io <i...@o...pl.invalid> wrote:

>> A zgłaszałeś to adminowi?
>
> No przecież gdybym nie zgłaszał to nie byłoby naprawiane, ale widać że
> on większej motywacji nie ma i organizacja też tego nie oczekuje. Więc
> realistycznie, kiedyś to zamkną.

Pewnie jest jak mówisz. Organizacja pewnie nic nie oczekuje. Serwer stoi
bo stoi, admin się zajmuje, jak ma chwilę i ochotę. Tak zakładam. A jak
jest... wie tylko on.

--
- Panie doktorze, mam dopiero czterdzieści lat i już jestem zupełnie
łysy.
- Proszę się nie martwić. Wypadanie włosów to jedyna choroba, która
nie ma nawrotów.

do góry

io <i...@o...pl.invalid> wrote:

>> A daj ludziom forum phpbb obok, nawet całkowicie bez żadnej moderacji, za
>> to dostępne tylko dla nich, to i tak będą dalej siedzieć na upośledzonym
>> czacie na fb, bo tak im wygodniej. Czyli wygoda jest ważniejsza od tak
>> naprawdę podstawowej wolności słowa, nawet nie cenzurowanego przez
>> upośledzoną małpę zwaną "moderatorem treści", a po prostu przez równie
>> upośledzonego bota.
>>
>> Problem jest nie tylko z tymi narzędziami, które trzymają ludzi za gębę,
>> ale z samymi ludźmi, którzy nie widzą w tym problemu.
>
> Skonfrontowali się już z wysłaniem jakiegoś zgłoszenia do admina NNTP i
> czekaniem kilka miesięcy? :-)

Tu przynajmniej mają komu wysłać. Na FB nie ma do kogo.

--
Przychodzi facet do baru i mówi do barmanki:
- Proszę whisky z colą
- Z lodem?
- Bez loda, hehehe
- A podać ze słomką, czy szanowny pan sobie z buta wyciągnie?

do góry

io <i...@o...pl.invalid> wrote:

>> Znasz animkę z Usenetu? Bardzo podobny vibe.
>
> To Animka nie jest żartem? :-)

Nigdy nie możesz mieć pewności :) Ale myślę, że nie jest. Tacy ludzie
istnieją.

--
Myśliwy poszedł na polowanie i zobaczył zająca. Podszedł na 50 metrów,
przymierzył, strzelił. Dym się rozwiał, zając dalej siedzi. Podszedł na
20 metrów - to samo. Zdenerwował się, przyłożył zającowi lufę do głowy,
strzelił... Dym się rozwiał, zając wstaje, otrzepuje się i mówi:
- Pojebało Cię??!!

do góry

io <i...@o...pl.invalid> wrote:

> No ale nie w tym rzecz jak długo serwer sam pociągnie. Kwestią
> podstawową dla istnienia usługi jest właściciel zasobów czyli ICM, który
> daje dzisiaj pieniądze bo go stać a admin powiedział, że "taki fajny
> zasób".

ICM historycznie jest zobowiązany do utrzymywania różnych niszowych usług.
Takie coś (mniej więcej) usłyszałem kiedyś na temat warszawa.irc.pl.

A że warszawa.irc.pl już nie ma, to źle się zestarzało...

> Za jakiś czas ten ICM może przyjąć takie stanowisko jak Google,
> "zarchiwizujmy to". Może w ogóle taka jest przyszłość Usenetu, że tylko
> amatorzy będą go utrzymywali i używali ...

Pewnie tak. Bo tu zasoby liczy się inaczej. Nie ma oczekiwania, że
pieniądze jakkolwiek się zwrócą ani nie ma księgowego, który próbuje
zrobić tak, żeby w jednej tabelce było więcej, niż w drugiej.

Inna sprawa, że koszty są tak śmiesznie niskie, że nawet szkoda o nich
wspominać.

> o ile chmurka nie jest dowodem na to, że już tak się stało. A najprędzej
> to w ogóle przejdzie w inne formy komunikacji, znowu ... FB i inne fora.

Pewnie będzie tak jak z FidoNetem. Pamiętam jego koniec. Nadal było kilka
osób, które dyskutowały, ale w końcu światło zostało zgaszone.

Zobaczymy. To jeszcze nie ten czas.

--
Pewien profesor mowi do studentow:
- Prosze zadawac pytania. Nie ma glupich pytan, sa tylko glupie
odpowiedzi.
Na to jeden ze studentow:
- Co się stanie jesli stane obiema nogami na szynach tramwajowych,
a rekoma chwyce się przewodu trakcji. Czy pojade jak tramwaj?

do góry

jn <j...@m...invalid> wrote:

> "Webowe wydumki" miały być pozbawione większości uzależniających
> elementów z FB i TT/X. Nie należeć wyłącznie do korporacji.

No i to jest ich zaleta. Ale brak możliwości korzystania z czytnika to
(dla mnie) wada. Większość osób nie widzi różnicy, bo i tak nigdy nie
korzystały z czytników. Albo po prostu wolą przez web.

--
Idzie Masztalski z obita, sina buzka i taszczy duze walizki. Spotyka
przyjaciela:
- Co Ci się stalo Masztalski?
- A, tesciowa nie pobila.
- Jak by mnie tak tesciowa pobila to bym ja chyba pocwiartowal!
- A ty myslisz, że co ja tu dzwigam w tych walizach?

do góry

io <i...@o...pl.invalid> wrote:

>> No tak. I dlatego staram się nie pisać z telefonu. Nie mam w kieszeni
>> dużego monitora, a dużą klawiaturę mam na wyjątkowe sytuacje (nie chce mi
>> się jej wyciągać z plecaka żeby odpisać na SMSa).
>
> SMS krótki jest to nie rozumiem kwestii.

Tak, dlatego na SMSy odpisuję. O ile nie przeradzają się w długie, SMSowe
dyskusje. Wtedy ucinam, dzwonię, albo przekierowuję na maila.

>> I komunikuje się. Jak chcę wysłać książkę na kindla, to robię to z
>> laptopa. Jak chcę wrzucić kolorowego PDFa na tablet (kiedyś EdW, teraz
>> Świat Radio i Zrozumieć Elektronikę), to wrzucam z laptopa na tablet.
>
> Ja mówię o tym by "to komunikowało się między sobą" a nie by użytkownik
> "jeździł taczką".

No to nie wszystko się komunikuje tak, jak bym chciał, ale nie przeszkadza
mi to na tyle, żeby cokolwiek z tym robić.

Najważniejsze że pliki mogę sobie łatwo przerzucać (SFTP przez AndFTP +
forwardowanie portów przez VX ConnectBot).

> Ludzie używają smartfonów do pisania bo nie mają możliwości korzystania
> z dużych klawiatur i monitorów. Może w podróży często są, może im
> partnerka zabrania ... sytuacja za nich wybiera a nie oni sami.

Albo pseudo-wygoda. Co nie znaczy, że tak jest ergonomicznie, bo nie jest.

>> No właśnie... masz osobną klawiaturę. O to mi chodzi. Jak się da podłączyć
>> to oczywiście że nie ma różnicy, na czym się pisze.
>
> Niezupełnie osobną. Przylepiona jest, nie odlepiam jej. Nie mam sytuacji
> jak powyżej. Miałbym to używałbym adekwatnego sprzętu.

Osobna, czy nie, ale jest. I o tym mówię. Jak mam klawiaturę i mam do
napisania tekst, to bez znaczenia, czy ta klawiatura jest podłączona do
peceta, czy do tabletu. Byle edytor tekstu był (choćby program do notatek)
i działał.

>> Właśnie nie można, bo zabrali telefony z fizycznym QWERTY. Nie ma.
>
> No tak, zabrali :-)
>
> A to nie jest tak, że po prostu mało chętnych na używanie tych
> klawiatur?

Nie wiem. Ja używałem bardzo długo (ze trzy Motorole Droid 4 wykończyłem,
zanim w końcu się odzwyczaiłem). Za innych nie mogę odpowiadać.

>> Ktoś z tego (Meshtastic) realnie korzysta? Jest tam z kim pisać?
>
> No właśnie nie :-) Ludzie nie mają realnej potrzeby :-)

Taka sztuka dla sztuki. Podobnie "dla sztuki" czasem siedzę na convers na
SR5DDD (Packet Radio) i czasem ktoś wpadnie z wizytą (a najczęściej nikt),
podobnie "dla sztuki" czasem wołam CQ w SSTV na 2m (i póki co do nikogo
się nie dowołałem, ale nadal wołam, jak mam chwilę, bo to jedno kliknięcie
przez VNC i szum wentylatora, jak radio w drugim końcu pokoju ciągnie
prąd), czy CQ na 4m (FM) albo 20m w RTTY.

> W nielicznych miejscach nie ma zasięgu GSM by miało uzasadnienie
> używanie innych metod transmisji. Groźba wyłączenia GSM tak jak
> wyłączono TVP chyba nie wystarczy by stworzyć jakiś sens tego. Bawimy
> się, nie ma pokrycia w terenie, bramkujemy sieci za pomocą MQTT. Jak
> zbramkowane to nieraz ktoś odezwie się z drugiego końca świata i o
> "dupie maryny" pogada. Więc ja za bardzo za Meshtasticiem nie jestem,
> bardziej za przesyłaniem danych z użycie LoRy i mesh. Tylko ciągle nie
> widzę zastosowań przekonujących zwykłego użytkownika.

Ja chciałbym się tym kiedyś pobawić, ale na razie nie widzę sensu, żeby w
to cokolwiek inwestować (bo jednak moduł trzeba kupić). Zobaczymy.

> No ale nie do końca mi chodzi o użycie Meshtastica czy LoRy. Bardziej o
> urządzenie, tego T-Deck'a, że ma klawiaturę QWERTY, BT, ekran i można tę
> klawiaturę do czegoś wykorzystać jak się tak bardzi jej pragnie :-)

No tak, prawda. Ale klawiatury QWERTY są dostępne i bez T-Deck'a. Mam taką
małą, z touchpadem i BT, korzystam do przewijania i pauzowania filmów na
telewizorze.

--
Starszy facet, zmartwiony myślą o śmierci, przychodzi do lekarza i pyta:
- Panie doktorze jeżeli ja przestanę pić, palić i pieprzyć - to czy ja
będę dłużej żył?
- Pewnie tak, odpowiada doktor, tylko po co?!

do góry

io <i...@o...pl.invalid> wrote:

> "Telefon za złotówkę miał tyle wspólnego z kwestią klawiatury", że
> telefony z klawiaturą QWERTY takie jak np Nokia Communicator czy MDA
> były niszowe i nie sprzedawano ich za złotówkę tylko za tysiąc złotych.

Nokia Communicator był przede wszystkim dramatycznie niepraktyczny przez
czas działania na baterii.

Już Jornada 690 / 720 była lepsza (podobny okres, choć bez telefonu), czy
chociażby Ericsson MC-16 (miałem, sprzedałem, trochę żałuję, ale tylko
trochę).

--
Trzy lwy spotkały się na pustyni. Pierwszy jęcząc mówi:
- Zjadłem Amerykanina z wrzodem żołądka i od wczoraj jestem chory.
Drugi odzywa się:
- Trzy dni temu zjadłem Polaka i do dziś meczy mnie kac.
Natomiast trzeci:
- A ja zjadłem Rosjanina i od tygodnia wymiotuje medalami.

do góry

Pan Arnold Ziffel napisał:

> Nokia Communicator był przede wszystkim dramatycznie niepraktyczny
> przez czas działania na baterii.

Mam zgoła inne wspomnienia. Nie przypominam sobie dramatycznej sytuacji,
bym w ciągu dnia wypsztykał się z elektronów w baterii. A używałem przez
długie lata i znajduję go jako bardzo praktyczne urządzenie. Szczególnie
przy komunikacji SMS-ami i redagowaniu tekstów. Z innymi rzeczami gorzej,
bo cóż z tego, że miał przeglądarkę, skoro wyprzedzał tym swoją epokę, w
której nie było jeszcze GPRS ani Wi-Fi. Można było tylko modemować płacąc
za każdą minutę połaczenia.

Przypomnę też ciekawą rzecz -- Communicator w ogóle nie miał wyłacznika
zasilania! To znaczy był wyłącznik *telefonu*, ale wewnętrzny *komputer*
działał cały czas, trzeba było wyciągnąć baterię, żeby przestał. Znaczyło
to mniej więcej tyle, że zabieranie go na pokład samolotu było nielegalne.
Mimo tego, komputer wybudzał się nawet po tygodniu nieużywania. To jest
dramatycznie krótki czas?

Zresztą nie muszę teoretyzować. Mam jeszcze sprawny egzemplarz, w którym
jest kilkunastoletnia bateria. Mogę sprawdzić, ile wytrzyma po naładowaniu.

--
Jarek

do góry

W dniu 27.12.2023 o 14:08, Arnold Ziffel pisze:
> jn <j...@m...invalid> wrote:
>
>> "Webowe wydumki" miały być pozbawione większości uzależniających
>> elementów z FB i TT/X. Nie należeć wyłącznie do korporacji.
>
> No i to jest ich zaleta. Ale brak możliwości korzystania z czytnika to
> (dla mnie) wada. Większość osób nie widzi różnicy, bo i tak nigdy nie
> korzystały z czytników. Albo po prostu wolą przez web.
>

Można zarejestrować się na chmurce czytnikiem przez NNTP?

do góry

W dniu 27.12.2023 o 14:16, Arnold Ziffel pisze:
> io <i...@o...pl.invalid> wrote:
>
...
>
>>> Ktoś z tego (Meshtastic) realnie korzysta? Jest tam z kim pisać?
>>
>> No właśnie nie :-) Ludzie nie mają realnej potrzeby :-)
>
> Taka sztuka dla sztuki. Podobnie "dla sztuki" czasem siedzę na convers na
> SR5DDD (Packet Radio) i czasem ktoś wpadnie z wizytą (a najczęściej nikt),
> podobnie "dla sztuki" czasem wołam CQ w SSTV na 2m (i póki co do nikogo
> się nie dowołałem, ale nadal wołam, jak mam chwilę, bo to jedno kliknięcie
> przez VNC i szum wentylatora, jak radio w drugim końcu pokoju ciągnie
> prąd), czy CQ na 4m (FM) albo 20m w RTTY.

Trochę jednak co innego. Możesz robić naprawdę duże zasięgi, ale
wykorzystujesz częstotliwości wymagające licencji i przydługawych anten.
LoRa nadaje w pasmach otwartych, przy 4cm antence robi zasięg w
najbliższej okolicy, ale na tyle dużej np 2km, że można łączyć to w
sieci np wykorzystując Meshtastic. No i raczej krótkie paczki niż ciągły
transfer. Za to może być zasilane z panela PV i robić za łączność kryzysową.

>
>> W nielicznych miejscach nie ma zasięgu GSM by miało uzasadnienie
>> używanie innych metod transmisji. Groźba wyłączenia GSM tak jak
>> wyłączono TVP chyba nie wystarczy by stworzyć jakiś sens tego. Bawimy
>> się, nie ma pokrycia w terenie, bramkujemy sieci za pomocą MQTT. Jak
>> zbramkowane to nieraz ktoś odezwie się z drugiego końca świata i o
>> "dupie maryny" pogada. Więc ja za bardzo za Meshtasticiem nie jestem,
>> bardziej za przesyłaniem danych z użycie LoRy i mesh. Tylko ciągle nie
>> widzę zastosowań przekonujących zwykłego użytkownika.
>
> Ja chciałbym się tym kiedyś pobawić, ale na razie nie widzę sensu, żeby w
> to cokolwiek inwestować (bo jednak moduł trzeba kupić). Zobaczymy.

To zależy co. Meshtastic wymaga przydrogawych modułów, jakieś 120zł i
oczywiście więcej jak się chce mieć GPS albo klawiaturę. Natomiast
transmisje LoRa można robić na modułach za 15zł w Polsce albo z 5zł w
Chinach. Jak ktoś mieszka w bloku to może osiągnąć alarm w samochodzie
albo piwnicy.

>
>> No ale nie do końca mi chodzi o użycie Meshtastica czy LoRy. Bardziej o
>> urządzenie, tego T-Deck'a, że ma klawiaturę QWERTY, BT, ekran i można tę
>> klawiaturę do czegoś wykorzystać jak się tak bardzi jej pragnie :-)
>
> No tak, prawda. Ale klawiatury QWERTY są dostępne i bez T-Deck'a. Mam taką
> małą, z touchpadem i BT, korzystam do przewijania i pauzowania filmów na
> telewizorze.
>

To brakuje wyświetlacza by mogło działać autonomicznie. :-)

do góry