-
21. Data: 2009-10-04 06:02:28
Temat: Re: Przewody rozruchowe
Od: ąćęłńóśźż <u...@w...eu>
Co więcej - zastanówcie się, jaki jest przekrój STYKU krokodylków kabli z biegunami
aku / z masą silnika.
Po drugie połączenie samego przewodu z krokodylkiem jest słabym punktem.
Po trzecie lepiej mieć kable o 1mm2 za cienkie niż o 30 cm za krótkie ;-)))
JaC
-----
> Dostateczny.
-
22. Data: 2009-10-04 06:04:32
Temat: Re: Przewody rozruchowe
Od: ąćęłńóśźż <u...@w...eu>
A do czego był podłączony kable z minusem?
Do klemy akumulatora, czy do masy silnika?
Jesli do klemy zamiast do masy silnika (ewentualnie masy nadwozia), to masz
odpowiedź dlaczego tak ch....o było.
JaC
-----
> Obracał 1 obrót na sekundę.
> Po podłączeniu kabli nie było zauważalnej różnicy w pracy rozrusznika.
> Może mój rozrusznik potrzebuje więcej prądu.
-
23. Data: 2009-10-04 07:44:24
Temat: Re: Przewody rozruchowe
Od: Grzegorz Kurczyk <g...@c...slupsk.pl>
Użytkownik ąćęłńóśźż napisał:
> Co więcej - zastanówcie się, jaki jest przekrój STYKU krokodylków kabli z biegunami
aku / z masą silnika.
A jaka jest "długość" tego STYKU ? Opór zależy nie tylko od pola przekroju.
>
> Po drugie połączenie samego przewodu z krokodylkiem jest słabym punktem.
Z tego powodu trzeba to porządnie polutować, a nie wywinąć na izolację i
zagnieść w imadle.
> Po trzecie lepiej mieć kable o 1mm2 za cienkie niż o 30 cm za krótkie ;-)))
A tu się zgadzam w pełnej rozciągłości.
Pozdrawiam
Grzegorz
-
24. Data: 2009-10-04 07:45:57
Temat: Re: Przewody rozruchowe
Od: "marko1a" <m...@l...de>
Użytkownik "RoMan Mandziejewicz" <r...@p...pl> napisał w wiadomości
news:182059662.20091003192959@pik-net.pl...
> I uruchomił. Tyle, że kilka minut później. Jakieś nieszczęście?
Napewno żadne, o ile właściciel dawcy prądu ma ochotę stac dłużej bo akurat
mu się nigdzie nie spieszy.
> To nie jest narzędzie do codziennego użytku. Po takim rozładowaniu
> akumulator jest do wymiany a instalacja, która go rozładowała - do
> remontu. W sprawnym samochodzie i przy sprawnym akumulatorze przewody
> rozruchowe nie są do niczego potrzebne.
Nie prawda bo potrzebne. Przykład? Choćby to, że nigdy nie wiadomo kiedy
akumulator, nawet najlepszej firmy odmówi.
Można jeździć cały dzień po mieście, załatwiać różne sprawunki, aż przy
kolejnym odpalaniu okaże się że światła przygasają,
rozrusznik nie kręci. Dokładnie tak miałem. Okazało się że w akumulatorze
zerwały się płyty (nasze polskie drogi).
Albo ten kolejny cud natury. Mam dwa auta. Jedno jest normalne :) a drugie
to VW :( w którym po wyciągnięciu kluczyka nie wiadomo po jakiego grzyba
świecą się światła jezeli nie wyłączymy ekstra przełącznika świateł.
Przecież od tego w normalnych autach jest pozycja kluczyka "mar" i
przekazniki.
A nawet gdy się wyłączy światła przełącznikiem to i tak trzeba mieć jeszcze
pewność czy aby kierunkowskaz nie pozostał włączony bo wtedy także
po wyjęciu kluczyka świeci się jedna ze stron postojowych.
Poj....e? Prze.....e! Co mi da, że mam akumulator choćby nówkę jak
instalacja mimo że sprawna wymyślona przez
faszystę tak, aby robić na złość.
I nie woź tu człowieku w VW kompletu kabli i skrzynki narzędziowej...
A już do jasnej ciasnej mnie doprowadza jak w VW włączam tylną wycieraczkę
ale nie da się aby tylko raz przebiegła. Ona musi zrobic to 5 razy. Z tym że
po drugim lub trzecim to jedzie na sucho i rysuje już niepotrzebnie szybę.
Marek
-
25. Data: 2009-10-04 07:52:49
Temat: Re: Przewody rozruchowe
Od: Grzegorz Kurczyk <g...@c...slupsk.pl>
Użytkownik Mario napisał:
> RoMan Mandziejewicz pisze:
>> Hello Mario,
>>
>> Saturday, October 3, 2009, 7:19:02 PM, you wrote:
>>
>>>>> Żarty sobie robisz? Do czego dostateczny? Do ładowania tak.
>>>> 1,5 mm2 to nie tak mało...
>>>> 100 lat temu uruchamiałem Malucha za pomocą dwumetrowego kabla własnej
>>>> roboty. Kabel wykonałem właśnie z drutu 1,5 mm2 (był to twardy drut
>>>> budowlany).
>>> Ale on chciał uruchomić samochód (3.8 l) a nie malucha (0,65 l).
>>
>> I uruchomił. Tyle, że kilka minut później. Jakieś nieszczęście?
>
> Żadne. Tylko że kupował przewody rozruchowe a dostał ładujące :)
>
To są przewody rozruchowe, tylko są błędy w instrukcji obsługi. Ich się
nie podłącza do akumulatorów, tylko z jednej strony przywiązuje pojazd
rozruchujący, z drugiej strony pojazd rozruchiwany i odpala na tzw
"zaciąg" :-)
Pozdrawiam
Grzegorz
-
26. Data: 2009-10-04 07:58:38
Temat: Re: Przewody rozruchowe
Od: "marko1a" <m...@l...de>
Użytkownik "ąćęłńóśźż" <u...@w...eu> napisał w wiadomości
news:ha9drs$lc3$1@news.wp.pl...
>A do czego był podłączony kable z minusem?
> Do klemy akumulatora, czy do masy silnika?
> Jesli do klemy zamiast do masy silnika (ewentualnie masy nadwozia), to
> masz odpowiedź dlaczego tak ch....o było.
A to przez taśmę/przewód łączący akumulator z masą pojazdu prąd płynie
według innych praw fizyki?
Gdyby tak było jak piszesz to oznaczałoby że tasma do wymiany albo jej
połączenie elektryczne do poprawienia i tyle w temacie bo wtedy każdy
rozruch, nawet z akumuatora w pojeździe byłby toporny.
Marek
-
27. Data: 2009-10-04 08:06:05
Temat: Re: Przewody rozruchowe
Od: "marko1a" <m...@l...de>
Użytkownik "ąćęłńóśźż" <u...@w...eu> napisał w wiadomości
news:ha9dnv$lbg$1@news.wp.pl...
> Co więcej - zastanówcie się, jaki jest przekrój STYKU krokodylków kabli z
> biegunami aku / z masą silnika.
Tak łopatologicznie ci wytłumaczę.
Weź sobie rozbierz stycznik albo wysokoprądowy przekaźnik. Obejrzyj jaka
jesyt powierzchnia styków
w stosunku do możliwwych prądów jakie są przełączane.
A teraz zastanów się co napisałeś.
> Po drugie połączenie samego przewodu z krokodylkiem jest słabym punktem.
A to fakt że ty często zarobione są tak marnie że same pod własnym ciężarem
nieraz z przewodu spadają.
No ale czego się spodziewać po made in chrl.
> Po trzecie lepiej mieć kable o 1mm2 za cienkie niż o 30 cm za krótkie
> ;-)))
A najlepiej o 1mm2 grubsze i o 30cm dłuższe.
Marek
-
28. Data: 2009-10-04 08:07:42
Temat: Re: Przewody rozruchowe
Od: J.F. <j...@p...onet.pl>
On Sun, 4 Oct 2009 08:04:32 +0200, ąćęłńóśźż wrote:
>A do czego był podłączony kable z minusem?
>Do klemy akumulatora, czy do masy silnika?
>Jesli do klemy zamiast do masy silnika (ewentualnie masy nadwozia), to masz
odpowiedź dlaczego tak ch....o było.
Ja tam zawsze podlaczam do klemy. Tak po prostu najwygodniej.
No ale moje kable maja 16mm .
J.
-
29. Data: 2009-10-04 08:10:21
Temat: Re: Przewody rozruchowe
Od: J.F. <j...@p...onet.pl>
On Sat, 3 Oct 2009 23:13:48 +0200, Feromon wrote:
>Teoretycznie do ciągłego prądu to pewnie 30 mm kwadrat, ale że to przez
>kilka sekund to i 4 kwadrat
Tak tez licza chinczycy.
Niestety - 4 mm kw maja za duzy opor i auto nie chce zapalic.
J.
-
30. Data: 2009-10-04 09:02:01
Temat: Re: Przewody rozruchowe
Od: Mario <m...@p...onet.pl>
marko1a pisze:
>
> A najlepiej o 1mm2 grubsze i o 30cm dłuższe.
Czyli wspólnymi siłami doszliśmy do uniwersalnej prawdy, że rozmiar się
liczy :)
--
Pozdrawiam
MD