> Podczas pracy na gazie sygnal z sondy dla ECU jest emulowany. Przy
sekwencji
> tak nie jest i jakiekolwiek odchylki w skladzie mieszanki zapalaja checka.
> Jesli gazownik spierdoli i zle poustawia to ten odczyt z sondy nic nei
> pomoze.
To już musi być wyjątkowa fajtłapa.
W programie z KME jest proces uczenia.
Wszystko wykonuje się automatycznie.
Ręcznie to podaje się liczbę cylindrów, czy jazda ma być sportowa, czy
zwykła,
temperaturę załączania i obroty.
Jest wykres z sondy lambda.
Każdy kto choć raz widział jak on wygląda, to od razu wyłapie błędne
działanie.

Instalacja podpinająca się pod ECU daje co najwyżej zbliżenie się do
założeń producenta auta dla benzyny.
Nie widzę nic złego w osobnym sterowniku ECU-LPG, nawet jak zapala się
lampka check od oryginalnego ECU.
To, że się zapala oznacza, że automatyczna regulacja ECU nie działa
poprawnie.
Nic w tym dziwnego, skoro pętla automatycznej regulacji została przerwana
poprzez odcięcie wtryskiwaczy benzyny.
Sonda lambda nie bada składu mieszanki. To nie spektrometr :-)
Sygnalizuje tylko przekroczenie poziomu jednego z jej składników. I to
wystarczy, aby określić, czy mieszanka jest zbyt bogata i zmniejszyć
podawanie paliwa.
Wydaje mi się, że emulacja sondy lambda służy temu, aby wyeliminować
ewentualną przyczynę świecenia lamki check.
Może być jeszcze tak, że jest inny błąd w samochodzie i mógłby zostać
zignorowany przez użytkownika,
który może powiedzieć: "Aaa... to od gazu", a w istocie mogła pójść
uszczelka pod głowicą i woda się zagotowała.
S.