Użytkownik "Gregoriusx" <n...@a...com> napisał w wiadomości
news:macskq$pns$1@node2.news.atman.pl...
> Witajcie
>
> Dziś w okolicach DC trafiła się gołoledź co pozwoliło mi zaobserwować nowe
> zachowanie mojego auta (Laguna II) w takich warunkach. Po około kilometrze
> z prędkością 20-30 km/h gdzie co chwilę czułem, że któreś z

Koła łapały poślizg w czasie jazdy czy hamowania?

> kół łapie poślizg na desce zapalił się błąd ABS i system został wyłączony.
> Dodam od razu, że czasowo bo po zgaszeniu i powtórnym odpaleniu błąd się
> nie pojawił więc nie był to np padnięty czujnik.

Ja tak miałem jak mi się zacisk blokował w czasie śnieżycy. Po kilkuset
metrach jazdy z blokującym się co chwila kołem, ABS wyświetlił błąd i się
wyłączył. Zgaszenie samochody przywróciło znowu jego działanie. Zapewne na
następne kilkaset metrów. :)
Sygnał z czujnika może zanikać co kilka minut, więc po powtórnym
uruchomieniu masz znowu kilka minut normalnej jazdy.

>
> Pojawiło mi się za to pytanie czy to jest przemyślana funkcja bo jak
> wiadomo w takich warunkach ABS bardziej przeszkadza niż pomaga czy po
> prostu błąd wynikający z zasady działania systemu, który sprawdza i
> porównuje prędkości obrotowe poszczególnych kół i przy głupich odczytach
> po prostu się poddał?
>

Raczej błąd wynikający z innej usterki. Blokujące się koło, niekontaktujący
przewód od czujnika, może uszkodzony czujnik przy pedale hamulca?


--
Pozdrawiam,

yabba