eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyPrzejście dla pieszych
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 114

  • 101. Data: 2014-10-20 07:32:13
    Temat: Re: Przejście dla pieszych
    Od: "Witolko" <f...@w...pl>


    Użytkownik "Witolko" <f...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:544498bc$0$3167$65785112@news.neostrada.pl...

    Użytkownik "Myjk" <m...@n...op.pl> napisał w wiadomości
    news:1lbvzhuti5msx.dlg@myjk.org...
    > nie ciągnęło do zgrywania filmów i "podpierdalania", ale po tym:
    > http://youtu.be/_8NmK3z9uR8
    >
    > i się zastanawiam czy jednak nie skorzystać z maila
    > stopagresjidrogowej naszej stołecznej, niech przyszlifują...
    > Myjk

    Tam (i nie tyllko tam) przydała by się pułapka policyjna.
    Patrol obserwujący przejście i jeden umówiony
    cywilny samochód jeżdżący na okrągło przez to przejście
    w godzinach szczytu.

    albo fotoradar robiący kilka zdjęć, gdy pieszy znajdzie się
    w pobliżu przejścia.


  • 102. Data: 2014-10-20 08:11:11
    Temat: Re: Przejście dla pieszych
    Od: Myjk <m...@n...op.pl>

    Sun, 19 Oct 2014 23:06:28 +0000 (UTC), Gof

    > Zauwazcie, ze facet na filmie dopiero sie zatrzymal, kobieta mogla nie
    > miec czasu na reakcje. Co innego gdyby samochod stal juz jakis czas a
    > ona by przejechala.

    Przestań, tam było tyle czasu na reakcję, "że aż tylko"... Po pierwsze
    musiała widzeć stopy moje, widzieć stopy auta przede mną, w końcu jest
    kierowcą i musiała widzieć znaki informujące o przejściu, a co za tym idzie
    pieszych przy jezdni. Tłumaczenie tego kierowcy nie ma najmniejszego sensu.

    --
    Pozdor Myjk


  • 103. Data: 2014-10-20 09:05:15
    Temat: Re: Przejście dla pieszych
    Od: Czesław Wiśniak <c...@b...pl>

    > i się zastanawiam czy jednak nie skorzystać z maila
    > stopagresjidrogowej naszej stołecznej, niech przyszlifują...
    > Myjk

    >Tam (i nie tyllko tam) przydała by się pułapka policyjna.
    >Patrol obserwujący przejście i jeden umówiony
    >cywilny samochód jeżdżący na okrągło przez to przejście
    >w godzinach szczytu.

    >albo fotoradar robiący kilka zdjęć, gdy pieszy znajdzie się
    >w pobliżu przejścia.

    LOL. Jeszcze nie wpadłeś na pomysl z dronem :)


  • 104. Data: 2014-10-20 10:45:01
    Temat: Re: Przejście dla pieszych
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Sun, 19 Oct 2014, Witolko wrote:

    > Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> napisał
    >>
    >> Taki zepsuty pojazd implikuje jedynie konieczność "zwolnienia
    >> aż do możliwości natychmiastowego zatrzymania" (w praktyce: wychylenia
    >> się tak żeby widzieć całe pasy) z braku pewności, czy pieszych
    >> na pasach nie ma.
    >> Jedyny "nielogiczny" element jest taki, że po upewnieniu się że
    >> więcej pieszych nie ma, *formalnie* nie wolno przejechać
    >> "za plecami" pieszego, choć znajduje się już po przeciwnej
    >> stronie drogi. Konwencja zabrania.
    >> pzdr, Gotfryd
    >
    > Nieprawda.
    > Wolno przejechać "za plecami" pieszego w sytuacji jak wyżej.

    Przeczytałem powoli ;) ten zapis z konwencji i wypada się zgodzić.
    "jechać z dostatecznie zmniejszonš szybkoœciš umożliwiajšcš natychmiastowe
    zatrzymanie pojazdu, jeżeli pieszy znajduje się na przejœciu"
    Nie ma literalnie mowy o omijaniu lub wyprzedzaniu (poza "prawem
    do zaostrzenia przepisów" przez strony).

    No to mi wyszło, że pytanie o kwestię winy w przypadku dziecka
    zawracajacego 'z zaskoczenia' było zasadne a odpowiedź inna
    niż wynika z PoRD: kierujący "niedostatecznie zwolnił"
    i nic go nie wytłumaczy.

    > Oczywiście z zachowaniem szczególnej ostrożności.

    Z jednego - zgoda.
    Z drugiej nie wystarczy - trzeba jeszcze "dostatecznie zwolnić"
    żeby móc "natychmiast" się zatrzymać.
    Pewnie będziesz krzyczał że to to samo, ale IMO nie :)

    > PoRD nie zabrania.

    OK, przedobrzyłem z wymogiem, ale to że PoRD nie zabrania,
    nie dowodzi (jeszcze) niczego. PoRD nie zabrania również
    zastrzelić pieszego który ośmielił się wleźć na pasy,
    a jednak nie wolno tego zrobić.
    Zabrania inny akt prawny.

    pzdr, Gotfryd


  • 105. Data: 2014-10-20 10:58:39
    Temat: Re: Przejście dla pieszych
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Sun, 19 Oct 2014, Witolko wrote:

    > Użytkownik "Cavallino" <c...@k...pl> napisał
    >> Ale jest nieważne (nieobowiązuje) w tym punkcie, w którym jest sprzeczne
    >> z konwencją, jako z aktem wyższej mocy.
    >
    > Udowodnij że jest sprzeczne.

    Z tą "sprzecznością" mamy w sumie dwa poziomy.
    Po pierwsze, powinniśmy ściśle pisać że daje "niepokrywające się wyniki"
    (znaczy wg jednego aktu wolno, a wg drugiego nie).
    Na razie nie natknęliśmy się na przypadek "prawdziwej sprzeczności",
    która nakazywałaby sprzeczne zachowania - bo oczywiście negacją "nie wolno"
    nie jest "wolno" lecz "trzeba", i rozwiązaniem jest "zastosowanie się
    do obu aktów" - w praktyce przestrzegania zakazów wynikłych z jednego
    i drugiego (przy czym warunki wejściowe mogą być różne - i są,
    nie pokrywają się).
    Z faktu, że wg PoRD coś wolno, jeszcze nie wynika, że na pewno wolno.

    > Udowodnij że jest wyższej mocy.

    To z dwu powodów.
    Primo - z zapisu z konstytucji.
    A secundo, i to w sumie jest ważniejsze, z możliwości poddania wyroku
    (prawomocnego!) opartego o prawo krajowe "pod sąd" międzynarodowy.
    Skoro *państwo* w umowie zobowiązało się przestrzegać jakiegoś tam
    zapisu, to przegra choćby tylko dlatego, że ten zapis nie był
    przestrzegany. Zaskarżysz nieprzestrzeganie tego zapisu i wygrasz.
    Dla jasności, Polska zastrzegła sobie w zakresie konwencji wiedenskiej
    m.in. listę przypadków "niepoddawanych pod sądy m-narodowe" (jakoś
    inaczej to tam brzmiało, ale miało ten skutek), ale w końcu się
    z tego wycofała (była ustawa wycofująca zastrzeżenia).
    Chyba tylko znaki podjazdu i zjazdu zostały :) (na liście zastrzeżeń
    "prawa do różnic") i nie wiem czy dobrze pamiętam, że gdzieś
    o żółty kolor (na znakach) chodziło.

    pzdr, Gotfryd


  • 106. Data: 2014-10-20 11:29:06
    Temat: Re: Przejście dla pieszych
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Sun, 19 Oct 2014, mk4 wrote:

    > On 2014-10-16 23:07, Gotfryd Smolik news wrote:
    >> Od jutra wtargiwujący na drogę podporządkowaną z poprzecznej drogi
    >> z pierwszeństwem jest winien ewentualnego wypadku.
    >> To tak nie działa.
    >
    > Analogia - albo raczej jej kompletny brak...

    To wprowadź przepis, że "wjeżdżający z drogi z pierwszeństwem
    nie może wtargnąć pod pojazd na podporządkowanej" i popatrz co
    się będzie działo. Bez uchylania pierwszeństwa oczywiscie.

    >> "bo tamtemu nie wolno <tu czego nie wolno>" prowadzi z *obu* stron
    >> do usiłowania skorzystania z obowiązków drugiej strony.
    >
    > A w czyim rozumieniu? Bo w moim nie. W moim jest to dodatkowy margines
    > bezpieczenstwa.

    No nic nie poradzę że Cię nie przekonam, ale IMO jest dokładnie
    przeciwnie. Powoduje "próbowanie" na zasadzie "bo on się ma
    zatrzymać".

    > A wyjasnij mi taka rzecz - ktos kogos uszkodzi albo zabije na tym przejsciu.
    > Czy przy pierwszym killu mozna bedzie wyjasnic cala sprawe - ach ludzie sa
    > omylni i kazdy moze popelnic blad, zdarza sie. I przejsc do porzadku
    > dziennego?

    Czy Ty aby nie pomyliłeś grupowiczów?

    > Jak tak, to ok.

    Nijak.

    > A jak nie no to hola - nagle kierowca ma byc nieomylny (bo
    > jak sie pomyli spadna na niego jakies koszmarne konsekwencje)

    A jak jest na skrzyżowaniu jezdni?
    Spadają na tego z pierwszeństwem?

    > a pieszy moze lazic jak cma - no bo do tego zmierza ten przepis

    Nie, pieszy może sam dbać o swoje bezpieczeństwo, nikt mu
    nie broni (w tym niewchodzenia jak akurat Cavallino jedzie :>),
    ale JAK COŚ SIĘ STANIE, to musi być wiadomo kto miał być
    winien.
    Tak samo jak z ciężąrówką - jak widzisz, że kierujący NIE MOŻE
    się zatrzymać, to nie masz obowiązku pod niego wjechać.
    Ale nie ma i nie powinno być przepisu *szczególnego*,
    że masz to przewidywać, bo on po prostu będzie deptał w gaz,
    aby było oczywiste że nie może się zatrzymać[1].

    > - ze tak czy siak kierowca
    > ma przepuscic albo moc sie zatrzymac w razie co.

    Zrozum, że jak zostawisz ten warunek, to BĘDĄ PRZYPADKI usiłowania
    interpretowania jakoby ten zapis "odwracał winę" i że można
    z tego skorzystać.
    Na zasadzie że to "pieszy spowodował niemożliwość".
    Gdzieś widziałem filmik, jak to policja ukarała pieszą (fakt,
    wzięła i wlazła, ale nie że "stała i wlazła", tylko *SZŁA*),
    problem w tym, że nie ukarała kierowcy, u którego tej "szczególnej
    ostrożności" szukać można było dopiero jak gwałtownie manewrował.
    Czyli otwiera się furtka do myślenia "ale jakby co to nie
    ja będę winien więc jadę" (ba, najlepiej przyspieszyć,
    rozumowanie wyżej).
    I to Twoje "ma przepuścić (pieszego)" można będzie sobie wsadzić
    w buty, nie zadziała.
    <OT>
    Wiem, kamerki mogłoby pomóc rozwiązać ten problem, w zamian
    byłoby trochę flejmów o "ormowcach" :P
    O ile kojarzę, gdzieś widziałem że tak w Krakowie rozwiązano
    problem "niezostawania na torach" :> (tramwajarze zgłaszali
    100% nagranych przypadków).
    Ale to też taka sobie metoda.

    [1] polecam hasło "efekt kobry" :)
    Staropolskie brukowanie dobrymi chęciami też pasuje.

    pzdr, Gotfryd


  • 107. Data: 2014-10-20 15:11:57
    Temat: Re: Przejście dla pieszych
    Od: John Kołalsky <j...@k...invalid>


    Użytkownik "Witolko" <f...@w...pl>

    >
    > i się zastanawiam czy jednak nie skorzystać z maila
    > stopagresjidrogowej naszej stołecznej, niech przyszlifują...
    > Myjk

    Tam (i nie tyllko tam) przydała by się pułapka policyjna.

    --
    I strzelec który zdejmuje każdego ...





















































    ... pieszego :-)


  • 108. Data: 2014-10-20 20:13:24
    Temat: Re: Przejście dla pieszych
    Od: "Cavallino" <c...@k...pl>


    Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> napisał w
    wiadomości grup dyskusyjnych:

    >> a pieszy moze lazic jak cma - no bo do tego zmierza ten przepis
    >
    > Nie, pieszy może sam dbać o swoje bezpieczeństwo, nikt mu
    > nie broni (w tym niewchodzenia jak akurat Cavallino jedzie :>),
    > ale JAK COŚ SIĘ STANIE, to musi być wiadomo kto miał być
    > winien.

    Dokładnie.
    I nie licząc ewidentnych przegięć ze strony kierowców, powinien być to
    pieszy - tylko wtedy powrócimy do zdrowych odruchów niewłażenia pod jadącą
    śmierć.


    > Tak samo jak z ciężąrówką - jak widzisz, że kierujący NIE MOŻE
    > się zatrzymać, to nie masz obowiązku pod niego wjechać.
    > Ale nie ma i nie powinno być przepisu *szczególnego*,
    > że masz to przewidywać,

    Jest.
    Zasada ograniczonego zaufania.
    Jak widzisz że nie zdąży się zatrzymać, a mimo to wyjeżdżasz, to ją
    naruszasz.
    To samo (plus zakaz wtargiwania) dotyczy już teraz pieszego włażącego
    bezmyślnie wprost pod jadące auto.



  • 109. Data: 2014-10-21 12:49:10
    Temat: Re: Przejście dla pieszych
    Od: "Witolko" <x...@w...pl>


    Użytkownik "Czesław Wiśniak" <c...@b...pl> napisał w wiadomości
    news:m22c7d$dg0$1@node2.news.atman.pl...
    >> i się zastanawiam czy jednak nie skorzystać z maila
    >> stopagresjidrogowej naszej stołecznej, niech przyszlifują...
    >> Myjk
    >
    >>Tam (i nie tyllko tam) przydała by się pułapka policyjna.
    >>Patrol obserwujący przejście i jeden umówiony
    >>cywilny samochód jeżdżący na okrągło przez to przejście
    >>w godzinach szczytu.
    >
    >>albo fotoradar robiący kilka zdjęć, gdy pieszy znajdzie się
    > >w pobliżu przejścia.
    >
    > LOL. Jeszcze nie wpadłeś na pomysl z dronem :)

    Ciekawy pomysł. Jeżeli "znajdą się" kierowcy, którzy
    to "sfinansują", to czemu nie ?


  • 110. Data: 2014-10-22 09:09:04
    Temat: Re: Przejście dla pieszych
    Od: Shrek <...@w...pl>

    On 2014-10-20 01:06, Gof wrote:
    > Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam> wrote:
    >
    >> Zaraz Ci zostanie tu wytłumaczone, że 50% winy ponosi auto przed Tobą,
    >
    > Zgodnie z przepisem nie, zgodnie ze zdrowym rozsadkiem cos w tym jest.
    > Zauwazcie, ze facet na filmie dopiero sie zatrzymal, kobieta mogla nie
    > miec czasu na reakcje. Co innego gdyby samochod stal juz jakis czas a
    > ona by przejechala.

    Bez przesady - miała czas, tylko nie ogarnęła, że jak ktoś na sąsiednim
    pasie się zatrzymuje _przed_przejściem_ to nie kombinujesz, a może
    parkuje, a może skręca, a może poszli do lasu, tylko też hamujesz.
    Przerażające jest to, jak dużo kierowców nie pomyśli, że jak ktoś staje
    przed przejściem to też należy hamować i upewnić się po co.

    Koło mnie przez jakiś czas autobusy skręcały w lewo na takim niepozornym
    skrzyżowaniu http://tinyurl.com/pylrxuz - staje taki autobus przed
    skrzyżowaniem (i przejściem) i zasłania wszystko po lewej - może czeka
    na lukę z naprzeciwka, może tam jest matka z wózkiem przechodzi. Co robi
    większość - 70-80@50 prawym pasem. A jak ja hamowałem, żeby sprawdzić co
    jest z lewej to dostawałem klaksony w plecy i coś tam krzyczeli pod
    nosem - pewnie na temat mojej matki.

    Inna sprawa, że piesi też mogliby pomyśleć, a nie leźć jak barany na
    rzeź. Ale to nie usprawiedliwia tych debili, co nie potrafią założyć, że
    przez przejścia na pałę nie omijamy.

    Shrek

strony : 1 ... 10 . [ 11 ] . 12


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: