Użytkownik "Chris" <c...@s...pl> napisał w wiadomości
news:kiu9so$b28$1@node2.news.atman.pl...
> $heikh el $hah nabazgrał(a):
>
>> W dniu 2013-03-26 18:15, Ghost pisze:
>>> A telefon po prostu moze byc forma bizuterii, tyle.
>> Może dla geja.
>
> Nie zawsze http://www.goldandco.co.uk ale z drugiej strony HGW kto to
> kupuje.

Szejkowie. Ale prawdziwi, a nie spedaleni wonnabe $heikh-łóhóje.

do góry

Użytkownik "Chris" <c...@s...pl> napisał w wiadomości
news:kiu842$9bi$1@node2.news.atman.pl...
> Trybun nabazgrał(a):
>
>> Podobnie jest z miłośnikami aut marki Alfa Romeo, sa to jedne z
>> najbardziej awaryjnych samochodów, ale to wcale nie przeszkadza
>> właścicielom zadzierać nosa..;-)
>
> Znowu pierdolisz bez podania faktów .. najpierw sprawdź statystyki
> awaryjności a potem udzielaj rad "dobry wuju"

Podasz inne niz te, ktore wyzej ja podalem?

do góry

W dniu 2013-03-27 09:16, Chris pisze:
> $heikh el $hah nabazgrał(a):
>
>> W dniu 2013-03-26 18:15, Ghost pisze:
>>> A telefon po prostu moze byc forma bizuterii, tyle.
>> Może dla geja.
>
> Nie zawsze http://www.goldandco.co.uk ale z drugiej strony HGW kto to
> kupuje.

Ale że co? Chciałbyś to nosić na szyi na złotym łańcuchu?
Dla normalnego faceta jedyną biżuterią mogą być: obrączka/sygnet,
zegarek i spinki do mankietów/krawata.
Telefon jako biżuteria? To mógł wymyślić tylko ten debil, Ghost.


--
?(??_?)? ? ???
???$ ?? ?????$

do góry

W dniu 2013-03-26 18:56, frank drebin pisze:
> No wiesz, fascynacja to niekoniecznie zauroczenie czymś lepszym - oni
> po prostu czują się kimś lepszym z faktu że maja coś innego niż wszyscy..
> imho nie chodzi o "manie" czegoś innego niż wszyscy tylko o czysty
> snobizm cenowy.
> Mówisz "iphone" i każdy wie, że drogo (jak na Bolandię) a powiesz
> "Samsung" i to nie brzmi drogo a sama seria "galaxy" jest szeroka
> cenowo. I jak tu się lansować na bogato?

No, na czymś musi się opierać zachowania snobów, jednak nie zawsze to
musi być wysoka cena tego czym szpanują.

>> Podobnie jest z miłośnikami aut marki Alfa Romeo, sa to jedne z
>> najbardziej awaryjnych samochodów,
> mam bliską rodzinę która ma zajoba na AR i mają razem 4 sztuki i nie
> potwierdzam tej awaryjności a tłuką sporo kilometrów.
>> ale to wcale nie przeszkadza właścicielom zadzierać nosa..;-)
> a to akurat najszczersza prawda i to w wydaniu maximum :)
>
>

;-)

do góry

W dniu 2013-03-27 00:35, Rabbit McCroolick pisze:
> Użytkownik "Trybun" <i...@y...com> napisał w wiadomości
> news:kismbb$2ut$1@node1.news.atman.pl...
>
>> Podobnie jest z miłośnikami aut marki Alfa Romeo, sa to jedne z
>> najbardziej awaryjnych samochodów,
> Doprawdy? A ile miałeś Alf w życiu? Obstawiam, że żadną. Za to powtarzasz
> wyświechtane legendy Urbana. Posadałem dwie: 33 mk. III z 1991 (boxer 1,3
> VL - dwa gaźniki) i 146 (1,8 TS) z 1997 pierwszą przejechałem 120 kkm bez
> większych awarii, rdzy do momentu sprzedaży w 2006 r. ani grama! Zobacz jak
> wyglądają Fordy, Mazdy i VW mające 6 - 9 lat... ile kosztują naprawy
> silników TDCI itp. Druga była jeszcze bardziej niezawodna (bardziej
> klasyczna konstrukcja), gdybym nie rozwalił nocą miski olejowej na fatalnej
> drodze, to jeździłby nią nadal. Dla mnie to był samochód idealny. Podczas
> eksploatacji na dystansie ok. 90 kkm wymieniłem jedynie przednie wahacze no
> i na począku wariator ale nowy do końca ekspoatacji nie klekotał i działał
> jak należy. Obecnie niestety nie jeżdżę Alfą, ale jeśli znajdę jakiś fajny,
> niezjechany i niespartaczony egzemplarz 146 1,8 czy 2.0 TS, to sobie z miłą
> chęcią kupię.

Osobiście nigdy nie byłem właścicielem żadnej Alfy, moje pierwsze auto
to Ford Mustang, i tak przez ponad 20lat pozostawałem wierny tej marce.
Dopiero teraz, przed dwoma laty zmieniłem Mustanga na Opla Vectrę, to
tak nawiasem. A wracając do Alfy - mam zafascynowanego (i zaślepionego)
tą marką znajomego. I nigdy nie zapomnę nocy w lesie kiedy pojechaliśmy
na ryby jego nowiutką 146ką a ona po prostu nie chciała zapalić i już..
Żeby nie było że to odosobniony przypadek - wiele razy musiałem go wozić
swoim autem, bo jego stało w serwisie... Wcześniej miał 33jkę, i jeszcze
większe kłopoty. Teraz ma 156tkę, no i tu jest już wyraźnie lepiej, nie
to że dobrze, ale w stosunku do tego co było to naprawdę niezłe auto.
>
>> ale to wcale nie przeszkadza właścicielom zadzierać nosa..;-)
> O tak zadzierałem nosa, gdy moja kompaktowa 146 bez problemu osiągała 206
> km/h, jak moja lekka 33 zwinnie śmigała po zakrętach, to musiało irytować
> niektórych właścieli "porządnych" samochów jedynie słusznej niemieckiej
> produkcji...
>
>

A ja tak czasem myślałem że łączycie się w bólu nad tym co posiadacie,
taka wspólnota nieszczęśliwych posiadaczy... ;-)

do góry

W dniu 2013-03-27 08:45, Chris pisze:
> Trybun nabazgrał(a):
>
>> Podobnie jest z miłośnikami aut marki Alfa Romeo, sa to jedne z
>> najbardziej awaryjnych samochodów, ale to wcale nie przeszkadza
>> właścicielom zadzierać nosa..;-)
>
> Znowu pierdolisz bez podania faktów .. najpierw sprawdź statystyki
> awaryjności a potem udzielaj rad "dobry wuju"
>

Jakaś irracjonalna złość przesłania Ci obiektywizm w tej sprawie. Fakty
nie z medialnych statystyk, a wypróbowane na własnej skórze - jest to
awaryjne auto, które potrafi zawieść w najmniej spodziewanym momencie.
Druga sprawa - o jakich "radach" piszesz? Nikt przecież nie zwracał się
do mnie o opinię w tej sprawie.. A gdyby się zwrócił, to co do
szczególiku opiszę mu swoje osobiste doświadczenia gdy miałem do
czynienia z tym autem.

do góry

Trybun nabazgrał(a):

> W dniu 2013-03-27 08:45, Chris pisze:
>> Trybun nabazgrał(a):
>>> Podobnie jest z miłośnikami aut marki Alfa Romeo, sa to jedne z
>>> najbardziej awaryjnych samochodów, ale to wcale nie przeszkadza
>>> właścicielom zadzierać nosa..;-)
>> Znowu pierdolisz bez podania faktów .. najpierw sprawdź statystyki
>> awaryjności a potem udzielaj rad "dobry wuju"
> Jakaś irracjonalna złość przesłania Ci obiektywizm w tej sprawie. Fakty
> nie z medialnych statystyk, a wypróbowane na własnej skórze - jest to
> awaryjne auto, które potrafi zawieść w najmniej spodziewanym momencie.
> Druga sprawa - o jakich "radach" piszesz? Nikt przecież nie zwracał się do
> mnie o opinię w tej sprawie.. A gdyby się zwrócił, to co do szczególiku
> opiszę mu swoje osobiste doświadczenia gdy miałem do czynienia z tym
> autem.

Rozumiem że jako JEDEN człowiek mający alfę reprezentujesz cały rynek
światowy tej marki ... brawo za inteligencję.

--
www.bezwypadkowy.net - Sprawdź historię auta i zobacz czy nie było wrakiem.
www.automo.pl - Sprawdź VIN, wyposażenie, przebieg, historię wypadkową.

do góry

"$heikh el $hah" <s...@g...com> wrote in message
news:5152c466$0$1268$65785112@news.neostrada.pl...
> W dniu 2013-03-27 09:16, Chris pisze:
>> $heikh el $hah nabazgrał(a):
>>
>>> W dniu 2013-03-26 18:15, Ghost pisze:
>>>> A telefon po prostu moze byc forma bizuterii, tyle.
>>> Może dla geja.
>>
>> Nie zawsze http://www.goldandco.co.uk ale z drugiej strony HGW kto to
>> kupuje.
>
> Ale że co? Chciałbyś to nosić na szyi na złotym łańcuchu?
> Dla normalnego faceta jedyną biżuterią mogą być: obrączka/sygnet, zegarek
> i spinki do mankietów/krawata.
> Telefon jako biżuteria? To mógł wymyślić tylko ten debil, Ghost.

Widzę że tradycjonalista się znalazł... ;-)
Kto Ci wmówił że "normalne" jest noszenie jakichś sygnetów w 2013 roku?

do góry

Chris wrote:
> Pszemol nabazgrał(a):
>
>> "Waldek Godel" <n...@o...info> wrote in message
>> news:1l4pvwhsw6huu.dlg@lepper.institute.com...
>>> I to wszystko po miesiącu wygląda jak kupa, jak się poobdziera.
>> Nie wygląda jak kupa - wygląda jak nowy... bez jednej ryski.
>
> Nie każdy nosi telefon zamknięty w szczelnej torebce a komunikuje się
> tylko przez zestaw BT :)

każdy świadomy iphonista odnosi sie do iphona z należnym obiektowi kultu
szacunkiem.

do góry

Użytkownik "Trybun" <i...@y...com> napisał w wiadomości
news:kiui72$iva$2@node2.news.atman.pl...
>A wracając do Alfy - mam zafascynowanego (i zaślepionego) tą marką
>znajomego. I nigdy nie zapomnę nocy w lesie kiedy pojechaliśmy na ryby jego
>nowiutką 146ką a ona po prostu nie chciała zapalić i już.. Żeby nie było że
>to odosobniony przypadek - wiele razy musiałem go wozić swoim autem, bo
>jego stało w serwisie...

Cóż, są ludzie, którzy stalową kulkę potrafią zepsuć. Jesteś pewien, że
samochody innych marek w rękach Twojego kolegi zachowywałyby się bardziej
niezawodnie?

> Wcześniej miał 33jkę, i jeszcze większe kłopoty.

Jakie?

> Teraz ma 156tkę, no i tu jest już wyraźnie lepiej,

Widać w końcu czegoś się o eksploatacji samochodów nauczył, lub w końcu
kupił niezajechany egzemplarz.

> A ja tak czasem myślałem że łączycie się w bólu nad tym co posiadacie,
> taka wspólnota nieszczęśliwych posiadaczy... ;-)

Ja w trakcie swojej przygody z Alfami z nikim łączyć się w bólu łączyć nie
musiałem, może po prostu mam bardziej ogarniętych znajomych i z reguły nie
bazuję na obiegowych opiniach, czy zasłyszanych mądrościach ludowych.

do góry