Witajcie

Dziś w okolicach DC trafiła się gołoledź co pozwoliło mi zaobserwować
nowe zachowanie mojego auta (Laguna II) w takich warunkach. Po około
kilometrze z prędkością 20-30 km/h gdzie co chwilę czułem, że któreś z
kół łapie poślizg na desce zapalił się błąd ABS i system został
wyłączony. Dodam od razu, że czasowo bo po zgaszeniu i powtórnym
odpaleniu błąd się nie pojawił więc nie był to np padnięty czujnik.

Pojawiło mi się za to pytanie czy to jest przemyślana funkcja bo jak
wiadomo w takich warunkach ABS bardziej przeszkadza niż pomaga czy po
prostu błąd wynikający z zasady działania systemu, który sprawdza i
porównuje prędkości obrotowe poszczególnych kół i przy głupich odczytach
po prostu się poddał?

--
Gregorius

do góry

Użytkownik "Gregoriusx" <n...@a...com> napisał w wiadomości
news:macskq$pns$1@node2.news.atman.pl...
> Witajcie
>
> Dziś w okolicach DC trafiła się gołoledź co pozwoliło mi zaobserwować nowe
> zachowanie mojego auta (Laguna II) w takich warunkach. Po około kilometrze
> z prędkością 20-30 km/h gdzie co chwilę czułem, że któreś z

Koła łapały poślizg w czasie jazdy czy hamowania?

> kół łapie poślizg na desce zapalił się błąd ABS i system został wyłączony.
> Dodam od razu, że czasowo bo po zgaszeniu i powtórnym odpaleniu błąd się
> nie pojawił więc nie był to np padnięty czujnik.

Ja tak miałem jak mi się zacisk blokował w czasie śnieżycy. Po kilkuset
metrach jazdy z blokującym się co chwila kołem, ABS wyświetlił błąd i się
wyłączył. Zgaszenie samochody przywróciło znowu jego działanie. Zapewne na
następne kilkaset metrów. :)
Sygnał z czujnika może zanikać co kilka minut, więc po powtórnym
uruchomieniu masz znowu kilka minut normalnej jazdy.

>
> Pojawiło mi się za to pytanie czy to jest przemyślana funkcja bo jak
> wiadomo w takich warunkach ABS bardziej przeszkadza niż pomaga czy po
> prostu błąd wynikający z zasady działania systemu, który sprawdza i
> porównuje prędkości obrotowe poszczególnych kół i przy głupich odczytach
> po prostu się poddał?
>

Raczej błąd wynikający z innej usterki. Blokujące się koło, niekontaktujący
przewód od czujnika, może uszkodzony czujnik przy pedale hamulca?


--
Pozdrawiam,

yabba

do góry

W dniu 2015-01-29 o 10:43, yabba pisze:

> Koła łapały poślizg w czasie jazdy czy hamowania?

W czasie jazdy - jajo było dziś konkretne, ale lód nie był ciągły tylko
trafiały się kawałki o różnej przyczepności więc o sytuację gdy przednie
kola kręcą się z inną prędkością niż tylne a lewe przednie inaczej niż
prawe przednie było łatwiutko.

> Raczej błąd wynikający z innej usterki. Blokujące się koło,
> niekontaktujący przewód od czujnika, może uszkodzony czujnik przy pedale
> hamulca?

Już pisałem, że nie :) Jak wjechałem w posypane rejony to stojąc na
światłach zrobiłem off/on i przejechałem "po czarnym" ponad 20km -
wszystko OK.

--
Gregorius

do góry

Użytkownik "Gregoriusx" napisał w wiadomości
>Dziś w okolicach DC trafiła się gołoledź co pozwoliło mi zaobserwować
>nowe zachowanie mojego auta (Laguna II) w takich warunkach. Po około
>kilometrze z prędkością 20-30 km/h gdzie co chwilę czułem, że któreś
>z kół łapie poślizg na desce zapalił się błąd ABS i system został
>wyłączony. Dodam od razu, że czasowo bo po zgaszeniu i powtórnym
>odpaleniu błąd się nie pojawił więc nie był to np padnięty czujnik.

>Pojawiło mi się za to pytanie czy to jest przemyślana funkcja bo jak
>wiadomo w takich warunkach ABS bardziej przeszkadza niż pomaga czy po
>prostu błąd wynikający z zasady działania systemu, który sprawdza i
>porównuje prędkości obrotowe poszczególnych kół i przy głupich
>odczytach po prostu się poddał?

Raczej funkcja. Ale nie dlatego ze ABS przeszkadza, tylko dlatego ze
wykryl uszkodzenie czujnika - raz daje impulsy, raz nie .

Tylko mnie dziwi "co chwile lapie poslizg" ... w takich warunkach
raczej sie toczy.
Mozna zerwac przyczepnosc gazem, hamulcem - ale nimi pewnie delikatnie
operowales.

Masz jakies duze opory toczenia, zapieczony reczny, czy swiatelko
ostrzega przed lodem ?

J.

do góry

W dniu 2015-01-29 o 11:01, J.F. pisze:

> Tylko mnie dziwi "co chwile lapie poslizg" ... w takich warunkach raczej
> sie toczy.
> Mozna zerwac przyczepnosc gazem, hamulcem - ale nimi pewnie delikatnie
> operowales.

Tu raczej imho powody zerwania były z drugiej strony - pomiędzy kołem a
asfaltem. Jechałem maksymalnie spokojnie i delikatnie a mimo to na
prostej drodze bez żadnych ruchów z mojej strony 2 razy próbowało
postawić mi auto bokiem. Po prostu trafiały się nieregularne pasy lodu
przysypanego śniegiem - czasami po całości, czasami tak, że pół auta
jechał po "czarnawym" a drugie pół po lodzie.

--
Gregorius

do góry

Użytkownik "Gregoriusx" napisał w wiadomości
W dniu 2015-01-29 o 11:01, J.F. pisze:
>> Tylko mnie dziwi "co chwile lapie poslizg" ... w takich warunkach
>> raczej
>> sie toczy.
>> Mozna zerwac przyczepnosc gazem, hamulcem - ale nimi pewnie
>> delikatnie
>> operowales.

>Tu raczej imho powody zerwania były z drugiej strony - pomiędzy kołem
>a asfaltem. Jechałem maksymalnie spokojnie i delikatnie a mimo to na
>prostej drodze bez żadnych ruchów z mojej strony 2 razy próbowało
>postawić mi auto bokiem. Po prostu trafiały się nieregularne pasy
>lodu przysypanego śniegiem - czasami po całości, czasami tak, że pół
>auta jechał po "czarnawym" a drugie pół po lodzie.

Tylko ze w takich warunkach kolo jedzie dalej i toczy sie z ta sama
predkoscia.
Chyba ze stromo bylo, gazem operowales duzo i dzieki dyfrowi napedzane
kolo na lodzie wariowalo.

J.

do góry

W dniu 2015-01-29 o 11:19, J.F. pisze:

> Tylko ze w takich warunkach kolo jedzie dalej i toczy sie z ta sama
> predkoscia.

Prawda, ale tylko dla kół bez napędu. Nawet przy delikatnej jeździe na
kołach napędowych będzie moment który przy zaniku przyczepności
spowoduje głupi odczyt w ABS np przód-tył (przednie buksują, tył się
toczy - duża różnica w obrotach kół) a w przypadku gdy jedno koło
napędzane będzie na lodzie a drugie nie to lewo-prawo - szczególnie, że
mechanizm różnicowy w normalnych autach jest głupi i większość momentu
przekaże na to koło które się zaczęło ślizgać.

--
Gregorius

do góry

Użytkownik "Gregoriusx" napisał w wiadomości grup
W dniu 2015-01-29 o 11:19, J.F. pisze:
>> Tylko ze w takich warunkach kolo jedzie dalej i toczy sie z ta sama
>> predkoscia.

>Prawda, ale tylko dla kół bez napędu. Nawet przy delikatnej jeździe
>na kołach napędowych będzie moment który przy zaniku przyczepności
>spowoduje głupi odczyt w ABS np przód-tył (przednie buksują, tył się
>toczy - duża różnica w obrotach kół) a w przypadku gdy jedno koło

Nie, przy delikatnej nie bedzie. No chyba ze to jakis niedelikatny
samochod, 300KM pod pedalem np :-)
Albo nie doceniam tego lodu.
Tym niemniej - sprawdzilbym opory kol, moze hamulce, moze lozyska ...

>napędzane będzie na lodzie a drugie nie to lewo-prawo - szczególnie,
>że mechanizm różnicowy w normalnych autach jest głupi i większość
>momentu przekaże na to koło które się zaczęło ślizgać.

Akurat moment to glupi dyfer rozdziela po rowno.

J.

do góry

W dniu 2015-01-29 o 12:06, J.F. pisze:

> Akurat moment to glupi dyfer rozdziela po rowno.

Zdziwił by się - spróbuj ruszyć z miejsca gdy jedno koło stoi na lodzie
a drugie na czymś przyczepnym - dyfer bez ograniczonego poślizgu będzie
kręcił tylko tym które stoi lodzie a to przyczepne będzie stało w miejscu.

--
Gregorius

do góry

Użytkownik "Gregoriusx" napisał w wiadomości
W dniu 2015-01-29 o 12:06, J.F. pisze:
>> Akurat moment to glupi dyfer rozdziela po rowno.

>Zdziwił by się - spróbuj ruszyć z miejsca gdy jedno koło stoi na
>lodzie a drugie na czymś przyczepnym - dyfer bez ograniczonego
>poślizgu będzie kręcił tylko tym które stoi lodzie a to przyczepne
>będzie stało w miejscu.

No bo rozdziela po rowno - na jedno kolo prawie zero, do krecenia na
lodzie wystarczy,
na drugie kolo takie samo prawie zero - wiec to kolo nie ciagnie :-)


J.

do góry