-
21. Data: 2019-01-25 21:49:09
Temat: Re: Poganiacz drogowy
Od: Marek S <p...@s...com>
W dniu 2019-01-24 o 09:27, Kris pisze:
> Pewnie Marek S jakoś zinterpretuje ten sposób komunikacji na drodze bo ja prawdę
mówiąc nie zrozumiałem tej mowy. Wyglądało mi to na mowę nienawiści a to teraz
karalne ponoć jest
>
Skoro mnie przywołujesz do tablicy, to muszę uzyskać parę informacji:
1. Czy droga była więcej niż 1-pasmowa?
2. Jeśli tak, to czy Twoja żona jechała lewym pasem?
3. Jeśli tak, to czy wyprzedzała kogoś?
4. Czy prawy pas był wolny?
5. Czy "Oczywiście powiedziałem żonie że ma zwolnić do prędkości
spacerowej" to nie jest mowa nienawiści?
--
Pozdrawiam,
Marek
-
22. Data: 2019-01-25 21:57:00
Temat: Re: Poganiacz drogowy
Od: Kris <k...@g...com>
W dniu piątek, 25 stycznia 2019 21:49:13 UTC+1 użytkownik Marek S napisał:
> W dniu 2019-01-24 o 09:27, Kris pisze:
>
> > Pewnie Marek S jakoś zinterpretuje ten sposób komunikacji na drodze bo ja prawdę
mówiąc nie zrozumiałem tej mowy. Wyglądało mi to na mowę nienawiści a to teraz
karalne ponoć jest
> >
>
> Skoro mnie przywołujesz do tablicy, to muszę uzyskać parę informacji:
>
> 1. Czy droga była więcej niż 1-pasmowa?
Nie
> 2. Jeśli tak, to czy Twoja żona jechała lewym pasem?
Skoro 1.= nie to nie dotyczy
> 3. Jeśli tak, to czy wyprzedzała kogoś?
Skoro 1.= nie to nie dotyczy
> 4. Czy prawy pas był wolny?
Skoro 1.= nie to nie dotyczy
> 5. Czy "Oczywiście powiedziałem żonie że ma zwolnić do prędkości
> spacerowej" to nie jest mowa nienawiści?
Skoro facet z tyłu miga i trąbi to trzeba zwolnić do bezpiecznej prędkości bo nie
wiadomo o co mu chodzi. Troche nieodpowiedzialnie się zachowaliśmy nie zatrzymując
się żeby zapytać czy nie potrzebuje pomocy np.
Człowiek uczy się na błędach więc następnym razem zatrzymam się wyjdę z auta i
zapytam "w czym mogę pomóc"
-
23. Data: 2019-01-25 21:59:46
Temat: Re: Poganiacz drogowy
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik Zenek Kapelinder 4...@g...com ...
> Probowali ci co kiedys to badali.
>
To sprobuj i będziesz wiedział ze to idiotyczna rada.
Raczej nie bedziesz w stanie wcisnac delikatnie hamulca lewa
niewycwiczona noga i jednoczesnie wcisnac gazu.
Najprawdopodobniej wcisniesz zdecydowanie za mocno hamulec.
--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Czy ty jestes normalny, czy tylko listonoszem?"
by Jenka
-
24. Data: 2019-01-25 22:00:11
Temat: Re: Poganiacz drogowy
Od: Kris <k...@g...com>
W dniu piątek, 25 stycznia 2019 21:49:13 UTC+1 użytkownik Marek S napisał:
> W dniu 2019-01-24 o 09:27, Kris pisze:
>
> > Pewnie Marek S jakoś zinterpretuje ten sposób komunikacji na drodze bo ja prawdę
mówiąc nie zrozumiałem tej mowy. Wyglądało mi to na mowę nienawiści a to teraz
karalne ponoć jest
> >
>
> Skoro mnie przywołujesz do tablicy, to muszę uzyskać parę informacji:
>
> 1. Czy droga była więcej niż 1-pasmowa?
> 2. Jeśli tak, to czy Twoja żona jechała lewym pasem?
Skąd pytanie o jazde lewym pasem?
W Polsce mamy ruch prawostronny, lewy służy np do wyprzedzania więc tylko tzw
"zapierdalacze" jeżdżą lewym.
w Twingo zapierdalaczem trudno być
-
25. Data: 2019-01-25 22:04:41
Temat: Re: Poganiacz drogowy
Od: RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl>
W dniu 2019-01-25 o 21:59, Budzik pisze:
>> Probowali ci co kiedys to badali.
>>
> To sprobuj i będziesz wiedział ze to idiotyczna rada.
> Raczej nie bedziesz w stanie wcisnac delikatnie hamulca lewa
> niewycwiczona noga i jednoczesnie wcisnac gazu.
> Najprawdopodobniej wcisniesz zdecydowanie za mocno hamulec.
To że ty tego nie potrafisz nie oznacza że inni będą mieli ten
sam problem.
Pozdrawiam
-
26. Data: 2019-01-26 09:51:18
Temat: Re: Poganiacz drogowy
Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>
On 2019-01-25, Marek S <p...@s...com> wrote:
> W dniu 2019-01-24 o 09:27, Kris pisze:
>> Pewnie Marek S jakoś zinterpretuje ten sposób komunikacji na drodze bo ja prawdę
mówiąc nie zrozumiałem tej mowy. Wyglądało mi to na mowę nienawiści a to teraz
karalne ponoć jest
> Skoro mnie przywołujesz do tablicy, to muszę uzyskać parę informacji:
Pochwalę się, że w zeszłym tygodniu jeżdziłem odrobinę po Wietnamie. Tj.
wożono mnie, bo jakbym miał tam prowadzić to pierwszych parę minut i
byłbym zesrany. Jestem przyzwyczajony, że w Azji trąbią, ale w Wietnamie
trąbia i błyskają. Samochody znaczy się. Nie pomaga to nic, ale robią to
prawie wszyscy. Chłopie, Ty weź się tam wybierz przynajmniej na wakacje
bo tu Ci nikt nie odpusci a odreagować jakoś trzeba :)
--
Marcin
-
27. Data: 2019-01-26 12:22:52
Temat: Re: Poganiacz drogowy
Od: "Irek.N." <t...@j...taki.jest.pl>
> Może jednak napiszesz po ludzku o co chodzi, kto dostał wyrok i za co?
Kiedyś to opisałem na grupie, dawno temu.
Przejazd do lotniska jedno pasmo w naszym kierunku. Jedziemy w ciągu
około 70 może 80 po mokrej drodze - kilka pojazdów. Ja jestem chyba 3
czy 4, nie pamiętam, za mną gość miga natrętnie kilka razy. W końcu się
zatrzymałem, a on lekko dobił do mnie. Zatrzymał się na haku na szczęście.
Mała przepychanka (chyba by mi wklepał gdybym był mniejszy i po co w
ogóle się zatrzymałem, przecież wyraźnie poganiał!) zakończona zjazdem
na pobliską stację. Po drodze wezwana policja.
Na miejscu oświadczył, ze nie ma czasu i pojechał. Policja przyjechała,
ale nie ta (nie ten rejon), więc złożyłem zeznanie na pobliskiej
komendzie. Pojechałem do siebie, sprawdziłem hak - wszystko ocalało,
zapomniałem o temacie. Jakiś czas później dzielnicowy prosi o złożenie
zeznań. Złożyłem, opisałem jak pamiętałem, zero roszczeń z mojej strony,
więc temat znów zamknięty.
Po jakimś czasie dostaję wezwanie do sądu jako poszkodowany i jako
świadek jednocześnie. Pojechałem. Sad nie miał mojego zeznania, więc
wszystko od nowa. Znów zero roszczeń z mojej strony. Okazało się, że
oskarżycielem jest policja, gdyż odmówił przyjęcia mandatu. W sądzie
zachowywał się bardzo niepoważnie i nie dało się nad nim zapanować
(znaczy sąd nie potrafił). Poglądy też miał dziwne, w sumie jego sprawa
i prawo. W efekcie dostał koszty mandatu, sądowe, jakąś tam jeszcze
grzywnę - nie pamiętam dokładnie, ale łącznie było tego w okolicach
półtora tysiąca oraz co najdziwniejsze, półroczny zakaz prowadzenia
pojazdów! Nie mnie oceniać wyroki sądowe, ale bardzo ostro poszło.
Wiałem z sali jak mogłem najszybciej :)
W sumie cała historia to jedna wielka paranoja. Gość spieszył się
bardzo, a ponieważ nie mógł wyprzedzić kilku pojazdów (za słaby wózek),
to zaczął migać w jego mniemaniu do tego pierwszego w kolumnie, aby
pospieszył się. Jechaliśmy i tak trochę szybciej niż ograniczenia
pozwalały. Nie trzymał mi się na zderzaku, a pomimo tego nie wyhamował.
Albo się mocno zagapił, albo na mokrym opony miał wyjątkowo dziadowskie
i spóźnił hamowanie, w efekcie zabrakło pewnie z 10cm drogi. Naprawdę
hamowałem spokojnie - nie wiedziałem co się dzieje u mnie, może coś mi
odpada myślałem, albo się pali. Pechowo uznał, ze policja (wiedział ze
wezwałem wcześniej) oleje temat, a już odmowa mandatu - zupełnie
niezrozumiała dla mnie. Obojętne co by było, on wjechał we mnie, na to
nie znam żadnego sensownego wytłumaczenia.
Taki sąd się trafił, taki wyrok zapadł. Po czasie - nadal uważam że
ostro dostał.
Miłego.
Irek.N.
-
28. Data: 2019-01-26 12:29:59
Temat: Re: Poganiacz drogowy
Od: kk <k...@o...pl>
On 2019-01-26 12:22, Irek.N. wrote:
>> Może jednak napiszesz po ludzku o co chodzi, kto dostał wyrok i za co?
>
> Kiedyś to opisałem na grupie, dawno temu.
>
> Przejazd do lotniska jedno pasmo w naszym kierunku. Jedziemy w ciągu
> około 70 może 80 po mokrej drodze - kilka pojazdów. Ja jestem chyba 3
> czy 4, nie pamiętam, za mną gość miga natrętnie kilka razy. W końcu się
> zatrzymałem, a on lekko dobił do mnie. Zatrzymał się na haku na szczęście.
> Mała przepychanka (chyba by mi wklepał gdybym był mniejszy i po co w
> ogóle się zatrzymałem, przecież wyraźnie poganiał!) zakończona zjazdem
> na pobliską stację. Po drodze wezwana policja.
> Na miejscu oświadczył, ze nie ma czasu i pojechał. Policja przyjechała,
> ale nie ta (nie ten rejon), więc złożyłem zeznanie na pobliskiej
> komendzie. Pojechałem do siebie, sprawdziłem hak - wszystko ocalało,
> zapomniałem o temacie. Jakiś czas później dzielnicowy prosi o złożenie
> zeznań. Złożyłem, opisałem jak pamiętałem, zero roszczeń z mojej strony,
> więc temat znów zamknięty.
> Po jakimś czasie dostaję wezwanie do sądu jako poszkodowany i jako
> świadek jednocześnie. Pojechałem. Sad nie miał mojego zeznania, więc
> wszystko od nowa. Znów zero roszczeń z mojej strony. Okazało się, że
> oskarżycielem jest policja, gdyż odmówił przyjęcia mandatu. W sądzie
> zachowywał się bardzo niepoważnie i nie dało się nad nim zapanować
> (znaczy sąd nie potrafił). Poglądy też miał dziwne, w sumie jego sprawa
> i prawo. W efekcie dostał koszty mandatu, sądowe, jakąś tam jeszcze
> grzywnę - nie pamiętam dokładnie, ale łącznie było tego w okolicach
> półtora tysiąca oraz co najdziwniejsze, półroczny zakaz prowadzenia
> pojazdów! Nie mnie oceniać wyroki sądowe, ale bardzo ostro poszło.
> Wiałem z sali jak mogłem najszybciej :)
>
> W sumie cała historia to jedna wielka paranoja. Gość spieszył się
> bardzo, a ponieważ nie mógł wyprzedzić kilku pojazdów (za słaby wózek),
> to zaczął migać w jego mniemaniu do tego pierwszego w kolumnie, aby
> pospieszył się. Jechaliśmy i tak trochę szybciej niż ograniczenia
> pozwalały. Nie trzymał mi się na zderzaku, a pomimo tego nie wyhamował.
> Albo się mocno zagapił, albo na mokrym opony miał wyjątkowo dziadowskie
> i spóźnił hamowanie, w efekcie zabrakło pewnie z 10cm drogi. Naprawdę
> hamowałem spokojnie - nie wiedziałem co się dzieje u mnie, może coś mi
> odpada myślałem, albo się pali. Pechowo uznał, ze policja (wiedział ze
> wezwałem wcześniej) oleje temat, a już odmowa mandatu - zupełnie
> niezrozumiała dla mnie. Obojętne co by było, on wjechał we mnie, na to
> nie znam żadnego sensownego wytłumaczenia.
>
> Taki sąd się trafił, taki wyrok zapadł. Po czasie - nadal uważam że
> ostro dostał.
Wcześniej można było odnieść wrażenie, że Ty tyle dostałeś
-
29. Data: 2019-01-26 13:26:03
Temat: Re: Poganiacz drogowy
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Sat, 26 Jan 2019 12:22:52 +0100, Irek.N. napisał(a):
> Przejazd do lotniska jedno pasmo w naszym kierunku. Jedziemy w ciągu
> około 70 może 80 po mokrej drodze - kilka pojazdów. Ja jestem chyba 3
> czy 4, nie pamiętam, za mną gość miga natrętnie kilka razy. W końcu się
> zatrzymałem, a on lekko dobił do mnie. Zatrzymał się na haku na szczęście.
Ale "zachamowalem" czy "zwolnilem do zatrzymania"
> Po jakimś czasie dostaję wezwanie do sądu jako poszkodowany i jako
> świadek jednocześnie. Pojechałem. Sad nie miał mojego zeznania, więc
> wszystko od nowa. Znów zero roszczeń z mojej strony. Okazało się, że
> oskarżycielem jest policja, gdyż odmówił przyjęcia mandatu. W sądzie
Tak jest, z urzedu.
Widac zle sie tlumaczyl, bylo mowic ze zachamowales gwaltownie i on
ledwo sie wyrobil.
> zachowywał się bardzo niepoważnie i nie dało się nad nim zapanować
> (znaczy sąd nie potrafił). Poglądy też miał dziwne, w sumie jego sprawa
> i prawo. W efekcie dostał koszty mandatu, sądowe, jakąś tam jeszcze
> grzywnę - nie pamiętam dokładnie, ale łącznie było tego w okolicach
> półtora tysiąca oraz co najdziwniejsze, półroczny zakaz prowadzenia
> pojazdów! Nie mnie oceniać wyroki sądowe, ale bardzo ostro poszło.
> Wiałem z sali jak mogłem najszybciej :)
Byc moze sad prawidlowo ocenil i zastosowal wlasciwy srodek
wychowawczy ...
> Taki sąd się trafił, taki wyrok zapadł. Po czasie - nadal uważam że
> ostro dostał.
"Zakaz prowadzenia pojazdów wymierza się w miesiącach lub latach, na
okres od 6 miesięcy do 3 lat."
Wiec jak juz sie sad zdecydowal, to w zasadzie mniej nie mogl.
Przepis chyba na pijakow, a trzezwi tez cierpia - moze by mu miesiac
wystarczyl :-)
J.
-
30. Data: 2019-01-26 13:35:29
Temat: Re: Poganiacz drogowy
Od: Mateusz Viste <m...@n...pamietam>
On Sat, 26 Jan 2019 13:26:03 +0100, J.F. wrote:
> Widac zle sie tlumaczyl, bylo mowic ze zachamowales gwaltownie i on
> ledwo sie wyrobil.
Nawet gdyby - od tego są odstępy bezpieczeństwa, by dało się wyhamować
nawet jak ten z przodu da hebel.
Mateusz