-
91. Data: 2014-01-23 15:10:21
Temat: Re: Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
Od: Tomasz Stiller <k...@l...eu.org>
On Thu, 23 Jan 2014 15:08:23 +0100, Artur Maśląg wrote:
> Mylisz się - lekceważeniem jest to co napisałeś wcześniej o innych
> (zresztą wielokrotnie), a nie miś pluszowy.
>
> Reszty powtarzać już nie będę po raz kolejny, odpowiadać na zadane
> pytanie też nie musisz.
Szkoda, że w ten sposób tylko potwierdzasz to o czym napisałem wyżej.
Tomek
-
92. Data: 2014-01-23 16:16:18
Temat: Re: Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
Od: dddddddd <f...@e...com>
W dniu 2014-01-23 14:00, Tomasz Stiller pisze:
> On Thu, 23 Jan 2014 12:36:52 +0100, Wiwo wrote:
>
>> Użytkownik "Tomasz Stiller" <k...@l...eu.org> napisał w wiadomości
>> news:lbog51$s0q$3@dont-email.me...
>>
>>> A skąd Ty wiesz czego oczekują klienci OSK?
>>
>> Do tego nie potrzeba mieć profesury, wystarczy rozmawiać z ludźmi, a i
>> znajomość kilku osób ze środowiska OSK pomaga.
>
> Widać obracasz się w kręgu innych ludzi niż ja. Rozpytując znajomych bez
> prawa jazdy, co wg. nich było by ważne na kursie żaden z nich nie
> powiedział/a że nauka na samochodzie na jakim się zdaje. Zapytani wprost
> często pytają, czy to ma znaczenie? Więc zdaje się, że sprawa nie jest
> tak oczywista jak to się grupowym specjalistą wydaje.
to chyba jednak ty masz dziwne kręgi :) z resztą to od razu widać - nie
mam w kręgach swoich znajomych ludzi tak idealnych jak ty (na szczęście)
>> Jeśli nie są na tyle sprawni w prowadzeniu
>> samochodu, żeby zdać za pierwszym razem, to nie będą sobie utrudniać
>> tego zadania ucząc się na innym samochodzie niż będą zdawać egzamin. Tak
>> było zawsze.
>
> Tyle, że większość oblewa nie dlatego, że nie panuje nad samochodem (na
> placu), tylko dlatego że nie znają albo nie rozumieją PoRD. Przy czym jak
> ktoś przez 30h nie nauczył się obsługiwać sprzęgła, to nie powinien iść
> na egzamin, tylko jeszcze poćwiczyć - a od tego są wewnętrzne egzaminy w
> szkołach.
>
nie znam statystyk ale IMO dużo oblewa na placu (chociaż może teraz
nie, bo manewry przenieśli na miasto?)
>> Znam wiele osób, które mając wieloletnią praktykę w prowadzeniu, bardzo
>> niechętnie wsiadają za kierownicę innego samochodu niż ten co znają, to
>> co dopiero mówić o ludziach, którzy praktyki nie mają wcale?
>
> To dotyczy większości kierowców, którzy dłuższy czas jeżdżą jednym
> samochodem i bardzo się do niego przyzwyczaili. Przy czym dłuższy czas,
> to nie 30 godzin, tylko lata. Ci ludzie zazwyczaj nie mają problemów z
> PoRD, tylko po prostu odruchowo kontrolują stary samochód. To, że
> niechętnie przesiadają się do innego auta wcale nie znaczy, że nie będą
> potrafili nim jeździć. Po małej adaptacji spokojnie poprowadzą taki
> samochód.
a w trakcie egzaminu masz mnóstwo czasu na adaptację...
>
> Ja ze względu na pracę jaką wykonuję jeżdżę na co dzień sześcioma różnymi
> samochodami. Busem RWD z manualem, osobówkami FWD z automatem i manualem.
> Osobówką z RWD i zautomatyzowaną skrzynią. Jest w czym wybierać. Przy
> takiej różnorodności nie jestem w stanie się przyzwyczaić do
> jakiegokolwiek samochodu i przez to mogę wsiąść w dowolny jeden i jechać
> nim bez stresu.
>
ja tam akurat nie znam ludzi którzy niechętnie wsiadają do innego auta
(no, może znam, ale oni w ogóle niechętnie jeżdżą...)
--
Pozdrawiam
Łukasz
-
93. Data: 2014-01-23 16:31:12
Temat: Re: Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
Od: dddddddd <f...@e...com>
W dniu 2014-01-22 23:00, Budzik pisze:
> Użytkownik dddddddd f...@e...com ...
>
>> to napisz mi czy twoja usługa jest łatwo porównywalna z konkurencją, czy
>> może jest wyceniana pod klienta? mogę się założyć że to drugie (bo tak
>> ma większość usług, w tym przypadku kurs na PJ to bardziej produkt niż
>> usługa)
>>
>
> Podam inny przykład.
> Robiłem ostatnio instalacje LPG.
> Bardzo łatwo porównać ceny, wiele opinii w necie.
> Wybrałem praktycznie najdrozszy zakład, wiedziony dobrymi opiniami o ich
> działaniu.
> Róznica 2000zł w wiekszosci zakładów vs 2500 tam gdzie robiłem.
> Da się?
>
ja w mojej branży też jestem drogi, ale wykonuję też usługi skierowane
do pewnej grupy docelowej gdzie liczy się prawie tylko cena (mimo że na
zdrowy rozsądek powinna mieć dużo mniejsze znaczenie) - po prostu ta
część rynku jest przesycona firmami (tak jak OSK) i nie da się za bardzo
podwyższyć ceny (dlatego ja wykonuję niewiele usług tego typu, ale
właściciel OSK nie będzie raczej w tym czasie bułek do sklepów rozwoził.
Nie to żebym bronił właścicieli OSK, po prostu idealny świat w którym
żyje Tomasz nie istnieje, a prostym rozwiązaniem obniżającym ceny kursów
byłaby możliwość zdawania na dowolnym samochodzie.
Spośród moich znajomych chyba nikt nie wybrałby OSK z innym autem niż te
na egzaminie. Rzecz jest prosta - ze dwa lata temu robiłem sobie B+E,
jazda z przyczepką nigdy nie sprawiała mi problemów, ale do parkowania
na egzaminie mam dwa podejścia - po co mam ryzykować że coś się nie uda,
jak można na kursie mieć to samo auto i przyczepę i nauczyć się tego
manewru na pamięć (nawet nauczyć się że jak w lusterku widzisz jakiś
punkt przyczepki to znaczy że zaraz przegniesz i już nie uda się jej
wyprostować)... Pewnie przez to jestem gorszym kierowcą, choć jak bym
nazywał się Stiller to musiałbym napisać że jeżdżę idealnie i inni to
barany, bo ja zdałem wszystkie kategorie (A, B, B+E) - czyli łącznie 3
egzaminy za pierwszym razem.
Znam ludzi którym jazda nie sprawia problemów i jeden z nich robi teraz
trasy lokalnie i międzynarodowe autobusem, a samym egzaminem tak się
zestresował że zdawał kilka razy - ale nie każdy jest Tomkiem Stillerem
który nie ma z niczym problemów i wszystko jest czarne albo białe
--
Pozdrawiam
Łukasz
-
94. Data: 2014-01-23 17:35:28
Temat: Re: Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
Od: Tomasz Stiller <k...@l...eu.org>
On Thu, 23 Jan 2014 16:16:18 +0100, dddddddd wrote:
> nie znam statystyk ale IMO dużo oblewa na placu (chociaż może teraz
> nie, bo manewry przenieśli na miasto?)
Ja też nie znam statystyk, opieram się danych zbieranych wśród znajomych.
Dla przykładu w mojej grupie około ~60 osób na egzaminie, kilka oblało na
teorii, kilka na placu, a zdecydowania większość jednak na mieście.
Przy czym ja zdawałem jeszcze na starych testach, więc teraz ta proporcja
prawie na pewno się zmieniła w stronę nowych testów. Oczywiście to tylko
potwierdza to o czym pisałem wcześniej, ludzie oblewają egzamin głównie
dlatego, że nie rozumieją PoRD i przez to nie potrafią się zachować na
drodze - a to można bardzo prosto poprawić, lepiej szkoląc. Jeśli ktoś
nie panuje nad samochodem po 30h kursu praktycznego, to nie powinien
trafić na egzamin - taki jest moje zdanie.
> a w trakcie egzaminu masz mnóstwo czasu na adaptację...
W czasie egzaminu nie potrzebujesz się adoptować, bo nie przyzwyczaiłeś
się jeszcze na tyle mocno do prowadzonego na kursie samochodu. Myślę, że
wiesz, że aby dobrze wyczuć samochód potrzeba nieco więcej niż 30h jazdy.
> ja tam akurat nie znam ludzi którzy niechętnie wsiadają do innego auta
> (no, może znam, ale oni w ogóle niechętnie jeżdżą...)
Kobiety zazwyczaj mają opory. Faceci nawet jak mają, to chyba nie
koniecznie się przyznają - chyba, że taki wie, że jeździ jak dupa.
Takiego też znam jednego.
Tomek
-
95. Data: 2014-01-23 17:40:41
Temat: Re: Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
Od: Tomasz Stiller <k...@l...eu.org>
On Thu, 23 Jan 2014 16:31:12 +0100, dddddddd wrote:
> Znam ludzi którym jazda nie sprawia problemów i jeden z nich robi teraz
> trasy lokalnie i międzynarodowe autobusem, a samym egzaminem tak się
> zestresował że zdawał kilka razy - ale nie każdy jest Tomkiem Stillerem
> który nie ma z niczym problemów i wszystko jest czarne albo białe
Ja napisałem gdzieś, że jestem idealny? Zdaje się, że to, że zdałem
egzamin za pierwszym razem chyba nie jest z tym tożsame? Poza tym jak
widać, nie jestem jakimś specjalnym wyjątkiem, skoro inni też dają za
pierwszym razem.
Myślisz, że ja się nie stresowałem? Też się stresowałem. Tylko z takim
stresem należy sobie umieć poradzić. Chyba, że kolega miał znikomą wiarę
w swoje umiejętności i dlatego tak bardzo się stresował, to zupełnie inna
sprawa.
Tomek
-
96. Data: 2014-01-23 18:09:04
Temat: Re: Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
Od: "Cavallino" <c...@k...pl>
Użytkownik "Ergie" <e...@s...pl> napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:lbqk4l$tlg$...@n...news.atman.pl...
> Użytkownik "Cavallino" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:lbovak$ujq$...@n...news.atman.pl...
>
>> Ale co 10 lat, a nie co 2.
>> Widzisz różnicę?
>
> WORD co _dwa_ lata kupuje auta na wolnym rynku -> szkoły co dwa lata
> kupują auta
> WORD co _dwa_ lata ogłasza przetarg na wynajem -> szkoły co dwa lata
> kupują auta
>
> Nie, nie widzę różnicy jeśli chodzi o szkoły.
Bo ŻADEN z tych wariantów nie jest dobry, są równie złe.
Ale w pierwszym jest duża szansa, że wybierze takie auto jakie już ma/miał,
a nie będzie się kierował najniższą ceną/największym oszustwem.
-
97. Data: 2014-01-23 18:10:21
Temat: Re: Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
Od: "Cavallino" <c...@k...pl>
Użytkownik "Tomasz Stiller" <k...@l...eu.org> napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:lbr3om$1kt$...@d...me...
> On Thu, 23 Jan 2014 12:36:52 +0100, Wiwo wrote:
>
>> Użytkownik "Tomasz Stiller" <k...@l...eu.org> napisał w wiadomości
>> news:lbog51$s0q$3@dont-email.me...
>>
>>> A skąd Ty wiesz czego oczekują klienci OSK?
>>
>> Do tego nie potrzeba mieć profesury, wystarczy rozmawiać z ludźmi, a i
>> znajomość kilku osób ze środowiska OSK pomaga.
>
> Widać obracasz się w kręgu innych ludzi niż ja. Rozpytując znajomych bez
> prawa jazdy, co wg. nich było by ważne na kursie żaden z nich nie
> powiedział/a że nauka na samochodzie na jakim się zdaje.
Bo to jest tak oczywiste, że nie trzeba tego wymieniać.
To tak jakbyś kazał wymieniać, że ważna w szkole jest obecność ławek i
krzeseł.
-
98. Data: 2014-01-23 18:11:44
Temat: Re: Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
Od: "Cavallino" <c...@k...pl>
Użytkownik "Tomasz Stiller" <k...@l...eu.org> napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:lbr7hp$1kt$...@d...me...
> On Thu, 23 Jan 2014 14:46:35 +0100, Artur Maśląg wrote:
>
>> Jak pisałem - ci ludzie mają w miarę możliwości bezpiecznie prowadzić
>> pojazdu w ruchu miejskim (w tym rozpoznawać zagrożenia, zachowania
>> innych), a nie zajmować się perfekcyjnym prowadzeniem pojazdu.
>
> No to napisz nam Arturze, co Twoim zdaniem jest tak stresujące podczas
> egzaminu przy zmianie samochodu?
Inaczej działające sprzęgło chociażby.
Wystarczy żeby oblać test na górce - tak się zdarzyło mojemu synowi, który
ZDECYDOWANIE ruszać pod górkę potrafił, dał radę nawet moją Lancią
Integrale, gdzie sprzęgło było ekstremalnie krótkie.
-
99. Data: 2014-01-23 18:17:09
Temat: Re: Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
Od: Artur Maśląg <f...@p...com>
W dniu 2014-01-23 16:31, dddddddd pisze:
> W dniu 2014-01-22 23:00, Budzik pisze:
(...)
>> Róznica 2000zł w wiekszosci zakładów vs 2500 tam gdzie robiłem.
>> Da się?
>>
>
> ja w mojej branży też jestem drogi, ale wykonuję też usługi skierowane
> do pewnej grupy docelowej gdzie liczy się prawie tylko cena (mimo że na
> zdrowy rozsądek powinna mieć dużo mniejsze znaczenie) - po prostu ta
> część rynku jest przesycona firmami (tak jak OSK) i nie da się za bardzo
> podwyższyć ceny (dlatego ja wykonuję niewiele usług tego typu, ale
> właściciel OSK nie będzie raczej w tym czasie bułek do sklepów rozwoził.
Taka jest obecnie sytuacja i nie zanosi się, by miało się to jakoś
zmienić.
> Nie to żebym bronił właścicieli OSK, po prostu idealny świat w którym
> żyje Tomasz nie istnieje,
:)
> a prostym rozwiązaniem obniżającym ceny kursów
> byłaby możliwość zdawania na dowolnym samochodzie.
Nie wiem czy takie rozwiązanie doprowadziłoby do obniżenia cen kursów
- prędzej by doprowadziło do poprawienia jakości szkoleń, liczby
godzin itd. No, ale to by wymagało jednak zmian w zakresie prawnym
i jednak metodologii szkolenia i zdawania egzaminów. W różnych
krajach jest różnie, ale generalnie ludzie się uczą tyle ile potrzebują
(w niektórych krajach są np. obowiązkowe godziny w różnych warunkach),
ale sam egzamin jest w zasadzie formalnością. Z jedną uwagą - jest
sporo ograniczeń w zakresie liczby podejść do egzaminu. Co
zabawniejsze (i normalne) samochód do szkolenia można sobie
wybrać, albo robić to na "własnym" (egzamin też się na takim zazwyczaj
zdaje). Utrudnienia się pojawiają po niezdanych egzaminach (z przypadku
to zazwyczaj nie wynika), ponieważ zdrowi psychicznie ludzie są w
stanie ocenić swoje możliwości w zakresie prowadzenia pojazdu i w
związku z tym coś jest nie tak, skoro tyle razy do egzaminu podchodzą
(a co będzie przy normalniej jeździe?). Długo by opowiadać
- prawo jazdy jest w zasadzie dla wszystkich i stawianie przeszkód
w jego otrzymaniu to nieporozumienie.
> Spośród moich znajomych chyba nikt nie wybrałby OSK z innym autem niż te
> na egzaminie. Rzecz jest prosta - ze dwa lata temu robiłem sobie B+E,
> jazda z przyczepką nigdy nie sprawiała mi problemów, ale do parkowania
> na egzaminie mam dwa podejścia - po co mam ryzykować że coś się nie uda,
> jak można na kursie mieć to samo auto i przyczepę i nauczyć się tego
> manewru na pamięć (nawet nauczyć się że jak w lusterku widzisz jakiś
> punkt przyczepki to znaczy że zaraz przegniesz i już nie uda się jej
> wyprostować)... Pewnie przez to jestem gorszym kierowcą,
Gorszym od kogo? Jakoś w innych krajach ludzie rozumieją, że zdawanie
egzaminu na swoim, bądź wybranym samochodzie (nie wspomnę o szkoleniu)
to coś wręcz naturalnego. Ogranicza stres, pozwala skupić się na samym
egzaminie, a nie na zupełnie zbędnych elementach technicznych.
> choć jak bym
> nazywał się Stiller to musiałbym napisać że jeżdżę idealnie i inni to
> barany, bo ja zdałem wszystkie kategorie (A, B, B+E) - czyli łącznie 3
> egzaminy za pierwszym razem.
Jest lepszy od Kubicy - ten przecież wyleciał z trasy w rajdzie Janner,
ponieważ szukał włącznika od świateł - był po innej stronie niż w
cytrynie, którą wcześniej jeździł. Kubica powinien się lepiej skupić ;)
A co dopiero taki świeży adept kursu, dla którego inne działanie
sprzęgła czy położenia dźwigni kierunkowskazów może doprowadzić
do przekroczenia granicy odporności każdego normalnego człowieka.
> Znam ludzi którym jazda nie sprawia problemów i jeden z nich robi teraz
> trasy lokalnie i międzynarodowe autobusem, a samym egzaminem tak się
> zestresował że zdawał kilka razy
Każdy egzamin jest związany ze stresem - brak jest podstaw by ludzi
dodatkowo stresować kwestiami średnio związanymi z celem egzaminu.
No chyba, że celem jest nie weryfikacja umiejętności, a potrzeba
"odwalenia" jakiegoś tam sporego procenta egzaminowanych.
> - ale nie każdy jest Tomkiem Stillerem
> który nie ma z niczym problemów i wszystko jest czarne albo białe
To chyba dobrze - dzięki temu jest szansa, że sytuacja się będzie
obiektywnie poprawiała, choć być może niektórzy więcej za kursy zapłacą.
-
100. Data: 2014-01-23 18:37:09
Temat: Re: Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
Od: Tomasz Stiller <k...@l...eu.org>
On Thu, 23 Jan 2014 18:11:44 +0100, Cavallino wrote:
>> No to napisz nam Arturze, co Twoim zdaniem jest tak stresujące podczas
>> egzaminu przy zmianie samochodu?
>
> Inaczej działające sprzęgło chociażby.
> Wystarczy żeby oblać test na górce - tak się zdarzyło mojemu synowi,
> który ZDECYDOWANIE ruszać pod górkę potrafił, dał radę nawet moją Lancią
> Integrale, gdzie sprzęgło było ekstremalnie krótkie.
Tylko, że inaczej działające sprzęgło to się może trafić w innym
egzemplarzu tego modelu samochodu. Mi się tak trafiło np.
Tomek