Kleszcz pisze:
> Witam
>
> Kupiłem tydzień temu mój pierwszy samochód.
> Jest to Astra II 1,7 DTI Kombi 2006r..
>
> Właściwe samochód jest super, ale mam 2 niedające mi spokoju problemy.
>
> 1. Strasznie wolno się nagrzewa. Praktycznie dopiero po pół godzinnej
> jeździe zaczyna lecieć ciepłe powietrze z wietrzników. Problem jest tym
> większy, że razem z żoną mamy 8 miesięczne córeczkę i jadąc do rodziców,
> czy do lekarza muszę półgodziny wcześniej pojeździć naokoło bloku aby
> samochód się nagrzał (w sumie to zbyt mocne słowo, lepiej pasuje: "aby
> zrobiło się znośnie").

Jeżeli chcesz żeby silnik szybciej się nagrzewał - nie włączaj
ogrzewania. Lepiej chwilę poczekać, silnik szybciej się rozgrzeje i
wtedy dopiero włączyć naprawdę ciepłe powietrze nić się męczyć pół
godziny z ledwo letnim.

Sprawdź też termostat - chłodnica powinna zostać zupełnie zimna i
nagrzać się nagle w chwili kiedy silnik rozgrzeje się do roboczej
temperatury. Jeżeli chłodnica nagrzewa się nim silnik całkowicie się
nagrzeje (niekoniecznie cała, ale chociażby okolica w której podłączone
są węże), to to będzie przyczyną długiego rozgrzewania się silnika.

> 2. Strasznie parują w nim szyby. Jak puszczam nawiew na szybę to
> przednia i przednie boczne są ok, ale tylne boczne i tylna są wiecznie
> zaparowane.

Masz wilgoć w aucie - musisz dobrze wysuszyć auto i wietrzyć.

Tak zimą to jedyne co możesz robić, to jak już dobrze nagrzejesz
samochód, przed zatrzymaniem otworzyć szyby i dobrze go wywietrzyć.

Ja też mam dobre doświadczenia z wywaleniem gumowych wycieraczek z
samochodu (mam teraz szmaciane) - pod tym zawsze było wilgotno.

Jeszcze w samochodzie jest coś takiego jak filtr przeciwpyłkowy, który w
niektórych autach zamontowany jest tak że lubi się szybko zasyfiać.
Wtedy chyba najlepiej go wyciąć i jeździć bez filtra.

do góry

Yogi(n) pisze:

>> Umyj szyby bardzo dokladnie od wewnatrz. Chociaz wydaja sie czyste, to
>> tak nie jest, sa pewnie tluste. Jak umyjesz to wytrzyj dokladnie
>> najlepiej recznikami papierowymi.
>
> Masz rację! Dodam, ze warto umyć płynem z dodatkiem amoniaku albo
> spirytusem, żeby je dobrze odtłuścić.

Dokładnie - i potem tych szyb niczym nie dotykać.
Żadne gąbki, szmaty, nie mówiąc już o przecieraniu rękami.

Taka czysta i odtłuszczona szyba, nawet jak na postoju zaparuje, to bez
smug i nawiew w chwilę sobie z tym poradzi (nawet zimny).
A taka brudna albo wycierana oczyszcza się dużo gorzej.

do góry

Tomasz Pyra pisze:

> Ja też mam dobre doświadczenia z wywaleniem gumowych wycieraczek z
> samochodu (mam teraz szmaciane) - pod tym zawsze było wilgotno.

wycieraczki = dywaniki :)

do góry

Frantic Freddie wrote:

>> W Sharanie (manual) i Volvo 760 (automat) klima dziala w kazdej
>> temperaturze. I wlasnie doskonale nadaje sie do osuszania wnetrza.
>
>
> Takoż i w Reniaku Clio III 1.5 dCi.

Ciekawe z czego chcecie osuszac powietrze przy -20 stopniach C ?
No chyba ze jezdzicie zima na obiegu zamknietym w kabinie ale wtedy sami
jestescie sobie winni :)

Uzywanie klimy do osuszania ma sens w temp do okolicy zera , w takich temp
jak sa teraz powietrze jest tak suche ze nawet jak klima sie wlaczy to i
tak
efektu zadnego nie da (przewaznie sie nie wlaczy bo nie pozwoli jej czujnik
cisnienia)

do góry

Użytkownik "Przemek" <p...@d...pl> napisał w wiadomości
news:hji3fr$r21$1@mx1.internetia.pl...

> Ciekawe z czego chcecie osuszac powietrze przy -20 stopniach C ?

Przecież w kabinie temperatura nie spada aż tyle!

> Uzywanie klimy do osuszania ma sens w temp do okolicy zera , w takich temp
> jak sa teraz powietrze jest tak suche ze nawet jak klima sie wlaczy to i
> tak efektu zadnego nie da

Może i powietrze we wnętrzu jest suche, ale do czasu gdy tam wsiądziesz.
Przecież z każdym wydechem wydalasz sporą porcję pary wodnej.

> (przewaznie sie nie wlaczy bo nie pozwoli jej czujnik cisnienia)

Mógłbyś mi wytłumaczyć dlaczego tak sądzisz? Jakieś teoretyczne podstawy? Że
niby zbyt niskie ciśnienie czynnika w układzie? To jak wytłuaczysz, że w
moim Renault jednak przy obecnych temperaturach klima się włącza?

do góry

Kleszcz pisze:
> Witam
>
> Kupiłem tydzień temu mój pierwszy samochód.
> Jest to Astra II 1,7 DTI Kombi 2006r..
>
> Właściwe samochód jest super, ale mam 2 niedające mi spokoju problemy.
>
> 1. Strasznie wolno się nagrzewa. Praktycznie dopiero po pół godzinnej
> jeździe zaczyna lecieć ciepłe powietrze z wietrzników. Problem jest tym
> większy, że razem z żoną mamy 8 miesięczne córeczkę i jadąc do rodziców,
> czy do lekarza muszę półgodziny wcześniej pojeździć naokoło bloku aby
> samochód się nagrzał (w sumie to zbyt mocne słowo, lepiej pasuje: "aby
> zrobiło się znośnie").

eeee no bez szaleństwa z tym nagrzewaniem ze względu na dziecko.
Zimno->ciepło->zimno to dopiero jest nie zdrowo niż chłodna ale stała
temp. Mam 2 latka i teraz w zimę na odcinkach po mieście nie rozbieram
dzieciaka to celowo przykręcam temp coby mi się nie spocił.
Wracając do pytanie to w lagunie brak ogrzewania był spowodowany
zatkaną nagrzewnicą. Wyjęcie i przepłukanie pomogło no ale auto miało 2x
tyle lat co Twoje. Sprawdź termostat. Jeśli ok. to może poszukaj
nagrzewnicy od jakiejś wersji skandynawskiej - choć nie wiem czy w
astrach takowe występowały.

> 2. Strasznie parują w nim szyby. Jak puszczam nawiew na szybę to
> przednia i przednie boczne są ok, ale tylne boczne i tylna są wiecznie
> zaparowane. Czytałem gdzieś na forum, że często jest to wina Klimy i
> filtrów powietrza i "pyłkowego" (czy coś w tym stylu), dlatego
> wymieniłem obydwa u znajomego w warsztacie - niestety nie pomogło.

Na próbę może wyciągnij te filtry i zobacz czy jest lepiej.

pozdro.
Marcin jan

do góry

Rabbit McCroolick pisze:
> Użytkownik "Przemek" <p...@d...pl> napisał w wiadomości
> news:hji3fr$r21$1@mx1.internetia.pl...
>
>> Ciekawe z czego chcecie osuszac powietrze przy -20 stopniach C ?
>
> Przecież w kabinie temperatura nie spada aż tyle!
>
>> Uzywanie klimy do osuszania ma sens w temp do okolicy zera , w takich temp
>> jak sa teraz powietrze jest tak suche ze nawet jak klima sie wlaczy to i
>> tak efektu zadnego nie da
>
> Może i powietrze we wnętrzu jest suche, ale do czasu gdy tam wsiądziesz.
> Przecież z każdym wydechem wydalasz sporą porcję pary wodnej.

No tak, ale na tą parę nie ma wpływu.
Z klimą czy bez, w warunkach ujemnej temperatury, podgrzane powietrze
dostające się do kabiny jest suche jak pieprz.

Szron i para na szybach bierze się z wody znajdującej się w samochodzie
i parującej pod wpływem rosnącej temperatury.

Jak parkujesz nagrzany samochód, woda paruje. W czasie kiedy wnętrze się
ochładza, ta para kondensuje się na szybach i zamarza.

Jak pozbędziesz się tych rezerwuarów wilgoci - problem parowania zniknie.

Mam mój samochód w którym nie mam żadnych wykładzin, dywaników,
tapicerek, tylko cienko obite kubełki i tam problem parowania szyb nie
istnieje.

>> (przewaznie sie nie wlaczy bo nie pozwoli jej czujnik cisnienia)
>
> Mógłbyś mi wytłumaczyć dlaczego tak sądzisz? Jakieś teoretyczne podstawy? Że
> niby zbyt niskie ciśnienie czynnika w układzie? To jak wytłuaczysz, że w
> moim Renault jednak przy obecnych temperaturach klima się włącza?

Ale włącza się i czynnik przechodzi cały cykl termodynamicznych przemian?

do góry

>
> Mam mój samochód w którym nie mam żadnych wykładzin, dywaników, tapicerek,
> tylko cienko obite kubełki i tam problem parowania szyb nie istnieje.

A buty w których wsiadasz zmieniasz na suche trampki czy czyścisz jakąś
szczotką?

do góry

to pisze:
> Kleszcz wrote:
>
>> 2. Strasznie parują w nim szyby. Jak puszczam nawiew na szybę to
>> przednia i przednie boczne są ok, ale tylne boczne i tylna są wiecznie
>> zaparowane. Czytałem gdzieś na forum, że często jest to wina Klimy i
>> filtrów powietrza i "pyłkowego" (czy coś w tym stylu), dlatego
>> wymieniłem obydwa u znajomego w warsztacie - niestety nie pomogło.

Ten typ tak ma w większości astrów jest to problem.... trzeba pokochać :(

do góry

Problem jest tym
> większy, że razem z żoną mamy 8 miesięczne córeczkę i jadąc do rodziców,
> czy do lekarza muszę półgodziny wcześniej pojeździć naokoło bloku aby
> samochód się nagrzał (w sumie to zbyt mocne słowo, lepiej pasuje: "aby
> zrobiło się znośnie").


Hmm, szanuje Twoje podejscie do dziecka, ale przypomnij sobie jak Ty sie
wychowywales.
A przeciez wyrosles na normalnego goscia.

Moze to nawet lepiej dla Coreczki, przynajmniej nie bedzie chorowala w
mlodym wieku, jak ktos kichnie 2 km dalej

Pzdr

do góry