eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronikaPrzekaźnik napięciowy sterowany kontaktronem
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 88

  • 31. Data: 2023-11-10 18:50:48
    Temat: Re: Przekaźnik napięciowy sterowany kontaktronem
    Od: Mirek <m...@n...dev>

    On 10.11.2023 14:30, Piotr Gałka wrote:

    > Styki mogą oddalać się na tyle wolno, że szybkość narastania napięcia na
    > stykach (wynikająca między innymi z częstotliwości własnej cewki
    > przekaźnika (jej L i C) będzie wystarczająca do wytworzenia natężenia
    > pola elektrycznego między stykami wystarczającego do powstania iskry co
    > wypali cienką warstwę złota na stykach.

    Mi się kleił kontaktron od czujki PIR podłączony do takiego przekaźnika:
    https://www.pulsar.pl/PL_6145_AWZ510_pu1-modul-przek
    aznikowy
    Ukręciłem szczypcami kondensator, puknąłem w czujkę i działa do dziś.


    > Koncepcja oryginalnego projektu była taka, że powstające w czasie
    > wyłączania przekaźnika przepięcie (wynikające z prądu, oraz L i C
    > uzwojenia) jest mniejsze od wytrzymałości napięciowej zastosowanego
    > tranzystora, co może nie zawsze było prawdą. Natomiast diody nie było,
    > aby prąd w cewce spadał jak najszybciej zapewniając najszybsze możliwe
    > oddalanie się styków przekaźnika.
    > P.G.

    Mocno naciągane. Jak widać koncepcja była zła, tzn rozwiązywała
    wyimaginowany problem stwarzając realny.

    --
    Mirek.


  • 32. Data: 2023-11-10 21:13:54
    Temat: Re: Przekaźnik napięciowy sterowany kontaktronem
    Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>

    W dniu 2023-11-10 o 18:50, Mirek pisze:
    >
    >> Koncepcja oryginalnego projektu była taka, że powstające w czasie
    >> wyłączania przekaźnika przepięcie (wynikające z prądu, oraz L i C
    >> uzwojenia) jest mniejsze od wytrzymałości napięciowej zastosowanego
    >> tranzystora, co może nie zawsze było prawdą. Natomiast diody nie było,
    >> aby prąd w cewce spadał jak najszybciej zapewniając najszybsze możliwe
    >> oddalanie się styków przekaźnika.
    >> P.G.
    >
    > Mocno naciągane. Jak widać koncepcja była zła, tzn rozwiązywała
    > wyimaginowany problem stwarzając realny.
    >

    Nie mam podstaw, aby przyjąć, że tamten problem był wyimaginowany.
    Przez 35+ lat żyłem w przekonaniu, że dodając diodę poprawiłem tamte
    przerywacze.
    Być może gdybym nie wstawił diody to szybko by do mnie wróciły bo nie
    przywiązywałem wagi do tego na jakie napięcie wstawiam tranzystor - dla
    mnie to był 'dowolny npn' więc wstawiałem coś 'pozaparametrycznego' z
    Bomisu.
    Nie miałem wtedy dostępu do katalogów, aby sprawdzić parametry
    tranzystora jaki tam był użyty przez Mercedesa, a że ma być npn wynikało
    mi z rozrysowanego schematu. Schemat nie był całkiem banalny bo miał
    wbudowany mechanizm zmieniający prędkość działania gdy któraś z żarówek
    wysiadła.

    O tym, że dioda na cewce może szkodzić stykom doczytałem się kiedyś na
    stronie Relpolu, a raczej nie powinienem ich podejrzewać o opisywanie
    wyimaginowanych problemów. Wtedy skojarzyłem to z tamtymi przerywaczami
    sprzed lat.
    Przekaźnik był bardzo mały (przezroczysta obudowa może 3, może 5mm
    wysokości) a prądy spore (nie wiem ile 21W żarówka pobiera gdy zimna i
    na ile stygnie między mrugnięciami).
    Ja wtedy się dziwiłem jakim cudem to w ogóle działało bo wydawało mi
    się, że jak się przerwie prąd w indukcyjności to napięcie skacze do 'sky
    is the limit'. Nie kojarzyłem, że niemała pojemność własna cewki
    przekaźnika i wytracanie energii na jej rezystancji ograniczają ten
    skok, a było to kilka lat przed tym jak zrobiłem sobie oscyloskop więc
    opierałem się tylko na wyobraźni a nie pomiarach.
    P.G.


  • 33. Data: 2023-11-10 21:17:41
    Temat: Re: Przekaźnik napięciowy sterowany kontaktronem
    Od: M M <m...@g...com>

    piątek, 10 listopada 2023 o 18:50:50 UTC+1 Mirek napisał(a):
    > Mi się kleił kontaktron od czujki PIR podłączony do takiego przekaźnika:
    > https://www.pulsar.pl/PL_6145_AWZ510_pu1-modul-przek
    aznikowy
    > Ukręciłem szczypcami kondensator, puknąłem w czujkę i działa do dziś.

    Na podanym w instrukcji schemacie tego modułu brak kondensatora. Na zdjęciach jest -
    może okazał się potrzebny przy zasilaniu AC bo sama indukcyjność cewki przekaźnika za
    mała i przekaźnik brzęczał? Udar prądowy przy ładowaniu tego kondensatora mógł
    powodować "klejenie się" kontaktronu.
    Swoją drogą - nie wiem po co dali diodę równolegle do cewki przekaźnika, jak w mostku
    prostowniczym już są 2 diody które równie dobrze zamkną obwód dla przepięć przy
    wyłączaniu cewki.


  • 34. Data: 2023-11-10 22:10:16
    Temat: Re: Przekaźnik napięciowy sterowany kontaktronem
    Od: Mirek <m...@n...dev>

    On 10.11.2023 21:13, Piotr Gałka wrote:

    > Nie mam podstaw, aby przyjąć, że tamten problem był wyimaginowany.
    > Przez 35+ lat żyłem w przekonaniu, że dodając diodę poprawiłem tamte
    > przerywacze.


    > Być może gdybym nie wstawił diody to szybko by do mnie wróciły bo nie
    > przywiązywałem wagi do tego na jakie napięcie wstawiam tranzystor - dla
    > mnie to był 'dowolny npn' więc wstawiałem coś 'pozaparametrycznego' z
    > Bomisu.

    Ale wracały do ciebie te przerywacze ze spalonymi stykami?


    >
    > O tym, że dioda na cewce może szkodzić stykom doczytałem się kiedyś na
    > stronie Relpolu, a raczej nie powinienem ich podejrzewać o opisywanie
    > wyimaginowanych problemów. Wtedy skojarzyłem to z tamtymi przerywaczami
    > sprzed lat.

    No to pewnie zależy od budowy przekaźnika. Dioda na pewno może opóźnić
    odpadnięcie zwory ale czy na pewno znacząco zmniejszy prędkość?
    Przecież żeby oderwała się zwora to prąd musi spaść (strzelam) do 1/3
    prądu pracy a jak już zrobi się szczelina to jest już po ptakach, a
    styki jeszcze są zwarte.

    Trzeba by zrobić badania dla konkretnego przekaźnika żeby coś
    powiedzieć. Robili takie badania?

    --
    Mirek.


  • 35. Data: 2023-11-11 13:06:48
    Temat: Re: Przekaźnik napięciowy sterowany kontaktronem
    Od: Janusz <j...@o...pl>

    W dniu 10.11.2023 o 21:13, Piotr Gałka pisze:
    > W dniu 2023-11-10 o 18:50, Mirek pisze:
    >>
    >>> Koncepcja oryginalnego projektu była taka, że powstające w czasie
    >>> wyłączania przekaźnika przepięcie (wynikające z prądu, oraz L i C
    >>> uzwojenia) jest mniejsze od wytrzymałości napięciowej zastosowanego
    >>> tranzystora, co może nie zawsze było prawdą. Natomiast diody nie
    >>> było, aby prąd w cewce spadał jak najszybciej zapewniając najszybsze
    >>> możliwe oddalanie się styków przekaźnika.
    >>> P.G.
    >>
    >> Mocno naciągane. Jak widać koncepcja była zła, tzn rozwiązywała
    >> wyimaginowany problem stwarzając realny.
    >>
    >
    > Nie mam podstaw, aby przyjąć, że tamten problem był wyimaginowany.
    > Przez 35+ lat żyłem w przekonaniu, że dodając diodę poprawiłem tamte
    > przerywacze.
    > Być może gdybym nie wstawił diody to szybko by do mnie wróciły bo nie
    > przywiązywałem wagi do tego na jakie napięcie wstawiam tranzystor - dla
    > mnie to był 'dowolny npn' więc wstawiałem coś 'pozaparametrycznego' z
    > Bomisu.
    > Nie miałem wtedy dostępu do katalogów, aby sprawdzić parametry
    > tranzystora jaki tam był użyty przez Mercedesa, a że ma być npn wynikało
    > mi z rozrysowanego schematu. Schemat nie był całkiem banalny bo miał
    > wbudowany mechanizm zmieniający prędkość działania gdy któraś z żarówek
    > wysiadła.
    >
    > O tym, że dioda na cewce może szkodzić stykom doczytałem się kiedyś na
    > stronie Relpolu, a raczej nie powinienem ich podejrzewać o opisywanie
    > wyimaginowanych problemów. Wtedy skojarzyłem to z tamtymi przerywaczami
    > sprzed lat.
    > Przekaźnik był bardzo mały (przezroczysta obudowa może 3, może 5mm
    > wysokości) a prądy spore (nie wiem ile 21W żarówka pobiera gdy zimna i
    > na ile stygnie między mrugnięciami).
    > Ja wtedy się dziwiłem jakim cudem to w ogóle działało bo wydawało mi
    > się, że jak się przerwie prąd w indukcyjności to napięcie skacze do 'sky
    > is the limit'. Nie kojarzyłem, że niemała pojemność własna cewki
    > przekaźnika i wytracanie energii na jej rezystancji ograniczają ten
    > skok, a było to kilka lat przed tym jak zrobiłem sobie oscyloskop więc
    > opierałem się tylko na wyobraźni a nie pomiarach.
    > P.G.
    >
    Czyli mając dzisiejszą wiedzę i możliwości zamiast diody dałbym transila
    dwukierunkowego, który by ograniczył pik napięcia i w zasadzie przerwał
    prąd podtrzymujący kotwicę.

    --
    Janusz


  • 36. Data: 2023-11-13 10:43:32
    Temat: Re: Przekaźnik napięciowy sterowany kontaktronem
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Thu, 9 Nov 2023 09:23:48 +0100, Robert Wańkowski wrote:
    > W dniu 09.11.2023 o 01:20, Hanss Kloss pisze:
    >> W dniu 08.11.2023 o 21:54, Mateusz Bogusz pisze:
    >>> Na alle pełno przekaźników beznapięciowych lub takich które były
    >>> napięciowe ale zostały przerobione do sterowania za pomocą kontaktronu.
    >>>
    >>> Ale ja bym chciał taki, który po rozłączeniu sygnału przez kontaktron,
    >>> poda mi napięcie - znajdę taki? Potrzeba - brama się otwiera =>
    >>> załącza się oświetlenie.
    >>>
    >>
    >> Nie wiem co to "przekaźnik beznapięciowy" ale z opisu to pewnie chodzi o
    >> SPST-NC.
    >>
    >> https://www.google.com/search?client=firefox-b-d&q=S
    PST-NC+kontraktron
    >
    > Czyli kontaktronowy z magnesem.

    Niekoniecznie.
    Sa kontaktrony "przełączne" - maja 3 zestyki, jeden "normalnie zwarty"
    (NC), drugi "normalnie otwarty".

    Poza tym nie wiemy czy kolega nie ma juz "zwykłego kontaktronu" przy
    bramie, i chialby dodatkowy przekaznik. Jego styki NC mogą załączać
    lampy.
    Tylko będzie niepotrzebnie prąd brał zawsze jak brama jest zamknięta.
    Mozna jakis dodatkowy tranzystor ... albo w ogole oswietlenie 12V,
    tranzystorami załączane...



    J.


  • 37. Data: 2023-11-13 10:57:43
    Temat: Re: Przekaźnik napięciowy sterowany kontaktronem
    Od: LordBluzg(R)?? <m...@p...onet.pl>

    W dniu 13.11.2023 o 10:43, J.F pisze:
    [...]
    >> Czyli kontaktronowy z magnesem.
    >
    > Niekoniecznie.
    > Sa kontaktrony "przełączne" - maja 3 zestyki, jeden "normalnie zwarty"
    > (NC), drugi "normalnie otwarty".

    Albo do wyboru kontaktron NC lub NO w zależności co się chce.

    >
    > Poza tym nie wiemy czy kolega nie ma juz "zwykłego kontaktronu" przy
    > bramie, i chialby dodatkowy przekaznik. Jego styki NC mogą załączać
    > lampy.
    > Tylko będzie niepotrzebnie prąd brał zawsze jak brama jest zamknięta.

    Albo nie (NO).

    > Mozna jakis dodatkowy tranzystor ... albo w ogole oswietlenie 12V,
    > tranzystorami załączane...
    >
    Aż się prosi o jebnięcie pioruna w okolicy i indukcję :)
    Przekaźnik "beznapięciowy" załatwia sprawę bezpieczniej.

    --
    LordBluzg(R)??
    <<<?i? ć?d?? i Putina i ęjcaredefnoK>>>


  • 38. Data: 2023-11-13 12:24:03
    Temat: Re: Przekaźnik napięciowy sterowany kontaktronem
    Od: Robert Wańkowski <r...@w...pl>

    W dniu 13.11.2023 o 10:43, J.F pisze:
    > Sa kontaktrony "przełączne" - maja 3 zestyki, jeden "normalnie zwarty"
    > (NC), drugi "normalnie otwarty".

    W jednej "rurce"?

    Robert


  • 39. Data: 2023-11-13 12:28:35
    Temat: Re: Przekaźnik napięciowy sterowany kontaktronem
    Od: LordBluzg(R)?? <m...@p...onet.pl>

    W dniu 13.11.2023 o 12:24, Robert Wańkowski pisze:

    >> Sa kontaktrony "przełączne" - maja 3 zestyki, jeden "normalnie zwarty"
    >> (NC), drugi "normalnie otwarty".
    >
    > W jednej "rurce"?
    >
    No, nie widziałeś?

    Zobato:

    https://elektroniksc.com.pl/kontaktrony/rurka-szklan
    a-kontaktronowy-gag-3-fi-3x20mm-cylindryczny-szklany
    -no-nc-35-50at-30ma-12v-dc-rohs/

    --
    LordBluzg(R)??
    <<<?i? ć?d?? i Putina i ęjcaredefnoK>>>


  • 40. Data: 2023-11-13 14:15:53
    Temat: Re: Przekaźnik napięciowy sterowany kontaktronem
    Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>

    W dniu 2023-11-10 o 22:10, Mirek pisze:
    > On 10.11.2023 21:13, Piotr Gałka wrote:
    >
    >> Nie mam podstaw, aby przyjąć, że tamten problem był wyimaginowany.
    >> Przez 35+ lat żyłem w przekonaniu, że dodając diodę poprawiłem tamte
    >> przerywacze.
    >
    >
    >> Być może gdybym nie wstawił diody to szybko by do mnie wróciły bo nie
    >> przywiązywałem wagi do tego na jakie napięcie wstawiam tranzystor -
    >> dla mnie to był 'dowolny npn' więc wstawiałem coś
    >> 'pozaparametrycznego' z Bomisu.
    >
    > Ale wracały do ciebie te przerywacze ze spalonymi stykami?

    Nie.
    Ale ja wszystkiego naprawiłem może 3 takie przerywacze.

    >> O tym, że dioda na cewce może szkodzić stykom doczytałem się kiedyś na
    >> stronie Relpolu, a raczej nie powinienem ich podejrzewać o opisywanie
    >> wyimaginowanych problemów. Wtedy skojarzyłem to z tamtymi
    >> przerywaczami sprzed lat.
    >
    > No to pewnie zależy od budowy przekaźnika. Dioda na pewno może opóźnić
    > odpadnięcie zwory ale czy na pewno znacząco zmniejszy prędkość?

    Chyba zmniejszy.
    Prądkość spadania prądu w cewce zależy od napięcia na niej.
    Gdy napięcie skoczy do 70V to prąd będzie spadał 100 razy szybciej niż
    gdy z diodą jest tam 0,7V.
    W momencie gdy prąd spadnie na tyle, że styki zaczynają się oddalać to
    prądkość oddalania będzie zależała od tego, czy prąd dalej sobie powoli
    spada, czy prawie natychmiast spada do zera obniżając opór stawiany
    sprężynie przez pole magnetyczne.

    > Przecież żeby oderwała się zwora to prąd musi spaść (strzelam) do 1/3
    > prądu pracy a jak już zrobi się szczelina to jest już po ptakach, a
    > styki jeszcze są zwarte.

    Więc jak chwilę później styki się rozchodzą to mamy dwie sytuacje:
    - prąd nadal jest 1/3 (z diodą spada bardzo wolno),
    - przez tę chwilę prąd zdążył spaść do 0.
    Ten prąd stawia opór sprężynie więc wpływa na szybkość oddalania styków.
    Ale czy znacząco - pojęcia nie mam.

    Nie znam się na wewnętrznej budowie przekaźników. Czy faktycznie kotwica
    jest przyciągana aż do zera, czy może aby nie mogło wystąpić sklejanie
    magnetyczne to zawsze jest zapewniona mała szczelina. Wtedy pojęcie "jak
    już zrobi się szczelina" traci sens i nie będzie występowało nagle
    bardzo radykalne zmniejszenie siły przyciągania, które zakładasz.

    > Trzeba by zrobić badania dla konkretnego przekaźnika żeby coś
    > powiedzieć. Robili takie badania?

    Nie wiem. Czytałem tylko (lata temu) jakąś notę aplikacyjną. Pewnie do
    znalezienia na stronie Relpol.
    To co zapamiętałem jako wniosek dla siebie - jakby mi zależało na
    szybkim odchodzeniu styków to zamiast diody lepsze będzie zabezpieczenie
    tranzystora diodą Zenera żeby w momencie wyłączania napięcie na cewce
    mogło osiągnąć sporą wartość w odwrotną stronę niż przy włączeniu.
    P.G.

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 ... 9


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: