
siebie.
>> Krótki cytat za: http://www.bibula.com/?p=16306
>> [Nauki ścisłe, obliczone na rozwój nowych technologii, wymagają potężnego
>> finansowania. Jeżeli w czołówce najlepszych uczelni świata znajdują się
>> uczelnie amerykańskie, to nieprzypadkowo. Albowiem Stany Zjednoczone
>> postawiły na rozwój nauki i techniki w sposób zdecydowany. Ale uwaga!
>> Chodzi
>> tu przede wszystkim o szkolnictwo prywatne, a nie państwowe. Szkolnictwo
>> państwowe to jest socjalizm, a socjalizm oznacza obniżenie poziomu i
>> wyciek
>> funduszy poza właściwy obszar edukacji.
>>
>> W pierwszej dwudziestce omawianej listy znajduje się aż 17 uczelni
>> amerykańskich. Wszystkie uczelnie amerykańskiej poczynając od uznanego za
>> najlepszy Harvard University, to są uczelnie prywatne. System amerykański
>> chroni prywatne szkolnictwo, a polega to na tym, że opłaca się donatorom
>> i
>
> ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
>> mecenasom przekazywać potężne, wielomilionowe środki na rozwój uczelni.
> ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
^^^^^^^^^^^^^^^^^^
>> Posiadanie własnych funduszy oznacza możliwość i wolność prowadzenia
>> badań.
>> Jeśli natomiast losy uczelni zależałyby co chwila od nastrojów urzędnika
>> państwowego, od ideologii nowej ekipy rządzącej, od nacisków
>> zewnętrznych,
>> to żadna instytucja nie jest w stanie prowadzić długofalowych badań
>> zakrojonych na szeroką skalę. Jest to po prostu niemożliwe. ....]
>
> OK. A z podkreślonego niby w jaki sposób wynika konieczność dla uczelni
> bycia jednostką prywatną? Bo na razie wychodzi że uczelnia może
> przyjmować środki od osób prywatnych i może nimi dysponować jak jej się
> podoba (wychodzi też że takiej osobie się to opłaca, ale to tu
> nieistotne). Uczelnia publiczna, zakładając że prawo pozwala przyjąć
> taką dotację, nie może jej przyjąć, ponieważ...?
> --
> Secunia non olet.
> Stanislaw Klekot
Uczelnia państwowa, może przyjąć podrowane pieniądze, zastanów się dlaczego
takie uczelnie nie szukają sponsorów, dlaczego te uczelnie nie starają się
sprzedać wyników swoich badań, dlaczego te uczelnie wspólpracują z
przemysłem.
Uczelnia państwowa tak jak większość państwych firm ma w nosie sensowne
zarządzanie środkami, którymi dysponuje.
Uczelnie państwowe są podatne na naciski polityków i różnej maści proroków
od politycznej poprawności, niezależność finansowa od państwa, stawia
uczenię na zupełnie innej pozycji.
Przypomnę tylko z końca lat osiemdziesiątych (łatwe do adnalezienia w
archiwach) teksty z gazet, a wyglądały one mniej więcej tak: co ci idioci
robią, jak można pozwolić, aby piekarnie były prywatne, ludzie będą na
ulicach umierać a ci co będą mogli kupić chleb wydadzą na niego ostatni
ciężko zarobiony grosz. A teraz podobne pierdoły wypisuje się o uczelniach,
służbie zdrowia, ubezpieczeniach, wystarczy słowo piekarnie zamienić na
uniwersytet.
Pozdrawiam
Tadeusz Olszewski
-
65. Data: 2010-07-02 07:25:23
Temat: Re: Ada student contest
Od: Krzysiek Kowaliczek <k...@g...com>
Użytkownik Sebastian Biały napisał:
> To tylko jedno z wielu badziewi w tej wypowiedzi. Ja rozumię, że to jest
> taki mały żarcik, ale po co go przywoływać w dyskusji?
Spolsky pisze o poważnej sprawie w lekkiej formie. Jest sporo racji
w tym artykule, ale Ty przyczepiłeś się to kilku jego wygłupów,
wymachujesz rękami i krzyczysz kretyństwo, kretyństwo.
Zresztą Maciek podał link do artykułu o podobnym problemie,
tylko pisanego z zachowanie powagi.
> Nie zrozum mnie źle, ale ja tez pisalem w gołym kodzie maszynowym (w
> liczbach, nie asseblerze) programy. Tak, też musiałem się zastanowić
> zanim działało. Tylko że poziom abstrakcji tego zastanowienia się nijak
> sie ma do np. współczesnych systemów rozproszonych. Wiedza o assemblerze
> nie jest już specjalnie przydatna do czegokolwiek.
Mi chodzi o to, że to uczy porządku. Napisałeś w tym wątku o Adzie,
że do czego to się niby przydaje. Mnie analiza programów w Adzie uczy
porządku w C++.
> Kretyńskie argumenty
> "a za moich czasów tośmy musieli rowy lopatą kopać" w rozmowie z
> operatorem koparki są żałosne.
Raczej, za moich czasów to się człowiek musiał zastanowić gdzie rura
pękła, bo inaczej trzeba się było namachać łopatą. A teraz koparką
rozorają całą ulice.
Pozdrawiam
KK
-
66. Data: 2010-07-02 07:28:51
Temat: Re: Ada student contest
Od: Krzysiek Kowaliczek <k...@g...com>
Użytkownik Karol Y napisał:
> Ło matko! Narzekasz jak każdy na starość - Kiedyś to było pięknie i
> sprawiedliwie, a politycy byli szlachetni. A teraz, to samo zło.
Skąd podejrzenie, że jestem stary?
Pozdrawiam
KK
-
67. Data: 2010-07-02 09:21:00
Temat: Re: Ada student contest
Od: "Stachu 'Dozzie' K." <d...@g...eat.some.screws.spammer.invalid>
On 2010-07-02, Tadeusz Olszewski <o...@w...pl> wrote:
>> Gdyby wszystkie studia były płatne, to najprawdopodobniej uczelnie
>> ugięłyby się pod wymaganiami studentów. A studenci czego by wymagali?
>> Dyplomu oczywiście, nie wiedzy. Wniosek: studenci uczyliby się jeszcze
>> mniej i więcej czasu mieliby na picie.
>>
>
> Paiętaj o tym, że student przychodzi studiować przez trzy lub cztery lata a
> po tym czasie przez wiele lat świadczy o marce uczelni.
> Więc opisane przez Ciebie zjawisko nie wystąpi (jak zwykle i od tego będą
> wyjątki:-)), za dużo uczelnie będą miały do stracenia.
E? A niby jak funkcjonują prywatne uczelnie? Na przykład informatyczne
są kiepskie właściwie wszystkie (modulo PJWSTK, które faktycznie ma
renomę). Czy taki wrocławski Copernicus, który 1) jest na rynku już dość
długo i 2) kształci kiepsko, ma dużo do stracenia i wypuszcza wysokiej
jakości specjalistów? Przecież ci wykształceni świadczą o poziomie
(kiepskim) Copernicusa!
>>> Krótki cytat za: http://www.bibula.com/?p=16306
>>> [Nauki ścisłe, obliczone na rozwój nowych technologii, wymagają potężnego
>>> finansowania. Jeżeli w czołówce najlepszych uczelni świata znajdują się
>>> uczelnie amerykańskie, to nieprzypadkowo. Albowiem Stany Zjednoczone
>>> postawiły na rozwój nauki i techniki w sposób zdecydowany. Ale uwaga!
>>> Chodzi
>>> tu przede wszystkim o szkolnictwo prywatne, a nie państwowe. Szkolnictwo
>>> państwowe to jest socjalizm, a socjalizm oznacza obniżenie poziomu i
>>> wyciek
>>> funduszy poza właściwy obszar edukacji.
>>>
>>> W pierwszej dwudziestce omawianej listy znajduje się aż 17 uczelni
>>> amerykańskich. Wszystkie uczelnie amerykańskiej poczynając od uznanego za
>>> najlepszy Harvard University, to są uczelnie prywatne. System amerykański
>>> chroni prywatne szkolnictwo, a polega to na tym, że opłaca się donatorom
>>> i
>>
>> ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
>>> mecenasom przekazywać potężne, wielomilionowe środki na rozwój uczelni.
>> ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
^^^^^^^^^^^^^^^^^^
>>> Posiadanie własnych funduszy oznacza możliwość i wolność prowadzenia
>>> badań.
>>> Jeśli natomiast losy uczelni zależałyby co chwila od nastrojów urzędnika
>>> państwowego, od ideologii nowej ekipy rządzącej, od nacisków
>>> zewnętrznych,
>>> to żadna instytucja nie jest w stanie prowadzić długofalowych badań
>>> zakrojonych na szeroką skalę. Jest to po prostu niemożliwe. ....]
>>
>> OK. A z podkreślonego niby w jaki sposób wynika konieczność dla uczelni
>> bycia jednostką prywatną? Bo na razie wychodzi że uczelnia może
>> przyjmować środki od osób prywatnych i może nimi dysponować jak jej się
>> podoba (wychodzi też że takiej osobie się to opłaca, ale to tu
>> nieistotne). Uczelnia publiczna, zakładając że prawo pozwala przyjąć
>> taką dotację, nie może jej przyjąć, ponieważ...?
> Uczelnia państwowa, może przyjąć podrowane pieniądze, zastanów się dlaczego
> takie uczelnie nie szukają sponsorów, dlaczego te uczelnie nie starają się
> sprzedać wyników swoich badań, dlaczego te uczelnie wspólpracują z
> przemysłem.
No właśnie: to że współpracują z przemysłem jest zarzutem? A że nie
próbują sprzedać wyników badań, to tak trochę bzdura na oko, chyba że
różnie rozumiemy "sprzedawanie wyników". A sponsorzy w polskich
warunkach trochę chyba słabe mają profity z racji sponsoringu. Czy może
inaczej jest?
> Uczelnia państwowa tak jak większość państwych firm ma w nosie sensowne
> zarządzanie środkami, którymi dysponuje.
Aha. Dobrze wiedzieć że tak się znasz na zarządzaniu finansami. Podaj
proszę przykłady złego zarządzania finansami trzech wybranych placówek.
Tylko dużo przykładów, bo potknięcie może się zdarzyć każdemu, a ty
chcesz pokazać trend.
> Uczelnie państwowe są podatne na naciski polityków i różnej maści proroków
> od politycznej poprawności, niezależność finansowa od państwa, stawia
> uczenię na zupełnie innej pozycji.
Z dokładnością do tego że uczelnie są właśnie mocno odporne na naciski
państwowe. Przypomnij sobie czasy socjalizmu. Czemu władze tak nie
lubiły uczelni?
> Przypomnę tylko z końca lat osiemdziesiątych (łatwe do adnalezienia w
> archiwach) teksty z gazet, a wyglądały one mniej więcej tak: co ci idioci
> robią, jak można pozwolić, aby piekarnie były prywatne, ludzie będą na
> ulicach umierać a ci co będą mogli kupić chleb wydadzą na niego ostatni
> ciężko zarobiony grosz. A teraz podobne pierdoły wypisuje się o uczelniach,
> służbie zdrowia, ubezpieczeniach, wystarczy słowo piekarnie zamienić na
> uniwersytet.
Tylko widzisz, piekarnie to rynek z innymi warunkami. Sprzedawany jest
przedmiot materialny, koszt zakupu jest niski, częstotliwość zakupu jest
duża, ewentualne szkody wywołane wadami produktu są małe i krótkotrwałe,
no i przede wszystkim takie szkody szybko zostają wykryte.
Uczelnia świadczy klientowi usługę, świadczy ją przez kilka lat, koszt
zakupu jest wysoki (tysiąc razy większy od kosztu zakupu bochenka
chleba, a to tylko jeden semestr), częstotliwość nawiązywania usług
mała, a szkody mogą znacznie większe niż w przypadku piekarni, ale
zobaczysz to dopiero po paru latach od zakończenia świadczenia usługi.
Tak więc twoja analogia może i mogłaby być całkiem udana, ale ciężko to
ocenić, bo próbujesz porównać dwie mocno się różniące sytuacje.
--
Secunia non olet.
Stanislaw Klekot
-
68. Data: 2010-07-02 12:26:31
Temat: Re: Ada student contest
Od: Sebastian Biały <h...@p...onet.pl>
On 2010-07-02 09:25, Krzysiek Kowaliczek wrote:
> ale Ty przyczepiłeś się to kilku jego wygłupów,
Ależ właśnie się tego przyczepilem. Nie czepiam się idei, ale formy. To
nie jest artykuł z którym się dyskutuje.
> Mi chodzi o to, że to uczy porządku. Napisałeś w tym wątku o Adzie,
> że do czego to się niby przydaje. Mnie analiza programów w Adzie uczy
> porządku w C++.
Ależ nikt nie broni. Rzecz w tym, że możesz uczyć byle-jak programowania
w Adzie na uczelni (bo przeciez wykładowcy statystycznie go nie znają,
wiec co to za dydaktyka) i w efekcie produkować "inteligentnych"
niepełnosprawnych na rynku pracy. Lub uczyć troche mniej byle jak C++/C#
licząc na to że bardziej oświeceni sami douczą się ciekawych rzeczy.
Trzeba to zbalansowac, ale widząc poziom wykładania nowoczesniejszych
C-like języków wąpie czy nasza kadra temu latwo podoła poza nielicznymi
przypadkami. Przemysł odessał już dawno ludzi mających coś do
powiedzenia w tym temacie, zostali nieliczni pasjonaci i masa
przeciętniaków którzy po 4 latach prowadzenia zajęć wlaśnie odkryli
wzorzec signletona.
> Raczej, za moich czasów to się człowiek musiał zastanowić gdzie rura
> pękła, bo inaczej trzeba się było namachać łopatą. A teraz koparką
> rozorają całą ulice.
Wykonując zadanie w czasie T/4. To kwestia określenia na czym Ci zależy.
-
69. Data: 2010-07-02 17:06:37
Temat: Re: Ada student contest
Od: Karol Y <k...@o...pl>
>> Ło matko! Narzekasz jak każdy na starość - Kiedyś to było pięknie i
>> sprawiedliwie, a politycy byli szlachetni. A teraz, to samo zło.
>
> Skąd podejrzenie, że jestem stary?
Nie wiem czy jesteś starszej daty, młodszej czy gdzieś po środku.
Porównałem tylko Twoje zachowanie do typowego zachowania starszych.
--
Mateusz Bogusz
-
70. Data: 2010-07-02 17:09:59
Temat: Re: Ada student contest
Od: Karol Y <k...@o...pl>
>> Nie wiem kiedy Ty miałeś studia, ale ja będąc teraz na ostatnim roku,
>> mogę śmiało powiedzieć, że wygląda to zapewne zupełnie inaczej.
>> Pasjonatów w PŁ jak na lekarstwo, tych zajmujących się programowaniem,
>> to już w ogóle. Jak mówisz o jakimś wciągającym wykładzie
>> przedstawiającym coś więcej niż powycinaną dokumentacje z manuali do
>> konkretnych języków, to przez całe 4 lata nic takiego na oczy nie
>> widziałem.
>>
> No to Ty byłeś w szkole zawodowej a nie na studiach. Tylko współczuć...
>
>> Ale to tak z mojej perspektywy.
>>
> No to teraz tylko życzyć dobrze trafionej pracy... Da się znaleźć. Życzę
> powodzenia!
Jesteś jakiś zgryźliwy. Każdy orze jak może. O mnie się nie martw ;-)
--
Mateusz Bogusz