-
91. Data: 2013-02-17 13:15:51
Temat: Re: OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)
Od: Atlantis <m...@w...pl>
W dniu 2013-02-17 10:59, se-boll pisze:
> Telefony miały jeszcze wbudowany translator "w locie" bo dzieci na całym
> świecie mówiły tym samym językiem ;)
To chyba nie same telefony tłumaczyły, ale ten wielki komputer z AI w
podziemiach farmy należącej do wujka-wynalazcy. ;)
BTW jeśli chodzi o australijskie seriale dla młodzieży, to pamiętam, że
będąc w podstawówce uwielbiałem też "Dwa Światy". Mówcie co chcecie, ale
sam zarys fabuły bije na głowę niejedną współczesną produkcje quasi-SF w
rodzaju "Terra Nova". :)
-
92. Data: 2013-02-17 13:16:37
Temat: Re: OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)
Od: Atlantis <m...@w...pl>
W dniu 2013-02-16 14:13, John Kołalsky pisze:
> Rety, O TO MI WŁAŚNIE CHODZI, że to wszystko już tak działa.
W sieci p2p? ;)
-
93. Data: 2013-02-17 15:14:49
Temat: Re: OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)
Od: Michal Tyrala <w...@b...com.pl>
On Sun, 17 Feb 2013 12:36:39 +0100, RadoslawF wrote:
> > Ja też kontroluję zużycie paliwa w samochodzie. Na stacjach wpisuję
> > ilości paliwa i wskazania drogomierza. Do smartfona je wklepuję. Smarfon
> > pisze mi jakie zużycie ostatnio było a dane przesyła przy jakiejś okazji
> > na kompa czy tam tej prywatnej chmury, jak zwał tak zwał. Gdyby mój
> > samochód był trochę bardziej bystry to wiedziałby ile mu wlano i
> > wysyłałby to od razu.
>
> I jeszcze ci się nie znudziło ?
> Bawiłem się w coś takiego jeszcze na Palmie.
> Teraz uważam to za zawracanie głowy.
Ja praktykuję, ma to pare zalet, np:
* ułatwia planowanie podróży
* ułatwia rozliczenia kosztów podróży jeśli jedzie się ekipą
* prowadzi do wniosku, że biodiesla auto pali na tyle więcej, że nie
warto go tankować mimo niższej ceny
I o ile bez komputerka się obywalem majac jedno auto z bakiem <50l, to
przy dwoch ze 100l zbiornikami to juz się nie da łbem ogarnąć.
--
Michał
wiesiu jest spamtrapem. ja jestem kbns
-
94. Data: 2013-02-17 17:11:52
Temat: Re: OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)
Od: RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl>
Dnia 2013-02-17 15:14, Użytkownik Michal Tyrala napisał:
>> I jeszcze ci się nie znudziło ?
>> Bawiłem się w coś takiego jeszcze na Palmie.
>> Teraz uważam to za zawracanie głowy.
>
> Ja praktykuję, ma to pare zalet, np:
> * ułatwia planowanie podróży
Bez przesady, nie powiesz że bez tego nie pamiętasz ile twój
pojazd pali.
> * ułatwia rozliczenia kosztów podróży jeśli jedzie się ekipą
Wiem ile pojazd pali, wiem ile paliwo kosztuje nie widzę problemu
z policzeniem nawet w pamięci kosztów przejechania stu, dziesięciu
czy jednego kilometra.
> * prowadzi do wniosku, że biodiesla auto pali na tyle więcej, że nie
> warto go tankować mimo niższej ceny
Jeśli prowadzi się wyliczenia to czasami wnioski są ciekawe.
Ale jak kupisz nowy samochód to po miesiącu już wiesz ile
pali i prowadzić nie bardzo jest sens.
> I o ile bez komputerka się obywalem majac jedno auto z bakiem <50l, to
> przy dwoch ze 100l zbiornikami to juz się nie da łbem ogarnąć.
To masz jakieś zabytki bez drugiego licznika przebiegu który
można zresetować ?
Mam dwa samochody plus motocykl i nie mam problemu z ogarnięciem
tego.
Pozdrawiam
-
95. Data: 2013-02-17 18:04:55
Temat: Re: OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)
Od: Michal Tyrala <w...@b...com.pl>
On Sun, 17 Feb 2013 17:11:52 +0100, RadoslawF wrote:
> > * ułatwia planowanie podróży
>
> Bez przesady, nie powiesz że bez tego nie pamiętasz ile twój
> pojazd pali.
T4 miedzy 6.5 a 11, W140 miedzy 11 a 23. Ja dzieki temu, ze od zakupu
sobie notuje tankowania ze stanem licznika wiem w jakich warunkach ile.
> > * prowadzi do wniosku, że biodiesla auto pali na tyle więcej, że nie
> > warto go tankować mimo niższej ceny
>
> Jeśli prowadzi się wyliczenia to czasami wnioski są ciekawe.
No właśnie.
> Ale jak kupisz nowy samochód to po miesiącu już wiesz ile
> pali i prowadzić nie bardzo jest sens.
Bzdura. Jasne, jak ładunek i tryb jazdy masz caly czas takie same, to sobie
mozesz tak zalozyc. Do roboty to ja sobie jezdze tramwajem, bo wygodniej,
sorry :-)
A z akapitu wyzej -- BIO zamiast ON to jest wzrost o ok 30% (a nie 10%, jak
pisza w ulotkach). Jak bym sobie na pałę zalozył, ze pali tyle co w
,,pierwszym miesiacu'', albo +10%, to troche jestem w plecy.
> > I o ile bez komputerka się obywalem majac jedno auto z bakiem <50l, to
> > przy dwoch ze 100l zbiornikami to juz się nie da łbem ogarnąć.
>
> To masz jakieś zabytki bez drugiego licznika przebiegu który
> można zresetować ?
Taki sam cyrk jak z wpisaniem duzego licznika w komorke, a to drugie
jednak daje wiecej. Poza tym w obu autach male liczniki są tylko
3-cyfrowe.
> Mam dwa samochody plus motocykl i nie mam problemu z ogarnięciem
> tego.
Kluczowe bardziej jest 100l zbiornika. Ja jezdze nieczesto, ale jak juz
to zwykle gdzies dalej. I klekotowi dolewalem ostatnio ropy, bo mial
jeszcze z pazdziernika, a mrozy byly... (kolejny plus notowania -- wiem
kiedy tankowalem).
PS. EOT jak dla mnie, bo mi wychodzi ze uproszczenie ,,pierwszego
miesiaca'' nie ma zastosowania i dalej se bede notatki robil. :-)
--
Michał
wiesiu jest spamtrapem. ja jestem kbns
-
96. Data: 2013-02-17 22:38:57
Temat: Re: OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)
Od: animka <a...@t...wp.pl>
W dniu 2013-02-17 17:11, RadoslawF pisze:
> Dnia 2013-02-17 15:14, Użytkownik Michal Tyrala napisał:
>
>>> I jeszcze ci się nie znudziło ?
>>> Bawiłem się w coś takiego jeszcze na Palmie.
>>> Teraz uważam to za zawracanie głowy.
>>
>> Ja praktykuję, ma to pare zalet, np:
>> * ułatwia planowanie podróży
>
> Bez przesady, nie powiesz że bez tego nie pamiętasz ile twój
> pojazd pali.
>
>> * ułatwia rozliczenia kosztów podróży jeśli jedzie się ekipą
>
> Wiem ile pojazd pali, wiem ile paliwo kosztuje nie widzę problemu
> z policzeniem nawet w pamięci kosztów przejechania stu, dziesięciu
> czy jednego kilometra.
>
>> * prowadzi do wniosku, że biodiesla auto pali na tyle więcej, że nie
>> warto go tankować mimo niższej ceny
>
> Jeśli prowadzi się wyliczenia to czasami wnioski są ciekawe.
> Ale jak kupisz nowy samochód to po miesiącu już wiesz ile
> pali i prowadzić nie bardzo jest sens.
>
>> I o ile bez komputerka się obywalem majac jedno auto z bakiem <50l, to
>> przy dwoch ze 100l zbiornikami to juz się nie da łbem ogarnąć.
>
> To masz jakieś zabytki bez drugiego licznika przebiegu który
> można zresetować ?
> Mam dwa samochody plus motocykl i nie mam problemu z ogarnięciem
> tego.
Przejdź na grupę o samochodach. Zagalopowałeś się jak koń.
--
animka
-
97. Data: 2013-02-17 23:05:01
Temat: Re: OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)
Od: John Kołalsky <j...@k...invalid>
Użytkownik "RadoslawF" <radoslawfl@spam_wp.pl>
>
>>>> Statystycznie komputery starzeją się w 2 lata i nikt prawie nie używa
>>>> ich do zbierania danych z ciśnieniomierza i krokomierza, bo to dopiero
>>>> pieśń przyszłości i nie wiesz gdzie dokładnie oni te dane chcą mieć,
>>>> czy na kompie, czy w tablecie, czy w chmurze. Obstawiam, że nie w
>>>> kompie bo by się musieli z nimi pieprzyć. Tak więc najprędzej w chmurze
>>>> dostępne za pomocą tableta. Rozumiem, że nie wszyscy, ale spojrzyj
>>>> realnie co może zaoferować producent by klienci byli zadowoleni. A Ty
>>>> mówisz o czymś jednak marginalnym.
>>>
>>> Pytanie czy aby na pewno masz rację ?
>>> Dane z ciśnieniem i poziomem cukru zbieram od jakichś dziesięciu
>>> lat.
>>
>> A przeciętny cukrzyk ? Papiery pewnie ma i na dodatek zbiera mu je
>> poradnia bo sam nie umie.
>
> Poradnia mu nie zabiera. Teraz to nawet wyniki badań lekarz
> ogląda (najpierw trafiają do niego), zapisuje u siebie w kompie
> i oddaje pacjentowi.
Zbiera a nie zabiera.
>
>>> Co jakiś czas drukuje i idę z tym do lekarza.
>>
>> No i po co to drukować ? Ile w ogóle z tego, co człowiek zbiera uda się
>> przekazać w ten sposób ?
>
> Wszystko, na każdej wizycie pokazuje wyniki za ostatnie kilka
> miesięcy, to jest kilka kartek papieru. Wygodnej jest drukować
> i pokazywać papier niż dźwigać laptop czy tablet.
To Ty prawie nic nie monitorowałeś. A po co chcesz dźwigać laptop czy tablet
jak masz sieć ?
>
>>> Po kiego czorta mi te dane w chmurze
>>
>> Po to by mieć do nich dostęp. Ten twój komp to nic innego jak prywatna
>> chmura. Przeciętnego ludzika nie stać na prywatną to w publicznej trzyma.
>
> Mój komp to coś co stoi u mnie w domu.
Walnie piorun i go wyrzucisz bo do niczego będzie
> Nie widzę potrzeby trzymać swoich danych na czyimś kompie
> stojącym diabli wiedzą gdzie do którego dostęp mam ograniczony.
> no chyba że ktoś się podnieca nową i atrakcyjną nazwą "chmura".
To Ci właśnie mówię, że "chmura" to nic innego jak jakiś komp także ten
twój.
>
>>> lub na tablecie czy
>>> smartfonie ?
>>
>> Po to, po co w kompie ?
>
> Bo go mam i ma do niego szybki dostęp.
W pracy masz szybko dostęp do domowego kompa ? Teraz inne czasy, nie
przetwarza się tylko w domu
>
>> Poza tym pisałeś o krokomierzu. Chodzi u nas w firmie prezes po pokojach
>> i pokazuje za wzór program na iphone'a w którym swoją wagę kontroluje i
>> jak mu te wykresiki robi. Mozolnie wpisuje iphonem pomiary tej wagi bo
>> nie ma kanału komunikacyjnego z tą wagą do mierzenia. Kompa nie używa.
>> Prezes z 75 lat ma.
>
> Zaproponuj mu aby nie przejmował się wykresikami tylko dbał o zdrowie.
On dba o zdrowie, ale nie przeszkadza mu smartfon tak, jak Tobie
>
>> Ja też kontroluję zużycie paliwa w samochodzie. Na stacjach wpisuję
>> ilości paliwa i wskazania drogomierza. Do smartfona je wklepuję. Smarfon
>> pisze mi jakie zużycie ostatnio było a dane przesyła przy jakiejś okazji
>> na kompa czy tam tej prywatnej chmury, jak zwał tak zwał. Gdyby mój
>> samochód był trochę bardziej bystry to wiedziałby ile mu wlano i
>> wysyłałby to od razu.
>
> I jeszcze ci się nie znudziło ?
Nie, zużycie wzrosło o 2l/100 i nadal nie wiem czemu
> Bawiłem się w coś takiego jeszcze na Palmie.
> Teraz uważam to za zawracanie głowy.
> Każdy samochód ma z innymi jedną wspólną przypadłość niezależnie
> od średniego zużycia, spali tylko tyle ile mu wlejesz i ani
> litra więcej. :-)
Tak, w innym samochodzie też tak do tego podchodziłem, ale nie miałem
bladego pojęcia ile pali a w tym jakieś mam. Np wiem, że nie ma większego
znaczenia ile depnę.
>
>>>>>>> Aż taką różnicę zrobi zgrywanie tych danych poprzez sieć w
>>>>>>> czasie trwania treningu ? bo tylko taki dodatek oferują
>>>>>>> e-produkty.
>>>>>>
>>>>>> No ale cośtam ciągle zmienia się a Ty ciągle o zgrywaniu na komputer.
>>>>>
>>>>> Bo w zestawie klasycznym jaki e-zestawie i tak kończy się na tym
>>>>> samym czyli zgromadzeniu tych danych w komputerze.
>>>>
>>>> No nie. Było o tym, że w sieć pójdzie. I to nawet ma sens.
>>>
>>> Właśnie nie ma sensu. Sens ma trzymanie swoich danych u siebie
>>> a nie u kogoś. Poza przypadkami kiedy te dane chcesz upowszechnić.
>>
>> Daruj, znaczenie ma czy te dane są dostępne i bezpieczne a nie samo to,
>> gdzie je przechowujesz Jak Ci się chałupa spali z tymi twoimi danymi to
>> nic Ci nie przyjdzie z tego, że wcześniej były bezpieczne bo pozostanie
>> po nich tylko wspomnienie. Jakbyś chciał zabezpieczyć się przed taką
>> sytuacją to musiałbyś jednak te dane gdzieś wyprowadzić, gdzie się nie
>> spalą, ale że wszędzie mogą się spalić to szanse na uchowanie możesz
>> zwiększyć tylko przez ich powielenie ale wtedy nie będą już tak
>> bezpieczne. Chyba, że ... np użyjesz technik kryptograficznych.
>
> Fajny argument. Kopie ważnych danych trzymam w garażu, garaż nie spali
> się z domem bo jest kilkaset metrów dalej. Ale jest to mój garaż
> i ważnych dla siebie danych nie muszę trzymać u kogoś.
Ale opowiadasz. Już widzę jak zapieprzasz do tego garażu przechowywać dane.
>
>>>>>> Ale piwa mu nie chce nosić i ostatecznie wszystko robi sam bo by
>>>>>> wysechł.
>>>>>
>>>>> Zmień małżonkę i nie podejrzewaj innych o bycie pod pantoflem.
>>>>
>>>> Statystyka.
>>>
>>> Czyli powołasz się na jakieś badania z których wynika ta niechęć
>>> małżonek do kupowania piwa ?
>>
>> Człowieku, jeśli przeciętna kobieta nie lubi piwa to czemu miałaby chcieć
>> go nosić. Idź do sklepu i policz ile kobiet jest i ilu meżczyzn.
>
> A co ilość mężczyzn i kobiet w sklepie ma do chęci noszenia piwa ?
Po co żonaty facet wysługujący się normalnie żoną miałby odwiedzać sklep :-)
-
98. Data: 2013-02-17 23:15:01
Temat: Re: OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)
Od: John Kołalsky <j...@k...invalid>
Użytkownik "Michal Tyrala" <w...@b...com.pl>
>
>> > I o ile bez komputerka się obywalem majac jedno auto z bakiem <50l, to
>> > przy dwoch ze 100l zbiornikami to juz się nie da łbem ogarnąć.
>>
>> To masz jakieś zabytki bez drugiego licznika przebiegu który
>> można zresetować ?
>
> Taki sam cyrk jak z wpisaniem duzego licznika w komorke, a to drugie
> jednak daje wiecej. Poza tym w obu autach male liczniki są tylko
> 3-cyfrowe.
Nie działa mi zerowanie tego małego to przestawiłem się na duży i mam np
całkowity przebieg a także od ostatniej wymiany tego i owego. Jakby mój
samochód bystrzejszy był to bym podłączył i zbierał z kompa samochodowego.
-
99. Data: 2013-02-17 23:16:09
Temat: Re: OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)
Od: John Kołalsky <j...@k...invalid>
Użytkownik "Atlantis" <m...@w...pl>
>
>> Rety, O TO MI WŁAŚNIE CHODZI, że to wszystko już tak działa.
>
> W sieci p2p? ;)
Cóż, może refleksja jest właśnie taka, że monopol mamy
-
100. Data: 2013-02-18 11:19:50
Temat: Re: OT serial dla mlodziezy z lat 90-tych (Alfa Centauri)
Od: RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl>
Dnia 2013-02-17 23:05, Użytkownik John Kołalsky napisał:
>>>> Pytanie czy aby na pewno masz rację ?
>>>> Dane z ciśnieniem i poziomem cukru zbieram od jakichś dziesięciu
>>>> lat.
>>>
>>> A przeciętny cukrzyk ? Papiery pewnie ma i na dodatek zbiera mu je
>>> poradnia bo sam nie umie.
>>
>> Poradnia mu nie zabiera. Teraz to nawet wyniki badań lekarz
>> ogląda (najpierw trafiają do niego), zapisuje u siebie w kompie
>> i oddaje pacjentowi.
>
> Zbiera a nie zabiera.
Też nie prawda. Przeciętny cukrzyk dostaje takie ładne firmowe
druczki na których sam sobie długopisem wpisuje poziomy cukru.
I nikt tego w przychodni nie zabiera, nie skanuje, nie kseruje
czy przepisuje.
>>>> Co jakiś czas drukuje i idę z tym do lekarza.
>>>
>>> No i po co to drukować ? Ile w ogóle z tego, co człowiek zbiera uda
>>> się przekazać w ten sposób ?
>>
>> Wszystko, na każdej wizycie pokazuje wyniki za ostatnie kilka
>> miesięcy, to jest kilka kartek papieru. Wygodnej jest drukować
>> i pokazywać papier niż dźwigać laptop czy tablet.
>
> To Ty prawie nic nie monitorowałeś. A po co chcesz dźwigać laptop czy
> tablet jak masz sieć ?
Wszystko zależy co i w jakim celu monitorujesz.
A laptopa i tableta nie dźwigam, nie widzę potrzeby posiadania
ich przy sobie w drodze z domu do pracy czy z pracy do domu
przy sobie.
>>>> Po kiego czorta mi te dane w chmurze
>>>
>>> Po to by mieć do nich dostęp. Ten twój komp to nic innego jak
>>> prywatna chmura. Przeciętnego ludzika nie stać na prywatną to w
>>> publicznej trzyma.
>>
>> Mój komp to coś co stoi u mnie w domu.
>
> Walnie piorun i go wyrzucisz bo do niczego będzie
Komputerami zajmuje sie od lat osiemdziesiątych i jeszcze
mi w tym czasie nie walną. Ale jakby jednak to pamiętasz
że kopie mam w garażu ? :-)
>> Nie widzę potrzeby trzymać swoich danych na czyimś kompie
>> stojącym diabli wiedzą gdzie do którego dostęp mam ograniczony.
>> no chyba że ktoś się podnieca nową i atrakcyjną nazwą "chmura".
>
> To Ci właśnie mówię, że "chmura" to nic innego jak jakiś komp także ten
> twój.
"Właśnie nie ma sensu. Sens ma trzymanie swoich danych u siebie
a nie u kogoś. Poza przypadkami kiedy te dane chcesz upowszechnić."
>>>> lub na tablecie czy
>>>> smartfonie ?
>>>
>>> Po to, po co w kompie ?
>>
>> Bo go mam i ma do niego szybki dostęp.
>
> W pracy masz szybko dostęp do domowego kompa ? Teraz inne czasy, nie
> przetwarza się tylko w domu
Nie potrzebuję w pracy danych które mam w domu.
W drugą stronę również.
>>> Poza tym pisałeś o krokomierzu. Chodzi u nas w firmie prezes po
>>> pokojach i pokazuje za wzór program na iphone'a w którym swoją wagę
>>> kontroluje i jak mu te wykresiki robi. Mozolnie wpisuje iphonem
>>> pomiary tej wagi bo nie ma kanału komunikacyjnego z tą wagą do
>>> mierzenia. Kompa nie używa. Prezes z 75 lat ma.
>>
>> Zaproponuj mu aby nie przejmował się wykresikami tylko dbał o zdrowie.
>
> On dba o zdrowie, ale nie przeszkadza mu smartfon tak, jak Tobie
Mi też nie przeszkadza, nawet używam ale nie do robienia wykresików
i chwalenia się nimi.
>>> Ja też kontroluję zużycie paliwa w samochodzie. Na stacjach wpisuję
>>> ilości paliwa i wskazania drogomierza. Do smartfona je wklepuję.
>>> Smarfon pisze mi jakie zużycie ostatnio było a dane przesyła przy
>>> jakiejś okazji na kompa czy tam tej prywatnej chmury, jak zwał tak
>>> zwał. Gdyby mój samochód był trochę bardziej bystry to wiedziałby ile
>>> mu wlano i wysyłałby to od razu.
>>
>> I jeszcze ci się nie znudziło ?
>
> Nie, zużycie wzrosło o 2l/100 i nadal nie wiem czemu
Jedź do fachowca.
>>>>> No nie. Było o tym, że w sieć pójdzie. I to nawet ma sens.
>>>>
>>>> Właśnie nie ma sensu. Sens ma trzymanie swoich danych u siebie
>>>> a nie u kogoś. Poza przypadkami kiedy te dane chcesz upowszechnić.
>>>
>>> Daruj, znaczenie ma czy te dane są dostępne i bezpieczne a nie samo
>>> to, gdzie je przechowujesz Jak Ci się chałupa spali z tymi twoimi
>>> danymi to nic Ci nie przyjdzie z tego, że wcześniej były bezpieczne
>>> bo pozostanie po nich tylko wspomnienie. Jakbyś chciał zabezpieczyć
>>> się przed taką sytuacją to musiałbyś jednak te dane gdzieś
>>> wyprowadzić, gdzie się nie spalą, ale że wszędzie mogą się spalić to
>>> szanse na uchowanie możesz zwiększyć tylko przez ich powielenie ale
>>> wtedy nie będą już tak bezpieczne. Chyba, że ... np użyjesz technik
>>> kryptograficznych.
>>
>> Fajny argument. Kopie ważnych danych trzymam w garażu, garaż nie spali
>> się z domem bo jest kilkaset metrów dalej. Ale jest to mój garaż
>> i ważnych dla siebie danych nie muszę trzymać u kogoś.
>
> Ale opowiadasz. Już widzę jak zapieprzasz do tego garażu przechowywać dane.
Ludzie to jednak są mało inteligentni.
Do garażu idę praktycznie codziennie, jaki problem przy okazji tam
zanieść i zostawić nowe dane ? Po za faktem że trzeba na to wpaść
samemu a to jak widać czasami trudne bywa. :-)
>>>> Czyli powołasz się na jakieś badania z których wynika ta niechęć
>>>> małżonek do kupowania piwa ?
>>>
>>> Człowieku, jeśli przeciętna kobieta nie lubi piwa to czemu miałaby
>>> chcieć go nosić. Idź do sklepu i policz ile kobiet jest i ilu meżczyzn.
>>
>> A co ilość mężczyzn i kobiet w sklepie ma do chęci noszenia piwa ?
>
> Po co żonaty facet wysługujący się normalnie żoną miałby odwiedzać sklep
> :-)
Nie wiem, to problem tych którzy tam systematycznie chodzą.
A tak z ciekawości bywasz tam codziennie, znasz ich i wiesz
że są aktualnie żonaci.
Pozdrawiam