-
11. Data: 2009-05-10 22:22:39
Temat: Re: Praktyczny kurs pierwszej pomocy(w wypadkach komunikacyjnych).
Od: "085" <z...@g...pl>
Użytkownik "Krzysztof Biały" <n...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:gu798d$cc6$1@news.onet.pl...
> Ja też polecam PCK. Robię kursy tam co dwa-tyz lata i przynajmniej w
> stołecznym robią to naprawdę solidnie. 2 dni, ksozt chyba rzędu 500pln.
polecam, warto u nich... i warto rowniez unikac firm-krzakow, ktore
wystawiaja jakies "europejskie certyfikaty" - bo w ratmedzie certyfikowany
to moze byc tylko ratownik po szkole - a "cywil" po kursie dostaje
_zaswiadczenie_ - poziom szkolenia firm robiacych glownie szkolenia BHP, a
od jakiegos czasu rowniez pierwszej pomocy, jest naprawde rozny...
p, zul
-
12. Data: 2009-05-10 23:06:52
Temat: Re: Praktyczny kurs pierwszej pomocy(w wypadkach komunikacyjnych).
Od: BartekK <s...@N...org>
Hants pisze:
> "Sqeeb" <s...@i...community> wrote in message
> Poszukaj w lokalnym PCK, a jesli naprawde chcesz sie czegos dowiedziec i
> nauczyc, to zapros jakas pania ratowniczke/ratownika na wino/piwo. :-)
Ale to nie jest tylko kwestia ratownictwa. Samego sztucznego oddychania
to może cię ratowniczka nauczyć organoleptycznie, ale okolica wypadku to
też problemy "logistyczne" - co robić najpierw - zabezpieczać teren by
następni na nas nie wpadli, albo auta przed pożarem, ludzi z nich
wyciągać czy może tamować krew, kogo najpierw, czy i jakie służby
powiadamiać... I w dodatku trochę psychologii jak sobie poradzić ze
swoimi nerwami i nerwami ofiar, które też wcale racjonalnie sie nie
muszą zachowywać.
Najgorsze co może spotkać w miejscu zdarzenia to chaotycznie prowadzona
akcja kierowana przez >1 osobę.
Sądzę że naprawdę porządny kurs to taki na którym i ratownik, i strażak,
i psycholog, i policjant by miał o czym opowiadać. Sam chętnie bym się
na coś takiego wybrał, choć mam pewne wyszkolenie i doświadczenia
ratowniczo-wypadkowe, to (takiej) wiedzy nigdy za dużo.
--
| Bartlomiej Kuzniewski
| s...@d...org GG:23319 tel +48 696455098 http://drut.org/
| http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=338
173
-
13. Data: 2009-05-11 06:26:13
Temat: Re: Praktyczny kurs pierwszej pomocy(w wypadkach komunikacyjnych).
Od: Sqeeb <s...@i...community>
On Mon, 11 May 2009 01:06:52 +0200
BartekK <s...@N...org> wrote:
> > Poszukaj w lokalnym PCK, a jesli naprawde chcesz sie czegos dowiedziec i
> > nauczyc, to zapros jakas pania ratowniczke/ratownika na wino/piwo. :-)
> Ale to nie jest tylko kwestia ratownictwa. Samego sztucznego oddychania
> to może cię ratowniczka nauczyć organoleptycznie, ale okolica wypadku to
> też problemy "logistyczne" - co robić najpierw - zabezpieczać teren by
> następni na nas nie wpadli, albo auta przed pożarem, ludzi z nich
> wyciągać czy może tamować krew, kogo najpierw, czy i jakie służby
Najpierw ratujemy życie, potem zdrowie? A z selekcjonowaniem ofiar,
tzn. kogo najpierw ratujemy to podejrzewam, że nikt na takie pytanie
nie odpowie.
> powiadamiać... I w dodatku trochę psychologii jak sobie poradzić ze
> swoimi nerwami i nerwami ofiar, które też wcale racjonalnie sie nie
> muszą zachowywać.
> Najgorsze co może spotkać w miejscu zdarzenia to chaotycznie prowadzona
> akcja kierowana przez >1 osobę.
Najgorsze mieć wypadek w środku wsi. Tubylcy może i nie są zszokowani
nawet jak Ci farba płynie skąd się da i skąd się nie da, ale z reguły
nie zachowują się racjonalnie. Np. mnie chcieli po dosyć silnym upadku
posadzić do pionu, ale któryś tam był mądrzejszy i zabronił.
> Sądzę że naprawdę porządny kurs to taki na którym i ratownik, i strażak,
> i psycholog, i policjant by miał o czym opowiadać. Sam chętnie bym się
> na coś takiego wybrał, choć mam pewne wyszkolenie i doświadczenia
> ratowniczo-wypadkowe, to (takiej) wiedzy nigdy za dużo.
Mhmm.
--
Pozdrawiam,
Sqeeb
-
14. Data: 2009-05-11 06:55:48
Temat: Re: Praktyczny kurs pierwszej pomocy(w wypadkach komunikacyjnych).
Od: "Power" <p...@i...pl>
"085" <z...@g...pl> wrote in message
news:gu7k6n$50t$1@atlantis.news.neostrada.pl...
> Użytkownik "Krzysztof Biały" <n...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:gu798d$cc6$1@news.onet.pl...
> polecam, warto u nich... i warto rowniez unikac firm-krzakow, ktore
> wystawiaja jakies "europejskie certyfikaty" - bo w ratmedzie certyfikowany
Te europejskie certyfikaty o których piszesz to stadardowe programy
szkoleniowe - czyli np BLS albo AED.. normalne standardowe programy nie ma w
nich nic niewłaściwego.
Kolega squeeb: nie wiem skad jesteś, ale warto sie nawet przejechać do
dobrej firmy na kurs. Taki kurs trwa dzień lub dwa dni. Czyli weekendzik. I
przydaje sie niezależnie od tego czy sam bierzesz udział w zdarzeniu czy
jesteś świadkiem. Jedna rzecz: kurs to jedno, ale wiedza i umiejętność
zanika bardzo szybko po kursie, zwłaszcza że nie masz okazji tego ćwiczyc na
bieżąco. Wiec warto sie nastawic na to że robie kurs a potem co roku, co pól
roku sie doszkalam przez pare godzin, w przeciwnym razie człowiek raczej
się oszukuje że potrafi nieść pomoc. No i ze względu na ograniczenia czasowe
żaden kurs nie przeszkoli cie w resuscytacji przez 30 min a tu już wyglada
to zupełnie inaczej :( niż na 5 minutowym teście na szkoleniu
Tu masz np. dobrą firme z wawy
http://www.emermed.com.pl/index.php?strona=szkolenia
pozdr
Power
http://www.bikepics.com/members/power997/
-
15. Data: 2009-05-11 07:19:58
Temat: Re: Praktyczny kurs pierwszej pomocy(w wypadkach komunikacyjnych).
Od: "Power" <p...@i...pl>
"Sqeeb" <s...@i...community> wrote in message
>Najpierw ratujemy życie, potem zdrowie? A z selekcjonowaniem ofiar,
>tzn. kogo najpierw ratujemy to podejrzewam, że nikt na takie pytanie
>nie odpowie.
>Najgorsze mieć wypadek w środku wsi. Tubylcy może i nie są zszokowani
>nawet jak Ci farba płynie skąd się da i skąd się nie da, ale z reguły
>nie zachowują się racjonalnie. Np. mnie chcieli po dosyć silnym upadku
>posadzić do pionu, ale któryś tam był mądrzejszy i zabronił.
Odpowie, system selekcji ofiar nazywa się triage i uczą tego na kursach
ratownictwa. Nie pierwszej pomocy tylko ratownictwa bo to znacznie szersze
pojecie. Na takim kursie powini Ci powiedzieć co zrobic jak widzisz
zdarzenie, jak zabezpieczyć siebie i innych, jak postępować z gapiami na
miejscu wypadku itp.
Nie pytaj sie dugo na forum tylko zapisuj sie chłopaku na kurs, weź sobie
taki co ma 40-60 godzin szkolenia i skocz do dobrej firmy któa robi takie
kursy i wiele szkoleń dodatkowych.
pozdr.
Maciej
-
16. Data: 2009-05-11 08:54:51
Temat: Re: Praktyczny kurs pierwszej pomocy(w wypadkach komunikacyjnych).
Od: "Easy" <e...@o...nospam.org>
Użytkownik "Sqeeb" <s...@i...community> napisał w wiadomości
news:20090511082613.48ab8f11.sqeeb@internet.communit
y...
On Mon, 11 May 2009 01:06:52 +0200
BartekK <s...@N...org> wrote:
> > Poszukaj w lokalnym PCK, a jesli naprawde chcesz sie czegos dowiedziec i
> > nauczyc, to zapros jakas pania ratowniczke/ratownika na wino/piwo. :-)
> Ale to nie jest tylko kwestia ratownictwa. Samego sztucznego oddychania
> to może cię ratowniczka nauczyć organoleptycznie, ale okolica wypadku to
> też problemy "logistyczne" - co robić najpierw - zabezpieczać teren by
> następni na nas nie wpadli, albo auta przed pożarem, ludzi z nich
> wyciągać czy może tamować krew, kogo najpierw, czy i jakie służby
Najpierw ratujemy życie, potem zdrowie? A z selekcjonowaniem ofiar,
tzn. kogo najpierw ratujemy to podejrzewam, że nikt na takie pytanie
nie odpowie.
profesjolanlista powie. i to na przykładach.
--
Easy
Zielona Dziura
Co Cie nie zabije, to Cie wzmocni
NT650V i NTNT650V ;)
-
17. Data: 2009-05-11 08:59:25
Temat: Re: Praktyczny kurs pierwszej pomocy(w wypadkach komunikacyjnych).
Od: "Easy" <e...@o...nospam.org>
Użytkownik "Power" <p...@i...pl> napisał w wiadomości
news:4a07cc1f$0$2313$f69f905@mamut2.aster.pl...
> "085" <z...@g...pl> wrote in message
> news:gu7k6n$50t$1@atlantis.news.neostrada.pl...
>> Użytkownik "Krzysztof Biały" <n...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
>> news:gu798d$cc6$1@news.onet.pl...
>
>> polecam, warto u nich... i warto rowniez unikac firm-krzakow, ktore
>> wystawiaja jakies "europejskie certyfikaty" - bo w ratmedzie
>> certyfikowany
>
> Te europejskie certyfikaty o których piszesz to stadardowe programy
> szkoleniowe - czyli np BLS albo AED.. normalne standardowe programy nie ma
> w nich nic niewłaściwego.
>
> Kolega squeeb: nie wiem skad jesteś, ale warto sie nawet przejechać do
> dobrej firmy na kurs. Taki kurs trwa dzień lub dwa dni. Czyli weekendzik.
??? to chyba jaks mikro kurs
ja byłam na miesiecznym, czy nawet ponad miesiecznnym.. znaczy tylko w
weekendy, ale wyszlo tego 8-10 dni
I
> przydaje sie niezależnie od tego czy sam bierzesz udział w zdarzeniu czy
> jesteś świadkiem.
oczywiscie ze jak sam bierzesz udział to sie przydaje. pod warunkiem ze
mozesz cokolwiek zrobic. ze nie jestes w szoku ( w najlepszym przypadku)...
--
Easy
Zielona Dziura
Co Cie nie zabije, to Cie wzmocni
NT650V i NTNT650V ;)
-
18. Data: 2009-05-11 09:23:28
Temat: Re: Praktyczny kurs pierwszej pomocy(w wypadkach komunikacyjnych).
Od: "Krzysztof Biały" <n...@p...onet.pl>
Wszystko pięknie.. moim skromnym zdaniem dobrym kierunkiem jest pójście
nawet na solidny kurs dwudniowy i powtarzanie go co rok czy dwa lata, niż
mega wyrąbisty miesięczny, po którym się do nauki nie wróci.
Patrząc realnie: na miejscu zdarzenia mamy wiedzieć jak zabezpieczyć siebie,
potem miejsce zdarzenia. I cokolwiek zrobimy, będzie lepiej niż nic. CPR
można sobie w dea dni poćwiczyć solidnie, tamowanie krwotoków też. A
selekcjonowaniem najlepiej niech się zajmą służby, o których musimy wiedzieć
by je wezwać.
Oczywiście co do zasady chciałbym, by każdy kierowca był świetnie
wyszkolonym ratownikiem, najlepiej medycznym. Ale jeżeli większość będzie
potrafiła ocenić stan, wezwać pomoc, przeprowadzić podstawowe zabiegi
reanimacyjne i zatamować krwotok, nie ginąc jednocześnie samemu uderzonym
przez kolejne nadjeżdżające auto to będzie super.
-
19. Data: 2009-05-11 09:25:37
Temat: Re: Praktyczny kurs pierwszej pomocy(w wypadkach komunikacyjnych).
Od: Sqeeb <s...@i...community>
On Mon, 11 May 2009 08:55:48 +0200
"Power" <p...@i...pl> wrote:
> Te europejskie certyfikaty o których piszesz to stadardowe programy
> szkoleniowe - czyli np BLS albo AED.. normalne standardowe programy nie ma w
> nich nic niewła?ciwego.
>
> Kolega squeeb: nie wiem skad jeste?, ale warto sie nawet przejechać do
Że niby ja? A mógłbyś używać synonimów typu 'autor wątku, wątkodawca, pytający'
skoro nie potrafisz skopiować/przepisać pięcioliterowego nicku? Ja rozumiem,
że te 'u' to mógłabyć literówka, ale ja się podpisuje z dużej litery.
> dobrej firmy na kurs. Taki kurs trwa dzień lub dwa dni. Czyli weekendzik. I
> przydaje sie niezależnie od tego czy sam bierzesz udział w zdarzeniu czy
Dzień lub dwa? Po ile godzin dziennie? Więcej pewnie na przysposobieniu
obronnym w szkole przerobiłem niż przerobiłbym na takim kursie.
> jeste? ?wiadkiem. Jedna rzecz: kurs to jedno, ale wiedza i umiejętno?ć
> zanika bardzo szybko po kursie, zwłaszcza że nie masz okazji tego ćwiczyc na
> bież?co. Wiec warto sie nastawic na to że robie kurs a potem co roku, co pól
Wolałbym nie mieć okazji ćwiczyć tego naprawdę, a z godzinami doszkalającymi
pewnie będzie jeszcze większy problem niż z samym kursem.
> roku sie doszkalam przez pare godzin, w przeciwnym razie człowiek raczej
> się oszukuje że potrafi nie?ć pomoc. No i ze względu na ograniczenia czasowe
> żaden kurs nie przeszkoli cie w resuscytacji przez 30 min a tu już wyglada
> to zupełnie inaczej :( niż na 5 minutowym te?cie na szkoleniu
Dlatego też nie chce dwódniowego kursu. Kurs na młodszego ratownika wodnego
trwa około 5 miesięcy w trybie weekendowym po 6 godzin dziennie średnio.
I chyba się na to wybiore w tym albo przyszłym roku.
> Tu masz np. dobr? firme z wawy
> http://www.emermed.com.pl/index.php?strona=szkolenia
Mhm.
--
Pozdrawiam,
Sqeeb
-
20. Data: 2009-05-11 09:34:12
Temat: Re: Praktyczny kurs pierwszej pomocy(w wypadkach komunikacyjnych).
Od: Sqeeb <s...@i...community>
On Mon, 11 May 2009 09:19:58 +0200
"Power" <p...@i...pl> wrote:
> Odpowie, system selekcji ofiar nazywa się triage i ucz? tego na kursach
> ratownictwa. Nie pierwszej pomocy tylko ratownictwa bo to znacznie szersze
Przeczytałem sobie co to ten triage. No dobra, mamy te kolorowe plakietki
w zależności od stopnia przeżywalności następnych 24h, a co jeśli mamy
20 rannych z jedną plakietką(czerwoną) a tylko 5 karetek? Kogo wybieramy?
Zaczynamy od najsłabszych(dzieci)? A najstarsi na końcu? Nawet w wypadku
rko zawsze jest taki dylemat kogo odratowywać(w wypadku braku tętna i oddechu)
bo jedna osoba może tylko jednego poszkodowanego ratować. Problem wciaż
pozostał.
> pojecie. Na takim kursie powini Ci powiedzieć co zrobic jak widzisz
> zdarzenie, jak zabezpieczyć siebie i innych, jak postępować z gapiami na
> miejscu wypadku itp.
No to mi chodzi o kurs ratownictwa w takim razie.
> Nie pytaj sie dugo na forum tylko zapisuj sie chłopaku na kurs, weĽ sobie
> taki co ma 40-60 godzin szkolenia i skocz do dobrej firmy któa robi takie
> kursy i wiele szkoleń dodatkowych.
Najpierw to musze sam dojść do siebie, a raczej w tym roku nie będe
zdolny do większej aktywności fizycznej.
--
Pozdrawiam,
Sqeeb